Reklama

Nad morze - zachęca Krzysztof Skowroński

A jak nad morze, to koniecznie do Karwieńskch Błot. Tę małą i spokojną miejscowość nad Bałtykiem w pobliżu Karwi, Dębek i Żarnowca od lat wybiera na wakacje rodzina Krzysztofa Skowrońskiego, znanego dziennikarza radiowego, a ostatnio twórcy Radia Wnet

Niedziela Ogólnopolska 33/2009, str. 14-15

Urząd Gminy w Krokowej

Morze w Karwieńskich Błotach

Morze w Karwieńskich Błotach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wioska jest rzeczywiście nieduża, nie ma zabudowy handlowej, a do morza, na zwykle pustawą plażę, idzie się z niej kilometr przez łąki i wąski pas lasu. - Okolica jest piękna i mimo wszystko nie jest łysa - mówi Krzysztof Skowroński. - Piękny sosnowy las ciągnie się z jednej strony do Władysławowa, a z drugiej aż za Białogórę.
Magnesem przyciągającym do Błot jest brak tłumów i możliwość spędzenia lata na prawdziwej wsi, posmakowania świeżych jaj i mleka prosto od krowy. Wielu ciągnie tam możliwość spędzenia tańszych niż gdzie indziej wakacji nad morzem. Nawet niedalekie Karwia i Dębki latem są gęsto zaludnione, a przez tamtejsze chodniki, sklepy i bary zwykle przelewają się tłumy. Błota są z dala od takiego tumultu, niemal na odludziu.
Plaża jest w zasięgu krótkiego spaceru. Jest znacznie bliżej niż w sąsiednich miejscowościach; nawet w Białogórze trzeba iść nad morze dwa kilometry. A ci, którzy już byli w Karwieńskich Błotach, wiedzą, że zasypiając, słyszy się uspokajający szum morza, co w tej części wybrzeża Bałtyku jest zupełną rzadkością.
- Spokój jest wielki, ale nie ma czasu się nudzić. W okolicy jest sporo miejsc godnych zobaczenia - zachęca Krzysztof Skowroński. Najlepiej robić to na rowerach, w zasięgu których są Żarnowiec i Jezioro Żarnowieckie, zabytki Krokowej, grota w Mechowie i przylądek Rozewie. Błota są też niezłym miejscem wypadowym do dalszych wycieczek: na Półwysep Helski, do Wejherowa i tamtejszej Kalwarii Wejherowskiej, do Gdańska.
Wakacje państwa Skowrońskich - Anny, Krzysztofa i ich czworga dzieci - są zresztą zwykle bardziej skomplikowane. Po dwóch tygodniach w Karwieńskich Błotach jadą dalej, najczęściej na Warmię i Mazury, do Gietrzwałdu.

Olenderskie wzory

Wizytówką leżących na podmokłych terenach okolic Karwieńskich Błot są kanały przecinające pola. Łąki leżą na tym samym poziomie co morze, można przeżyć na nich ciekawe spotkania z przyrodą. - Widok saren, dzików, ciekawych ptaków nie jest niczym niezwykłym. Kiedyś widziałem tam stado 20 saren - opowiada Krzysztof Skowroński.
Niczego poza bagnami nie było w dzisiejszych Karwieńskich Błotach aż do końca XVI wieku. Właśnie wtedy starosta pucki Jakub Wejher oddał okolice rodzinom mennonickim z Fryzji. Przybysze, którzy opuścili ojczyznę z powodu prześladowań religijnych, mieli osuszyć bagniste tereny. Wydzierżawiając im 55 włók gruntu, nadano też liczne przywileje, m.in. prawo do połowu ryb i warzenia piwa.
Zaczęli osuszać bagna, założyli osadę, zajmowali się uprawą ziemi i połowem ryb. Wieś, rozplanowaną według holenderskich wzorców - zabudowania wznoszono w dwóch rzędach, teren między nimi został zmeliorowany - nazywano początkowo Hollendrami lub Olendrami. Dopiero w XIX wieku planowe działania pruskich władz doprowadziły do zniemczenia mieszkańców. Przed II wojną światową wieś nazywana Karwenbruch była już czysto niemiecka. Większość „Olendrów” po 1945 r. wysiedlono do Niemiec.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 r. wieś nie stała się wielkim letniskiem, ale i tu w latach trzydziestych zaczęli pojawiać się letnicy. W ostatnich dziesięcioleciach nowa zabudowa zatarła dawny, unikatowy charakter tutejszej architektury. Pozostał do obejrzenia szkieletowy dom holenderski z końca XVIII wieku, który jednak, po przebudowie, zatracił dawną formę. Turystów ściąga też mennonicki cmentarz z charakterystycznymi nagrobkami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wokół Żarnowca

Krzysztof Skowroński uwielbia stacjonarne wakacje, w których program wpisuje wycieczki po bliższej i dalszej okolicy. Wycieczki są też metodą na niepogodę. - Do Gdańska i do Helu jest tylko kilkadziesiąt kilometrów, a to dla naszych dzieci świetna okazja do spotkań z historią. Także tą najnowszą. Bardzo były zadowolone, gdy zabraliśmy je kiedyś 31 sierpnia do Stoczni Gdańskiej, pod Trzy Krzyże i do słynnej sali BHP - opowiada.
Na rowerze warto wybrać się do Żarnowca i dalej wzdłuż Jeziora Żarnowieckiego do miejsca, gdzie na terenach dawnej wsi Kartoszyno budowano do 1990 r. pierwszą w Polsce elektrownię jądrową. - To miejsce bardzo działa na wyobraźnię - podkreśla Skowroński.
Po budowie została elektrownia szczytowo-pompowa z dużym sztucznym akwenem, otoczonym wysokim wałem. Przepompowywanie wody powoduje, że Jezioro Żarnowieckie jest cieplejsze od innych akwenów regionu. Jezioro ma bardzo prosty zarys linii brzegowej, dzięki czemu jest idealnym miejscem do uprawiania sportów wodnych.

Reklama

Na rowerze

W pobliskiej Krokowej warto obejrzeć pałac oraz kościół. Pałac był budowany jako zamek od XIV wieku, a obecny kształt uzyskał w XVIII wieku. W 1945 r., gdy właściciele - pomorski ród von Krockow, czyli zniemczeni Krokowscy - zostali zmuszeni do wyjazdu do Niemiec, budynek został znacjonalizowany i popadł w kompletną ruinę.
Odrestaurowany został kilkanaście lat temu przez polsko-niemiecką fundację, w której skład wchodzą także dawni właściciele. Obecnie jest to luksusowy, acz pełen uroku, hotel. Wewnątrz warto zwrócić uwagę na barokową klatkę schodową, zabytkowe drzwi, kominki i piece, ekspozycję bibelotów i strojów z XIX wieku, portrety właścicieli. Pałac otacza piękny park.
Warto odwiedzić tutejszy kościół. Jest neogotycki, ceglany, nieotynkowany i ma charakterystyczne ośmiokątne, płasko zwieńczone wieże z ceglaną balustradą. Patronką kościoła jest św. Katarzyna Aleksandryjska, natomiast na bocznych obrazach widnieją: św. Pius X i św. Wojciech.
Rowerem można wybrać się też kilkanaście kilometrów dalej - do Mechowa. Ta sympatyczna kaszubska wioska, położona wśród lasów Puszczy Darżlubskiej, kryje niedużą, ale słynną grotę, od XIX wieku uznawaną za zabytek. To jedyny w swoim rodzaju rezerwat przyrody na Niżu Europejskim. Krótką, ale atrakcyjną trasę turystyczną pokonuje się w kucki.
Warto wybrać się na rowerze niezwykłą trasą wiodącą lasem z Błot do Dębek i Białogóry. Dębki w okresie międzywojennym były najdalej na zachód wysuniętą miejscowością polskiego wybrzeża. Właśnie wtedy stała się modna wśród poznańskich elit. Atrakcją jest dawna szachulcowa chata rybacka z końca XVIII wieku, kryta strzechą, z zachowanym oryginalnym podziałem wnętrza, drewniany kościółek z lat 30. XX wieku, z domem rekolekcyjnym Księży Zmartwychwstańców.

Wiatr od morza

Trasa do Nadola, leżącego na zachodnim brzegu Jeziora Żarnowieckiego, to już całodzienna wyprawa. Ale warto: można tam obejrzeć mały, acz ciekawy skansen. Na niedużym podwórku stoi XIX-wieczna zagroda gburka, czyli należąca do bogatego gospodarza. W jej skład wchodzą: chałupa, obora, stodoła, wozownia, piec chlebowy, studnia i kierat. Malownicze budynki z muru pruskiego są przykryte sielskimi strzechami. Zgromadzono w nich najróżniejsze stare sprzęty, meble oraz narzędzia gospodarskie i rybackie.
Znacznie bliżej jest na Rozewie, kilka kilometrów od Władysławowa. Urwisty klif tworzy tam przylądek do niedawna uważany za najdalej na północ wysunięty skrawek Polski. Dziś za najbardziej na północ wysunięty punkt uznaje się pobliską Jastrzębią Górę.
Przylądek był zawsze ważnym punktem nawigacyjnym. Na Rozewiu Stefan Żeromski pisał „Wiatr od morza”. Na wysokim klifie stoją dwie latarnie: starsza, nieczynna, z XIX wieku, i nowsza, zbudowana sto lat temu. Wokół ciągnie się rezerwat ze starymi bukami. U stóp klifu leży wąska i często zatłoczona plaża z głazami.
W okolicy warto się też wybrać do Chłapowa. Oficjalnie jest dziś dzielnicą Władysławowa, ale zachowało klimat uroczej wioski kaszubskiej. Urodził się tu Augustyn Necel, nazywany kaszubskim Sienkiewiczem, autor kilkunastu książek o życiu rybaków, w tym w czasach potopu szwedzkiego. Warto wybrać się do urokliwego Wąwozu Chłapowskiego, schodzącego nad samo morze.
Dlaczego niemal co roku Krzysztof Skowroński przyjeżdża z rodziną właśnie tu? - Uwielbiamy Bałtyk - tłumaczy. - Choć temperatura morza nie przekracza często 20 stopni, dzieci się nie skarżą - mówi. - No, może tylko trochę wtedy, gdy pada deszcz.
A potrafi tam padać, kiedyś padało nawet dwa tygodnie bez przerwy. - Mieliśmy kiedyś takie wakacje, że temperatura spadła do 12 stopni. Ale i tak było sympatycznie, choć przeżyliśmy zwątpienie - mówi Krzysztof Skowroński. - Powiedzieliśmy sobie: już nigdy więcej, w przyszłym roku jedziemy nad ciepłe morze. Ale rok później, oczywiście, przyjechaliśmy w to samo miejsce, do Błot.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Werona czeka na papieża: pielgrzymka pod znakiem pokoju

2024-05-03 10:24

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Werona

materiał prasowy

Dziesięć lat od ostatniej Areny Pokoju, w Weronie odbędzie się kolejne spotkanie przypominające o dziedzictwie tego włoskiego miasta, które leży na „skrzyżowaniu kultur i narodów”. - Udział papieża w tym wydarzeniu przyczyni się do wzmocnienia naszego wołania na rzecz pokoju i sprawiedliwości - mówi burmistrz Damiano Tommasi. Franciszek będzie w Weronie 18 maja, w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego.

Misyjne zaangażowanie na rzecz pokoju

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję