Reklama

Polska

Spoczął w ciszy i blisko nieba. Pogrzeb Tadeusza Różewicza

[ TEMATY ]

pogrzeb

Różewicz

Ks. Waldemar Wesołowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Pragnę być pochowany w ziemi, która stała się bliska mojemu sercu, tak jak ziemia gdzie się urodziłem” - tak w zapisie swojej ostatniej woli zaznaczył śp. Tadeusz Różewicz. Dziś urna z prochami wielkiego poety spoczęła na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Karpaczu, przy świątyni Wang. Wola zmarłego została wypełniona.

W uroczystości żałobnej udział wzięła żona Wiesława Różewicz, najbliższa rodzina, przyjaciele oraz rzesza miłośników twórczości wielkiego pisarza i turyści odwiedzający to miejsce. Wśród zgromadzonych w świątyni Wang byli także minister kultury Bogdan Zdrojewski oraz Olgierd Łukaszewicz, aktor i prezes Związku Artystów Scen Polskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

ZOBACZ GALERIĘ FOTO

Nabożeństwo miało charakter ekumeniczny. Przewodniczył mu proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej ks. Edwin Pech, obecny był także ks. Zenon Stoń, proboszcz parafii rzymsko-katolickiej w Karpaczu. Taka była ostatnia wola śp. Tadeusza Różewicza, który zapisał: „Proszę miejscowego pastora, aby wspólnie z księdzem kościoła rzymsko-katolickiego (którego jestem członkiem przez chrzest św. i bierzmowanie) odmówił odpowiednie modlitwy”.

Reklama

Treść tego duchowego testamentu odczytał na początku nabożeństwa Zbigniew Kulik, dyrektor Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu. To właśnie on był kustoszem zapisu ostatniej woli śp. Tadeusza Różewicza, który kilka lat wcześnie zdeponował tekst właśnie w siedzibie Muzeum. Stanisław Kulik, jak sam wspomina, był też osobistym fotografem Zmarłego i towarzyszem w czasie wspólnych wędrówek po Karkonoszach.

Po wspólnej modlitwie ks. Zenon Stoń odczytał fragment Psalmu 23 i fragment ewangelii wg. św. Mateusza mówiący o błogosławieństwach. Kazanie do zgromadzonych wygłosił gospodarz miejsca ks. Edwin Pech.

„Tadeusz Różewicz w swojej ostatniej woli i prośbie wyraził pragnienie, że jego pochowanie w ziemi, w której zakochał się w wieku 75 lat, może przyczyni się to do dobrego współżycia dwóch rozdzielonych wyznań i zbliży do siebie kultury, i narody, które żyły i żyją na tych ziemiach. Oraz, że może spełni się przepowiednia, że wszyscy ludzie będą braćmi” - mówił ks. Pech.

Zaznaczył przy tym, że przynajmniej w Karpaczu pragnienie Zmarłego jest realizowane. „Prowadzimy wspólne nabożeństwa ekumeniczne, działa chór ekumeniczny, organizujemy gwiazdkę ekumeniczną dla samotnych” - podkreślił ks. Edwin.

W dalszej części kazania przypomniał fragment ewangelii o uczniach zmierzających do Emaus. „Podobnie jak w ich życiu, tak i w życiu wielu współczesnych ludzi pojawiają się pytania, rozmowy, wątpliwości. Nie wszystko to, co jest związane z Jezusem, jest dla nich zrozumiałe. Nie widzą dobrze rzeczywistości. Nie rozpoznają idącego z nim Jezusa. Potrzebują dialogu. Potrzebują słowa, potrzebują przykładu”.

Reklama

Ksiądz Proboszcz podkreślił, że śp. Tadeusz Różewicz również szukał swojej drogi do Chrystusa. Wielokrotnie odwiedzał świątynię Wang, oraz grób swojego przyjaciela Henryka Tomaszewskiego - założyciela wrocławskiego Teatru Pantomimy. Wielokrotnie też uczestniczył w nabożeństwach pasyjnych Wielkiego Piątku. „To właśnie tutaj, a także w każdym kościele chrześcijańskim, Pan Jezus przychodzi do nas ze swoim słowem. Tutaj daje w czasie komunii świętej swoje ciało i krew. Aby mogły nam się otworzyć oczy i abyśmy mogli Go poznać. Abyśmy mogli przeczytać i zrozumieć Jego przykazanie, wolę i prośbę: „miłujcie sie wzajemnie”, „bądźcie braćmi dla siebie”, „zbliżajcie kultury i narody do siebie” - mówił ks. Pech.

Takie też było pragnienie Zmarłego. Możemy to odkryć analizując jego twórczość, która wypływała z osobistych, dramatyczny przeżyć związanych min. z tragedią II wojny światowej. Osobiste chodzenie z Bogiem poety wyrażało się zwłaszcza w szacunku dla innych oraz godnym życiu w bezbożnym świecie.

Po modlitwie w świątyni dalsza część nabożeństwa miała miejsce na przykościelnym cmentarzu. Tam po modlitwach ks. Edwina i ks. Stonia, jako jedyny zabrał głos minister Bogdan Zdrojewski. „Trzeba być wielkim poetą i skromnym człowiekiem, aby z dala od narodowych panteonów wybrać to miejsce na spoczynek. Miejsce bliżej nieba, miejsce gdzie panu Tadeuszowi postronni nie będą zbyt często zawracać głowy. Patrząc na dwa portrety Tadeusza Różewicza pochodzące z bardzo różnego okresu widzę tego samego człowieka. Człowieka dobrego, mądrego, człowieka ciekawego życia. Człowieka, który umiał zadawać niezwykle ważne pytania i umiał także na nie odpowiadać. Odpowiadał na nie tak, jakbyśmy mieli od niego otrzymać kolejne myśli do nas adresowane, ale pełne różnego rodzaju rozterek” - powiedział Bogdan Zdrojewski.

Uroczystość żałobna zakończyła się odmówieniem modlitwy „Ojcze nasz”, pieśnią „Pod Twą obronę” i złożeniem urny z prochami śp. Tadeusza Różewicza w ziemi.

Tadeusz Różewicz przeżył 92 lata, zmarł we Wrocławiu 24 kwietnia. Był wybitnym poetą, dramaturgiem, prozaikiem i scenarzystą. Laureatem wielu odznaczeń, nagród i tytułów doktora honoris causa. Był prekursorem awangardy w poezji i dramacie, nowatorem mocno zakorzeniony w bezustannie przetwarzanej tradycji romantycznej. „Twórca niezależny, stroniący od polityki. Wielki samotnik, przekonany o misji artysty, pojmowanej, jako stan wewnętrznego skupienia, wewnętrznego nasłuchu, etycznej wrażliwości” - charakteryzował jego dzieło krytyk literacki Janusz Kowalczyk. Różewicz uważany był za odnowiciela formy teatralnej na miarę Becketta i Ionesco.

2014-04-30 07:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków pożegnał śp. Danutę Michałowską

[ TEMATY ]

pogrzeb

Moniak Hyla

Danuta Michałowska

Danuta Michałowska

„Kraków żegna dziś wielkiego formatu aktorkę, reżysera teatralnego i pedagoga. Żegnamy jednocześnie osobę wielkiej kultury, która swoim talentem i wielkim duchem na stałe wpisała się w świadomość naszego pokolenia, naszego miasta i naszej Ojczyzny” – mówił dziś kard. Stanisław Dziwisz w czasie uroczystości pogrzebowych śp. Danuty Michałowskiej.

Zmarłą 11 stycznia Danutę Michałowską, aktorkę, reżysera teatralnego i pedagoga pożegnali dziś jej przyjaciele z teatru, przedstawiciele Kościoła, władz miasta i mieszkańcy Krakowa. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz.
CZYTAJ DALEJ

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

[ TEMATY ]

świadectwo

Łucja Dos Santos

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Służebnica Boża Łucja, jedyne z trojga pastuszków, które dożyło późnej starości, w 1925 roku przeniosła się do miasta Tuy, w prowincji Pontevedra, w północno-zachodniej Hiszpanii gdzie mieszkała przez ponad dekadę, zanim wróciła do Portugalii i w 1949 r. wstąpiła do karmelitanek. W tym mieście wizjonerka otrzymała „nową wizytę z nieba” – objawienia Matki Bożej i Dzieciątka Jezus.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego musimy zakazać telefonów – dla dobra dzieci, relacji i… sensu edukacji

2025-12-12 20:11

[ TEMATY ]

szkoła

felieton

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

W debacie o edukacji padają słowa: „innowacja”, „nowoczesność”, „cyfrowa przyszłość”. A tymczasem najważniejsza rzecz dzieje się tuż pod naszymi nosami: dzieci przestają być w szkole obecne. Dosłownie i w przenośni. W świecie pełnym ekranów szkoła jest jednym z ostatnich miejsc, które może (i musi) dać im ukojenie od cyfrowego zgiełku. Dlatego zakaz telefonów nie jest zamachem na wolność, lecz oddechem dla ich młodych, przeciążonych głów.

Pracowałem w dwóch szkołach o diametralnie różnych zasadach: w jednej dzieci mogły używać telefonów na przerwach, w drugiej – nie. Różnica była uderzająca. W szkole, gdzie telefony były dozwolone, uczniowie wchodzili na lekcję jak w półśnie. Jeszcze kończyli misję w grze, scrollowali w telefonie, odpisywali na wiadomości. Oczy przyklejone do ekranu, a w tle – dzwonki powiadomień. Było normalne, że w trakcie zajęć ktoś odbierał telefon od rodzica: „Ale to mama, proszę pana”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję