Wtorek, 2 grudnia.
3. dzień – „Radość Mesjasza w sercach małych”
• Iz 11, 1-10 • Ps 72 (71), 1b-2. 7-8. 12-13. 17 (R.: por. 7) • Łk 10, 21-24
Słowo dnia: Jezus rozradował się w Duchu Świętym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Refleksja: Adwent uczy nas modlitwy Jezusa, która jest dziękczynna, prosta, zakorzeniona w zaufaniu do Ojca.
Modlitwa: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Krok do Betlejem: Zrób dziś jedną rzecz „jak prostaczek”: krótką, szczerą modlitwę dziękczynną bez ozdób - tylko: „Ojcze, dziękuję Ci za…”, i wymień trzy bardzo konkretne dary.
Pierwsze czytanie - Iz 11,1-10
Z pnia Jessego wyrasta „różdżka” i „latorośl”. Stare drzewo zostało ścięte, został tylko pień. Obraz mówi, że tam, gdzie człowiek widzi koniec, Bóg zaczyna od nowa. Delikatny pęd to Mesjasz, nowy Dawid, który wyrasta z „zapomnianego korzenia”.
Na Nim spoczywa Duch Pana. Tekst wylicza dary, które znamy jako siedem darów Ducha Świętego. Nie są to moce do podziwiania, lecz sposób widzenia. Mesjasz nie sądzi według pozorów, nie rozstrzyga na podstawie plotki. Patrzy w głąb serca. Dlatego Jego sprawiedliwość szczególnie obejmuje ubogich i pokrzywdzonych. Siłą Jego władzy jest wierność najmniejszym.
Reklama
Potem prorok przechodzi do obrazu zgody w świecie zwierząt. Wilk mieszka z barankiem, cielę i lew pasą się razem, a dziecko bawi się tam, gdzie była żmija. Ojcowie Kościoła widzieli w tym przemianę serc, gdzie „drapieżcy” stają się łagodni, a także zapowiedź odnowionego stworzenia.
Kluczowe zdanie brzmi: „Ziemia napełni się znajomością Pana, na kształt wód, które wypełniają morze”. W Biblii „znać” oznacza więź i przyjaźń. Gdy Bóg zostaje poznany w ten sposób, przemoc staje się nielogiczna. Adwent jest drogą do takiej znajomości. Mniej lęku, więcej zaufania.
Korzeń Jessego staje się „znakiem dla narodów”. Paweł zacytuje ten werset w Liście do Rzymian, gdy będzie pisał o jedności Żydów i pogan. Mesjasz nie jest skarbem jednego ludu. Jest odpoczynkiem i nadzieją dla wszystkich, którzy pozwolą, by w ich życiu wyrósł choćby mały, nowy pęd z miejsca, które wydawało się martwe.
________________________________________
Ewangelia - Łk 10,21-24
Łukasz pokazuje rzadką scenę. Jezus „rozradował się w Duchu Świętym”. Widzimy wnętrze Syna. Jego radość nie zależy od okoliczności, lecz rodzi się z Ducha. To krótkie, ale bardzo mocne objawienie Trójcy. Syn modli się do Ojca w mocy Ducha. Źródłem chrześcijańskiej radości nie jest więc sukces, ale relacja.
Reklama
Powód tej radości jest zaskakujący. Ojciec zakrył rzeczy „przed mądrymi i roztropnymi, a objawił je prostaczkom”. Nie chodzi o pogardę dla rozumu. „Mądrzy” to ci, którzy czują się samowystarczalni. „Prostaczkowie” to dosłownie „niemowlęta”, ludzie, którzy wiedzą, że potrzebują, aby im dać. Św. Grzegorz z Nyssy mówił, że Bóg przystaje do serca, które nie jest przepełnione sobą. Adwent jest szkołą takiej prostoty.
Jezus mówi: „Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie”. Widać Jego zgodę na wolę Ojca. Nie jako ciężar, ale jako źródło pokoju. Syn cieszy się, że Ojciec jest właśnie taki: bliski małym, pozornie nieznaczącym. To centrum Ewangelii, które później stanie się ciałem w betlejemskiej grocie.
Potem pada zdanie, które brzmi jak fragment Ewangelii Jana: „Wszystko zostało Mi przekazane przez Ojca. Nikt nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Bóg jest relacją miłości między Ojcem i Synem w Duchu. A człowiek nie poznaje Go przez własne wspinanie się, lecz przez dar objawienia. Wiara nie jest zbiorem idei, ale dopuszczeniem do tej relacji.
Następnie Jezus odwraca się do uczniów „na osobności” i mówi: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie”. Wielu proroków i królów pragnęło zobaczyć Mesjasza, ale żyli w czasie obietnicy. Uczniowie żyją w czasie spełnienia, choć nie rozumieją jeszcze wszystkiego. My jesteśmy jeszcze dalej. Słyszymy słowa, widzimy sakramenty, znamy historię Paschy. W pewnym sensie nasze oczy są uprzywilejowane.
Ta Ewangelia ustawia adwentowe oczekiwanie. Nie czekamy na nieznanego Boga. Czekamy na Tego, który już objawił Ojca i który cieszy się z każdego małego serca, które pozwala się prowadzić. Można być osobą wykształconą, a jednocześnie zostać „niemowlęciem” przed Bogiem. Chodzi o zgodę, by dać się obdarować.
Adwent uczy nas modlitwy Jezusa, która jest dziękczynna, prosta, zakorzeniona w zaufaniu do Ojca. Uczy też patrzenia na wiarę jak na przywilej, nie ciężar. „Szczęśliwe oczy” to oczy, które w wydarzeniach dnia szukają znaku Ojca. Radość Syna w Duchu chce się w nich odbić jak światło w spokojnej wodzie.
