Wrócili z oaz wakacyjnych i nie mogli znaleźć sobie miejsca. Naprzeciw wyszli im animatorzy, którzy zaproponowali udział w… półoazie. Takie rzeczy tylko w Rzepinie!
Rzepińska oaza postanowiła spędzić kawałek wakacji we własnej wspólnocie. Półoaza to propozycja dla osób, które wróciły z rekolekcji wakacyjnych i teraz brakuje im tamtego rytmu dnia, oraz dla tych, które z różnych powodów na takie rekolekcje nie pojechały. Każdy dzień rozpoczyna się Mszą świętą o 7 rano, w programie dnia jest też modlitwa brewiarzowa, szkoła śpiewu, szkoła liturgii, Namiot Spotkania i spotkania w małych grupach, a także różne wycieczki. - Kiedy wróciłem z oazy wakacyjnej z Ochotnicy Górnej, przez pierwsze dni nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Brakowało mi wszystkiego, co się składało na doświadczenie tych rekolekcji. Z wielka radością wziąłem udział w spotkaniach wakacyjnych w mojej wspólnocie w Rzepinie, gdzie mogę przeżywać czas wakacyjny w rytmie oazy - mówi Jakub Michniewicz.
Co działo się na półoazie i czy okazała się trafionym pomysłem? O tym przeczytacie w papierowym wydaniu Niedzieli.
Diecezjalna Diakonia Deuterokatechumenatu zorganizowała pierwsze rekolekcje. W dniach 8-9 października w Rokitnie formowali się oazowicze, którzy przeżyli Oazę Nowego Życia I stopnia.
Rekolekcje DDD to pięć weekendowych spotkań w ciągu roku. Podczas każdego zjazdu przeżywane są dwa z dziesięciu Drogowskazów Nowego Człowieka. – Rekolekcje skierowane są do osób po jedynce, które z różnych powodów nie mają możliwości formacji rocznej w swojej parafii – wyjaśnia moderator diakonii ks. Łukasz Sławiński.
Uwolnieni przez reżim Łukaszenki z kolonii karnej w Bobrujsku na Białorusi ks. Henryk Okołotowicz i o. Andrzej Juchniewicz OMI zostali przewiezieni do nuncjatury apostolskiej w Mińsku, a następnie wysłani do Watykanu - informuje portal katolik.life.
Jak zaznaczono, do tej pory nie pojawiły się na ten temat żadne informacje oficjalne. Duchowni nie kontaktują się z mediami, nie odbyły się jeszcze żadne oficjalne spotkania z ich udziałem, nie skontaktowali się nawet z bliskimi im osobami. Przypuszczalnie przechodzą badania lekarskie. Duchownym towarzyszy metropolita mińsko-mohylewski abp Józef Staniewski.
Państwo członkowskie ma obowiązek uznać tzw. "małżeństwo" pary tej samej płci zawarte legalnie w innym kraju Unii Europejskiej, nawet jeśli prawo tego państwa nie uznaje tego typu związków - orzekł we wtorek Trybunał Sprawiedliwości UE. Sprawa dotyczy pary Polaków.
Sprawa dotyczy dwóch Polaków, którzy w 2018 r. zawarli tzw. "związek małżeński" w Berlinie. Para, chcąc przenieść się do Polski, złożyła wniosek o wpisanie ich niemieckiego tzw. "aktu małżeństwa" do polskiego rejestru stanu cywilnego, ale spotkała się z odmową, ponieważ polskie prawo nie zezwala na uznanie "małżeństw" osób tej samej płci.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.