Reklama

A, B, C wychowania seksualnego

Przechodząc obok osiedlowej księgarni, dostrzegłam za szybą niewielką książeczkę o dorastaniu dla dziewczynek. A że mamy wśród dzieci znajomych takiego „podlotka”, postanowiłam ją kupić. Niestety, dopiero w domu miałam czas, żeby przejrzeć ją dokładniej. W owej książeczce oprócz tematów związanych z procesem dojrzewania, między przyczyną powstawania pryszczy a miesiączką, znalazło się wyjaśnienie, co to jest prezerwatywa i jak się ją zakłada oraz informacja m.in. o tym, że seks z osobą, której się nie lubi, może być niemiły. Wszystko to pisane infantylnym językiem i otoczone kolorowymi ilustracjami... Książka powędrowała - ku przestrodze - do osób, które mają wpływ na kształtowanie świadomości młodego pokolenia.

Niedziela Ogólnopolska 12/2008, str. 32-33

FOTOSZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspomniana książeczka była tłumaczeniem wersji brytyjskiej. Nie wiem, czy rodzice, którzy nie zdążą przejrzeć takich pozornie praktycznych poradników, zdają sobie sprawę z wiedzy, jaką one ze sobą niosą. I czy dziesięciolatki koniecznie muszą wiedzieć, że seks jest formą przyjemności i sposobem wyrażenia sympatii!?

Seks dla nastolatków?

Środowiska lewicowe, feministyczne i homoseksualne lobbują kolejne polskie rządy, by wprowadziły do szkół lekcje wychowania seksualnego, które miałyby zastąpić zajęcia wychowania do życia w rodzinie. Wychowanie seksualne miałoby promować wiedzę na temat życia seksualnego oraz stosowanie antykoncepcji - bez promowania zasad etycznych. To sprowadzałoby się do technik współżycia (także między osobami tej samej płci) w imię dobra i „świętej” wolności wyboru, do której prawo ma każdy człowiek. Zapytajmy tylko: Czy dwunastoletnie dzieci są już na tyle dojrzałe, by podejmować współżycie seksualne? Czy są w stanie podjąć odpowiedzialność za konsekwencje swych wyborów? To nie tylko nieplanowane, pozamałżeńskie ciąże, ale wiele chorób przenoszonych drogą płciową, w tym AIDS.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Edukacja seksualna na Zachodzie

W świecie znane są 3 rodzaje edukacji seksualnej, dzielą się na typy A, B i C. Zostały wprowadzone przez Amerykańską Akademię Pediatrii. Typ A, stosowany od niedawna w USA, a także w Polsce, to wychowanie do abstynencji seksualnej nastolatków, czystości przedmałżeńskiej i wierności małżeńskiej. Typ B to biologiczna edukacja seksualna, pozbawiona wartości etycznych, której wprowadzenia domagają się środowiska liberalne w Polsce. Typ C zawiera w sobie oba powyższe typy edukacji. Wyniki ostatnich badań pokazują, że abstynencka edukacja seksualna przynosi najwięcej pozytywnych efektów. W USA, gdzie przez wiele lat realizowano edukację seksualną typu B i C, od kilku lat wraca się do edukacji typu A. Spowodowane jest to wzrostem zachorowań wśród nastolatków na choroby weneryczne (syfilis, kiła, rzeżączka, chlamydia), zarażeń wirusem HIV, także wirusowe zapalenie wątroby oraz dużą liczbą niechcianych, pozamałżeńskich ciąż, które niestety, często kończą się aborcją.
Liberalna seksedukacja bez wartości etycznych niesie ze sobą jeszcze inne skutki - oddziela m.in. współżycie seksualne od kwestii rodziny, małżeństwa i prokreacji. Przekonuje do stosowania środków antykoncepcyjnych, które nie chronią skutecznie ani przed zakażeniem, ani przed poczęciem dziecka. Wreszcie nie mówi całej prawdy o konsekwencjach stosowania środków zapobiegających ciąży. Te negatywne skutki edukacji seksualnej w Stanach Zjednoczonych zauważono już dawno. Były prezydent USA - Ronald Reagan mówił: „Rodzice i nauczyciele powinni uczyć dzieci nieangażowania się w przedmałżeńskie współżycie czy też używanie narkotyków i powinni przedstawić ludzką płciowość w kontekście małżeństwa, wierności, wzajemnego oddania i dojrzałości”. Obecny zaś prezydent USA George Bush zażądał 30-procentowego wzrostu nakładów finansowych na realizację programów promujących czystość i abstynencję seksualną w amerykańskich szkołach, czyli na edukację seksualną typu A. Obecnie program ten realizuje większość amerykańskich szkół.

Reklama

Dobre, bo przyjemne?

Treści przekazywane w ramach edukacji seksualnej typu B kryją w sobie wiele mitów i przekłamań. Pozorna nowoczesność tego typu nauczania sprowadza się właściwie do uznania wszelkich praktyk seksualnych (w tym takich, które są dewiacyjne) za pozytywne i dobre dla człowieka. Pozbawiona jest natomiast tematów związanych z małżeństwem, rodziną, naturalnym planowaniem poczęć. Dodatkowo proponowane techniki i możliwości nadmiernie rozbudzają ciekawość młodzieży, zachęcając ją do wczesnego rozpoczęcia współżycia płciowego. Z jaką więc świadomością młodzi ludzie mają wejść w świat dorosłych?

Mity antykoncepcji

Istnieje wiele danych wskazujących na nieskuteczność promowanych środków antykoncepcyjnych. W latach 90. XX wieku rząd USA wycofał dofinansowanie w wysokości 2,6 mln dolarów na badanie skuteczności prezerwatyw w prewencji HIV/AIDS, ponieważ „prawdopodobnie w trakcie takich badań zbyt wiele osób mogłoby ulec zakażeniu” (D. Dew, „Condom «safe sex» theory full of holes”, „The Convington News” 3/16, 1995). Ostatnio coraz więcej mówi się o skutkach ubocznych stosowania antykoncepcyjnych środków hormonalnych (m.in. większe ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe, problemy z układem krążenia). Odkłamywane są również powoli mity o rzekomo naturalnym działaniu środków hormonalnych - ich stosowanie jest ingerencją w organizm kobiety porównywalną ze stosowaniem środków farmakologicznych. Zaczyna się też coraz głośniej mówić o faktycznym działaniu niektórych „pigułek” - nie zapobiegającym ciąży, ale wczesnoporonnym.
Stosowanie środków antykoncepcyjnych nie zapewnia 100-procentowego uniknięcia poczęcia dziecka czy zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową. Idee niektórych naukowców popierających antykoncepcję nie zawsze mają swe odzwierciedlenie w praktyce. Symboliczne stało się wydarzenie na Światowym Kongresie Seksuologii w Heidelbergu w 1987 r. Otóż ok. 800 uczestników Kongresu zostało poproszonych o podniesienie ręki, aby wskazać, czy zgodziliby się na odbycie stosunku seksualnego z osobą zarażoną wirusem HIV, używając prezerwatywy jako jedynej ochrony. Zgłosiła się jedna osoba - dziennikarz. W 1991 r. na Kongresie w Amsterdamie zadano zebranym podobne pytanie. Spośród 60 obecnych profesorów nikt nie podniósł ręki. Dlaczego więc mamy promować zachowania i metody, których w praktyce nie stosują ich twórcy?

Polski model

Zarzuty środowisk lewicowych i liberalnych w Polsce dotyczące rzekomego braku edukacji seksualnej sprowadzają się właściwie do sprzeciwu wobec tradycyjnych wartości, jakie niosą ze sobą małżeństwo i rodzina. Środowiska te proponują nauczanie o technikach współżycia płciowego (z coraz większym naciskiem na uwzględnienie osób tej samej płci) i formach zabezpieczeń, odłączonych od naturalnej prokreacji i rozwoju zdrowego społeczeństwa.
Tymczasem w Polsce od lat prowadzi się w szkołach zajęcia wychowania do życia w rodzinie, odpowiadające edukacji seksualnej typu A. Mieszczą się w nich wartości ważne dla Polaków, poczynając od rodziny. Efekty tego nauczania pokazują wyniki badań przeprowadzonych w Polsce i na świecie. Według nich, polskie społeczeństwo charakteryzuje niska zachorowalność na choroby przenoszone drogą płciową w stosunku do największych państw zachodnich. Nie możemy mówić o epidemii i zagrożeniu AIDS w takim stopniu, jak np. w USA. Dzięki nie najgorszej świadomości Polek, kobiety, które zaszły w nieplanowaną ciążę, nie myślą od razu o aborcji jako jedynym sposobie „rozwiązania problemu”. W Polsce rodzi się coraz więcej dzieci. Dlaczego więc nie utrzymać tego stanu i nie kontynuować pracy nad wychowaniem nowych pokoleń Polaków, zwłaszcza że przynosi ono dobre efekty?

Wskaźniki aborcyjne. Oprac. na podstawie: „Wychowawca” 12/2007, s. 30

Państwo

Liczba aborcji na 1000 urodzeń

Liczba aborcji na 1000 kobiet w wieku reprodukcyjnym

Liczba aborcji wśród nieletnich na 1000 mieszkańców

Liczba aborcji wśród nieletnich na 1000 kobiet nieletnich

Niemcy

138,74

7,82

0,2

7,21

Polska

0,56

0,02

0

0

USA

312,71

20,74

0,73

20,98

Szwecja

341,37

20,04

0,71

23,34

Wielka Brytania

284,54

13,83

0,67

21,31

2008-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawo człowieka do uzewnętrzniania swojej religii

2024-05-16 15:04

[ TEMATY ]

prawa człowieka

Ks. prof. dr hab. Mirosław Sitarz

Monika Książek/Niedziela

W związku z doniesieniami medialnymi, zgodnie z którymi Pan Rafał Trzaskowski Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy zakazał urzędnikom eksponowania symboli religijnych związanych z określoną religią czy wyznaniem w przestrzeni, np. na ścianach, na biurkach, należy przypomnieć o podstawowym prawie każdego człowieka, które posiada dlatego, że jest człowiekiem, bez względu na to czy jest ochrzczony czy nie.

Wierzący czy niewierzący. Prawo to, bez względu na wyznanie gwarantuje każdemu człowiekowi najwyższy rangą akt normatywny jakim jest obowiązująca Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którą Ustrojodawca w art. 25 ust. 2 stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Andrzej Bobola, prezbiter i męczennik

Żył w latach 1591 – 1657. Należał do zakonu jezuitów. Nazywany jest apostołem prawosławnych.

CZYTAJ DALEJ

Noc na Strzeleckiej

2024-05-17 13:15

[ TEMATY ]

noc muzeów

materiały prasowe IPN

Izba Pamięci „Strzelecka 8” na Pradze-Północ zaprasza na Noc Muzeów. Program zapowiada się bardzo interesująco.

Izba Pamięci „Strzelecka 8” na Pradze-Północ poświęcona jest więźniom aresztu Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Budynek powstał w drugiej połowie lat trzydziestych XX w. Do 1939 r. nikt w nim jednak nie mieszkał. W czasie II wojny światowej zasiedlili go częściowo tzw. dzicy lokatorzy, których usunęli Sowieci po zdobyciu Pragi we wrześniu 1944 r. Późną jesienią 1944 r. obiekt ten stał się kwaterą główną NKWD na obszarze Polski lubelskiej. Przez kilka tygodni urzędował tu gen. Iwan Sierow, tuż obok zaś płk Michałow (dowódca tzw. warszawskiej grupy operacyjnej). Tu zwożono aresztowanych żołnierzy polskiego ruchu niepodległościowego. W mieszkaniach zamienionych na pokoje przesłuchań prowadzono śledztwa. Przez zaadaptowane na areszt podręczny piwnice przewinęły się setki osób. Stąd ekspediowano je do obozu w Rembertowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję