Reklama

Niedziela Wrocławska

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie w Kazachstanie”

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie działający przy Episkopacie Polski dzieli się z nami swoim świadectwem z przygotowań do wyjazdu misyjnego oraz z samego wyjazdu. Członkowie Zespołu w tym roku brali udział m.in. w projekcie „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Wolontariusze mieszkali w Oziornoje w domu pielgrzyma przy Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju.

2024-10-26 23:00

Justyna Kukło-Rychewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moimi towarzyszami w Kazachstanie w tym roku byli Maciej, Edyta oraz Grzegorz. Wszyscy należymy do Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie działającym przy Episkopacie Polski. Naszym opiekunem jest ks. Leszek Kryża. Jako wolontariusze misyjni tego zespołu, wraz z fundacją Studio Wschód pod redakcją rdaktor Grażyny Orłowskiej-Sondej ratowaliśmy polskie cmentarze w Oziornym, Jasnej Polanie, Głębokie oraz Stepnoje – wspomina Justyna Kukło-Rychlewicz.

Dla mnie osobiście jest to kolejna wizyta w tym kraju, a także niezapomniane spotkanie z ludźmi, siostrami zakonnymi i kapłanami. Zostałam tam posłana jako wolontariusz misyjni po rocznej formacji oraz otrzymaniu krzyża misyjnego na Jasnej Górze. Bardzo cenię sobie te spotkania ponieważ doświadczyłam wiele dobroci, ciepłego przyjęcia i otwartości na osobę z poza kraju. Dane mi było usłyszeć wiele pięknych świadectw. W mojej pamięci pozostaje spotkanie siostry Marty w Głębokie, która opowiadała o swojej pracy z ludźmi pogubionymi w życiu poprzez alkoholizm i narkomanię. Tam przeżyliśmy wspólną modlitwę z ks. Mariuszem, proboszczem Oziornego. Kolejnym spotkaniem, które jest żywe w mojej pamięci to odwiedziny u sióstr Karmelitanek gdzie zostaliśmy przyjęci iście po królewsku. To spotkanie było wzruszające oraz usłyszeliśmy wiele prywatnych historii rodzinnych – opowiada misjonarka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Trzy lata temu zgłosiłem się do Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie chcąc zostać wolontariuszem misyjnym na Syberii. Zostałem skierowany na kurs misyjny organizowany przez pallotyńską Fundację Salvatti.pl gdzie na wiosnę 2022r. otrzymałem krzyż misyjny. W między czasie wybuchła pełnoeskalowa wojna w Ukrainie, w której Rosja brutalnie zaatakowała naszego wschodniego sąsiada. Zająłem się pomocą humanitarną Ukrainie jeżdżąc 8 razy co raz głębiej na wschód, aż po Chersoń z żywnością, artykułami medycznymi i higienicznymi, karimatami i świecami okopowymi – mówi Maciej Błażko.

Ucieszyłem się kiedy otrzymałem informację, że jako Wolontariusz Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie będę mógł zasilić ekipę Fundacji Studia Wschód w ramach projektu „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Porządkując cmentarze składające się w dużej części z polskich zesłańców w tym dalekim kraju, symbolicznie też porządkowałem grób mojego pradziadka. Został on bowiem zamordowany przez NKWD na terenie Kazachstanu – wspomina wolontariusz. Oprócz porządkowania miejsc pamięci spotkaliśmy się również z polskimi rodzinami zesłańców. To były bardzo poruszające i budujące spotkania pod względem duchowym i patriotycznym. Pomimo dalekiej odległości i trudnej historii Ci ludzie zachowali silną wiarę oraz pamięć swego pochodzenia – opowiada Maciej.

Reklama

Od młodzieńczych lat myślałam o wyjeździe do Kazachstanu. Wiedziałam, że mieszka tam dużo Polaków oraz, że ten kraj jest związany z bolesną i trudną historią. Pamiętam, jak powtarzałam, że wyjadę do Kazachstanu aby uczyć polskie dzieci. Z czasem zajęłam się innymi sprawami ale myśl o wyjeździe wróciła kiedy spotkałam się z wolontariuszami z Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Uznałam, że w życiu nie ma miejsca na przypadki i zapisałam się na kurs dla wolontariuszy misyjnych i dołączyłam do Zespołu – dzieli się Edyta. Wolontariuszka zauważa że nasi rodacy, którzy tam mieszkają mówią bardzo dobrze po polsku. Tu niemal każdy napotkany człowiek ma coś wspólnego z polskością do czego otwarcie się przyznaje  i wspomina przypadkową spotkaną panią, która została przez nas zapytana o drogę gdy chcieliśmy trafić do tablicy upamiętniającej zesłańców, umieszczonej przy stacji kolejowej w miejscowości Tańsza. Od razu usłyszeliśmy od niej propozycję pomocy: Ja was zaprowadzę. Moja babcia ze strony matki była Polką, ja jeszcze rozumiem po polsku. To było bardzo miłe i wzruszające.

Edyta zauważa, że tamtejsze cmentarze są bardzo zaniedbane. Polskich grobów jest naprawdę sporo. W ramach prac karczowaliśmy i wycinaliśmy krzaki, kosiliśmy trawę. W centralnych miejscach cmentarzy zostawialiśmy biało-czerwone kwiaty i znicze.

W tyk roku step jest kwitnący, zieloni i pachnący. Wieczorami słychać grające świerszcze. To, co mnie dotknęło to tamtejsza przytłaczająca pustka i cisza, która aż gra w uszach. Ktoś kto trafia po raz pierwszy namacalnie czuje, że tu nie ma żadnych punktów odniesienia. Jakby ta przestrzeń nie miała końca. O Kazachstanie mówiono: przeklęta ziemia, albo żółta Syberia Rodaków, których tu zesłano i chciano ich pozbawić życia, tożsamości oraz religii. Najstarsza z karmelitanek opowiadała nam o czasach kiedy w Oziornoje nie było kapłana i kościoła. Ludzie w swoich domach modlili się, a wcześniej szykowali swoje mieszkania dekorując swoje domowe ołtarze kwiatami. Oziornoje miało być miejscem zagłady, a dziś tu jest tu sanktuarium. To wszystko dzięki Polakom – wspomina Edyta.

Pierwsze transporty Polaków przybyły wiosną 1936r. z terenów Zachodniej Ukrainy wchodzącej w skład sowieckiej Rosji. Sowieci traktowali obce nacje jako element szpiegujący. W pierwszym transporcie na teren Kazachstanu przyjechało 15 tyś. Zesłańców głównie z Polski oraz Niemiec, Czech, Ukrainy i Białorusi. Transporty były kierowane do istniejących kołchozów, gdzie były przygotowane miejsca zamieszkania oraz pracy dla zesłańców. Niektórzy trafili na północ gdzie step nie był wcale zagospodarowany do normalnego życia. Od tego momentu zaczęła się walka z czasem aby spróbować przeżyć zimę. Niestety pierwsze zimy zbierały spore żniwa wśród dzieci oraz osób starszych informuje Grzegorz Cudnik i dodaje: To co wydarzyło się w latach 30-tych na stepie mogliśmy wyobrazić sobie przebywając na miejscowy cmentarz z wymowną bramą i datą 1936. Tabliczki na krzyżach przypominały los dzieci, ich rodziców i dziadków. Ich twarze spoglądały na nas z fotografii grobowych.

Pamiętajmy w modlitwie o członkach Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie oraz wszystkich, którzy ucierpieli z racji tych przykrych wydarzeń z roku 1936

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Śmigiel: Od dzisiaj diecezja szczecińsko-kamieńska to mój dom

2024-10-26 13:30

[ TEMATY ]

Bp Zbigniew Zieliński

BP KEP

- Od dzisiaj diecezja szczecińsko-kamieńska to mój dom, moja mała ojczyzna, której z dnia na dzień będę się uczył i której będę służył tak, jak potrafię, bez reszty - powiedział w homilii nowy metropolita szczecińsko-kamieński, abp. Wiesław Śmigiel, podczas ingresu do szczecińskiej Bazyliki Archikatedralnej. W uroczystości uczestniczy nuncjusz apostolski w Polsce, abp Antonio Guido Filipazzi, Prymas Polski, abp. Wojciech Polak oraz liczne grono polskich biskupów oraz wierni z całej Polski.

Nowy metropolita szczecińsko-kamieński, ks. abp. Wiesław Śmigiel wygłosił homilię, podczas której zwrócił uwagę na odczytanie znaków Bożej Opatrzności. Przypomniał, że przewodniczką na drodze wiary jest Matka Boża, Maryja. - W naszej archidiecezji jest szczególnie czczona jako Matka Kościoła - mówił.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Olszewski i urzędniczki mogą wyjść na wolność za kaucją!

2024-10-24 16:32

[ TEMATY ]

sąd

Ks. Michał Olszewski

Księża Sercanie

Jak podali obrońcy ks. Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości, Sąd Apelacyjny orzekł, że mogą oni wyjść na wolność. Każdy z nich będzie musiał zapłacić 350 tys. zł kaucji.

Podziel się cytatem - powiedział mecenas Krzysztof Wąsowski podczas konferencji prasowej.
CZYTAJ DALEJ

Jego życie było życiem Kościoła. I Dzień Skupienia Grup Modlitwy Ojca Pio

2024-10-26 21:25

Marzena Cyfert

I Dzień Skupienia Grup Modlitwy Ojca Pio

I Dzień Skupienia Grup Modlitwy Ojca Pio

Żył tu na ziemi, ale wiedział doskonale, że jego ojczyzną jest niebo. Dlatego czas ziemskiego życia traktował jako czas Bożej dzierżawy i chciał go jak najlepiej wypełnić, służąc tym, co otrzymał od Pana Boga – mówił o św. Ojcu Pio bp Jacek Kiciński.

Ksiądz biskup przewodniczył Mszy św. w parafii św. Ojca Pio z Petrelciny we Wrocławiu, gdzie odbył się I Dzień Skupienia dla Grup Modlitwy Ojca Pio archidiecezji wrocławskiej. W modlitewnym spotkaniu wzięli udział członkowie grup z 11 parafii wraz ze swoimi duszpasterzami.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję