W drugiej połowie III wieku narodził się w Kościele ruch o charakterze ascetycznym. Jego początki wiążą się anachoretami, którzy podejmowali pełne wyrzeczeń życie w odosobnieniu. Za prekursora tej formy życia jest uważany św. Antoni Opat, określany również przydomkiem „Wielki” albo „Pustelnik”
Anachoretyzm (z gr. anachoreo – oddalam się, odchodzę w górę) jako narzędzie doskonalenia chrześcijańskiego polegał na porzuceniu świata, życiu na pustyni, oddaniu się modlitwie, kontemplacji, pracy i umartwieniu. Praktykujące go osoby określano mianem anachoretów, a od V wieku – eremitów (od gr. eremites – żyjący na pustkowiu).
Szczególna rola w krzewieniu tego ruchu przypadła św. Antoniemu Pustelnikowi, uważanemu z tego powodu wręcz za rewolucjonistę duchowości chrześcijańskiej. Jego biografia jest dobrze znana dzięki hagiograficznemu dziełu św. Atanazego Wielkiego „Życie Antoniego”, napisanego w 357 r., a także dzięki pracom starożytnych historyków Kościoła, szczególnie Sozomena.
Antoni urodził się ok. 251 r. w miejscowości Koma koło Herakleopolis w środkowym Egipcie. Jego rodzice byli zamożni i religijni, jednakże osierocili syna, kiedy miał 20 lat. Kilka miesięcy po ich śmierci Antoni, przebywając w kościele, usłyszał podczas liturgii fragment Ewangelii: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie” (Mt 19,21) i pod jego wpływem rozpoczął zupełnie nowe życie.
Podziel się cytatem
Sprzedał odziedziczony majątek, a sumę uzyskaną w ten sposób rozdzielił pomiędzy potrzebujących. Swoją młodszą siostrę oddał pod opiekę i wychowanie miejscowym dziewicom. Sam zaś rozpoczął życie ascety na pustkowiu w pobliżu rodzinnej wioski. Utrzymywał się z pracy własnych rąk. Z tego, co otrzymywał, część zostawiał na pożywienie, resztę zaś przeznaczał dla potrzebujących. Ciągle się modlił i rozważał Pismo Święte, dużo pościł i prowadził życie pełne umartwień.
Często walczył z szatanem, który różnymi pokusami starał się go odwieść od praktykowania cnoty. Po kilku latach, w celu uniknięcia rozgłosu, zamieszkał w starożytnym grobowcu na Pustyni Libijskiej. W roku 286 przeniósł się do ruin niewielkiej fortecy na prawym brzegu Nilu. Wokół tego miejsca z czasem zaczęli gromadzić się inni pustelnicy, pociągnięci stylem życia Antoniego i pragnący poddać się jego kierownictwu duchowemu.
W ten sposób około roku 305 powstało Pispir (najprawdopodobniej w okolicach miasta Afroditopolis) – pierwsze w dziejach chrześcijaństwa skupisko mnichów. Tworzyli je pustelnicy żyjący osobno w swoich celach, każdy z nich posiadał własne zasady i tryb życia. Wszyscy jednak uznawali moralny autorytet Antoniego, którego traktowano jako ojca, przewodnika i wzór. Jak pisze Atanazy, „pustynia stała się miastem mnichów”.
Reklama
Antoni, nie zaniedbując surowej ascezy, prowadził bogatą korespondencję, w tym z cesarzem Konstantynem Wielkim i jego synami Konstancjuszem I i Konstansem II. Stale napływające do Antoniego tłumy wymusiły na nim kolejne przenosiny. Około roku 312 osiadł oazie w Wadi Araba u podnóża góry Qolzum nad Morzem Czerwonym, gdzie pozostał już do końca swojego długiego życia, które zakończył w roku 356, mając 105 lat.
Podziel się cytatem
Antoni, choć rzadko, to jednak podróżował. Dwukrotnie odwiedził Aleksandrię. Pierwszy raz około roku 311, aby umocnić na duchu prześladowanych chrześcijan. Ponownie udał się do metropolii w roku 334, w celu udzielenia wsparcia biskupowi Atanazemu (swojemu przyszłemu biografowi) podczas kontrowersji ariańskiej. Antoni, będąc już w podeszłym wieku, odwiedził również w Tebach sławnego pustelnika św. Pawła.
Sozomen przekazał nam informacje dotyczące codziennego życia Świętego. Znajdują się wśród nich interesujące szczegóły odnośnie pożywienia, nocnych czuwań i modlitwy, snu, higieny osobistej i pracy. Jednym z podstawowych elementów ascezy stosowanym przez Antoniego był post, który polegał na spożywaniu jedynie chleba z solą i piciu wody. Posiłek miał miejsce o zachodzie słońca. Zdarzało się też, że Antoni wstrzymywał się zupełnie od jedzenia przez dwa lub nawet więcej dni.
Zachowało się siedem listów Antoniego skierowanych do mnichów egipskich. Zawarte są w nich podstawowe zasady i wskazówki życia ascetycznego. Szczególny nacisk kładzie w nich na poszukiwanie indywidualnej drogi do doskonałości oraz duchową lekturę Pisma św.
Życie św. Antoniego było przykładem dla wielu nie tylko w Egipcie, ale i w innych częściach chrześcijańskiego świata. Jego kult szybko rozprzestrzenił się na najpierw na całym Wschodzie, a później również na Zachodzie. Przyczynił się do tego znacząco św. Atanazy, który pozostając pod silnym wrażeniem postaci św. Antoniego, napisał jego biografię. Jej głównym celem nie było jednak detaliczne przekazanie faktów, co przedstawienie człowieka, będącego wzorem do naśladowania. Dzieło to zyskało wielką popularność. Zostało przetłumaczone na łacinę i szeroko rozpowszechnione. Wpłynęło na wzrost popularności życia pustelniczego i dało początek literaturze hagiograficznej poświęconej mnichom.
Kościół katolicki czci św. Antoniego Opata, obchodząc jego doroczne wspomnienie 17 stycznia.
Jan Henryk Rosen (1891-1982) znany religijny malarz (m.in. dekorował przed wojną kaplicę seminaryjną w Przemyślu), który będąc początkowo ewangelikiem wrócił na łono rzymskiej wiary, otrzymał kiedyś niezwykłe zamówienie. Księża Michalici zaproponowali mu namalowanie obrazu św. Michała. Miał to być wizerunek Księcia Aniołów, ale taki, jakim wyobrażał go sobie sam artysta. Rosen opowiadał później, iż gdy malował obraz coś ciągle wytrącało mu pędzel z dłoni; jakaś siła ciskała paletą malarską o ścianę. W owym czasie dużo się modlił w kościele. I pewnego dnia uświadomił sobie, że to Szatan usilnie zabiegał o to, by nie ukończył wizerunku św. Michała. Dziś obraz znajduje się w Kurii Generalnej Księży Michalitów w Strudze k. Warszawy zachwycając swoim pięknem... Co ciekawe, św. Michał trzyma w ręku makietę kościoła Michalitów z Miejsca Piastowego...
Święty Michał, który po upadku jednego z aniołów - Lucyfera - natychmiast stanął w obronie Boga z okrzykiem „Któż jak Bóg”, to najważniejszy i najpotężniejszy spośród aniołów. W ikonografii chrześcijańskiej przedstawiany jest najczęściej jako waleczny rycerz, a więc w zbroi z mieczem depczący głowę Szatana. 29 września jest dniem jego święta. Już w III wieku na Wschodzie istniał jego kult. Papież Leon XIII ułożył osobną modlitwę ku czci św. Michała, którą wszyscy kapłani byli zobowiązani odmawiać po tzw. cichych Mszach. We Włoszech istnieje sanktuarium Michała Archanioła - Monte San Angelo. Jest kościołem nigdy nie poświęconym ludzką ręką i jednocześnie jest najstarszym miejscem pielgrzymkowym we Włoszech. Podczas jednego z nabożeństw objawił się św. Michał Archanioł tamtejszemu biskupowi i wyraził pragnienie, by czczono go w jaskini na górze Gargano. Polecił także poświęcić kamienie pochodzące z groty, na których ma być wyżłobiony znak krzyża i dwie litery M. A. Św. Michał obiecał, iż ktokolwiek będzie posiadał i ze czcią przechowywał taki kamyk, uchroni się od choroby. Do dzisiaj z całego świata płyną prośby o kamienie z cudownego miejsca. Jedna ze świątyń w Łańcucie otrzymała taki kamień i już sama przez to jest niezwykłym miejscem, w którym w przyszłości ludzie wypraszać będą u Księcia Aniołów potrzebne łaski...
Kult św. Michała Archanioła był bardzo silny w Łańcucie. Książę Aniołów widnieje na najstarszej pieczęci cechu tkaczy z XV stulecia. Jest w herbie miasta i powiatu. Przy łańcuckiej parafii zostało założone w 1638 r. Bractwo Aniołów Stróżów, które szczególnie szerzyło kult św. Michała Archanioła. Powstało ono z inicjatywy ks. Stanisława Szczepanowskiego. Bractwo posiadało specjalną kaplicę na miejscu, na którym znajduje się dzisiaj witraż z podobizną św. Michała Archanioła - patrona Bractwa. Właścicielka Łańcuta Barbara z Tarłów w roku 1682 potwierdziła przywilej dla miejscowych tkaczy i poleciła, aby płóciennicy opiekowali się Bractwem Aniołów Stróży. Nakazała także aby w procesjach tkacze chodzili w białych kapach, na których mieli wyszyty wizerunek Michała Archanioła. Skądinąd wiemy, iż do Bractwa należeli również miejscowi kuśnierze.
Na jarosławskim rynku w piętnastym stuleciu zbudowano kolegiatę pw. Wszystkich Świętych. Wybudowano również 60-metrową wieżę z posągiem św. Michała Archanioła. W 1620 i 1625 r. ulegała zniszczeniom podczas pożarów - przez cały XVIII wiek niszczała, tak, że w 1785 r. chciano ją zamknąć. Katastrofa wydarzyła się 2 czerwca 1804 r.: ustawiony posąg św. Michała spadając z wieży zniszczył wnętrze kościoła w dodatku zabijając 22 osoby. Zniszczony kościół rozebrano. W 2008 r. podczas prac na jarosławskim Rynku natrafiono na krypty grzebalne z dawnej kolegiaty. Podobnie w Sanoku do 1879 r. istniał gotycki kościół farny pw. św. Michała Archanioła. W tym to kościele król Władysław Jagiełło w 1417 r. brał ślub z Elżbietą Granowską. Obecnie na placu zwanym placem św. Michała trwają prace archeologiczne, które potwierdziły istnienie w tym miejscu najstarszego w mieście kościoła. Wiadomo iż w osiemnastym stuleciu kościół ten wśród licznych ołtarzy posiadał główny poświęcony właśnie Księciu Aniołów.
Kolejnym miejscem związanym z kultem św. Michała Archanioła jest Blizne. Znajduje się tutaj wzgórze - zwane Michałkiem - z kaplicą poświęconą św. Michałowi. Biskup przemyski Jerzy Albrecht Denhoff przytaczał w swoich „Acta episcopalia”, iż na górze tej miało schronić się wielu mieszkańców, którzy w cudowny sposób zostali ocaleni podczas najazdu tatarskiego z 1624 r. a wszystko to dokonało się w czasie święta Michała Archanioła. Wdzięczni mieszkańcy postawili tu początkowo, w 1674 r. pod przewodem swojego proboszcza ks. J. Nałogowskiego, drewnianą kaplicę poświęconą św. Michałowi.
Przy ul. Zagrody w Tyczynie stoi niezwykła, jakbyśmy powiedzieli - biskupia - kapliczka, wzniesiona w połowie XVIII wieku przez ks. Wacława Tebańskiego - tyczyńskiego proboszcza, a późniejszego biskupa przemyskiego. Znajduje się w niej drewniana figura Michała Archanioła depczącego Szatana. Dodatkowo w bocznej wnęce znajduje się tajemnicza postać biskupa w infule na głowie - ponoć to św. Stanisław, ale kto wie, może to postać naszego biskupa, którego w ten sposób uwieczniono...
Czcicielami św. Michała są wspomniani na początku księża i siostry ze Zgromadzenia Michalitów - któremu początek dał ks. Bronisław Markiewicz z Pruchnika. Duchowość michalitów streszcza się w znanych nam już słowach - „Któż jak Bóg!” oraz „Powściągliwość i Praca” (najpierw bowiem Markiewicz założył zrzeszenie świeckie pod nazwą „Towarzystwo Powściągliwość i Praca”). Michalici i michalitki swoją szczególną troską obejmują opuszczoną młodzież; pomagają ludziom cierpiącym moralnie i fizycznie, wątpiącym i zagubionym. Swoje Sanktuarium posiadają m.in. w Miejscu Piastowym koło Krosna.
Kim jest bł. Rafał Chyliński, ubogi, pokorny franciszkanin, najdłużej posługujący w łódzkich Łagiewnikach (dziś dzielnica Łodzi), który zmarł 275 lat temu, a od 25 lat cieszy się chwałą błogosławionych?
"Dziadowski biskup” – niejednokrotnie słyszał o. Rafał od brata, gdy zaraz po posiłku biegł do kuchni, aby zabrać jeszcze ciepły przydział dla biednych, którzy gromadzili się przy furcie klasztornej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.