Kościół nabrał niezwykłego blasku w ostatnich kilku latach, kiedy staraniem proboszcza i kustosza ks. Marka Ptaka został wpisany do rejestru zabytków. Od tego momentu rozpoczęły się intensywne prace remontowe i konserwatorskie w świątyni.
Życie jak malowane
Reklama
Czuwa nad nimi Henryk Krzemiński, artysta malarz, polichromista pochodzący z Osjakowa. Kościoły maluje już ok. 40 lat, z czego 36 lat w Stanach Zjednoczonych. W swoim artystycznym dorobku ma wiele świątyń, w tym dwie katedry. – To jest mój kościół, jestem tutaj od dziecka – mówi artysta o osjakowskiej świątyni. – Te freski, które odnowiłem w prezbiterium za ołtarzem, pamiętam jeszcze jako ministrant – wspomina. – Temat Ewangelii jest mi bliski. To fantastycznie jak się tak człowiek zagłębi, a Kościół ma przecież wiele osiągnięć w sztuce. Cały renesans i galeria wielkich mistrzów, piękna sprawa – podkreśla artysta. Nad wyglądem kościoła w Osjakowie pracuje ponad 3 lata i zaznacza, że to jeszcze nie koniec. – Będzie jeszcze ładniej. Cieszę się tym i to, co mogę, daję drugiemu człowiekowi – dodaje. Artysta wykonał m.in. projekt nowego malowania ornamentacyjnego świątyni. Sam też odnowił wszystkie stacje Drogi Krzyżowej. Techniką światłocienia nadał im niesamowity efekt „ożywienia”, co świadczy o wielkim warsztacie artysty. Henryk Krzemiński jest również wiernym czytelnikiem Niedzieli. – Tygodnik jest mi bardzo bliski. Z żoną kupujemy go regularnie. Muszę przeczytać wszystko, od pierwszej do ostatniej strony, bo artykuły są ciekawe. Niedzielę polecam ludziom, którym zależy na prawdzie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ręka gospodarza
– Jestem szczęśliwy, że najpiękniejszy obiekt, jaki mamy w naszej gminie, jest wreszcie zadbany – mówi Andrzej Wrzesiński, członek Rady Parafialnej. – Przez lata prac wykonywanych w tak dużej świątyni było zbyt mało, ona zasługuje na wiele więcej. I teraz, od 6 lat, kiedy przyszedł do nas ks. Marek Ptak, tak się razem z nim zmobilizowaliśmy, ale on przede wszystkim okazał się doskonałym gospodarzem tego obiektu – wyjaśnia.
Więzienie, magazyn i kwatera
Gdy podziwia się piękno tego sanktuarium, aż trudno uwierzyć, że świątynia w czasie II wojny światowej stała się więzieniem dla Żydów i aż do marca 1945 r. nie sprawowano w niej Liturgii.
– W okolicach Wielunia, w tym w samym Osjakowie, przebywało i mieszkało wielu Żydów. Oni byli zganiani tutaj do kościoła, a miejscowa ludność przez wybite okna podawała im jedzenie. Oni tutaj załatwiali wszystko, więc możemy sobie wyobrazić, czym stał się ten kościół. Później zrobiono z niego magazyn, a następnie kwaterę dla robotników, którzy budowali okopy. Oczywiście wszystko to za sprawą Niemców – przypomina ks. Marek Ptak.
Do Boga przez Maryję
Obecny kościół murowany św. Kazimierza Królewicza wybudowany w stylu neogotyckim powstał w latach 1909-14. W 1987 r. zyskał tytuł sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. – Jest to wielkie zobowiązanie dla nas, wiernych, dla proboszcza, dla duchowieństwa tej parafii, żeby ten kult maryjny był kultem żywym – zaznacza ks. Marek Ptak. – Ktoś powiedział o Polakach, że to naród maryjny, że może nie taka kolejność, że my idziemy do Matki Bożej i zapominamy o Chrystusie. Nieprawda, my do Boga idziemy przez Nią – wskazuje.
Film o parafii na stronie: www.tv.niedziela.pl