Reklama

Kochane życie

Piłka, noga, bramka, gol

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy na dość pustej ulicy spotykam draba z kapturem na głowie, dodatkowo owiniętego szalikiem w jakichś wściekłych kolorach, powinnam zdrętwieć ze strachu. Tak było do pewnego czasu - gdy mój wnuk dorósł i uaktywnił się jako kibic swojej ulubionej drużyny. Zaczęły się wyprawy na mecze, najpierw z tatą, potem w gronie kibiców. Na wieszaku zagościły szaliki w barwach klubowych, no i oczywiście pojawili się odpowiedni koledzy. Mój wnuk jest słusznej postury, a najbliższy kolega od kibicowania jest do niego zbliżony gabarytami. Patrząc z boku - to jakby dwóch Pudzianków. Moim marzeniem stało się… wyjście na miasto z nimi dwoma, ustrojonymi w klubowe barwy. Ja pośrodku. Wyobrażają sobie Państwo taką obstawę? Babcia z kibolami!
Oczywiście, nie opowiadam o tym, by tylko namalować jakiś rodzajowy obrazek miły sercu, bo o wnukach można mówić długo i bez znudzenia, ale aby zwrócić Państwa uwagę na pewną bardzo ważną sprawę. Otóż mamy zwyczaj łatwo osądzać nasze otoczenie, szczycimy się nawet naszą intuicją: „Mnie wystarczy tylko raz spojrzeć i już wszystko wiem” itd. Ileż to razy zmyliło nas to pierwsze wrażenie? Sama pamiętam ze swojej praktyki w telefonie zaufania, gdy jakaś agresywna niewiasta zaczęła, jak to się mówi, rzucać mięsem do słuchawki. Mogłam przerwać rozmowę i każdy superwizor usprawiedliwiłby mnie w tej sytuacji. Ale ponieważ jestem osobą dość cierpliwą, pozwoliłam jej się wygadać, „wystrzelać”, aż zaczęła się wyciszać, zwalniać, uspokajać... I po jakimś czasie mogłyśmy już spokojnie rozmawiać. Ta rozmowa była jej wtedy bardzo potrzebna.
Bo rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona, niż nam to podpowiada wyobraźnia. Żeby nie rzec - skomplikowana. I przeważnie wszystko ma swoje drugie dno, a nawet kilka. Podam znów przykład mojego wnuka. Jak powiedziałam, wygląd ma groźny, szczególnie gdy założy swój kibicowski komplet - bluzę z kapturem, szalik zamotany na szyi - i, oczywiście, ogolony jest na łyso (co to teraz za moda z tymi łysinami, a ma takie piękne włosy, powinien się nimi chwalić, każda panna by mu pozazdrościła). Ale chłopak od zawsze jest przeciwnikiem wszelkiej przemocy, uważa, że bronić się trzeba… słownie. Kiedyś na plaży, gdy był jeszcze małym chłopcem, jakieś miejscowe łobuziaki chciały mu zabrać piłkę. Wiadomo, warszawiak, pewnie jest za Legią! I w tym celu wygrzmocili mu skórę. Ani pisnął. Przyjął baty, aż mama zauważyła ten konflikt i rozpędziła całe to towarzystwo. Innym razem na schodach do warszawskiego metra, w biały dzień, pewien drab przyłożył mu z tyłu jakiś przedmiot, mówiąc, że to nóż i żeby dawał forsę, ale już! Biedaczyna dostał od rodziców 20 zł na kino i szybko wyciągnął je z kieszeni. Drab zdenerwował się, że tak mało, i zapowiedział, żeby następnym razem miał więcej, bo on go na pewno znajdzie. Na szczęście nigdy już się nie spotkali.
Czyli - wygląd naprawdę niczego jeszcze nie mówi o człowieku. I ta opinia może być mylna w dwie strony.
Najwyraźniej, ale i najboleśniej odczuwamy niesprawiedliwe oceny, gdy to nas spotyka taka zbyt szybka i powierzchowna ocena. Przytrafiło się to ostatnio i mnie. Pewna osoba negatywnie mnie oceniła, a ja nie mogę dojść, co takiego złego zrobiłam, a raczej powiedziałam, aby sobie na taką opinię zasłużyć. Oczywiście, mogę drążyć ten temat, dopytywać, za co i dlaczego. I nawet wykazywać, jak krzywdząco postępuje druga strona. A przecież od tego już tylko kroczek do zwykłej pyskówki - i następuje porażka na całej linii. Co więc robić? Nie ma na to dobrej odpowiedzi. Faktem jest, że jeszcze nie tak dawno, gdy międzyludzkie stosunki regulowane były tzw. konwenansem, było z tym o wiele łatwiej. Po prostu pewnych rzeczy się nie robiło, innych robić nie wypadało, a jeszcze inne trzeba było zrobić. A teraz, w dobie totalnej szczerości, wszyscy wszystkim rąbią prawdę w oczy i już.
I tu mam pewne zastrzeżenia. Wiadomo, że prawda jest jedna, choćby dlatego, że nie może być kilku prawd na jeden temat, i to jest logiczne. A tymczasem wciąż słyszymy odmienne zdania, i każdy się upiera, że to właśnie on ma monopol na prawdę. To trochę tak jak w meczu piłkarskim - wlepili nam gola, a my mówimy, że to oni przegrali. Nawet kiepski znawca futbolu może stwierdzić, z całą odpowiedzialnością, że coś tu nie gra.

Felietony Elżbiety Nowak można usłyszeć w Programie I Polskiego Radia, a w niedziele - w „Familijnej Jedynce”, gdzie autorka dyżuruje przy radiowym telefonie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co mam zrobić, jeśli popsułem w życiu coś bardzo ważnego? Czy w świętości jest miejsce na niesamodzielność? I co właściwie Matka Boża ma wspólnego z moim zasypianiem? Zapraszamy na piętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że z Maryją warto kończyć absolutnie wszystko.

CZYTAJ DALEJ

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór jedności Trójcy Świętej

2024-04-16 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 17, 11b-19.

Środa, 15 maja

CZYTAJ DALEJ

Ks. Marek Studenski: Naukowiec ujawnił sekrety świętych

2024-05-16 09:10

[ TEMATY ]

ks. Studenski

Materiał prasowy

Poznaj opinię o świętych, których rękopisy ujawniły nieznane oblicza ich dusz. Skłonności do złego, ukryte grzeszne pragnienia - to wszystko zostało odkryte dzięki pracy włoskiego zakonnika, Girolama Morettiego. Czy święci naprawdę byli nieskazitelni? A może ich wady sprawiły, że ich duchowe triumfy są jeszcze bardziej imponujące?

Te sensacyjne odkrycia stały się możliwe dzięki grafologii. Grafologia, dziedzina tajemnicza i fascynująca, niczym śledztwo prowadzone przez detektywa, ujawnia sekrety skrywane w odręcznym piśmie. Dowiedz się, jak badanie charakteru pisma może służyć jako narzędzie rozpoznawania cech osobowościowych, a nawet odgrywać kluczową rolę w sądowych rozprawach.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję