Reklama

Kościół

Polski ksiądz z Charkowa: nie mamy już pomocy dla potrzebujących!

Na dramatyczne zmniejszenie pomocy humanitarnej dostarczanej na Ukrainę wskazuje ks. Wojciech Stasiewicz. Polski kapłan posługuje w Charkowie, gdzie kieruje diecezjalną Caritas Spes, która swym zasięgiem obejmuje też tereny przyfrontowe. W rozmowie z Radiem Watykańskim podkreśla, że w obecnej sytuacji zimy ludzie potrzebują pilnego wsparcia, a wolontariusze Caritas nie mają już czego dawać. Najbardziej potrzeba ciepłej odzieży i butów oraz piecyków na drewno.

[ TEMATY ]

Ukraina

Pixabay

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Z pewnością każdy już jest umączony wojną, ale bez wsparcia z zewnątrz Ukraina nie przetrwa” - mówi ks. Stasiewicz. Dziękuje też Ojcu Świętemu za nieustanne przypominanie o sytuacji Ukrainy. Także na dzisiejszej audiencji środowej Papież prosił, by nie zapominać o drogim narodzie ukraińskim, który tak bardzo cierpi na skutek wojny.

Beata Zajączkowska: Jak wygląda sytuacja w Charkowie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Wojciech Stasiewicz: Charków aktualnie czuje atmosferę zimy. Panuje już mróz, temperatura w nocy spada nawet do minus 10 stopni. Poza tym w mieście widać większą aktywność, bo w ostatnim czasie wróciło wielu mieszkańców, ale mamy też sporo nowych uchodźców. Dzieje się tak ze wzglądu na ofensywne działania wojenne. Wiele osób jest ewakuowanych m.in. z rejonu Kupiańska i innych wiosek. Dużo ludzi przybywa więc do Charkowa w nadziei na dach nad głową oraz pracę. Ten tydzień w Charkowie na szczęście jest bardzo spokojny, z czego się bardzo cieszymy, dlatego można jakoś optymistycznie patrzeć na obecną sytuację.

Nowi uchodźcy oznaczają kolejne wyzwania, które otwierają się przed Caritas Spes?

Z pewnością tak jest. Grupy, które do nas przyjeżdżają tak naprawdę są zdane na łaskę pomocową organizacji humanitarnych i wolontariuszy, którzy niosą to wsparcie. Lokalne władze zawsze do nas podsyłają przybywających uchodźców, bo wiedzą o wsparciu jakiego udzielamy i o realizowanych przez nas projektach. Pomoc, którą przekazujemy, to są teraz najczęściej prośby o ciepłą odzież i artykuły spożywcze. Wśród potrzebujących znajdują się też dzieci, więc namawiamy ich rodziców do tego, by korzystali również z naszego wsparcia długofalowego. Organizujemy specjalne grupy oraz świetlice, gdzie szczególnie pomagamy tym najmniejszym.

Z różnych stron słyszę, że na Ukrainę dociera znacząco mniej wsparcia. Jak to wygląda u was?

Już w lecie było odczuwalne, że pomoc, która była przekazywana głównie przez Polskę i Polaków, mocno się zmniejszyła. Dzisiaj tak naprawdę o regularnej pomocy możemy już tylko sobie marzyć. W ubiegłym roku każdego tygodnia przyjeżdżały do Charkowa busy czy tiry z pomocą. Teraz ta pomoc dociera najwyżej raz w miesiącu, a nawet jeden tir przyjeżdża raz na dwa miesiące, to jest duża dysproporcja. A potrzeby, jeśli chodzi o nas jako ośrodek Caritas i te miejsca, gdzie dojeżdżamy, tak naprawdę się nie zmniejszyły. Powiedziałbym wręcz, że pomagamy jeszcze większej liczbie potrzebujących niż rok temu, szczególnie z uwagi na przybywających do Charkowa uchodźców. Są osoby, które potrzebują pilnego wsparcia, a nie mamy już czego dawać. Podobny problem mają inne małe organizacje wolontariatu. Szczególnie odczuwamy to w obecnym sezonie zimowym, więc gdzie tylko mogę i na ile mogę cały czas apeluję o wspieranie naszych działań, bo do nas przychodzą osoby najbardziej potrzebujące. Wszyscy wiedzą, że nasze działania kierujemy do ludzi najbardziej potrzebujących, zarówno w samym Charkowie, jak i wioskach całego obwodu charkowskiego. Pamiętajmy, że nasz punkt Caritas Spes służy całej diecezji charkowsko-zaporoskiej. W ostatnim czasie przyjeżdżają do nas po wsparcie księża i proboszczowie z różnych parafii, z różnych dekanatów, m.in. z Zaporoża czy Dniepra. Oni też mówią, że wcześniej otrzymywali pomoc, która do nich bezpośrednio dojeżdżała, jednak dzisiaj już jej ma. Korzystają więc także z tej naszej pomocy. Jeżeli na dany moment w magazynie coś mamy, to do parafii całej naszej diecezji przekazujemy pomoc humanitarną.

Reklama

Czego obecnie potrzebujecie najbardziej?

Zima na pewno jest ogromnym wyzwaniem logistycznym w zależności od potrzeb. W samym Charkowie sytuacja na dany moment jest stabilna. Mamy światło i gaz. Ludzie najbardziej potrzebują więc artykułów spożywczych i ewentualnie ciepłej odzieży, obuwia zimowego. Gorzej sytuacja wygląda w wioskach. W wielu miejscach w obwodzie charkowskim ludzie dalej borykają się z problemem braku gazu czy światła. Mamy też takie wioski, w których od dwóch lat nie ma światła. Ludzie żyją na generatorach prądu, funkcjonują przy świeczkach. To im pomaga, szczególnie nocą, jakoś przeżywać te chwile ciemności. Dosyć sporo mamy także w tym roku próśb o dostarczenie piecyków na drewno. W ubiegłym roku rozdaliśmy ich w różnych miejsca blisko tysiąc. Ludzie wciąż pytają, czy będzie można je otrzymać. Wynika to z faktu, że wiele osób albo wróciło do swoich domów, do swoich wiosek i wiedzą, iż nie mając światła czy gazu, jedyną alternatywą przetrwania zimy są piecyki na drewno. Są one konieczne i właśnie je zamawiamy. Innym ważnym wymiarem jest pomoc medyczna i lekarstwa. O ile w dużych miastach działają apteki czy istnieje możliwość udania się do szpitala, o tyle w małych miejscowościach ludzie pozostają zdani tylko i wyłącznie na pomoc wolontariuszy. Więc staramy się dostarczać lekarstwa, ale też jeszcze bardziej prosimy o pomoc wolontariuszy-lekarzy, żeby systematycznie, chociażby raz w miesiącu z nami do tych miejsc dojeżdżali. Szczególnie jesienią i zimą ta pomoc jest najbardziej konieczna. Grudzień to także miesiąc świąteczny, więc organizujemy przeróżne zbiórki, szczególnie słodyczy dla dzieci, bo wiemy, że przez najmłodszych święta są kojarzone z łakociami, taki prezent mikołajkowy czy bożonarodzeniowy jest czymś bardzo miłym. Próbujemy więc zdobywać jakieś prezenty, szczególnie ukierunkowane na dzieci.

Reklama

Co by Ksiądz powiedział ludziom, którzy zmęczyli się tą wojną, w jakiejś mierze zmęczyli się też niesieniem pomocy Ukrainie?

Z pewnością każdy jest zmęczony tą wojną. Najbardziej my na miejscu, którzy codziennie doświadczamy skutków rosyjskiej agresji. Powoduje to w nas zmęczenie i nieustanny stres. Podziwiamy osoby, które od dwóch lat są gotowe pomagać nam w naszych działaniach, po to, żebyśmy mogli po prostu przeżyć kolejny bardzo trudny czas, jakim jest zima. Niezmiernie ważne są nieustanne apele Ojca Świętego, który przypomina o bardzo trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się Ukraina i ukraińskie społeczeństwo; on nieustannie mówi, byśmy nie przyzwyczajali się do wojny. Jeżeli człowiek patrzy z miłością na Boga i na drugiego człowieka, to nie może się też przyzwyczaić do takiej sytuacji, jaka panuje na naszej ziemi. Prawdą jest też to, że każdy kto daje, tak naprawdę sam wiele otrzymuje.

Reklama

Skąd w tym mrocznym czasie czerpać nadzieję?

Kiedy patrzę na zaangażowanie naszych wolontariuszy i pracowników Caritas myślę, że to bardzo uskrzydla. Bo człowiek sam, w pojedynkę, pewnie niewiele mógłby tak naprawdę zrobić, gdyż dzisiaj bym miał ochotę coś robić, ale jutro mogą mi towarzyszyć np. jakieś zmęczenie czy inne emocje. Z pewnością to, co zawsze w takich działaniach pomaga i budzi nadzieję, to drugi człowiek; ten człowiek, który jest w potrzebie, ale i ten człowiek, który niesie wsparcie. Więc staramy się, żeby w naszym ośrodku Caritas zawsze panowała atmosfera przyjaźni i szacunku. Zanim zaczniemy je dawać, sami musimy otrzymać. Zawsze dzień rozpoczynamy od wspólnej modlitwy i kończymy różańcem. W gronie ludzi niewierzących czy zadeklarowanych prawosławnych jest nas katolików na pewno mało, ale właśnie ten duch chrześcijański pomaga nam także w tym, żebyśmy mogli patrzeć z nadzieją. Na pewno jest ciężko. Nikt z nas nie wie, ile ta wojna będzie trwała, czy się dzisiaj skończy, czy za miesiąc, ale iść dalej pomaga nam stawianie w centrum człowieka w potrzebie, to dla niego kolejny raz zakasujemy rękawy. I zawsze działamy razem. Nie jestem sam w tym wszystkim. Patrząc na różne osoby, które do nas przychodzą, to najtrudniej jest człowiekowi przeżywającemu to wszystko w samotności. Te trudne momenty, cierpienie, utratę kogoś bliskiego, często może też i utratę domu. Kiedy człowiek jest zostawiony sam sobie, to widać, jak trudno mu żyć. Ale jeżeli obok jest drugi człowiek, ktoś z rodziny, sąsiad czy wolontariusz, to właśnie rozmowa, podanie ręki, zatrzymanie się przy nim stanowi na pewno największą pomoc, którą człowiek może dać drugiemu człowiekowi.

Reklama

Pomoc dla Caritas Spes w Charkowie można przekazać za pomocą Caritas archidiecezji lubelskiej, z której pochodzi ks. Stasiewicz: https://lublin.caritas.pl/pomagam/wplaty-jednorazowe-i-regularne/#QR lub przelew tradycyjny: https://lublin.caritas.pl/formularz-wplat/

Z dopiskiem: „dla Charkowa”

2023-11-29 14:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina: pastor O. Zajcew nowym starszym biskupem Kościoła Ewangelicznego

[ TEMATY ]

Ukraina

pastor

Magda i Mirek Osip-Pokrywka

Kościół w Rudkach, gdzie znajduje się mauzoleum Fredrów

Kościół w Rudkach, gdzie znajduje się mauzoleum Fredrów

Nowym starszym biskupem (zwierzchnikiem) Ukraińskiego Kościoła Ewangelicznego (UKE) został pastor Ołeksandr Zajcew, a jego zastępcą – pastor Iwan Rusyn. Wyboru dokonano na nadzwyczajnym Soborze Kościoła 23 lipca w Kijowie, zwołanym po nagłym zgonie 4 bm. poprzedniego zwierzchnika, bp. Wasyla Rajczyncia.

W obradach wzięli udział biskupi i pastorzy z różnych części Ukrainy. Na początku uczczono chwilą milczenia i modlitwą pamięć zmarłego w wieku niespełna 68 lat starszego biskupa, który służył UKE przez wiele lat na różnych stanowiskach; od 25 lat stał na jego czele a od 1 stycznia br. był także przewodniczącym (rotacyjnym) Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych (WRKiOR).

CZYTAJ DALEJ

Świdnik. Jubileusz parafii Chrystusa Odkupiciela

2024-04-29 05:51

Paweł Wysoki

40 lat temu w Świdniku biskup lubelski Bolesław Pylak powołał nowy ośrodek duszpasterski. Do tworzenia parafii i budowy kościoła pw. Chrystusa Odkupiciela skierował ks. Andrzeja Kniazia, który wraz z grupą wiernych jeszcze w 1984 r. wybudował tymczasową kaplicę, a kilka lat później świątynię.

CZYTAJ DALEJ

Boże dzieło na dwóch kołach

2024-04-29 23:47

Mateusz Góra

    W niedzielę 28 kwietnia przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu motocykliści z rejonu nowosądeckiego i nie tylko rozpoczęli sezon.

Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję