Reklama

U progu sezonu politycznego

Niedziela Ogólnopolska 39/2010, str. 28

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skończył się sezon wakacyjno-urlopowy, gospodarka powraca w swój stały rytm, ale jest to rytm wciąż spowalniający. Chociaż rząd Tuska częstuje nas raz po raz nowymi, optymistycznymi „wskaźnikami wzrostu”, jak ongiś Gomułka swymi „procentami” - koń, jaki jest, każdy widzi. Prawie 12-procentowe bezrobocie, rosnące lawinowo zadłużenie państwa, wzrost podatków i - co najgorsze - cen. Mało kto wierzy oficjalnym statystykom rządowym dotyczącym inflacji, bo wystarczy porównać, co można było kupić za 100 zł jeszcze rok temu, a co można kupić dzisiaj. Co tu dużo mówić: rozkręca się spirala drożyzny, a jeszcze przed nami podwyżki energii elektrycznej, które napędzą ceny może bardziej niż rządowa podwyżka VAT. A tu rząd przebąkuje już o likwidacji budowlanej ulgi podatkowej... Rządy PRL-owskie, jak pamiętamy, też ratowały budżet podwyżkami cen, do czego dzisiaj prowadzą podwyżki podatków.
W rządzie Tuska zdaje się narastać świadomość piętrzących się trudności, ale i bezradność wobec nich. Już poseł Palikot szykuje sobie awaryjny własny „ruch”, odskocznię na wypadek, gdyby w PO zaczęto szukać winnych kryzysu, jak niegdyś szukano ich w PZPR... Już Tusk spiera się ze Schetyną o sposób doboru nowych władz partyjnych, żeby zgromadzić tam jak najwięcej „swoich”... (Na jednym ze zjazdów PZPR jedni skandowali kiedyś „Wiesław, Wiesław!”, ale inni już „Gierek, Gierek!”. Ale na zewnątrz demonstrowali „jedność szeregów partyjnych” i domagali się „miłości klasy robotniczej”...). Jednak Schetyna nie wygląda na takiego, co łatwo wziąłby na siebie rolę winnego utraty więzi partii z rzeszami „młodych, wykształconych, z dużych miast”, jako przeciwieństwa „moherów”. Wiele wskazuje, że „młodzi, wykształceni, z dużych miast” pójdą raz jeszcze, jak bezmyślne stado, tam, gdzie poprowadzą ich agenci kilku już tajnych służb, działających dziś we wszystkich niemal środowiskach „demokratycznego państwa prawa” o ograniczonej wszakże Traktatem Lizbońskim suwerenności państwowej.
A przy okazji: podczas gdy Komorowski i Tusk zaczynają mówić o „miłości” - w Niemczech postanowiono przeprowadzić lustrację kadr państwowych do bolesnego końca, do czysta, celem uzyskania gwarancji, że żaden b. agent STASI nie będzie wpływał na bońską politykę... Najwidoczniej: „Co wolno wojewodzie”... - to nie rządowi Tuska.
Jesień tedy zapowiada się pod znakiem wzrostu bezrobocia, cen i kosztów utrzymania. Niewykluczone, że jedynym prawdziwym programem Platformy Obywatelskiej po wrześniowym zjeździe partii stanie się dotrwanie do roku 2013, kiedy to nowy budżet UE ujawni, na ile pieniędzy rząd może liczyć. Nie wydaje się, aby były to duże kwoty, zważywszy wyczerpanie krajów unijnych pomocą dla Grecji: każdy nowy potencjalny bankrut ma mniejsze szanse, a dług publiczny Polski przekroczył już 700 mld zł (tylko przez ostatnie 2,5 roku rząd Tuska zadłużył kraj na 200 mld zł!).
Zapewne walka o stołki w telewizji i radiu publicznym, całkowicie już podporządkowanymi sojuszowi PO i SLD, wypełni wrzesień, tak że na październik gotowa już będzie „publiczna” ekipa dla propagandy sukcesu, na co zapewne bardzo liczy PO w swych rachubach na dotrwanie do roku 2013. Może nawet - na co liczy przede wszystkim...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego człowiek tak bardzo boi się Boga?

2025-12-17 08:49

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Nie bój się – mówi do Józefa anioł Pański. Z podobnym wezwaniem zwracał się wcześniej do Maryi. Nie bój się, Maryjo – mówił, zwiastując Jej, że została wybrana, by stać się Matką Jezusa Chrystusa.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Pierwszy stopień święceń w rodzinnej parafii

2025-12-20 19:53

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

święcenia diakonatu

ks. Tadeusz Wróbel

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Obrzęd święceń diakonatu. Nałożenie rąk i modlitwa konsekracyjna, centralny moment liturgii, przez który kandydat zostaje włączony w stan diakonów Kościoła.

Obrzęd święceń diakonatu. Nałożenie rąk i modlitwa konsekracyjna, centralny moment liturgii, przez który kandydat zostaje włączony w stan diakonów Kościoła.

Uroczystość święceń diakonatu była dla wspólnoty parafii św. Józefa Oblubieńca NMP wydarzeniem historycznym.

W sobotę 20 grudnia alumn Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej Paweł Kulesza przyjął sakrament święceń w stopniu diakonatu z rąk bp. Marka Mendyka, który przewodniczył uroczystej liturgii w rodzinnej parafii kandydata. W wydarzeniu uczestniczyła zgromadzona wspólnota parafialna, rodzina nowego diakona, a także społeczność seminaryjna wraz z przełożonymi. Kandydata do święceń przedstawił biskupowi rektor seminarium ks. Tomasz Metelica.
CZYTAJ DALEJ

Przed Bożym Narodzeniem w Syrii: nadzieja miesza się z lękiem

2025-12-20 19:34

[ TEMATY ]

Syria

Święta Bożego Narodzenia

Vatican Media

Syria przygotowuje się do przeżycia drugich Świąt Bożego Narodzenia od czasu ucieczki byłego prezydenta Baszara al-Asada do Rosji. Jest to szczególny moment dla całego kraju, który z trudem i pośród niezliczonych trudności próbuje budować klimat pojednania.

Syria przygotowuje się do przeżycia drugich Świąt Bożego Narodzenia od czasu ucieczki byłego prezydenta Baszara al-Asada do Rosji. Jest to szczególny moment dla całego kraju, który z trudem i pośród niezliczonych trudności próbuje budować klimat pojednania. Ulice głównych miast kraju — opowiada arcybiskup Hanna Jallouf, wikariusz apostolski Aleppo obrządku łacińskiego — zostały udekorowane świątecznie za zgodą władz, jednak sytuacja gospodarcza pozostaje trudna, a rosnące koszty życia dotykają wszystkich, zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję