Katecheci w Polsce z niepokojem śledzą rozwój wydarzeń związanych z lipcowym rozporządzeniem dotyczącym nauczania religii. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ma kluczowe znaczenie dla ich przyszłości zawodowej. W tle tej decyzji pojawiają się obawy o życie zawodowe ponad 9 tysięcy katechetów, którzy mogą stanąć w obliczu utraty pracy.
Co prawda, TK będzie rozstrzygał w sprawie rozporządzenia z 26 lipca br. umożliwiającego organizowania nauki religii w grupie międzyoddziałowej lub grupie międzyklasowej, ale orzeczenie będzie miało także ogromny wpływ na dalsze prace legislacyjne w sprawie ograniczenia zajęć religii w szkołach. Jak wiadomo, 1 października br. do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych skierowany został kolejny projekt nowelizacji rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„(..) dostrzegalnym problemem będzie utrata pracy przez ponad 9 tys. katechetów” – można przeczytać w Ocenie Skutków Regulacji, tj. załączniku do projektu nowelizacji rozporządzenia. Konsultacje społeczne projektu potrwają do 4 listopada br. Planuje się, że nowe rozwiązania wejdą w życie 1 września 2025 roku.
Co da orzeczenie Trybunału?
Reklama
Na 27 listopada wyznaczona została w Trybunale Konstytucyjnym rozprawa dotycząca lipcowego rozporządzenia MEN ws. warunków organizowania lekcji religii. Będzie wiadomo, czy rząd naruszył konstytucyjną zasadę konsensualnego sposobu regulowania relacji między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi nie osiągając porozumienia w sprawie zapisów aktu prawnego. Trybunał wypowie się również, czy stosowanie zaskarżonych unormowań prowadzić będzie do niespodziewanej redukcji zapotrzebowania na pracę nauczycieli religii w placówkach oświatowych. Jeśli potwierdzi obawy Prezydium Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej zawarte w petycji do I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, to można zakładać, że także październikowe rozporządzenie obarczone jest wadą prawną. Jeśli uzna dokument za zgodny z Konstytucją RP – grupa ponad 9 tys. katechetów starci pracę albo będzie zmuszona przekwalifikować się.
Ministerstwo Edukacji i Nauki stara się uspokoić obawy katechetów, zapewniając, że posiada gotowe rozwiązania, gdy przepisy prawa zostaną w pełni zmienione. Choć szczegóły tych rozwiązań nie zostały jeszcze ujawnione, resort oświaty zapewnia, że wszelkie działania będą miały na celu ochronę miejsc pracy i dalszą możliwość wykonywania zawodu nauczyciel, ale niekoniecznie nauczyciela religii. We wspomnianym wcześniej OSR czytamy, że "(...) Minister Edukacji zamówi w roku akademickim 2024/2025 w uczelniach studia podyplomowe o charakterze kwalifikacyjnym dla nauczycieli". Warto wspomnieć, że resort edukacji proponuje katechetom przekwalifikowanie się na wykładowców… gospodarowania odpadami, promowania aut elektrycznych czy też instruktorów tak zwanej seksedukacji.
Co mogą wyprzedzająco zrobić nauczyciele religii?
Mogą zapisać sie związku zawodowego. W świetle przepisów art. 10 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela stosunek pracy z nauczycielem nawiązuje się w szkole na podstawie umowy o pracę lub mianowania. Każdy więc nauczyciel, w tym nauczyciel religii, jest połączony ze szkołą jako pracodawcą stosunkiem pracy. Ten właśnie stosunek pracy jest podstawą do świadczenia pracy oraz jej podstawą do wstępowania do związku zawodowego. Nie ma zatem od strony prawa świeckiego przeszkód, aby przyjąć nauczyciela katechetę do związku zawodowego.
Reklama
Pracodawca będzie musiał liczyć się z opinią organizacji związkowej. Co więcej, nauczyciel religii objęty tzw. szczególną ochroną prawną związku zawodowego, będzie szczególnie chroniony zarówno w zakresie ograniczenia zatrudnienia, jak i przed zwolnieniem. Szczególna ochrona trwałości zatrudnienia pracownika – związkowca polega bowiem na tym, że pracodawca bez zgody zakładowej organizacji związkowej nie może: dokonać wypowiedzenia umowy o pracę; zmienić jednostronnie warunków pracy i płacy na niekorzyść takiego pracownika. Taką ochronę gwarantuje związkowcom art. 32 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych.
Podobnej rady udzielał katechetom prof. Paweł Borecki specjalista w zakresie prawa wyznaniowego z Wydziału Prawa i Administracji UW w wywiadzie dla KAI z 12 sierpnia br.
- Niech katecheci gremialnie do związku zawodowego się zapiszą, bowiem przysłowie – w jedności siła. Ogólnokrajowy organ związku zawodowego zgodnie z Konstytucją z 1997 r. sam może składać wnioski do Trybunału Konstytucyjnego w sprawach objętych jego zakresem działania, podobnie jak Kościoły i związki wyznaniowe - wyjaśnia rozmówca KAI.
W dokumentach Kościoła nie taki związek straszny jak go malują
Związki zawodowe są stałym tematem nauczania kościelnego, poczynając od papieża Leona XIII i jego encykliki Rerum novarum aż do Jana Pawła II i jego encykliki Laborem exercens . W tych dokumentach można przeczytać, że prawo do swobodnego zrzeszania się jest podstawowym prawem tych wszystkich, którzy są związani ze światem pracy i stanowią wspólnotę prac.
Reklama
Co więcej z korespondencji z października 2014 roku pomiędzy NSZZ “Solidarność”, a Konferencją Episkopatu Polski ws. przynależności katechetów świeckich do Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ “Solidarność” wynika, że "(...) nie ma przeciwskazań prawnych, aby katecheci świeccy, zatrudnieni w publicznych szkołach i placówkach oświatowych, mogli przynależeć do NSZZ „Solidarność ". Takie stanowisko zawarli uczestnicy 366. Zebrania Plenarnego KEP. Oczywiście statuty katechety świeckiego często precyzują, że nauczyciele religii nie angażują się w działalność związków zawodowych, szczególnie wrogo nastawionego do Kościoła, ale wydaje się, że „Solidarność ", która w preambule do swego Statutu ma wpisane wartości chrześcijańskie, nie jest taką organizacją związkową.
Co jeśli Trybunał powie „Nie" katechetom?
Jeżeli TK nie wyda orzeczenia korzystnego dla Kościołów i katechetów to pozostaje – biorąc pod uwagę doświadczenia Kościoła prawosławnego – odwołać się do instytucji międzynarodowych, przede wszystkim do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Mogą to zrobić zarówno rodzice wyznania katolickiego, nauczyciele religii, jak i same Kościoły. Z kolei inna grupa rodziców może się odwołać do Komitetu Praw Człowieka ONZ, a związek zawodowy skupiający nauczycieli religii, może zwrócić się do Międzynarodowej Organizacji Pracy, która funkcjonuje w ramach ONZ .
Na tym polega demokracja. Chodzi o to, żeby stosowano standardy państwa prawnego, a obywatel nie bał się, że gdy kładzie się spać wieczorem, to rano obudzi się w innej rzeczywistości prawnej. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego i późniejsze działania Ministerstwa Edukacji będą miały kluczowe znaczenie dla przyszłości katechetów w Polsce. Czy uda się zachować dotychczasowy system nauczania religii, czy też czekają nas istotne zmiany? Jedno jest pewne – losy tysięcy nauczycieli oraz ich uczniów zależą od nadchodzących decyzji. W najbliższych tygodniach z pewnością dowiemy się więcej o kierunku, w jakim podąży polska edukacja.