Reklama

Roztoczańskie zamyślenia

Historia pisana życiem (4)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Służba wojskowa i studia

Jan Zamoyski służbę wojskową odbywał w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, gdzie przeszedł szkolenie oficera rezerwy. Podlegał ostrym rygorom wojskowym. Już na wstępie jeden z wachmistrzów jasno wyjaśnił rekrutom, jakie jest ich miejsce: "Tu jest wojsko, trzeba dbać o konia, nie za dużo myśleć, ale słuchać!". W okresie rekruckim nie tylko on nie otrzymał przepustki, ale nawet jego kolega, syn dyrektora departamentu Ministerstwa Spraw Wojskowych! Jak jest we współczesnym wojsku, nie będę pisał... żeby nie zdradzać tajemnicy wojskowej. Po ukończeniu szkoły w Grudziądzu jako plutonowy podchorąży został przeniesiony w czerwcu 1931 r. do służby liniowej 24. Pułku Ułanów w Kraśniku. W 1933 r. został mianowany podporucznikiem, a w 1939 r. jako rezerwista - porucznikiem.
Kiedy odbył służbę wojskową, ojciec skierował go na studia ekonomiczno-handlowe do Nancy we Francji, by tam zdobył wiedzę potrzebną do kierowania ordynacją, przed którą zmieniająca się sytuacja ekonomiczno-społeczna stawiała coraz to nowe wyzwania. Zauważmy, ojciec decyduje, co ma robić syn, który skończył służbę wojskową! Na studia wybrał spokojne, prowincjonalne miasteczko, a nie Paryż, gdzie rodzice mieli dużo znajomych, ponieważ uważał, że znana z rozwiązłości stolica Francji mogłaby zdemoralizować i zmanierować syna!
Mimo, że w tym czasie Jana bardziej od ekonomii pasjonowała muzyka, to jednak uczył się jej pilnie, a dodatkowo zapisał się do konserwatorium muzycznego jako wolny słuchacz w klasie fortepianu. Gdy dowiedział się o tym ojciec, niespodziewanie przyjechał do Nancy i łagodnie, ale stanowczo oznajmił synowi: "Twoja przyszłość to Ordynacja, a nie muzykowanie". Syn bez dyskusji przerwał edukację muzyczną, ale pasja muzyczna pozostała na całe życie. Jan mieszkał w wynajętym, skromnym pokoju, który po roku dzielił z jednym z młodszych braci, który również przybył tu na studia. Stołował się u właścicielki mieszkania i w stołówce studenckiej. Ojciec pokrywał wszelkie opłaty za studia, natomiast synowi dawał bardzo niewielkie kieszonkowe, stąd ten, chcąc nie chcąc, prowadził bardzo skromne życie, w przeciwieństwie do mniej zamożnych rodaków, którzy lekkomyślnie trwonili pieniądze. Bez reszty poświęcał się nauce. Do Paryża jeździł najczęściej na występy artystyczne np. recitale Ignacego Paderewskiego. Zaproszony przez mistrza, jeden z weekendów spędził w jego szwajcarskiej posiadłości w Riond-Bosson w pobliżu Jeziora Genewskiego. Rozmowy dotyczyły spraw polskich i muzyki.
Po dwóch latach studiów, w 1934 r., Jan Zamoyski wrócił do kraju. Nie mógł kontynuować nauki zagranicą, ponieważ ojciec zachorował na serce i wyraził życzenie, by syn pozostał w kraju. Kontynuował studia w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Zamieszkał w Pałacu Błękitnym, ale pieniędzy na potrzeby prywatne otrzymywał niewiele. Wystarczyło zaledwie na bilety do kina lub teatru oraz wypicie kawy z kolegami. Zetknął się ze śmietanką artystyczno-towarzyską stolicy, w tym również z wybitnym pianistą Arturem Rubinsteinem. Jednak za niedościgłego mistrza fortepianu zawsze uważał I. Paderewskiego. Profesorowie, mimo że wielu z nich przyjaźniło się z ojcem, stawiali mu bardzo wysokie wymagania. Po otrzymaniu absolutorium w 1936 r. opuścił SGH. Postępująca choroba ojca uniemożliwiła mu ukończenie pracy magisterskiej. Na prośbę ojca udał się do Cumania, by odbyć praktykę w dobrze zorganizowanej administracji lasów i przemysłu drzewnego Ordynacji Ołyckiej, należącej do Janusza Radziwiłła.
Ojciec coraz bardziej przygotowywał syna do przejęcia przez niego Ordynacji. Jednak nigdy nie przestawał być jego wychowawcą. Kiedy w 1938 r. Maurycy przybył do Zwierzyńca, by odwiedzić już żonatego syna, a ten spóźnił się na obiad, to udzielił mu następującej reprymendy: "Że się spóźniłeś na obiad, to twoja sprawa, najwyżej zrujnujesz zdrowie. Gorzej, że lekceważysz pracę kucharki. Ona dołożyła wszelkich starań, żeby potrawy były świeże i na czas, a ty spóźniając się, pozbawiasz ją satysfakcji z pracy, a tym samym szacunku". To pouczenie należy dedykować wszystkim duchownym i świeckim spóźniającym się na posiłki! Byli pracownicy Ordynacji jednogłośnie przyświadczali, że w domu państwa Zamoyskich wpajano dzieciom szacunek do służby. Wszelkie przewinienia w tym względzie były karane z największą surowością.
Jan w czasie studiów warszawskich bliżej zapoznał się z Różą Żółtowską. Znajomość przemieniła się w głęboką przyjaźń, a następnie miłość. W 1935 r. odbył z nią zasadniczą rozmowę, stwierdzając, że nie może ją oficjalnie prosić o rękę, gdyż musi skończyć studia i zacząć pracę. Róża zobowiązała się czekać. Ślub Jana Zamoyskiego i Róży Żółtowskiej odbył się 30 kwietnia 1938 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cuda za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty

Niedziela Ogólnopolska 21/2024, str. 71

[ TEMATY ]

św. Matka Teresa z Kalkuty

Kingkongphoto & www.celebrity-photos.com from Laurel Maryland, USA, CC BY-SA 2.0/Wikimedia Commons

Postaci św. Matki Teresy z Kalkuty nie trzeba nikomu przedstawiać, lecz czy znamy cuda za jej wstawiennictwem?

Założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości niestrudzenie niosła pomoc najbiedniejszym z biednych i najnędzniejszym z nędznych, w każdym człowieku dostrzegając Chrystusa. Całą sobą zaświadczała o miłosierdziu i pokazywała, że radość można czerpać nawet wtedy, gdy człowiek znajduje się w tragicznej sytuacji. Matkę Teresę za jej życia podziwiano na całym świecie, obsypywano ją rozmaitymi honorami, m.in. Pokojową Nagrodą Nobla. Działalność tej drobnej skromnej zakonnicy stała się wręcz legendarna – widziano w niej chodzącą świętą. Po śmierci nieco zapomniano o niej, ale ona nie zapomniała o potrzebujących – kontynuowała misję pomocy najbardziej potrzebującym również z nieba.
CZYTAJ DALEJ

Kolbuszowa – miasto pokoju i nadziei. Jubileuszowy, 10. Festiwal Psalmów Dawidowych

2025-09-04 21:35

Alina Ziętek-Salwik

Finał X Festiwalu Psalmów Dawidowych w Kolbuszowej

Finał X Festiwalu Psalmów Dawidowych w Kolbuszowej

W tym roku festiwalowe „Psalmy…” dopełniały słowa „pokoju i nadziei”, co nawiązywało do powszechnego pragnienie pokoju, jak również do przesłania nadziei, związanego z trwającym Rokiem Jubileuszowym 2025.

Część artystyczną Festiwalu poprzedziło uroczyste wręczenie medali im. Rodziny Ulmów, przyznawanych od 2023 r., czyli od beatyfikacji Wiktorii i Józefa Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci. W tym roku medalami uhonorowano: Romana Janczarskiego (pośmiertnie) – wzór poświęcenia i odwagi, on i jego rodzina przez 2,5 roku ukrywali 6-osobową żydowską rodzinę Kołataczów (medal odebrała Danuta Janczarska, żona Eugeniusza, syna Romana); Michał i Wojciech Filipowie, druhowie z OSP w Żołyni, którzy z narażeniem życia ratowali ludzi z pożaru, Łukasz Budzyń, strażak PSP w Kolbuszowej – za podjęcie akcji ratowniczej i przywrócenie czynności życiowych ofierze nieszczęśliwego wypadku podczas zawodów sportowo-pożarniczych w Kolbuszowej; Magdalena i Paweł Tomoniowie z siedmiorgiem dzieci – za szacunek dla życia i pielęgnowanie wartości rodziny wielodzietnej.
CZYTAJ DALEJ

El. MME - Polska - Macedonia Północna 3:0

2025-09-05 21:02

[ TEMATY ]

piłka nożna

Mistrzostwa Europy

PAP/Art Service

Polak Filip Rózga i Mihail Talevski z Macedonii Północnej podczas meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy do lat 21

Polak Filip Rózga i Mihail Talevski z Macedonii Północnej podczas meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy do lat 21

Polscy piłkarze wygrali w Krakowie z Macedonią Północną 3:0 (1:0) w swoim pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy do lat 21, których finałowy turniej odbędzie się w 2027 roku w Albanii i Serbii.

Polska - Macedonia Północna 3:0 (1:0).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję