Reklama

„Santo subito”. Jan Paweł II coraz bliżej chwały ołtarzy

Niedziela Ogólnopolska 3/2011, str. 10-11

Adam Bujak, Arturo Mari „Fotokronika, rok 3”/Biały Kruk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sprawa rychłej beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II znowu stała się głośna na całym świecie. W pierwszych dniach nowego roku do mediów dotarła wiadomość, że Komisja Medyczna i Komisja Teologów uznały potrzebny do beatyfikacji cud dokonany za sprawą Jana Pawła II.

Beatyfikacja coraz bliżej

Komisja Medyczna wypowiadająca swoje opinie w sprawach cudów należy do bardzo wymagających. Dlatego chociaż już 19 grudnia 2009 r., a więc ponad rok temu, Benedykt XVI ogłosił heroiczność cnót Jana Pawła II, to trzeba było czekać na orzeczenie lekarzy badających domniemany cud oraz Komisji Teologów. Wprawdzie potrzebne są jeszcze dalsze procedury, zanim dojdzie do uroczystego aktu wyniesienia na ołtarze, ale został uczyniony duży krok do spełnienia oczekiwań całego Kościoła. Mamy nadzieję, że również w niedługim czasie Komisja Kardynałów i Biskupów przedstawi swoje stanowisko w tej sprawie, a papież Benedykt XVI ostatecznie wypowie się i ogłosi datę beatyfikacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czeka Polska, czeka świat

Reklama

Na tę beatyfikację czekają przede wszystkim rodacy Jana Pawła II. Ale trzeba zauważyć, że wyjątkowo oczekujący jest tutaj cały Kościół, który umiłował Papieża z Polski. Już podczas pogrzebu wypowiedział się on o świętości Jana Pawła II. Pamiętamy rozbrzmiewające wtedy na Placu św. Piotra w Rzymie i widoczne na transparentach słowa: „Santo subito”. Pamiętamy, w jak znaczący sposób przewracały się na jego trumnie karty Ewangeliarza w czasie ziemskiego pożegnania Papieża Polaka. To ten święty głosiciel Ewangelii, głosiciel Jezusa Chrystusa odchodził do swojego Mistrza i Duch Święty dawał znać ludowi Bożemu, że jego przybyciem do domu Ojca poruszona jest nie tylko ziemia, ale i niebo. Ta śmierć była wielkim świadectwem składanym Bogu, które zostało objawione wobec całego Kościoła.
Kościół powszechny ukochał swojego Pasterza. Nie wierzył, że może odejść. Widzieliśmy zapłakane oczy, często młodych ludzi, rozkochanych w Papieżu i poszukujących ciągle drogi swojego życia i postępowania. Ten bardzo ludzki Papież zdobywał ludzi dla Boga przez swoją zwyczajność. W tej zwyczajności wyrażał się jako człowiek, który bardzo umiłował Chrystusa. Wskazywał nam drogi do Boga, do Chrystusa. Te drogi znaczone były wielką modlitwą, kontemplacją i ogromnym przylgnięciem do Krzyża. Objawiało się to wielkim nabożeństwem Drogi Krzyżowej, którą umiłował i na której trwał właściwie przez całe swoje ziemskie życie. Tej modlitwy nauczył się na dróżkach kalwaryjskich. Towarzyszyła mu w kościołach, kaplicach i na cmentarzach, wszędzie gdzie widniały znaki Drogi Krzyżowej Zbawiciela. Wszędzie tam chciał być, wiedział, że modlitwa u stóp krzyża jest jego szczególnym powołaniem. Wprost symboliczny jest widok Jana Pawła II przytulonego do krzyża podczas ostatniej w jego ziemskim życiu Drogi Krzyżowej, odprawianej w Koloseum w Wielki Piątek 2005 r.

Święty naszych czasów

Reklama

Jeżeli myślimy o Janie Pawle II jako o świętym naszych czasów, to chcemy widzieć w nim człowieka pełnego modlitwy. Nie ma nic piękniejszego i bardziej znaczącego dla Boga obecnego wśród ludzi, jak rozmodlony człowiek, który jest i tkwi w życiu na ziemi, a jednocześnie całkowicie zatopiony jest w Bożej przestrzeni, zauroczony Bogiem osobowym, który kocha i chce być kochany.
Modlitwa w życiu Karola Wojtyły, a potem papieża Jana Pawła II była bardzo ważna. Właściwie on zawsze się modlił i w Bogu znajdował odniesienie do całego swojego życia. Tak trzeba dzisiaj, w sposób ogólny, określić człowieka, którego znał cały świat, a o którym przyjaciele mówili, że jest bardzo rozmodlony i że jego wewnętrzne życie jest zanurzone w Bogu.
Zapewne doczekamy się bardzo wielu życiorysów Jana Pawła II, gdy dosięgnie chwały ołtarzy. Wielu autorów będzie podejmowało zamyślenia nad jego niezwykłym życiem. Ważne jest jednak przygotowanie narodowe do tego wielkiego i oczekiwanego wydarzenia. Od chwili śmierci i pogrzebu naród nasz modlił się o rychłą beatyfikację Jana Pawła II. Czynili to biskupi, kapłani, zakony, modliła się cała Polska, modlił się cały świat. Wyrazem tych intencji o beatyfikację były nawiedziny grobu Ojca Świętego. Ta wielka, niekończąca się audiencja odbywa się w podziemiach Bazyliki Watykańskiej. Każde pielgrzymowanie do Rzymu jest związane nie tylko z nawiedzeniem grobów apostolskich, głównie św. Piotra i św. Pawła, ale pielgrzymi przychodzą także do Jana Pawła II i proszą o pomoc, modląc się za jego pośrednictwem o potrzebne łaski. Zgromadzone jest już wielkie archiwum z podziękowaniami za jego wstawiennictwo u Boga.
Oczekiwanie na beatyfikację jest czasem bardzo ważnym. To wielkie czekanie na bardzo ważny głos Kościoła, który z jednej strony woła o rychłą beatyfikację, a nawet kanonizację, a z drugiej - stawia bardzo mocne wymagania związane z procesem kanonicznym w sprawie beatyfikacji. Tutaj nie ma wyjątków. Procesy beatyfikacyjne zawsze dostarczają podziwu dla świętych. Im bardziej proces wgłębia się w życie kandydata do chwały ołtarzy, tym bardziej ta chwała okazuje się piękniejsza i większa.

Polska w obliczu beatyfikacji

Trzeba zwrócić uwagę również na to, że ta beatyfikacja ma bardzo ścisłe związki z Polską, ojczyzną Papieża. Nasz naród modlił się i nadal się modli o tę beatyfikację. W polskim narodzie zrodziły się bardzo liczne intencje, które mówią o tym, że beatyfikacja Jana Pawła II jest wydarzeniem najwyższej wagi i miary. Patrzymy na Polskę XXI wieku przez pryzmat różnych dziedzin życia i okoliczności i zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudna jest sytuacja naszego narodu. Niektórzy przenoszą się myślą do czasów, kiedy żył Jan Paweł II, i mówią, jaka szkoda, że nie ma go dzisiaj razem z nami. Nie ma się do kogo odnieść, nie ma kogo zapytać, czujemy się bardzo osieroceni i bezradni.
Chciałoby się zadać pytania: Jaka jesteś, Polsko? Polsko, co uczyniłaś ze swoim chrztem, z krzyżem Jezusa Chrystusa? Polsko, co uczyniłaś ze swoją polityką, gospodarnością, majętnością, kulturą, wychowaniem? Co zrobiłaś, Polsko, ze swoją rodziną i rodzinnością, z dzietnością? Czy ty masz tyle dzieci, ile mieć powinnaś? Polsko, co uczyniłaś z Dekalogiem, ze Mszą św., z sakramentami? Te podstawowe pytania rodzą się w obliczu beatyfikacji Jana Pawła II. I dobrze, że jest taka okazja, by postawić sobie te ważne i odpowiedzialne pytania. I można pytać dalej: Czy Polacy zachowają wszystko, co Polskę stanowi, a więc kulturę, tożsamość, wiarę w Boga, a także wierność Kościołowi? Czy młodzi Polacy mają świadomość, co to jest Polska i jak trzeba bronić jej dobrego imienia? Nasz naród przeżywał swoje tragedie dziejowe, zabory, unicestwienie dokonane przez trzy ościenne państwa, potem przyszły wojny, które zniszczyły kraj, nastały rządy komunistyczne, które nie sprzyjały utrzymaniu polskiej tożsamości i racji stanu. Obecne czasy również są bardzo trudne.
Oczekiwane wydarzenie związane z beatyfikacją wielkiego Rodaka stawia przed nami mnóstwo polskich problemów i każe zadawać pytania, które będą drążyć naszą duszę w najbliższych miesiącach. Te kwestie odnoszą się do zachowania wierności Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi. Tego uczył Jan Paweł II, bo to są wartości, które trzeba przypomnieć całemu narodowi - zarówno starszym, jak i młodszym Polakom. To problemy, które jawią się przed naszymi biskupami i Kościołem. Na szczęście, polscy biskupi mocno tkwią w nauczaniu Papieża Polaka. Większość z nich znała go osobiście. Jego nauczanie jest bliskie naszemu duchowieństwu i świeckim. Jan Paweł II i jego dzieło są bazą dla jedności naszego Kościoła, który ani przez chwilę nie odchodzi od tego, czego nauczał. I to jest odpowiedź na niektóre pytania, mogące dawać wątpliwości odnośnie do jedności polskiego Kościoła. Myślę, że jest on jednością, chociaż ma swoje kłopoty, problemy, ale któż ich nie ma! Jednocześnie polski Kościół ma ogromną siłę wewnętrzną, która płynie z nauczania Jana Pawła II, szczególnie wygłaszanego podczas pielgrzymek do Ojczyzny. Dobrze się stało, że mogliśmy sobie przypomnieć wszystkie podróże papieskie do Polski, które były omawiane w prasie katolickiej w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. A trzeba zauważyć, że właśnie teraz, kiedy się kończy nowenna przed beatyfikacją Czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II, przychodzi radosna wieść, że jego droga na ołtarze jest już otwarta. Sam pomysł tej nowenny w Polsce właśnie w tym czasie jest znakiem życia Episkopatu Polski w rytmie życia Kościoła powszechnego, a najlepszym reżyserem tego wszystkiego jest Bóg.

Pamiętajmy wielkie dzieła Boże na polskiej ziemi

Zbliżająca się beatyfikacja daje kolejną szansę przypomnienia nauczania wielkiego Papieża Polaka. Jan Paweł II oprócz różnych dokumentów, które przedstawiał podczas swojego pontyfikatu, dał rodakom poszczególne tematy, gotowe i opracowane, które mogą służyć polskiemu Kościołowi do coraz większego i głębokiego rozwoju, by mógł oprzeć się pokusom, które przynosi obecny czas. Zakotwiczenie życia i myślenia współczesnego Kościoła w Polsce w nauczaniu Jana Pawła II jest sprawą ogromnej wagi. Jeżeli chcemy myśleć o zachowaniu tożsamości narodowej i kościelnej, a jednocześnie chcemy sprostać zadaniom, które przynosi obecny czas, powinniśmy zagłębić się w nauczanie Jana Pawła II. On je zostawił w swojej ojczyźnie jako testament - testament wielkiej modlitwy, ogromnego przesłania, które wygłaszał podczas pobytu w kraju ojczystym i przy innych okolicznościach podczas spotkań z rodakami. Czas przygotowania do beatyfikacji powinien być dla nas wszystkich czasem intensywnego studium i zamyślenia nad spuścizną i dziedzictwem Papieża Polaka. Trzeba je podjąć teraz, gdy zbliżamy się do wielkiego dnia beatyfikacji Jana Pawła II.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: będą Zaduszki za nienarodzonych w pobliżu punktu aborcyjnego

Centrum Życia i Rodziny zaprasza do udziału w Zaduszkach za nienarodzonych, które odbędą się piątek 7 listopada o godz. 17.00 przy ul. Wiejskiej w Warszawie, niedaleko siedziby „AboTak”, a zarazem w pobliżu polskiego Sejmu.

W dniach, w których Kościół otacza modlitwą zmarłych, chcemy w sposób szczególny powierzyć w modlitwie różańcowej dzieci, które zginęły na skutek aborcji oraz ich matki - mówi Marcin Perłowski, dyrektor Centrum Życia i Rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

3,5-letnia dziewczynka znaleziona w piżamie na przystanku. Matka spała

2025-11-05 09:22

[ TEMATY ]

mała dziewczynka

w piżamie

na przystanku

Adobe Stock

Mała dziewczynka w piżamie została zauważona o poranku na przystanku

Mała dziewczynka w piżamie została zauważona o poranku na przystanku

Białostocka policja ustala okoliczności, w jakich w środę wczesnym rankiem znalazła się na ulicy mała dziewczynka. Dziecko w samej piżamie zauważono na przystanku autobusowym, policjanci wezwali karetkę, która zabrała dziecko do szpitala. Udało się odnaleźć matkę dziewczynki.

Policja dostała zgłoszenie ok. godz. 5.30, że na końcowym przystanku autobusowym przy ul. Palmowej w Białymstoku jest mała dziewczynka. Funkcjonariuszy zawiadomił mężczyzna, który na tym przystanku zobaczył dziecko w piżamie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję