Reklama

Nie jest katolikiem…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Haec scripsi Vobis de iis qui seducunt vos: Catholicus non est qui a Romana Ecclesia in fidei doctrina discordat”.

Taki łaciński napis znajduje się w Rzymie, w bazylice Matki Bożej na Zatybrzu, na barokowym epitafium kard. Stanisława Hozjusza (+1579). W polskim tłumaczeniu głosi on: „To piszę wam o tych, którzy was zwodzą: Katolikiem nie jest ten, kto nie zgadza się z nauczaniem Rzymskiego Kościoła w sprawach wiary”. To ostrzeżenie pojawiło się już na początku dziejów chrześcijaństwa i jest powtarzane aż do dziś przez tych, którzy troszczą się o to, by żadna z prawd wiary zawartych w księgach Pisma Świętego i nauczanych przez pierwotny Kościół nie została zapomniana ani zdeformowana.
Przypominam to ostrzeżenie w kontekście publikacji podających wyniki sondaży przeprowadzonych w naszym kraju odnośnie do akceptacji metody sztucznego zapłodnienia - in vitro. Ponoć wynika z nich, że 60% rodaków jest za dopuszczalnością takiego zapładniania. Większość z nich niewątpliwie uważa się za katolików. Nie przypuszczam, żeby nie znali negatywnego stanowiska Stolicy Apostolskiej w tej kwestii, a mimo to wyrażają niezgodne z nim opinie. „Niedziela” opublikowała w ubiegłym roku w oddzielnej broszurze wydaną w 1987 r. instrukcję watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary - „Donum vitae”. 12 grudnia br. natomiast została opublikowana nowa instrukcja tejże Kongregacji - „Dignitas personae”, dotycząca problemów bioetycznych, którymi ostatnio tak bardzo interesuje się świat.
Wydawane przez dykasterie watykańskie dokumenty wyrażają lub naświetlają stanowisko Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Do najważniejszych wypowiedzi tego Urzędu należą dokumenty soborów, encykliki papieży, dokumenty regionalnych synodów. Niektóre z nich mają walor dokumentów, których tezy są niepodważalne. Należą do nich starożytne, sformułowane przez sobory nicejski (325) i konstantynopolitański (381), Wyznanie Wiary (Credo) oraz dogmatyczne formuły wielu kolejnych soborów. Ich interpretacja może ulegać pogłębieniu, nigdy jednak nie może odstępować od sensu pierwotnej ich wykładni.
Urząd Nauczycielski Kościoła, uznając lub ogłaszając jakąś z tez teologicznych za wyrażającą poprawnie prawdę wiary zawartą w Objawieniu, kieruje się kilkoma regułami. Jedną z nich sformułował w V wieku Wincenty z Lerynu, a mianowicie: „Trzymać się trzeba usilnie tego, w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli (...). Podążymy zaś za powszechnością, jeżeli za prawdziwą uznamy tylko tę wiarę, którą cały Kościół na ziemi wyznaje; za starożytnością, jeżeli ani na krok nie odstąpimy od tego pojmowania, które wyraźnie podzielali święci przodkowie i ojcowie nasi; za jednomyślnością zaś wtedy, jeżeli w obrębie tej starożytności za swoje uznamy określenia i poglądy wszystkich lub prawie wszystkich kapłanów i nauczycieli”.
U pewnego autora przeczytałem następującą radę: Jeżeli czegoś, co zostało napisane w Piśmie Świętym lub w powołaniu się na nie jest głoszone przez Urząd Nauczycielski Kościoła, nie rozumiesz lub skłonny jesteś przypisać mentalności redagującego ów tekst redaktora - nie odrzucaj pochopnie ani zapisu tego przekazu, ani jego wykładni. Przypatrz się im uważnie. Przypatrz się komentarzom, jakie inni uczniowie Jezusa do tego tekstu kiedykolwiek czynili, a przede wszystkim nie odrzucaj pochopnie wydedukowanej przez Urząd Nauczycielski z niego prawdy, gdyż może kiedyś ją zrozumiesz albo poszerzające się wciąż horyzonty ludzkiej wiedzy ten niejasny obecnie dla ciebie przekaz pomogą ci (lub ludziom przyszłego pokolenia) zrozumieć i uznać przekazaną w nim prawdę.
Chociaż wspomniana instrukcja należy do dokumentów mających mniejszą wagę doktrynalną niż orzeczenia soborowe i papieskie encykliki, i tego typu dokumenty należy brać pod uwagę przy formowaniu osobistych opinii w kwestiach wiary i moralności. Nie należy ich lekceważyć. W przypadku napotkania poglądów sprzecznych z wyrażonym w nich nauczaniem należy tym uważniej przypatrzeć się argumentacjom w nich zawartych.
Wszystkich więc katolików, którzy formułują publicznie swoje poglądy na temat sztucznego zapłodnienia, zachęcamy do zapoznania się z nauczaniem Kościoła wyrażonym w tej instrukcji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Bóg was nie uchronił” - pielgrzymi z Radomia walczą z „internetowymi znawcami”, a poszkodowani dojechali na Jasną Górę

2025-08-13 20:18

[ TEMATY ]

pielgrzymka

diecezja radomska

BP Jasnej Góry

Licznie, solidarnie, z tradycją wieków, z paulinami i raz na sto lat tak najkrócej można scharakteryzować pielgrzymki piesze z Radomia, Kalisza, Vranowa i Łomży. Do pieszych dołączali też pielgrzymi rowerowi i biegacze.

Jest już dotychczasowa frekwencyjna rekordzistka - Piesza Pielgrzymka Radomska, a w niej 7 tys. 255 pątników. Po raz 388. dotarł wierny Kalisz. Pątnicy przynoszą ze sobą modlitwę zwłaszcza o nowe powołania kapłańskie i zakonne, za poszkodowanych pątników radomskich. Za 100 lat diecezji dziękowali pątnicy łomżyńscy. Nie zabrakło „Słowaków od paulinów”.
CZYTAJ DALEJ

Historia i znaczenie dogmatu o wniebowzięciu NMP

[ TEMATY ]

Wniebowzięcie NMP

s. Amata CSFN

Wniebowzięcie NMP

Wniebowzięcie NMP

Zaledwie pięć lat po zakończeniu II wojny światowej, 1 listopada 1950 roku, kiedy świat doświadczył totalnego zła, kiedy szał śmierci i okrucieństwa siał zwątpienie w człowieka i krzyczał o nieobecności Boga, papież Pius XII ogłasza ex cathedra dogmat Maryjny. W nieomylną definicję dogmatyczną ubiera prawdę wyznawaną i czczoną w liturgii od starożytności. Co to znaczy, że Maryja jest wniebowzięta? Jakie są podstawy tej doktryny?

W Kościele nikt jej nie podważał, była obecna w różańcowych tajemnicach, w rozwijającym się prężnie kulcie Niepokalanego Serca Maryi. Ta doktryna nie stanowiła nawet problemu w dialogu z prawosławnymi. Co dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny miał dać człowiekowi dotkniętemu traumami XX wieku? Co znaczy dla nas dziś?
CZYTAJ DALEJ

Powązki Wojskowe: capstrzyk i apel pamięci w przeddzień Święta Wojska Polskiego

2025-08-15 07:01

[ TEMATY ]

Apel Pamięci

Prezydent Karol Nawrocki

capstrzyk

Święto Wojsa Polskiego

Mikołaj Bujak/KPRP

Prezydent Karol Nawrocki podczas apelu pamięci w przeddzień Święta Wojska Polskiego

Prezydent Karol Nawrocki podczas apelu pamięci w przeddzień Święta Wojska Polskiego

- To jest gen naszego narodu, że gdy przychodzi do walki o wartości, o naszą wolność, suwerenność i niepodległość, to polski żołnierz jest zawsze tam, gdzie powinien - powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas wieczornego capstrzyku na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Odczytany został apel pamięci, podczas którego przywoływano m.in. uczestników Bitwy Warszawskiej.

Pod Pomnikiem Poległych w 1920 r., w kwaterze żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej zebrali się szef MON wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. generałowie Wojska Polskiego i instytucji związanych z resortem obrony narodowej oraz przedstawiciele służb mundurowych. Obecni byli także duchowni m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz i prawosławny Ordynariusz Wojskowy abp Jerzy Pańkowski. Uroczystość rozpoczęło odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję