Każdego dnia zdarza nam się wypowiadać słowo „dziękuję”. Ma to miejsce przy różnych okazjach, np. gdy ktoś nam przytrzyma drzwi, kiedy wchodzimy do budynku, gdy odbieramy zakupy, gdy dowiemy się od przechodnia, która jest godzina. Gdybyśmy spróbowali je policzyć, to okazałoby się, że jest tego naprawdę dużo. Może to oznaczać, że jesteśmy ludźmi o pewnej kulturze osobistej, ale również, że potrafimy być naprawdę wdzięczni. Słowo „dziękuję” pojawia się po jakiejś interwencji, gdy ktoś coś zrobi, czy nam pomoże. Zawsze odnosi się do czegoś konkretnego. Jest ono odbiciem świata, który nas otacza - w naszej wrażliwości, w naszym odbiorze.
Reklama
Interesujące jest to, jak często w ciągu dnia dziękujemy Panu Bogu. Pojawia się pytanie: „Za co?”, „Co On takiego zrobił?”. I tutaj mamy wiele płaszczyzn do odkrycia. Można Bogu dziękować za to, że jesteśmy, żyjemy, że mogliśmy się rano obudzić. To jest podstawowa sprawa i takie nastawienie serca ku Panu Bogu od samego rana jest już modlitwą dziękczynną. Dziękować w ciągu dnia za dzień. „Wczoraj? Jutro? Dzisiaj! Wspaniale! Dziś jest dniem dobrym na to, by być szczęśliwym! Dziś zostało ci ofiarowane, abyś się nim cieszył, był radosny i zadowolony. Wczoraj masz już za sobą. Jutro dopiero nadejdzie. Dzisiaj - jedyny dzień, który trzymasz w dłoni. Uczyń go swym najlepszym dniem!” (Phil Bosmans). Chrześcijanin to człowiek, który dziękuje Bogu za to, że go stworzył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z dziękowaniem Panu Bogu jest jak ze szklanką napełnioną do połowy. Można skupić całą swoją uwagę na tym, czego brakuje i jak wiele brakuje. Ale można dostrzec to, co jest, jak dużo tego jest. Ucieszyć się tym. I tak przez cały dzień - możemy dziękować za drugiego człowieka spotkanego na ulicy, w szkole, w sklepie. Możemy dziękować za krople deszczu, płatki śniegu, promyki słońca. Dziękować za całe dzieło stworzenia. W tym momencie, kiedy tego doświadczamy. Pamiętaj, że nawet najmniejsza kałuża odbija niebo.
Chrześcijanin to człowiek, który dziękuje Panu Jezusowi za to, że go zbawił. Możesz każdego dnia dziękować za to na Eucharystii. Może czasami jest ci trudno dziękować, przeżywasz jakieś kłopoty, gorszy dzień, znowu upadłeś, zrobiłeś coś złego. Pamiętaj wtedy o tych ostatnich słowach Jezusa: „A oto JA JESTEM Z WAMI PRZEZ WSZYSTKIE DNI, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Możesz dziękować za dar wiary, za dar nowego życia, za to, że każdego dnia masz szansę odnieść zwycięstwo nad swoim grzechem, słabością - kiedy przychodzisz do Jezusa w sakramencie pokuty i pojednania.
Jeżeli chcesz się nauczyć dziękować Panu Bogu to, kiedy zatrzymujesz się na koniec dnia na modlitwę, zacznij od podziękowania za cały dzień. Można to robić przechodząc przez cały dzień godzina po godzinie albo wydarzenie po wydarzeniu. Ważne, aby wtedy zauważać to, co jest w szklance, a nie to, czego brakuje. Ten wieczorny rachunek sumienia należy w dużej mierze przeznaczyć na dziękowanie! „Wdzięczność jest pamięcią serca”. Kiedy dziękujemy, nasze serce się poszerza. Zauważamy wiele dobra w nas i wokół nas. Zaczynamy wtedy patrzeć oczami Boga.