Maria Fortuna-Sudor: Pani Stanisławo, KWC została ogłoszona 8 czerwca 1979 r. w Nowym Targu w obecności Jana Pawła II. Co sprawiło, że ks. Franciszek Blachnicki właśnie wtedy zdecydował się zainaugurować jedno z dzieł swego życia?
Stanisława Orzeł: Krucjata Wyzwolenia Człowieka była odpowiedzią na ogłoszony, w ramach inauguracji pontyfikatu, apel Jana Pawła II, który wezwał rodaków, aby przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa. Czcigodny Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki uczestniczył w tym spotkaniu i usłyszał wezwanie Ojca Świętego. Był przekonany, że pierwszy powinien na nie odpowiedzieć Ruch Światło-Życie. Byliśmy mocno związani z Janem Pawłem II, który bardzo kochał nasz ruch oazowy. A jego program to nowy człowiek, nowa wspólnota, nowa kultura. Naszym celem było i jest budowanie żywych wspólnot Kościoła.
Reklama
A w Nowym Targu dlatego, że to blisko Krościenka, chociaż ks. Franciszek myślał, że helikopter zatrzyma się na Kopiej Górce, która była przygotowana na przyjęcie Ojca Świętego. Jednak spotkaliśmy się na lotnisku w Nowym Targu, gdzie dotarliśmy po nocnej wędrówce z Krościenka. Później ks. Blachnicki mówił, że to była pierwsza pielgrzymka krucjaty. Papież pobłogosławił nowe dzieło ruchu na Mszy św. Miałam zaszczyt, wspólnie z trzema osobami, nieść w procesji z darami pierwszą Księgę Czynu Wyzwolenia. Było w niej wpisanych już kilkuset członków – założycieli KWC. Dzień wcześniej w Oświęcimiu Ojciec Święty wpisał do tej księgi swoje błogosławieństwo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak Pani zapamiętała nowotarskie wydarzenie?
To było dla mnie ogromne przeżycie. Papież spojrzał na nas z ogromnym wzruszeniem i radością, a gdy powiedzieliśmy: „Ojcze Święty, błogosław Krucjatę Wyzwolenia Człowieka! To jest nasz dar dla ciebie”, to kilkakrotnie powtórzył: „Bóg zapłać wam!”. I pobłogosławił tych, którzy są i będą w krucjacie.
Wcześniej była Krucjata Wstrzemięźliwości, która została zlikwidowana przez SB w 1960 r. Dlaczego ks. Blachnickiemu tak bardzo zależało na propagowaniu abstynencji?
Ksiądz Blachnicki jako harcerz znał ideę: „Służyć Bogu i ojczyźnie” i pragnął w życiu to czynić. Nie wyobrażał sobie formacji dzieci i młodzieży bez wymagania abstynencji. A Krucjata Wstrzemięźliwości powstała w tym czasie, gdy prymas Polski kard. Stefan Wyszyński podjął Wielką Nowennę przed Milenium Chrztu Polski. Ksiądz Blachnicki widział, że ludzie coraz bardziej się uzależniają od alkoholu i tracą wolność. A w program Ruchu Światło-Życie jest wpisana droga do wolności. Tylko człowiek wolny modlitwą, świadectwem życia i zaangażowaniem może wyzwalać innych.
Reklama
Jak KWC była odbierana w społeczeństwie?
Krucjata rozwijała się w całej Polsce. A Diakonia Wyzwolenia, obok Diakonii Ewangelizacji i Modlitwy, stała się istotnym elementem programowym ruchu oazowego. Organizowano rekolekcje trzeźwościowe, uroczystości i zabawy bez alkoholu i różne spotkania, w czasie których prezentowana była krucjata i wiele osób do niej przystępowało. W szkołach realizowano programy profilaktyczne. Celem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka jest bycie wolnym i służba tym, którzy potrzebują wyzwolenia z wielorakich uzależnień.
Do krucjaty wstępują także osoby, które wierzą, że rezygnując dobrowolnie z alkoholu i modląc się, wyproszą dar uzdrowienia z alkoholizmu dla konkretnych osób.
To bardzo częsta motywacja podpisania deklaracji. Jest wiele świadectw potwierdzających wyproszenie daru uzdrowienia. Ostatnio w Krościenku dziewczyna opowiedziała o swoim ojcu. Ona kilka lat była w krucjacie i ofiarowała to za uzależnionego od alkoholu ojca. Jak wyznała, bardzo trudno jej było kochać tatę. Jednak po kilku latach jej abstynencji i modlitw ojciec nie tylko przestał pić, ale obecnie jest w parafii nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. To wielka łaska Boża! A takich świadectw jest wiele – młodzi upraszają wyzwolenie dla rodziców, dziadków, żony dla mężów, rodzice dla dzieci… Często powtarzam; jeśli chcesz pomóc, to musisz pochylić się nad drugim człowiekiem i z jego poziomu wspierać go w odzyskaniu wolności. To jest bardzo konkretne i skuteczne pomaganie.
Reklama
Przybywa czy ubywa osób przystępujących do krucjaty?
Z perspektywy ośrodka w Krościenku przybywa, właściwie nie ma dnia, żeby ktoś nie przysłał wypełnionej deklaracji przystąpienia do krucjaty, szczególnie w czasie Adwentu, Wielkiego Postu, w wakacje. Wiele osób przystępuje też do krucjaty w swoich diecezjach. Trzeba zaznaczyć, że KWC poszła w świat! Jest wszędzie tam, gdzie powstał Ruch Światło-Życie. W tej chwili zagościła już na innych kontynentach; w Afryce, Azji, Ameryce. Do krucjaty przystępują Chińczycy, Filipińczycy, Ukraińcy, Słowacy, Czesi…
Dlaczego warto poznać KWC i przystąpić do niej?
Krucjata uczy dawania siebie w miłości drugiemu człowiekowi, mądrości, życia w prawdzie, bycia odważnym. Pomaga w wielu dziedzinach. Daje siłę i światło do tego, żeby nieść pomoc ludziom, aby z radością mówić: „Dziękuję, nie piję, bo kocham”. Mnie osobiście krucjata uczy miłości. Bardzo dziękuję Panu Bogu, że mogłam przez całe lata być w niej i służyć w ten sposób, bo widzę, jak bardzo to ludziom pomaga. Kiedyś przyjechałam na spotkanie AA, a tam ktoś rzuca mi się na szyję i mówi: „Dziękujemy ci za to, co robisz dla nas…”. Wyjaśniam, że nie pracuję z ludźmi uzależnionymi, na co słyszę: „Pomagasz nam przez to, że prowadzisz krucjatę, że jesteś w krucjacie. Wy nam pomagacie, bo w tych intencjach się modlicie, bo dajecie świadectwo, bo przy was łatwiej powiedzieć: „Nie!”. Jesteście tymi ludźmi, na których można się wesprzeć…”.
Na pewno Krucjata Wyzwolenia Człowieka pomogła wielu ludziom wyjść z nałogów, a dla młodych, którzy tak łatwo mogą się uzależnić, dziś już nie tylko od alkoholu, pomaga zachować wolność i wejść z nią w dorosłe życie bez jakże trudnego bagażu doświadczeń.
Na: www.kwc.oaza.pl więcej o KWC.