Reklama

Kościół

Benedyktyni potrzebują naszej pomocy! Wspólnie uratujmy Tyniec!

Tyniec …piękny, …popularny? Nie! Chodzi o to, aby zwyczajnie istniał. By, jak dotąd, mogli tu przyjeżdżać goście. I by nie był to tylko szacowny zabytek, lecz dom dla wspólnoty mnichów, którzy w te prawie tysiącletnie mury wnoszą życie i różnymi sposobami starają się szczerze szukać Boga. Niestety do tego w dzisiejszym świecie zwyczajnie potrzebne są pieniądze. Dlatego też potrzebujemy wsparcia, by Tyniec był!

[ TEMATY ]

Tyniec

benedyktyni

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w roku 1044 na niewielkim wzgórzu nad Wisłą, na południe od Krakowa Kazimierz Odnowiciel fundował benedyktyńskie opactwo, nadał mu kilka wsi, aby zapewnić przybywającym tu mnichom odpowiednie warunki do życia. Nieco później jego syn Bolesław Śmiały, zwany też słusznie Szczodrym, doposażył je sowicie, tak, iż mówiono, że z czasem zaczęto mówić, że Tyniec ma aż sto wsi, z których dochody pozwalały na to, by ta królewska fundacja potężniała, stając się coraz piękniejsza. I tak było przez stulecia, aż do chwili, gdy tradycyjne źródła utrzymania zniknęły. W międzyczasie miała jeszcze miejsce ponad stuletnia przerwa w obecności benedyktynów w Tyńcu, która zakończyła się w lipcu 1939 roku.

Nasi poprzednicy, którzy po 123 latach zaczęli odtwarzać tu życie zakonne, nie rozpaczali z powodu wspomnianej straty dotychczasowych dochodów, ale wytrwale przywracali „polskie Monte Cassino” do stanu dawnej świetności, tak że obecnie nie zobaczymy już ruin, lecz odbudowany kościół oraz przylegający do niego klasztor wraz z domem gości, czyli miejscem, w którym, zgodnie z benedyktyńską tradycją, przyjmowane są zarówno osoby, pragnące oderwać się od zgiełku świata jak i turyści, chcących zatrzymać się w tym niezwykłym miejscu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zachęcamy do wsparcia wspólnoty Benedyktynów z Tyńca: Zobacz

Na renowację i odbudowę kompleksu szczęśliwie udaje się pozyskiwać środki zarówno od osób prywatnych jak i od wielu instytucji poczynając od szczebla ogólnopolskiego, poprzez wojewódzki a na miejskim kończąc. Jednak pieniędzy „instytucjonalnych”, co jest zrozumiałe, nie możemy przeznaczać na tak prozaiczne rzeczy jak: podatki, prąd, gaz, żywność i dziesiątki innych „drobiazgów” urastających w sumie do bardzo poważnych kwot.

Aby zaradzić tym potrzebom powstało wydawnictwo, jednostka gospodarcza, a w ostatnim czasie także mały browar (nie chodzi tu o budynek ze specjalną aparaturą, ale… najlepiej poczytać na ten temat na stronie tinecia.pl). Mamy również pracownię ceramiki, malarstwa, wyrobu i dekoracji świec oraz niewielką pasiekę, z których wytwory, sprzedawane w przyklasztornym sklepie, w niewielkim stopniu zasilają nasz budżet domowy. Do tego trzeba oczywiście dodać ofiary z podejmowanej działalność duszpasterskiej, jednak to wszystko niestety nie pozwala na pokrycie niezbędnych wydatków.

Reklama

Jednak potrzeby są wciąż zbyt wielkie, więc prosimy o wsparcie, by Tyniec był! By nie był to tylko szacowny, pięknie odrestaurowany zabytek, który można zwiedzać, ale miejsce, którego atmosferę tworzą jej obecni mieszkańcy – mnisi. A trzeba dodać, że na szczęście nie jesteśmy „gatunkiem na wymarciu”, gdyż co jakiś czas stukają do naszych drzwi młodzi ludzie, chcący podjąć próbę życia z nami i… niektórzy zostają, dzięki czemu jako wspólnota wciąż jesteśmy młodzi.

Podziel się cytatem

Reklama

Dzięki łasce Bożej i Waszej pomocy Tyniec nie straci swojego charakteru i wciąż będzie tu można przyjeżdżać, by czerpać duchową siłę, a przecież każdemu jest ona potrzebna.

Zachęcamy do wsparcia wspólnoty Benedyktynów z Tyńca: Zobacz

2023-04-14 13:17

Ocena: +50 -13

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedyktyni z Lubinia w walce z koronawirusem

[ TEMATY ]

pomoc

Tyniec

koronawirus

benedyktyni

Zygmunt Put Zetpe0202/pl.wikipedia.org

Dwóch braci z opactwa benedyktynów w Lubiniu wyjechało do Kalisza, gdzie brakuje pielęgniarzy w domu opieki społecznej dotkniętym koronawirusem. – Wolontariusze stają się dziś dla nas prawdziwymi świadkami wiary i ofiarności – powiedział KAI o. Maksymilian Nawara OSB.

Decyzję o posłudze chorym benedyktyni podjęli po lekturze Pisma Świętego. „Rozważanie lectio divina prowadziło nas do zastanowienia się nad sferami komfortu, w których współczesny człowiek gotów jest żyć” – mówi o. Maksymilian.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję