Rozpoczął działalność Międzyresortowy Zespół ds. Opracowania Projektu Rządowego Programu wsparcia dla Rodzin „Za życiem”. Zespół powołała premier Beata Szydło, jak zapowiedziała po odrzuceniu przez Sejm obywatelskiego projektu ustawy Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji”, zakładającego całkowity zakaz przerywania ciąży, z karaniem kobiet włącznie. Zespół „Za życiem” w pierwszej kolejności ma się zająć programem wsparcia dla rodzin w trudnej sytuacji, m.in. tych, które wychowują dzieci z niepełnosprawnościami.
Oprócz tego do końca roku zostanie przygotowany program wsparcia dla rodzin i dla matek, które zdecydują się na urodzenie i wychowanie dzieci z tzw. trudnych ciąż oraz które zdecydują się donosić ciążę i urodzić dziecko nawet w najtrudniejszych dla siebie sytuacjach, zarówno jeśli chodzi o kwestie związane z opieką zdrowotną, opieką prenatalną, jak i później, w opiece nad urodzonym dzieckiem. Środki na realizację programu mają być już od 1 stycznia 2017 r. zabezpieczone w budżecie. Ponadto zostanie przeprowadzona akcja promująca ochronę życia. Do poprawienia godności życia rodzin przyczyni się także program „Mieszkanie+”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zapewne dobrych wiadomości politycznych byłoby więcej, ale są i mniej przyjemne. Jedna z nich dotyczy tzw. CETA, czyli bardzo kontrowersyjnej umowy handlowej o wolnym rynku między Unią Europejską a Kanadą. Negocjacje w sprawie CETA zakończyły się w sierpniu 2014 r., a 23 września 2016 r. w Bratysławie europejscy ministrowie handlu wstępnie zadeklarowali jej przyjęcie. 27 października br. na szczycie Unia Europejska – Kanada dojdzie zapewne do parafowania tej umowy.
Jej zwolennicy twierdzą, że umowa posłuży ogólnemu dobrobytowi; przeciwnicy mają jednak poważne wątpliwości, podobne do tych, których doświadczyliśmy podczas otwarcia naszego kraju bez żadnych zabezpieczeń na rynek europejski: przyniosło to w Polsce różne negatywne skutki.
Jakie skutki może przynieść CETA? Jej przeciwnicy twierdzą, że umowa – choć zapewni unijnym, a więc także polskim, przedsiębiorcom większe możliwości do prowadzenia działalności gospodarczej w Kanadzie – będzie korzystna wyłącznie dla wielkich firm ponadnarodowych. Jeśli chodzi o Polskę, to największe niebezpieczeństwo jawi się na rynku rolnym (Kanadyjczycy zezwalają np. na sprzedaż jabłek modyfikowanych genetycznie, co uderzy głównie w Polskę, gdzie produkcja jabłek jest największa w UE). W Kanadzie został dopuszczony do sprzedaży nawet genetycznie zmodyfikowany łosoś jako produkt spożywczy. Ponadto zniesienie barier podatkowych i celnych np. na zmodyfikowane pszenicę i kukurydzę, na mięso i sery doprowadzi do zanikania małych gospodarstw rodzinnych, a także do wyeliminowania upraw ekologicznych. W konsekwencji Polska ze swoimi milionami drobnych rolników, wielkimi lasami i zachowaną bioróżnorodnością, zamiast być europejską i światową potęgą w produkcji żywności ekologicznej, uzależni się całkowicie od importu taniej żywności z Zachodu.
Ale, jak oświadcza polski rząd, są w umowie pewne zabezpieczenia i wyjątki, które pozwolą chronić własny rynek. Premier Szydło zapewnia, że Polska nie przyjmie żadnej umowy, która będzie godzić w interesy Polaków i polskich przedsiębiorców oraz rolników. Aby dodatkowo zabezpieczyć polski interes, Sejm przegłosował poprawkę do uchwały, która nakłada obowiązek ratyfikacji CETA większością 2/3 głosów w Sejmie i Senacie. Ponadto aby umowa weszła w życie, muszą ją ratyfikować wszystkie państwa UE.
Nie bacząc na to, rolnicza Solidarność zaapelowała do rządu i parlamentu o odrzucenie umowy CETA i podkreśliła, że traktat stanowi zagrożenie dla funkcjonowania polskich gospodarstw rodzinnych i rolnictwa. Napływ tańszej, choć gorszej kanadyjskiej żywności spowoduje także zagrożenie dla bezpieczeństwa żywności (kanadyjskie normy nie spełniają europejskich standardów). Zapowiada się więc gorąca debata polityczna i społeczna na temat CETA w Europie i w Polsce.