To już ponad trzydzieści lat, odkąd po raz pierwszy postanowiliśmy wyruszyć pieszo z Góry. Pomysł zrodził się w 1990 r., gdy odpoczywaliśmy przy autobusie w Częstochowie Gnaszynie. Zaproponowaliśmy to naszemu ks. Januszowi Jastrzębskiemu – mówi Zenon Jachimowicz, który zapowiada, że w tym roku, ze względów zdrowotnych pielgrzymuje po raz ostatni.
Tegoroczne pielgrzymowanie rozpoczęło się od Mszy św. w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Górze. W słowie skierowanym do wiernych ks. Łukasz wskazał na wiele wymiarów pielgrzymowania, a w kontekście fragmentu Ewangelii, że pielgrzymka pozwala na oderwanie się od rzeczy materialnych, a skupienie na duchowych. – Nasze rekolekcje w drodze są świetną okazją, aby spojrzeć na Pana Boga z jeszcze większą intensywnością i na nowo pobudzić w sobie ducha wiary, który będzie wolny od wszelkiego rodzaju dóbr materialnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Do pielgrzymów z Góry dołączyły także osoby z: Głębowic, Sobótki, Niechlowa, Bartodziejów i Jordanowa. Spowodowane jest to tym, że górowski nurt gr. 14 idzie w pielgrzymce przez trzy dni do Trzebnicy, a osoby z innych części diecezji, mając wolny czas, chcą dłużej przeżywać czas słuchania słowa Bożego w drodze. – W tym roku postanowiliśmy zmienić trasę i nasz pierwszy dzień pielgrzymowania był dłuższy, miał 36 km i prowadził do Głębowic. Tam zostaliśmy pięknie przyjęci przez ks. proboszcza Jarosława Olejnika oraz wiernych, którzy dołączyli do nas drugiego dnia pielgrzymowania. Drugi dzień drogi był o połowę krótszy i zakończyliśmy go w Bagnie. Ugościli nas salwatorianie z Centrum salwatoriańskiego ToTu, natomiast wieczorny Apel i wtorkowa Msza św. odbyła się w kościele parafialnym – zaznacza Michalina Stopka i dodaje: – Ostatniego dnia doszliśmy do Trzebnicy i dalej pielgrzymujemy z głównym nurtem wrocławskiej pielgrzymki. Łącznie mamy do przejścia ok. 50 km więcej.
Z kościoła św. Andrzeja Boboli w Miliczu 2 sierpnia wyruszył drugi nurt gr. 14. Przewodniczył mu ks. Mateusz Mielnik, tamtejszy wikariusz. Tradycyjnie już miliczanie odwiedzili grób ks. Eugeniusza Waresiaka, proboszcza, który idąc z milicką grupą, zmarł na pielgrzymce w 1990 r.
– Przygotowania do pielgrzymki trwały już dłuższy czas. Po dwóch latach pandemii, gdy szliśmy przez 3 dni tylko do Trzebnicy, wiele osób nie podjęło w tym roku możliwości pielgrzymowania. Jako gr. 14 mamy niewielką ilość pielgrzymów, ale cieszymy się każdym, kto postanowił poświęcić swój czas i udać się na Jasną Górę. Mamy nadzieję, że intencje, w których idziemy, zostaną wysłuchane – podkreśla Michalina.
Pielgrzymi z racji tego, że idą dwa dni dłużej, realizowali w tym czasie swój program. Nawiązywał on do tematu przewodniego 42. PPW – „Chrystus naszym pokojem”. Pierwszego dnia poruszona została kwestia spokojnego serca, w niespokojnych czasach. Ukazana została postawa człowieka, który poprzez spojrzenie na Chrystusa nabiera dystansu do wielu kwestii dnia codziennego podejmowanych przez media. Drugiego dnia przygotowany został temat: „Ja, orędownik pokoju?”. Poruszona została kwestia codziennych decyzji i relacji z drugim człowiekiem, który może zaburzać pokój serca i nieść za sobą wiele konfliktów. – Warto w tym aspekcie wymagać od siebie, aby nie zniszczyć dobra zasianego przez Pana Boga, a jednocześnie zwrócić uwagę, że pokój serca prowadzi do właściwej kondycji do trwania w łasce uświęcającej – zaznaczył przewodnik grupy 14.