Trasa liczyła 10 km ulicami miasta. To jedyny taki bieg w tym czasie w okolicy. Pierwszy raz w nim uczestniczę, w zeszłym roku nawet nie wiedziałem, że jest opowiada Andrzej Jach z Nowej Soli. Bardzo fajna inicjatywa. Ludzie powychodzili z domów, niektórzy chcą pobiegać, inni popatrzeć. Ja to traktuję jak rekreację dopowiada.
Przygotowuję się do innego biegu, o tym dowiedziałam się przez przypadek opowiada Joanna Czerny z Bytomia Odrzańskiego. Zwykle drugi dzień świąt spędza się przed telewizorem, leniwie, a dla mnie aktywność jest ważną sprawą w życiu mówi, wyjaśniając dlaczego zdecydowała się na udział w biegu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W tym roku organizatorzy postanowili uhonorować także rodziny i przyznano im dodatkową kategorię. Pod jedną nazwą mogły wystartować przynajmniej trzy osoby. Na taki wspólny udział w biegu zdecydowała się rodzina Wojtaszków z Czerwieńska. Lubimy biegać. Jesteśmy chrześcijanami i chcieliśmy razem spędzić święta. Bieganie daje nam dużo radości i mieliśmy właśnie taki pomysł na ten dzień i duchowe przeżycie świąt opowiada Maria Wojtaszek. Ją i jej brata Szymona do biegu namówił tata. Biegam od jakiegoś czasu i w tamtym roku też tu byłem, ale sam. Kibicują nam żona i młodsza córka, która jeszcze nie może biec wyjaśnia Marcin Wojtaszek.
Reklama
2. Bieg do Pustego Grobu zgromadził w lany poniedziałek wiele takich rodzin jak rodzina Wojtaszków. Krzysztofowi Krzywieckiemu, który biega od roku, kibicowały żona z córką oraz mama. Przyjechaliśmy z Nądni z Wielkopolski. Pochodzę z Nowej Soli, moja mama tu mieszka. W zeszłym roku była u nas, a teraz wyszukałem, że jest ten bieg, więc postanowiliśmy spędzić święta tutaj wyjaśnia. Nie mogłem się zmobilizować, żeby nie jeść wczoraj, ale dziś była już dieta dodaje z uśmiechem.
Bardzo fajny pomysł, tak rodzinnie spędzamy ten dzień opowiada p. Emilia, żona p. Krzysztofa. Najpierw razem poszliśmy do kościoła, teraz na bieg.
Zwycięzcy biegu w różnych kategoriach otrzymali ceramiczne medale w kształcie krzyża z wizerunkiem Jezusa. By przypominały wszystkim o tej najważniejszej osobie w te święta: zmartwychwstałym Jezusie, naszym Panu wyjaśnia o. Grzegorz Marszałkowski, kapucyn, proboszcz parafii pw. św. Antoniego. Tym biegiem chcemy pokazać, że dbanie o zdrowie, o fizyczną kondycję idzie w parze z dbaniem o stronę duchową, w myśl przysłowia: „W zdrowym ciele zdrowy duch”. Wysiłek, który podejmujemy, kiedy trenujemy, powinien też być związany z wysiłkiem duchowym, z modlitwą. W czasie biegu można się pomodlić. Ja odmawiam przez „dziesiątkę” (10 km) pięć tajemnic opowiada z uśmiechem. W ten sposób chcemy świętować Wielkanoc. Pierwszy dzień można spędzić w gronie rodzinnym, a drugi w gronie przyjaciół, którzy mają tę samą pasję. W tym roku jest tu dwa razy więcej osób niż w zeszłym. Przyjechali z różnych stron, m.in. z: Gubina, Warszawy, Wrocławia i Krakowa. Cieszymy się, że pomysł biegu chrześcijańskiego został przyjęty przez ludzi.