Wydaje mi się, że tylko nieliczni ze współczesnych ludzi, nawet mieniących się chrześcijanami, zdają sobie sprawę z bogactwa treści, jaką Jan Apostoł przekazał nam w Prologu swej Ewangelii. By ją poznać, nią się zachwycić, należy dostrzec, odkryć, że użyte przez Ewangelistę wyrażenie „Słowo” odnosi się do tych mocarnych rozkazów: „Niech się stanie”, wypowiedzianych przez Przedwiecznego Boga „na początku” - czyli kiedy rozpoczynał dzieło stworzenia - po których wszystko, co istnieje, zaistniało (zob. Rdz 1,1-31).
Jest to Słowo, które było zawsze w Bogu jako odwieczny, stwórczy projekt-wzorzec wszelkiej rzeczywistości, jaka miała w czasie zaistnieć. W Nim i przez Nie wypełniały się stwórcze zamysły Przedwiecznego. W swej skuteczności jest Słowem pełnym boskiej, stwórczej mocy, dlatego nie może być niczym innym jak tylko Bogiem. Bez obawy można Je nazwać Synem Bożym. Nic w Nim nie jest późniejsze lub mniejsze od Ojca. Jest jak On odwieczne i wszechmocne. Nie zostało przez Ojca stworzone, lecz od Niego pochodząc, stanowi z Nim jedno.
To mocarne Słowo Boga było wypełnione od początku życiem i światłem. Jest Pełnią Życia - ożywiającą wszystko; hojnie siebie rozdającą. Jest Światłem, w blasku którego odsłaniają się niezmiernie ciekawe prawdy o Bogu, a także prawdy o człowieku - zwłaszcza o jego niezwykłym przeznaczeniu.
Św. Jan stwierdził, że to Przedwieczne, pełne stwórczych mocy Słowo zjednoczyło się na zawsze z jednym ze swoich stworzeń nierozerwalnymi więzami jedności. Skutkiem tej decyzji było obdarzenie całego wszechświata nieoczekiwanym, jakże bezcennym, boskim darem: dopełnieniem, ubogaceniem rozpoczętego przed wiekami dzieła stworzenia powołaniem do istnienia niezwykłej bosko-ludzkiej rzeczywistości - Jezusa. W Nim dzieło stworzenia osiągnęło swój szczyt i swoją pełnię. On wyzwolił nas z niewoli śmierci, pojednał z Bogiem, składając Mu ofiarę zadośćuczynienia za grzech Adama i grzechy całej ludzkości, oraz zaprosił do współuczestnictwa w swej chwale. A stało się to dlatego, iż „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).
Przedwieczne Słowo wcieliło się w Jezusa z Nazaretu, czyli połączyło swoją boską naturę z Jego człowieczeństwem. Jezus jest więc prawdziwym człowiekiem, zrodzonym z matki w czasie - a jednocześnie jest Bogiem zrodzonym z istoty Ojca przed wiekami. Ewangelista oświadcza, że był świadkiem tej bosko-ludzkiej rzeczywistości: „I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. (...) Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce” (J 1, 14.16).
Powyższy przekaz św. Jana oraz innych świadków wydarzenia Jezusa z Nazaretu niebawem Kościół wyraził w formule nicejskiego Wyznania wiary:
„Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, światłość ze światłości. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem”.
Powtórzmy w tych dniach te słowa jako nasze osobiste przeświadczenie o otrzymanym także przez nas w wydarzeniu Jezusa wielkim darze wielkodusznej boskiej ku nam miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu