Reklama

Wiara

XXVI niedziela zwykła

Taki jest nasz Bóg – mądry i cierpliwy, szczodry i nikim nie pogardzający

Bóg ufa każdemu. Każdego z dwóch synów obdarza tą samą misją. Żadnym z nich nie gardzi: nie pogardził tym, który powiedział, że „nie” pójdzie, ani też nie wpadał w zachwyt w odniesieniu do drugiego, który odrzekł, że pójdzie, ale nie poszedł.

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe.Stock.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi». Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drodzy!

1. Pewien człowiek miał dwóch synów – mówi Ewangelia. Nie miał jednego czy trzech, lecz tylko dwóch, ale za to bardzo różnych między sobą, mocno odmiennych, kontrastujących wręcz ze sobą. Nie miał jednego idealnego syna, ani nawet trzech, bo może właśnie ów trzeci byłby synem idealnym. Miał ich tylko i wyłącznie dwóch. Kiedy jeden z nich mówił „tak”, drugi mu przeczył i mówił „nie”. Wszystko robił na przekór. Pierwszy syn, który mówi „nie”, jest buntownikiem, drugi z kolei, który mówi „tak”, zdaje się być służalczy.

Reklama

Pierwszy syn jest pełen życia, dynamiczny i szczery. Mówi to, co myśli. Nie gra. Nie udaje. Drugi syn, chociaż mówi „tak, panie!”, to jednak polecenia nie wykonuje. Jest szybki w słowie, lecz wolny w działaniu. Udaje tylko, że jest posłuszny. W rzeczywistości natomiast szuka własnej wygody. Pozornie jawi się być dobrze wychowanym, osobą wewnętrznie ułożoną, grzeczną, ale jest inaczej. W pragnieniu osobistych korzyści czy przyjemności, zdobywa się na kłamstwa, składa fałszywe obietnice, wprowadza innych w błąd.

Dlaczego – pytamy – tak postępują? Dlaczego synowie są tak różni? Dlaczego okłamują swojego ojca?

Reklama

Sądzić należy, że postępują w ten sposób, bo brakuje im właściwej idei ojca. Mają błędny jego obraz. W ich oczach ojciec jest bardziej jakimś bezdusznym właścicielem nieruchomości, obszarnikiem, zainteresowanym wyłącznie czerpaniem zysków, nie zaś ojcem pełnym miłości i wrażliwym na dobro swoich synów.

Podziel się cytatem

Doświadczenie uczy, że nasze zachowania zależą mocno od tego, kto jest naszym rozmówcą, jak go widzimy i oceniamy, czy go kochamy czy się go boimy lub go nienawidzimy. Kiedy jest dla nas miły, dobry, uczynny, my także staramy się odwdzięczyć tym samym, dobrocią, życzliwością i gotowością do współpracy. I odwrotnie, kiedy oceniamy go negatywnie, nasze relacje z nim stają się podszyte fałszem, są nieszczere. Składane są fałszywe podpisy pod pozornie, pięknie brzmiącymi deklaracjami.

2. Pisarz natchniony zauważa, że po pewnym czasie pierwszy syn „opamiętał się” i poszedł wypełnić wolę ojca. Opamiętał się znaczy tyle, co skruszył się, uznał swój błąd, przypominał sobie, jak wiele dobra otrzymał od ojca i że winny jest mu wdzięczność.

Kiedy się opamiętał, zarazem zmienił swoje zapatrywanie na ojca. Przestał widzieć w nim wyłącznie właściciela nieruchomości, który szuka coraz większego zysku. Zaczął widzieć w nim ojca, który chce dobrze dla swoich dzieci. I jeżeli od nich wymaga, jeżeli oczekuje od nich jakiegoś wysiłku, jeżeli wysyła ich z misją, w istocie jest to dla ich dobra.

Pozostaje zmęczenie, ale wtedy nie widać wyłącznie zmęczenia, wysiłku, trudnej pracy. W istocie przykrywa je jakiś rodzaj wewnętrznej radości z faktu, że mogło uczynić się coś dobrego dla bliźniego.

Reklama

W naszej współpracy z innymi wiele zależy od tego, jak widzimy bliźniego, jak go oceniamy. Od spojrzenia na drugiego zależy wiele w naszych rodzinach, mniejszych czy większych społecznościach.

Opamiętanie się, jakaś forma pokuty, zmieniła radykalnie tożsamość dwóch synów. Pierwszy na nowo stał się prawdziwym synem, podczas gdy drugi pozostał niewolnikiem, który żyje w poczucie lęku, dlatego jest nieszczery, kłamie.

Ważne jest też, co pisze ewangelista, że „Później jednak” pierwszy syn się opamiętał.

Reklama

Nie zawsze jest wskazane oceniać ludzi od razu, zbyt szybko. Potrzeba czasu, by zrozumieć, kim naprawdę jest ten, kto staje przede mną. Czas pozwala poddać weryfikacji deklaracje – szumne czy mniej szumne. Sprawdzić, czy były one szczere czy też były częścią gry, bo ów ktoś coś zyskał lub chciał zyskać tanim kosztem.

Podziel się cytatem

Cierpliwość w ocenie postaw jest potrzebna. Ojciec nie poddaje szybkiej ocenie żadnego ze swoich synów. Czas dokonuje właściwej ich oceny. Odsłania w pełni, kim byli naprawdę, co kryło się w ich sercu, na ile szczere były ich deklaracje. To wielka prawda życia. Problem jednak w tym, że współczesny człowiek żyje w poczuciu braku czasu. Nie ma go na nic, nie ma go ani dla siebie ani dla Boga, ani na modlitwę, ani dla innych.

3. „Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się” – mówi Jezus. To ważne słowa. Rzeczą złą jest mówić źle, dopuszczać się złych czynów, ale rzeczą jeszcze gorszą jest trwać świadomie w błędzie. Kiedy brak opamiętania się, kiedy brak chęci do nawrócenia, kiedy żyje się w fałszywym przekonaniu, jakby się nic nikomu złego nie uczyniło, wtedy rodzą się trudności.

Bóg nie stawia nas przed próbą. On nie chce wiedzieć, czy będę Mu posłuszny czy nie? Jego nie interesuje, czy obiecuję wiele, ale nie czynię, czy też wykłócam się o wiele spraw, chcąc postawić na swoim, ale później proszę o wybaczenie? On tego wszystkiego nie chce. To Boga nie interesuje. On po prostu oczekuje od nas, że będziemy Jego współpracownikami na Jego niwie.

Mógłby posłużyć się innymi. Mógłby wysłać innych, sługi, do pracy na swoim polu, nie czyni tego jednak. On wysyła nas – swoich synów i swoje córki – do pracy w swojej winnicy.

Reklama

Moralność ewangeliczna nie sprowadza się do etyki posłuszeństwa. To nie jest najważniejsze. W ewangelicznej moralności nie chodzi w pierwszym rzędzie o to, by skrupulatnie wypełniać przykazania. Głównie chodzi w niej, by przynosić dobre owoce. To jest sercem ewangelicznej moralności.

Podziel się cytatem

W życiu wiary chodzi więc o to, by być płodnym, nie zaś bezpłodnym w dobre owoce. Każdego dnia człowiek staje przed tego rodzaju wyborem – czy rodził będzie życie czy śmierć, czy przywracał ludzi do nadziei, czy pogłębiał w nich pesymizm, czy rodził będzie miłość czy rozsiewał nienawiść, która życie odbiera?

Bóg ufa każdemu. Każdego z dwóch synów obdarza tą samą misją. Żadnym z nich nie gardzi: nie pogardził tym, który powiedział, że „nie” pójdzie, ani też nie wpadał w zachwyt w odniesieniu do drugiego, który odrzekł, że pójdzie, ale nie poszedł.

Bóg wierzył w jednego i drugiego. Żadnym z dwóch nie pogardził. Każdemu dał równy czas, by przemyślał swoje „nie” i swoje „tak”. Taki jest nasz Bóg – mądry i cierpliwy, szczodry i nikim nie pogardzający. Każdemu z nas daje szansę bycia kimś, opamiętania się, uznania, że coś się zrobiło nie tak i podjęcia na nowo pięknej drogi życia.

Panie! Ucz nas odkrywać w Tobie miłującego nas Ojca i Matkę!

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

2023-09-29 10:53

Oceń: +38 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bracie i siostro, Ciebie Bóg też potrzebuje!

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pl.wikipedia.org

Rozważania do Ewangelii Mt 10, 24-33.

Sobota, 15 lipca. Św. Bonawentury, biskupa i doktora Kościoła, wsp. obow.
CZYTAJ DALEJ

Tatrzański PN idzie w zaparte i podtrzymuje mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie

2025-04-12 20:01

[ TEMATY ]

Giewont

mandaty

Agata Kowalska

Po nałożeniu mandatów na dwie osoby, które w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II rozświetliły krzyż na Giewoncie, na Tatrzański Park Narodowy spadła fala internetowego oburzenia i krytyki. Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski podkreśla jednak, że ochrona przyrody musi pozostać priorytetem i zapowiada wzmocnienie nocnych patroli na szlakach.

"Nie planujemy zmian w regulaminie w odpowiedzi na presję medialną czy emocjonalne komentarze. Przepisy, które obowiązują na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), służą ochronie przyrody i zapewnieniu bezpieczeństwa osób przebywających w górach. Przeciwnie – planujemy zwiększenie nocnego nadzoru, zwłaszcza w okresach, w których dochodziło w przeszłości do łamania przepisów. Zdajemy sobie sprawę z emocji, jakie towarzyszą sprawie, jednak naszym obowiązkiem jest konsekwentne przestrzeganie zasad, które chronią Tatry – miejsce ukochane także przez Jana Pawła II" - powiedział PAP dyrektor Ziobrowski.
CZYTAJ DALEJ

W Wężyskach odbył się zjazd hodowców gołębi pocztowych

2025-04-13 16:25

[ TEMATY ]

Hodowcy gołębi pocztowych

Okręg Zielona Góra

Nowy sezon

Karolina Krasowska

Zjazd hodowców gołębi pocztowych z całej diecezji odbył się 13 kwietnia w kościele pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Wężyskach

Zjazd hodowców gołębi pocztowych z całej diecezji odbył się 13 kwietnia w kościele pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Wężyskach

Hodowcy gołębi pocztowych z całej diecezji Mszą św. w kościele w Wężyskach zainaugurowali nowy sezon lotowy. Mszę św. w ich intencji sprawował ich kapelan ks. Henryk Laszczowski.

Zjazd hodowców gołębi pocztowych z całej diecezji odbył się 13 kwietnia w kościele pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Wężyskach. Za każdym razem wydarzenie jest okazją do wspólnej modlitwy, jak i spotkania, rozmowy i wymiany doświadczeń. – To już kolejny rok jak uczestniczymy w rozpoczęciu nowego sezonu w Wężyskach. Poprzednio spotykaliśmy się w Gaworzycach koło Głogowa. Dzięki księdzu Henrykowi jest to dalej kontynuowane. Już samo to, że możemy się spotkać jako hodowcy, przy kawie i cieście wymienić poglądy, jest dla nas bardzo ważne. Przede wszystkim jednak jest to wspólna modlitwa, rozpoczynająca sezon – mówi Zbigniew Moskalik, prezes Okręgu Zielona Góra. – 27 kwietnia rozpoczynamy sezon lotowy. Jest to 14 lotów, gdzie rozpoczynamy od 150 kilometrów, a kończymy na 800. Gołąb ma założony czip na nodze, który zostaje włożony przez komisję do danego lotu, wszystko jest protokołowane. Gołąb przylatuje do właściciela, siada na antenę, odbija się do zegara, wtenczas później obliczane są wyniki. Najszybszy gołąb wygrywa – wyjaśnia Moskalik. Jak mówi do związku zapisał się jeszcze za zgodą rodziców, mając 12 lat. Prezesem Okręgu Zielona Góra jest już 35 lat. To jego wielka pasja, sam hoduje 100 gołębi. - W okręgu Zielona Góra jest 1300 hodowców gołębi pocztowych. Wśród nich są również kobiety. Okręg skupia 12 oddziałów. Są to m.in. Zielona Góra, Żary, Żagań, Krosno Odrzańskie i Świebodzin. W Polsce jest nas ok. 40 tys. – dodaje Zbigniew Moskalik.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję