Reklama

UE bez budżetu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cztery państwa na czele z Wielką Brytanią zablokowały przyjęcie projektu budżetu UE na 2011 r. Bruksela będzie przez kilka pierwszych miesięcy po Nowym Roku pracować na prowizorium opartym na kwotach zapisanych w tegorocznym budżecie. Ale w tym sporze wielkość przyszłorocznych unijnych przychodów i wydatków nie jest najważniejsza. Tak naprawdę chodzi o poważny konflikt wokół planu wydatków UE na lata 2014-2020 i polityczno-instytucjonalnego kształtu Unii Europejskiej.

Jakie będą skutki?

Brak oficjalnego budżetu oznacza, że Unia będzie funkcjonowała w ramach tzw. prowizorium. Co miesiąc będzie mogła wydawać tylko 1/12 budżetu z 2010 r. Będzie to trwało tak długo, aż Komisja Europejska przedstawi nowy projekt budżetu, a Rada Europejska, czyli szefowie rządów narodowych i Parlament Europejski go zaakceptują. Ponieważ wydatki w nowym budżecie tylko nieznacznie miały być większe, finansowanie zdecydowanej części programów unijnych nie będzie zagrożone. W tym tych tak ważnych dla Polski, czyli funduszy europejskich i dopłat rolnych. Ale bez perturbacji się nie obędzie. Jednak był planowany wzrost wydatków o 2,9 proc. Dlatego na razie dla niektórych nowych przedsięwzięć, takich jak np. wspólna dyplomacja, pieniędzy nie wystarczy. Poza tym nie wiadomo, na jakim poziomie ostatecznie zostanie przyjęty nowy budżet. Być może zamiast planowanego małego wzrostu nakładów potrzebne będą poważne cięcia, a wtedy i niektóre plany ulegną ograniczeniu.
Prowizorium przyczyni się do pogłębienia kłopotów finansowych wielu państw. Największe problemy będą miały te rządy, które postanowiły nieco wcześniej wypłacić swoim rolnikom unijne dopłaty za 2011 r. W tym celu założyły pieniądze z własnego budżetu. I miały nadzieję, że w styczniu UE im je odda. Teraz będą musiały poczekać o wiele dłużej. W tej grupie nie ma Polski, ale na początku roku my też będziemy musieli założyć za Brukselę, aby rolnicy dostali dopłaty w terminie. Być może dlatego premier, licząc się z perspektywą dodatkowych wydatków, nagle zaczął zmieniać zdanie w sprawie Otwartych Funduszy Emerytalnych i pozytywnie myśleć o poważnych zmianach w ich funkcjonowaniu, czemu dotąd stanowczo się sprzeciwiał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Torysi nie żartują

Ale najpoważniejsze konsekwencje dotyczą polityki. Pat z uchwalaniem budżetu pogarsza atmosferę w Unii i w strefie euro - i tak napiętą z powodu kłopotów finansowych Grecji, Portugalii i Irlandii oraz stagnacji gospodarczej np. w Hiszpanii. Ale wydaje się, że nowemu konserwatywno-liberalnemu rządowi Wielkiej Brytanii właśnie o to chodziło. Wywołując dodatkowy poważny konflikt, premier David Cameron pokazuje, że serio traktuje wcześniejsze deklaracje, zgłaszane także w czasie wyborów, o okiełznaniu europejskiej biurokracji i nadaniu innego kierunku integracji Starego Kontynentu.
Rozgrywka będzie się toczyła na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to uzgadnianie kształtu ogólnego planu wydatków UE na kolejne sześć lat po 2013 r. Wielka Brytania i pozostałe kraje ją wspierające: Holandia, Szwecja i Dania, to płatnicy netto do brukselskiej kasy. Oznacza to, że więcej wpłacają w formie składki członkowskiej niż otrzymują z powrotem w postaci różnych programów pomocowych. Solą w oku jest system dopłat do rolnictwa, który pochłania ok. 40 proc. unijnego budżetu. Kraje te chcą go znacznie ograniczyć, podobnie jak pomoc dla nowych państw członkowskich, i doprowadzić do obniżenia składki lub zwiększenia wydatków na inne cele, np. na badania naukowe, na których by same bardziej skorzystały. Ponieważ w czasach kryzysu rząd w Londynie wprowadza u siebie program zdecydowanych oszczędności, oczekuje, że to samo zrobi Bruksela.
Drugą płaszczyzną sporu jest Traktat Lizboński. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaproponowała niedawno zmianę świeżo uchwalonego dokumentu, tak aby było możliwe wykluczenie państwa ze strefy euro w przypadku łamania dyscypliny budżetowej. Propozycja ta wynika z ostatnich doświadczeń z Grecją. Premier Cameron z sojusznikami uzależnia zgodę na tę propozycję od akceptacji poważnych zmian w unijnych finansach oraz powstrzymania rosnących apetytów Parlamentu i Komisji Europejskiej. To, co najbardziej zirytowało polityków z angielskiej Partii Konserwatywnej, to postulat wprowadzenia europodatku. Byłby on płacony przez obywateli i firmy bezpośrednio do Brukseli z pominięciem kasy państw narodowych. W ten sposób organy UE stałyby się niezależne finansowo, a Unia poczyniłaby kolejny krok w przekształceniu się z organizacji międzynarodowej w nowe państwo.
Niby-przedstawiciele eurokratów zaznaczali, że to tylko podjęcie wstępnej i niezobowiązującej dyskusji, ale wiadomo, że byłoby to wyznaczenie kolejnego celu. Wcześniej czy później Bruksela wyćwiczona w lobbingu i urabianiu elit do tego by doprowadziła. Opór czwórki krajów wywołuje też uzgadnianie budżetu UE z Parlamentem Europejskim. Wynika to z zapisów Traktatu Lizbońskiego, ale łamie zasadę, że sprawy podatków i wydatków to wyłączna prerogatywa parlamentów narodowych. Dlatego rządy „czwórki” chcą rozmawiać w tej sprawie jedynie z przedstawicielami pozostałych rządów skupionych w Radzie Europejskiej.

Porażka polityków PO

Sytuacja ta to wielka porażka polityków Platformy Obywatelskiej. Zarówno Jerzy Buzek, jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego, jak i Janusz Lewandowski, jako komisarz ds. budżetu, kierowali procesem negocjacji. Nieuzgodnienie w terminie rocznego budżetu zdarzyło się ostatni raz ponad 20 lat temu, w 1988 r. W okresie kryzysu i szukania oszczędności przez państwa członkowskie wielkim błędem było podejmowanie sprawy nowego ogólnoeuropejskiego podatku. Aby odwrócić uwagę od tej prestiżowej wpadki, ministrowie rządu Donalda Tuska zaczęli atakować PiS i Jarosława Kaczyńskiego za współpracę w PE z angielskimi torysami. Wytworzono medialne wrażenie, że za porażkę budżetową w UE winę ponosi opozycja w Polsce.
Angielskie postulaty dotyczące zmniejszenia pomocy dla nowych krajów członkowskich w sposób oczywisty są dla nas niekorzystne. Ale z drugiej strony, powstrzymanie zapędów brukselskiej biurokracji i stanowcze odrzucenie pomysłów z europodatkiem powinny zyskać polskie poparcie.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Stanisz: Propozycja minister Nowackiej to wstęp do usunięcia religii ze szkół

2024-05-17 12:47

[ TEMATY ]

wywiad

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Projekt nowego rozporządzenia Ministra Edukacji jest to inicjatywa mająca się przyczynić do wypchnięcia nauki religii z polskich szkół i przedszkoli - mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Stanisz z Katedry Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Ekspert zwraca uwagę, że w świetle obowiązującego prawa, decyzje związane ze zmianą warunków nauczania religii w publicznym systemie oświaty powinny być dokonane „w porozumieniu” z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi, a nie jedynie po przeprowadzeniu konsultacji publicznych.

Marcin Przeciszewski, KAI: W ostatnich dniach kwietnia do konsultacji publicznych skierowany został projekt rozporządzenia MEN zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizacji nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/123 84702/katalog/13056494#1305649). Projekt ten zakłada dużo większe niż do tej pory możliwości łączenia uczniów uczęszczających na lekcje religii w grupy międzyoddziałowe, obejmujące uczniów na tym samym poziomie nauczania oraz w grupy międzyklasowe, zbierające uczniów z różnych poziomów kształcenia. Co Ksiądz Profesor na to?

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Komisja Wychowania Katolickiego KEP przeciwna propozycjom MEN dotyczącym organizacji lekcji religii w szkole

2024-05-18 13:04

[ TEMATY ]

religia

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Komisja Wychowania Katolickiego KEP wyraziła sprzeciw wobec proponowanych przez MEN rozwiązań dotyczących łączenia uczniów różnych klas podczas lekcji religii w szkole. Czytamy o tym w komunikacie z posiedzenia Komisji, która obradowała 17 maja pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Komisja przypomniała, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi.

Spotkanie członków i konsultorów Komisji Wychowania Katolickiego KEP miało miejsce pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Głównym tematem były kwestie związane z wprowadzanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianami w organizacji lekcji religii w szkole. „Komisja Wychowania Katolickiego wciąż przypomina, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem, na drodze wzajemnego dialogu i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi” - czytamy w komunikacie po obradach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję