Salwatorianin najpierw wygłosił konferencję w gnieźnieńskim Centrum Edukacyjno-Formacyjnym, a później homilię podczas Mszy św. celebrowanej w katedrze gnieźnieńskiej pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka. Nawiązując do liturgii słowa mówił o dwóch przeciwstawnych rzeczywistościach: jedności i podziałach, przyjaźni i nieprzyjaźni. Obydwie istnieją w świecie, obydwu w różnym stopniu doświadcza każdy człowiek. Jezus tego faktu nie neguje. Sam mówił, że istnieją przyjaciele i nieprzyjaciele. Sam miał i jednych i drugich. Nie na tym jednak - jak przyznał ks. Wons - polega dramat świata. On polega na tym, że te dwie rzeczywistości nie mogą żyć w jedności. Ktoś powie, że brzmi to paradoksalnie, bo skoro są przyjaciele i nieprzyjaciele to musi być rozdarcie, muszą być wojny. A Jezus mówi - to nieprawda. I wskazuje na Ojca jako źródło miłości wszystkich. Wszyscy wyszliśmy z Jego łona. Wszyscy do niego wrócimy. Ojciec wszystkich kocha i nigdy tej miłości nie odwołał. Od Niego trzeba czerpać, w Nim się zanurzyć, by być w stanie kochać każdego, by jednoczyć, a nie dzielić.
„Świat potrzebuje w kapłanach ojców, takich ojców, którzy przygarną każdego, także tego, którego przygarnąć trudno, który być może rzucił dziś w ciebie kamieniem złego słowa. Bo jedno jest pewne. Świat na nowo zjednoczyć może tylko miłość. Żadna przemoc i odpowiadanie przemocą na przemoc świata nie zjednoczy, tylko pogłębi jego rany”.
„Przed nami wielkie, święte zadanie, by w świecie tak bardzo podzielonym być ojcami jedności” - mówił duchowny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tłumaczył też, że przekonanie, iż przyjaciół trzeba kochać, a nieprzyjaciół nienawidzić pochodzi ze świata i z naszych własnych interpretacji. W Biblii nie ma na ten temat ani jednego wersetu. Podobnie świat stara się dookreślić Kościół, dzieląc go na postępowy i niepostępowy, otwarty i zamknięty. To kłamstwo, bo Kościół jest jeden, Jezusowy, i nie ma innego Kościoła - przypomniał dyrektor Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie.
„Także my będziemy kuszeni między sobą w kapłaństwie. Nie ma podziału na tych, którzy należą do tej grupy, inni do drugiej grupy. Kościół jest jeden, Jezusowy” - powtórzył duchowny wskazując raz jeszcze, że miłość jest jedyną drogą do jedności.
„Masz w swoim życiu tych, których kochasz i tych, których trudno ci kochać. Masz w swoim życiu tych, którzy Cię miłują i tych, którzy Cię nienawidzą. Każdy bardziej lub mniej tak ma. Jak więc miłować tych, którzy nas krzywdzą? Tych, którzy krzywdzą Kościół? W jeden sposób - w kapłaństwie naszym zostaliśmy obdarowani niezwykłą łaską. Możemy być tak blisko Jezusa, że bierzemy Jego ciało do rąk. I Jezus mówi - kochaj. Ale w jeden sposób jest to możliwe. Czerp miłość z Ojca, tak, jak ja ją czerpię. Zanurzaj się w miłości Ojca, tak, jak ja się zanurzam. Tego nie da się wytłumaczyć po ludzku. Nieraz każdą komórką naszego jestestwa, wobec tego, co trudne, co krzywdzące, co niesprawiedliwe, burzymy się i pojawia się pokusa, by nienawidzić, by dzielić, by się odróżniać. A On mówi: kochaj, jak kocha Ojciec” - mówił ks. Krzysztof Wons.