Abp Ryś: Widziałem młody Kościół wędrujący na Jasną Górę
- My jesteśmy jedną rodziną. To jest wielkie wezwanie do miłości do Kościoła, który nie jest jakąkolwiek wspólnotą. Kościół jest wspólnotą sióstr i braci – powiedział abp Grzegorz Ryś na Jasnej Górze.
Pielgrzymki Archidiecezji Łódzkiej dobiegają końca. Wczoraj po południu ponad tysiąc pątników dotarło do Królowej Polski, gdzie witał ich metropolita łódzki. Wieczorem dla wszystkich pielgrzymów odbyła się Msza św. na Jasnogórskim Szczycie.
W homilii metropolita łódzki powiedział o trzech obrazach Kościoła: jako Panna Młoda, Żona Baranka, o Kościele jako mieście, polis tworzonym przez wszystkich obywateli oraz o Kościele jako rodzinie.
W liturgii słowa, w apokalipsie przedstawiono moment, w którym anioł wyprowadza Jana, aby pokazać mu Kościół. – My przeżyliśmy to samo przez ostatnie dni, przez czas pielgrzymki. Bez przerwy nasz wzrok był skierowany na Kościół. Pomagało nam w tym hasło „Wspólna droga” – podkreślił abp Ryś. Pierwszy obraz z apokalipsy ukazuje piękno małżonki zaślubionej z Barankiem. Widok młodego Kościoła, zakochanego w Jezusie jest potrzebny szczególnie teraz, gdy świat narażony jest na działanie złego przejawiające się zwłaszcza w „rządach wilków”. Właśnie ten sposób ukazania Kościoła odnosi się do każdego człowieka zjednoczonego z Chrystusem węzłem miłości. – Niestety, dość często jest tak, że my tworzymy Kościół poziemski, jakby wbrew temu obrazowi Kościoła, który jest zjednoczony z Barankiem i ile razy tworzymy taki Kościół, tyle razy szukamy Kościoła związanego z władzą, prawem, który tam szuka zabezpieczenia, wchodzi w rozmaite układy, a w imię układów boi się mówić ewangelicznie. Za często tworzymy Kościół po swojemu, a on ma zstępować z góry – tłumaczył.
Drugi obraz przedstawia Kościół jako miasto otoczone wysokim murem i solidnym fundamentem. Święty Jan opisując go, używa słowa „polis”, które oznacza miasto będące państwem, wspólnotą, która sama sobie wystarcza. Jak podkreślił autor, wielu ludzi mogło poczuć się w nim bezpiecznie, gdyż każdy czuł odpowiedzialność, a wszystkie decyzje wynikały z głosów wolnych obywateli. Ten obraz odkrywa istotę równości, odpowiedzialności wszystkich osób tworzących Kościół. – Myśląc i mówiąc o tym mieście, tak naprawdę słyszę słowo „synod”. Kościół, który jest wspólnotą równych ludzi, wszystkich, którzy są w Kościele podmiotami, bo są ochrzczeni. Słyszę Kościół, wspólnotę ludzi odpowiedzialnych za pozostałych, każdy chce znaleźć w tej wspólnocie miejsce swojej odpowiedzialności tak, jak Bóg dał mu talent, łaskę, chryzmat, kompetencje, wykształcenie. Kościół, w którym ludzie widzą swoje wzajemne potrzeby, gdzie każdy chce być aktywny – podkreślił. Pierwszy i drugi obraz są podsumowaniem tegorocznego pielgrzymowania, podczas którego Jezus zachęcał, by nieustannie być zakochanym w Baranku.
Reklama
Ostatnim obraz stanowi Golgota. – Ze śmierci Chrystusa, z Jego Krzyża, krwi rodzi się nowa rodzina, wspólnota ludzi połączonych ze sobą więzami rodzinnymi. Nowa wspólnota sióstr i braci z Matką, którą jest Maryja i z Ojcem, którym jest Chrystus, nowy Adam. Obraz Kościoła, który przeżywa się w duchu więzi rodzinnych – powiedział abp Ryś. Ta wizja motywuje do postrzegania Kościoła jako rodziny, by nie mówić o nim, jak o czymś nieznanym. - My jesteśmy jedną rodziną. To jest wielkie wezwanie do miłości do Kościoła, który nie jest jakąkolwiek wspólnotą. Kościół jest wspólnotą sióstr i braci – zakończył metropolita łódzki.
Po wspólnej modlitwie abp Grzegorz Ryś odmówił na Jasnogórskim Szczycie modlitwę zawierzenia. Następnie, pielgrzymi udali się do Kaplicy Cudownego Obrazu, gdzie tradycyjnie zakończyli ten dzień Apelem Jasnogórskim, podczas którego rozważania przygotował ks. Łukasz Tarnawski, kierownik łódzkiej pielgrzymki.
Drugi dzień na Jasnej Górze rozpocznie się Mszą św. przed obrazem Czarnej Madonny. Po południu pątnicy wezmą udział w Drodze Krzyżowej na Wałach Jasnogórskich. Część z nich pozostanie jeszcze na obchodach uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.
Archiwum XVIII Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi
Tegoroczna kwesta odbywać się będzie pod hasłem „Ludzie – kwesta – twórcy”. To nawiązanie do postaci, które zainicjowały kwestę i przez wiele lat ją wspomagały. Towarzystwo Opieki nad Starym Cmentarzem w Łodzi – organizator zbiórki – przywołuje tu przede wszystkim pamięć o Stanisławie Łukawskim i Wojciechu Słodkowskim.
Kwesta rozpoczęła się od wielkiego sprzątania cmentarza. Niemal 400 uczniów łódzkich szkół ochoczo przystąpiło do porządkowania nagrobków, grabienia liści i wynoszenia śmieci. Jednocześnie zachęcali odwiedzających do wrzucenia nawet drobnego datku do puszki na odnowienie kolejnych nagrobków. Wśród nich byli uczniowie XVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Łodzi, którzy już po raz kolejny włączyli się wraz z nauczycielami w kwestę na Starym Cmentarz. Ze względu na charakter szkoły – policyjno-wojskowy – udział w takich wydarzeniach jest okazją do kształtowania postaw obywatelskich i budowania odpowiedzialności za dobro wspólne i historyczne naszego narodu.
O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić
czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku
do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.
Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym,
i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter.
Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez
warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest.
Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem
w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości.
Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest
w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi
ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło
i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość
Panu Bogu".
Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często
są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet
stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla".
Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się
nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość,
bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali".
Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności
w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności
są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy.
Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest
miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
W dniach 11–19 września 2025 roku Częstochowa po raz kolejny stała się stolicą muzyki sakralnej. W ramach 34. edycji Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater” odbyło się kilkanaście wydarzeń artystycznych – od koncertów chóralnych i organowych, przez muzykę klasyczną i folkową, aż po prawykonania nowych kompozycji.
* koncert inauguracyjny „Mozart znany i nieznany” w Bazylice Jasnogórskiej,
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.