Reklama

Odsłony

Bracia, wniebogłosy

Niedziela Ogólnopolska 2/2011, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie coraz mniej śpiewają - może dlatego, że grają i śpiewają im i za nich różne samograje. Dlatego też może milkną im serca i oddala się od nich śpiew aniołów, a ludzki śpiew ocalają jedynie wnętrza klasztorów...

*

Działo się to wtedy, gdy nie było jeszcze wielkich klasztorów, a mnisi mieszkali często w jaskiniach, bo surowość życia zbliżała do Boga bardziej niż wygody. I właśnie w takiej jaskini - w której skalne szczeliny tworzyły okna, a największym luksusem były drewniane, solidne drzwi, które ktoś im wstawił (może anioł?), gdy pewnej zimowej nocy wiatr wył niczym potępieniec, mieszkało kilku starych już mnichów. Te drzwi (było w końcu co otworzyć, gdy ktoś w nie zastukał) cieszyły ich tak samo jak codzienne słońce, czysta woda, dary lasu i gwiazdy nocą. Dlatego też wraz ze swymi modlitwami wyśpiewywali swoją wdzięczność, ile mieli sił w płucach. Kiedy byli młodsi, wokół były tylko knieje. Ale potem zaczęli się osiedlać ludzie, z którymi i dla których mnisi zbudowali kaplicę niedaleko ich jaskini. Kiedyś śpiewali wdzięcznie i pięknie i nikomu to nie przeszkadzało, lecz teraz ludzie zaczęli utyskiwać, że pienia mnichów jakoś nie współbrzmią z przyjemnościami ich dostatniego życia. No i głosy mnichów też się trochę zdarły - łamały się więc i fałszowały. Oni jednak nie przestawali śpiewać tak samo głośno, bo starość nie mogła jakoś odebrać im radości. Nie tylko dla ludzi ich głosy stały się przykre, ale i ptaki wokół jaskini ucichły, kryjąc główki pod skrzydłami. Zmarkotnieli trochę mnisi, ale nie cichli, bo przecież ich życie miało brzmieć na chwałę Bożą, więc brzmieli.
Tak zastała ich bardzo śnieżna zima i dzień Wigilii. Śpiewali rano, ale szczególnie się rozśpiewali, gdy zaczęło zmierzchać. I wtedy ktoś załomotał do ich drzwi. Szybko je otwarli i ujrzeli dygoczącego z zimna młodego człowieka, proszącego o chleb i schronienie. Zaprosili, poczęstowali, czym mieli, a ten powiedział im, że jest śpiewakiem wygnanym z dworu księcia i że w jego śpiewie rozkochiwały się kobiety, więc zyskał sobie wrogów.
Mnisi ucieszyli się, że w końcu trafił im się prawdziwy śpiewak - bo nie mieli złudzeń co do swoich głosów. Poprosili go więc, aby zaśpiewał na Pasterce dla nich i dla ludzi. Ten zgodził się nader chętnie i kiedy zaśpiewał pierwszą kolędę, przybyli tam nawet ci, którzy nigdy w kaplicy nie bywali. Tej nocy mnisi nie śpiewali. Siedzieli tylko zasłuchani w niemal niebiański śpiew gościa wespół z ludźmi z wioski, a jeśli otwierali usta, to tylko po to, by westchnąć w zachwycie. Śpiewak za swe śpiewanie został hojnie obdarowany jadłem, mnisi więc wracali razem z nim do jaskini zadowoleni, ale jakby mniej radośni. Rano, przed świtem, przez drzwi nagle coś zajaśniało… Gdy zbudzeni tym otwarli je, ujrzeli świetlistego anioła i upadli na kolana. Anioł zapytał: „Cóż się stało, że Niebo nie usłyszało waszego śpiewu w tę noc, gdy od wieków śpiewają wszyscy aniołowie? Tak chętnie słuchaliśmy waszego śpiewu…”. Jeden z mnichów odrzekł: „Jaki to ten nasz śpiew! Bąki, żaby, wrony piękniej brzmią niż my. Tym bardziej wstyd było usta otworzyć przy tak wielkim śpiewaku jak nasz gość. Czyżbyście go w Niebie nie słyszeli?”. Na to anioł odpowiedział: „Do Nieba nie dociera śpiew samozachwytu wydobywający się z ust, dociera tam tylko śpiew serca. U nas się serc słucha”. Anioł znikł, a wtedy przebudził się ów śpiewak i zapytał, czemu już wstali i dlaczego są tacy markotni. Opowiedzieli mu o słowach anioła. Śpiewak spuścił głowę i rzekł: „Anioł wie, co mówi. Ustami śpiewam pięknie, lecz serce mi fałszuje. Czy mogę z wami pozostać i żyć tak prosto i czysto jak wy, aż mój głos dotrze do Nieba?”. I pozostał, by swoim głosem, coraz czystszym dla Nieba, odprowadzać co jakiś czas odchodzących tam mnichów.

*

Może tu tkwi jeszcze jeden powód, dlaczego ludzie coraz mniej śpiewają, choć Niebo wciąż chce być zasłuchane, zwłaszcza w Wigilię, gdy śpiewają aniołowie, a nawet zwierzęta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję