Reklama

Zanim wejdziemy w Rok Wiary (6)

Niedziela Ogólnopolska 11/2012, str. 22-23

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdybyście wiarę mieli,
to już dawno
Widzielibyście,
że glob jest Kościołem,
Który ma oną bazylikę sławną
Piotrową - niby ołtarzem
i stołem...
Ale wam trzeba Kościół
w ołtarz wcisnąć
I zamknąć - i straż postawić
przy grobie,
Żeby za prędko nie mógł
Bóg wybłysnąć...
- Czekajcież... wstanie On -
w cało-osobie.
Cyprian Kamil Norwid, „Fraszka” (!) III

Reklama

Sakrament bierzmowania, na którym skoncentrowaliśmy się w poprzednim odcinku, nie jest jednorazowym aktem, ale pozostaje brzemienny w skutki w całym życiu bierzmowanego, który składa deklarację o swojej przynależności do Boga i pragnieniu realizowania życia według wartości Ewangelii. Przeżywamy rok liturgiczny pod hasłem: „Pokochać Kościół jak własny dom”. Różne są nasze domy, niemal w każdym są niespełnienia, a nierzadko głębokie zranienia. Jednak nie rozpowiadamy o tym „na targowiskach świata”, ale nosimy w sercu, czasem dzieląc się troską z przyjaciółmi. Przysłowie, które mówi, że „zły to ptak, co własne gniazdo kala”, jest bardzo prawdziwe. Młodzi, którzy pogardzają swoim domem, mają duże trudności w zbudowaniu własnego szczęśliwego domostwa. Sądzę, że to przysłowie odnosi się także do Kościoła i do Ojczyzny. W czasie II wojny światowej księża poszerzali ochronę Kościoła na Żydów, wystawiając im zaświadczenia o udzielonym chrzcie, aby ratować ich życie. W latach zniewolenia komunistycznego polskie kościoły stały się miejscem odzyskiwania tożsamości, areopagiem, na którym można było mówić o swojej wierze i o świecie swoich wartości. Świątynie były otwarte dla wszystkich. Nikt nikogo nie pytał o chrzest, bierzmowanie itp. Nasze kościoły były jak świątynie ucieczki w Starym Przymierzu. Duchowni z całą życzliwością udzielali po kryjomu sakramentów ludziom, którzy pełnili znaczące funkcje i, jak twierdzili, musieli ukrywać się ze swoją wiarą. Tamten czas przyniósł wspaniałe owoce w dziedzinie poezji, teatru czy literatury.

Wzgardzenie Kościołem

Ten dar „wolnego kąta” w domach, którymi stały się kościoły, nie doczekał się, niestety, ani zrozumienia, ani wdzięczności. Kiedy nadeszła wolność, niektórzy tymczasowi domownicy świątyń zaczęli odwracać się od nich, jakby zawstydzeni, że w nocy zniewolenia korzystali z tamtego świata. Pytani w atmosferze wolności o swoją tożsamość, zaczęli wykrzykiwać hasła o konserwatyzmie Kościoła, a bronią, którą jest słowo, rozcięli ten Kościół na „zamknięty” i „otwarty”. Nie zrozumieli Kościoła, bo go nie pokochali. Może za bardzo chcieli brać, a nie zamierzali niczego z siebie dawać. Kościół pozostaje ciągle otwarty nadzieją - dla każdego, dla wszystkich! Wielu ludzi po prostu pokochało leniwe chrześcijaństwo i niezbyt angażujące niedziele, po kryjomu przyjmowane sakramenty, nigdy nieprzeżyte do głębi. Teraz, kiedy już nie ma „lepszych” argumentów usprawiedliwiających lenistwo, wymyśla się komunały o zacofanym, niedostosowanym do życia Kościele. Ale mimo że Kościół, podobnie jak nasz rodzinny dom, ma braki i zaniedbania, ma również bardzo ważną zaletę - jest rzeczywisty i otwarty, gotowy udzielić schronienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Siła z krwi męczenników

Reklama

Kościół i wiarę ceni się inaczej, kiedy przychodzą trudności. Abp Tadeusz Kondrusiewicz, który przez pięć lat pełnił obowiązki metropolity w Moskwie, zapytany kiedyś, jak było możliwe zwycięstwo wiary w tak silnie ateistycznym kraju, odpowiedział: „Była to siła zrodzona z krwi męczenników”. Wszyscy wiedzą o demonicznej nienawiści Lenina i Stalina do religii. Mniej ludzi uświadamia sobie, że najwięcej ofiar złożyli chrześcijanie rosyjscy za czasów Breżniewa. Były całe wioski, które otaczały świątynie mające być zburzone. Ciężki sprzęt budowlany miażdżył najpierw ludzi, a potem mury świątyni. W każdym domu, w każdej rodzinie był ktoś, kto doświadczył krwawych prześladowań czasów Breżniewa. Przykładem może być Siergiej Kurdakow, nawrócony podczas jednej z akcji prześladowania chrześcijan, a potem, w roku 1973, zastrzelony we własnym pokoju w Toronto przez agentów KGB („Gdzie jest twój Bóg. Historie nawróceń XX wieku”).

Wrogość i obojętność

Nasza inteligencja po czasach komunizmu w dużej części przypominała tę, o której mówił w jednym z wywiadów prymas Czech kard. Dominik Jaroslav Duka OP, że jej „zwyczajem było chrzczenie dzieci, Pierwsza Komunia św., bierzmowanie, ewentualnie ślub kościelny i chrześcijański pogrzeb. W swoim rdzeniu była to grupa społeczna bardzo liberalna i religijnie indyferentna” („Wiara, Patriotyzm i Sztuka”, nr ½012, s. 4).

Wrogość i obojętność

Nie tylko ci, którzy, korzystając z możliwości, wykazują swoją wrogość wobec Kościoła, ale i ci bierzmowani, którzy zachowują obojętność wobec ataków, zdradzają brak odwagi, miłości i zaangażowania. Zarówno wrogość, jak i obojętność zadają kłam słowom katechizmu w odniesieniu do bierzmowanych i ich zobowiązań: „Tak, wierzę w Ciebie, mój Boże, daj mi Twojego Ducha Świętego, żebym do Ciebie całkowicie należał, nigdy od Ciebie nie odstąpił i całe moje życie świadczył o Tobie duszą i ciałem, słowem i czynem, na dobre i na złe”.
Wzgardzenie Kościołem wcale nie rozwija człowieka (uczucia pogardy i nienawiści poniżają przede wszystkim tego człowieka, który je żywi względem innych), niczego dobrego nie wnosi do społeczności ani nie ubogaca Ojczyzny. Stajemy się dzisiaj widowiskiem świata. Elity rządzące łatwo zapominają o hierarchii wartości, a koncentrują się na sobie. Bywa, że z czasem tracą wrażliwość duchową i gardzą zarówno intelektualistami, jak i prostymi ludźmi, igrają ze zdrowiem i życiem obywateli, niszcząc szczególnie wrażliwą tkankę społeczeństwa, jaką są szkoły. Nie sztuka być mądrym po szkodzie, mądrością jest umieć szkodę uprzedzać przewidywaniem skutków aktualnych programów i aktywnością, która jest nam dana. Myślę tu o tych 51 proc. wyborców, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. Tylko pozornie nie ma to związku z sakramentem bierzmowania. Ma, i to znaczący.

Odkrycie Boga

Mistrz Ronalda Reagana, Whittaker Chambers, był zaślepiony wizją komunistycznego raju. Kiedy jednak odkrył, że Bóg istnieje, stanął całym sercem przy Nim. Na zakończenie naszej refleksji chciałbym zachęcić do tego, byśmy bacznie obserwowali życie, bo jest ono nauczycielem prawdy. Niech to zresztą potwierdzi wyznanie wspomnianego Chambersa: „Moje odejście od komunizmu zaczęło się bardzo zwyczajnie. Siedzieliśmy w naszym apartamencie na St. Paul Street w Baltimore… Moja córka siedziała na krzesełku dla dzieci, a ja patrzyłem, jak je. Była czymś najbardziej cudownym, co spotkało mnie w życiu. Uwielbiałem na nią patrzeć, nawet gdy na twarzy była umorusana od kaszki lub gdy upuszczała ją na podłogę. Moje oczy spoczęły na nieznacznych spiralach jej uszu - tych skomplikowanych i doskonałych uszu. Wtedy przez głowę przeszła mi myśl: «Nie, te uszy na pewno nie powstały przez przypadkowe połączenie atomów (jak uważają komuniści). Mogły powstać tylko jako wspaniały projekt». Myśl ta przyszła mimowolnie i niezamierzenie. Stłumiłem ją w swoim umyśle. Ale nigdy jej całkowicie nie zapomniałem, podobnie jak wspomnienia tamtej chwili. Musiałem ją wyprzeć ze swojej głowy. Gdybym jej posłuchał, musiałbym wtedy również przyznać, że projekt zakłada Boga. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że właśnie w tym momencie palec Boży po raz pierwszy spoczął na moim czole”.
Różnymi drogami Bóg trafia do ludzkich myśli i serc. Tylko On potrafi szept podnieść do rangi ogłuszającego krzyku.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych/ Policja rozwiązała pikietę Ruchu Obrony Granicy

2025-07-27 07:51

[ TEMATY ]

Robert Bąkiewicz

Monika Książek

Ruch Obrony Granic na przejściu granicznym w Słubicach

Ruch Obrony Granic na przejściu granicznym w Słubicach

Policja rozwiązała pikietę Ruchu Obrony Granicy, która odbywała się w sobotę w Wałbrzychu. Wylegitymowano uczestników tego zgromadzenia; będą wobec nich kierowane wnioski do sądu – powiedziała PAP asp. szt. Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.

Pikieta, której przewodniczył Robert Bąkiewicz, odbywała się na Placu Magistrackim w Wałbrzychu. W zgromadzeniu brało udział kilkadziesiąt osób.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję