Reklama

Niedziela Wrocławska

Spotkania formacyjne dla księży o pedofilii i Kościele

[ TEMATY ]

ksiądz

Bożena Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół jako szpital polowy, gdzie trzeba leczyć rany oraz zagrożenie, jakie niesie za sobą pedofilia – to główne tematy spotkań młodych księży w ramach formacji permanentnej kapłanów archidiecezji wrocławskiej. Pedofilia jako zagrożenie w przepisach prawa państwowego i kościelnego oraz zasady odpowiedzialności jednostek Kościoła katolickiego za kwestie związane z pedofilią – to temat wykładu, jaki dla duchownych przygotował adwokat Michał Kelm. Mitem, który funkcjonuje w mentalności wielu księży mecenas nazwał przekonanie, że to biskupi są odpowiedzialni za walkę z pedofilią.

– Odpowiedzialność zaczyna się na dole i jestem przekonany, że wielu uchronilibyśmy od tej krzywdy, gdyby była odwaga reagowania na dostrzeżone przypadki niewłaściwego zachowania – tłumaczył mec. Kelm, dodając, iż celem jego przedłożenia było nie tylko uświadomienie księżom kar grożących osobom dopuszczającym się czynów pedofilnych, ale przede wszystkim wyrobienie wrażliwości i przestrzeżenie przed złem, jakie może nieść źle pojęta „wewnątrzkorporacyjna solidarność”.

Osobne spotkanie odbyło się dla księży, którzy w ubiegłym roku przyjęli święcenia. Z neoprezbiterami spotkał się rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego ks. prof. Andrzej Tomko, a wspólnej Eucharystii przewodniczył ks. dr Rafał Kowalski z wrocławskiej kurii. Nawiązując do odczytanego fragmentu Ewangelii o powołaniu Lewiego ks. Kowalski przytoczył słowa papieża Franciszka, wypowiedziane kilka dni temu w czasie spotkania z księżmi: „Czas żebyśmy zaczęli myśleć o Kościele jak o szpitalu polowym, gdzie trzeba leczyć rany. Człowiek, który krwawi nie potrzebuje szczegółowych badań na poziom cholesterolu, ale zatamowania krwotoku, opatrzenia rany”. – Jezus nie rozpoczął rozmowy z Lewim od wytykania grzechów i niedociągnięć. Nie mówił o przykazaniach, przepisach i zakazach. Powiedział do niego „Towarzysz mi”, to znaczy chcę, żebyś ty był blisko mnie a ja będę blisko Ciebie. To sprawiło, że był ciąg dalszy tego spotkania – uczta i przemiana celnika – mówił kaznodzieja, dodając, ze niestety wiele spotkań duchownych z wiernymi nie ma ciągu dalszego. – Lewi wiedział, że jest grzesznikiem i nie czekał na kogoś, kto mu o tym przypomni, bo wielu mu to powtarzało. Czekał na kogoś, kto powie mu kim ma szansę być. To jest nasze zadanie – spuentował ks. Kowalski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-03-08 12:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Pawlukiewicz: dlaczego tak trudno jest kogoś przekonać o miłości? Bo miłość się daje za darmo

[ TEMATY ]

ksiądz

miłość

YouTube.com

Miłość daje się za darmo, dlatego najwięksi ludzie Kościoła to ci, którzy nie mają czym zapłacić za świętość – mówił ks. Piotr Pawlukiewicz w czasie Mszy św. we wspomnienie św. Siostry Faustyny w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

W środę 5 października, we wspomnienie św. Siostry Faustyny Kowalskiej w klasztornej kaplicy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbyło się wieczorne czuwanie. Mszy św. przewodniczył honorowy kustosz łagiewnickiego sanktuarium bp Jan Zając.

CZYTAJ DALEJ

Boże Ciało i wianki

Niedziela łowicka 21/2005

www.swietarodzina.pila.pl

Boże Ciało, zwane od czasów Soboru Watykańskiego II Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest liturgicznym świętem wdzięczności za dar wiecznej obecności Jezusa na ziemi. Chrześcijanie od początków Kościoła zbierali się na łamaniu Chleba, sławiąc Boga ukrytego w ziemskim chlebie. Święto jest przedłużeniem Wielkiego Czwartku, czyli pamiątki ustanowienia Eucharystii. A z tego wynika, że uroczystość ta skryta jest w cieniu Golgoty, w misterium męki i śmierci Jezusa.

Historia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku. W klasztorze w Mont Cornillon, w pobliżu Liege we Francji, przebywała zakonnica Julianna, która wielokrotnie miała wizję koła na wzór księżyca, a na nim widoczną plamę koloru czarnego. Nie rozumiała tego, więc zwróciła się do przełożonej. Gdy ta ją wyśmiała, Julianna zaczęła się modlić i pewnego razu usłyszała głos, oznajmiający, że czarny pas na tarczy księżyca oznacza brak osobnego święta ku czci Eucharystii, które ma umocnić wiarę, osłabioną przez różne herezje.
Władze kościelne sceptycznie odnosiły się do widzeń prostej Zakonnicy. Jednak kolejne niezwykłe wydarzenie dało im wiele do myślenia. W 1263 r. w Bolsenie, niedaleko Rzymu, kapłan odprawiający Mszę św. zaczął mieć wątpliwości, czy to możliwe, aby kruchy opłatek był Ciałem Pańskim. I oto, gdy nastąpił moment przełamania Hostii, zauważył, że sączy się z niej krew i spada na białe płótno korporału na ołtarzu. Papież Urban IV nie miał już wątpliwości, że to sam Bóg domaga się święta Eucharystii i rok po tym wydarzeniu wprowadził je w Rzymie, a papież Jan XXII (1334 r.) nakazał obchodzić je w całym Kościele. Do dziś korporał z plamami krwi znajduje się we wspaniałej katedrze w Orvieto, niedaleko Bolseny. Wybudowano ją specjalnie dla tej relikwii.
W Polsce po raz pierwszy święcono Boże Ciało w 1320 r., za biskupa Nankera, który przewodził diecezji krakowskiej. Nie było jednak jeszcze tak bogatych procesji, jak dziś. Dopiero wiek XVI przyniósł rozbudowane obchody święta Bożego Ciała, zwłaszcza w Krakowie, który był wówczas stolicą. Podczas procesji krakowskich prezentowały się proporce z orłami na szkarłacie, obecne było całe otoczenie dworu, szlachta, mieszczanie oraz prosty lud z podkrakowskich wsi.
W czasie procesji Bożego Ciała urządzano widowiska obrzędowe lub ściśle teatralne, aby przybliżyć ich uczestnikom różne aspekty obecności Eucharystii w życiu. Nasiliło się to zwłaszcza pod koniec XVI wieku, kiedy przechodzenie na protestantyzm znacznie się nasiliło i potrzebna była zachęta do oddania czci Eucharystii.
W okresie rozbiorów religijnemu charakterowi procesji Bożego Ciała przydano akcentów patriotycznych. Była to wówczas jedna z nielicznych okazji do zademonstrowania zaborcom żywej wiary. W procesjach niesiono prastare emblematy i proporce z polskimi godłami, świadczące o narodowej tożsamości.
Najpiękniej jednak Boże Ciało obchodzono na polskiej wsi, gdzie dekoracją są łąki, pola i zagajniki leśne. Procesje imponowały wspaniałością strojów asyst i wielką pobożnością prostego ludu, wyrażającego na swój sposób uwielbienie dla Eucharystii. Do dziś przetrwał zwyczaj zdobienia ołtarzy zielonymi drzewami brzóz i polnymi kwiatami. Kiedyś nawet drogi wyścielano tatarakiem. Do dziś bielanki sypią też przed kroczącym z monstrancją kapłanem kolorowe płatki róż i innych kwiatów.
Boże Ciało to również dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.
Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
Gdzieniegdzie do poświęconych wianków dodawano paski papieru, z wypisanymi słowami czterech Ewangelii. Paski te zakopywano następnie w czterech rogach pola, dla zabezpieczenia przed wszelkim złem.
Dziś Boże Ciało to jedna z niewielu już okazji, aby przyodziać najpiękniejszy strój świąteczny - strój ludowy. W Łowickiem tego dnia robi się tęczowo od łowickich pasiaków. Kto wie, czy stroje ludowe zachowałyby się do dziś, gdyby nie możliwość ich zaprezentowania podczas uroczystości kościelnych. Chwała zatem i wielkie dzięki tym duszpasterzom, którzy kładą nacisk, aby asysty procesyjne występowały w regionalnych strojach. Dzięki temu procesje Bożego Ciała są jeszcze wspanialsze, okazalsze, barwniejsze. Ukazują różnorodność bogactwa sztuki ludowej i oby tak było jak najdłużej.
W ostatni czwartek oktawy Bożego Ciała, oprócz święcenia wianków z ziół i kwiatów, szczególnym ceremoniałem w naszych świątyniach jest błogosławieństwo małych dzieci. Kościoły wypełniają się najmłodszymi, często także niemowlętami, by i na nich spłynęło błogosławieństwo Boże. Wszak sam Pan Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10, 13-15).

CZYTAJ DALEJ

Znów mogą cieszyć się własną świątynią

2024-05-30 11:59

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Lityński

Lutol Suchy

poświęcenie kościoła

Katarzyna Krawcewicz

Obrzęd namaszczenia ołtarza

Obrzęd namaszczenia ołtarza

Pięć lat temu, dokładnie w uroczystość Bożego Ciała, mieszkańcy Lutola Suchego przeżyli wielką tragedię – pożar kościoła. 29 maja 2024 bp Tadeusz Lityński poświęcił odbudowaną świątynię.

Tak szybka odbudowa kościoła możliwa była dzięki wielkiej determinacji mieszkańców, a także wsparciu wielu darczyńców, nie tylko z diecezji, ale i całej Polski, a nawet zagranicy. Z pomocą przyszły instytucje, organizacje i przedsiębiorstwa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję