Odnosząc się do słów Jezusa do Nikodema „Trzeba wam się powtórnie narodzić”, abp Marek Jędraszewski stwierdził, że można by dziś powiedzieć „trzeba wyjść z bańki, w której dotąd przebywacie i żyć zupełnie nową rzeczywistością” – iść za Chrystusem i mieć życie wieczne.
Jak wyjść z tej bańki? Odpowiadając na to pytanie metropolita krakowski przywołał preambułę z encykliki Jana Pawła II Fides et ratio. Człowiek poznaje pełną prawdę o sobie, o sensie swojego życia, gdy idzie za Chrystusem – ukrzyżowanym i zmartwychwstałym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Arcybiskup wskazując na chrześcijańskie korzenie Polski powiedział, że od 966 r. „mieszkańcy naszych ziem wyszli z bańki pogaństwa – zaczęli żyć nową rzeczywistością, nowymi perspektywami, nowymi treściami”. Podkreślił, że szczególnym zapisem tych dziejów są zamek i katedra na wawelskim wzgórzu – architektura, arcydzieła sztuki, a przede wszystkim osoby – królowie, biskupi, wodzowie, święci, wieszczowie, których działalność naznaczona jest krzyżem, czyli służbie wartościom chrześcijańskim. W ten zapis wpisuje się również prezydent prof. Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią, którzy dokładnie 13 lat temu spoczęli w krypcie katedry. Metropolita zaznaczył, że na wydarzenia pod Smoleńskiem też należy spojrzeć z perspektywy Chrystusowego krzyża, który sprawia, że cierpienie i śmierć mają sens zbawczy.
Reklama
Arcybiskup przywołał wydarzenia sprzed 255 lat – konfederację barską, czyli pierwszą polską insurekcję narodową przeciwko Rosjanom w imię pełnej suwerenności polskiego państwa. Ducha tego sprzeciwu w imię chrześcijańskiej tożsamości polskiego narodu wyraził Juliusz Słowacki spoczywający w podziemiach katedry wawelskiej w „Pieśń konfederatów barskich”.
Metropolita wskazał też na działalność prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która „wyrastała z jego patriotyzmu opartego na chrześcijańskich fundamentach”. Przypomniał przemówienie, które nie zostało wygłoszone 10 kwietnia 2010 r. w Katyniu. Prezydent miał wówczas m.in. powiedzieć: „Droga do pojednania wymaga czytelnych znaków. Na tej drodze trzeba partnerstwa, dialogu równych z równymi, a nie imperialnych tęsknot. Trzeba myślenia o wspólnych wartościach: o demokracji, wolności, pluralizmie, a nie – o strefach wpływów. (…) Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią – nawet w czasach najtrudniejszych – wybrać wolność i obronić prawdę”.
Reklama
Arcybiskup zwrócił uwagę, że Eucharystia jest okazją do modlitwy zarówno za ofiary zbrodni katyńskiej, jak i ofiary tragedii smoleńskiej. Podkreślił, że potrzeba także modlitwy o gotowość i nieustępliwość Polaków w zmaganiach o prawdę – tak jak całemu polskiemu społeczeństwu potrzebna była i jest prawda o Katyniu, tak samo potrzebna jest Polsce, Europie i światu pełna prawda o Smoleńsku.
Trawestując słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego arcybiskup powiedział:„My, chrześcijanie wiemy o tym dobrze: prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala. Łączy. Przynosi sprawiedliwość. Pokazuje drogę do pojednania. Tragedia smoleńska i walka z kłamstwem smoleńskim to doświadczenie ważne zarówno dla nas, jak i dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii, którą teraz tworzymy. Naszej pamięci i naszej tożsamości. Zbrodnia smoleńska zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia Polski. O sile kłamstwa. Oby jak najszybciej się stała także świadectwem tego, że my-Polacy potrafimy mimo wszystko wybrać wolność i obronić prawdę”.
Kończąc, metropolita zaznaczył, że Eucharystia jest także modlitwą za uczestników liturgii, o wierność „zapisom wawelskim”, zwłaszcza w postaci spoczywających w katedrze wielkich Polakach, których szczególnym wyrazem jest nieco rozbudowana i zmieniona „Pieśń konfederatów barskich”:
Nigdy z [wielkimi tego świata] nie będziem
[w pozbawiających nas naszej wolności
i naszej tożsamości kulturowej] aljansach,
Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi;
Bo u Chrystusa my na ordynansach
– Słudzy Maryi!