Reklama

Gadu-gadu z księdzem

Co złego jest w ściąganiu?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Jestem uczniem liceum. Nauka idzie mi całkiem nieźle, ale też bardzo zależy mi na tym, żeby mieć wielu przyjaciół w szkole. Nie chcę być samolubny i chętnie dzielę się z innymi. Największy mój problem jest związany ze sprawą ściągania i odpisywania na klasówkach. Sam nie ściągam, ale przyznaję, że często daję odpisywać kolegom prace domowe i zadania na sprawdzianach. Wiem, że gdybym się na to nie zgodził, straciłbym wielu przyjaciół i większość uznałaby mnie za kogoś niekoleżeńskiego. Jak to jest z tym ściąganiem? Co złego jest w ściąganiu i czy popełniam grzech, kiedy daję ściągać innym?”
Uczeń

W języku polskim to słowo mówi samo za siebie - ściąganie to dosłownie obniżanie lotów. Powszechna praktyka ściągania poza tym, że jest przywłaszczaniem sobie nie swoich wiadomości i wykazywaniem wiedzy, której się nie posiada, jest też ściąganiem siebie lub kogoś drugiego w dół. Kiepski więc z tego dobry uczynek, że pomoże się komuś ściągnąć i uczyni się go przez to głupszym. Czasem zapominamy, że Bóg zawsze chce dla nas dobra i w imię tego zmusza nas trochę do wysiłku. Łatwiej pewnie coś ściągnąć, niż się czegoś porządnie nauczyć. Zdaję sobie sprawę, że moda na ściąganie jest dziś tak powszechna, że wychodzi się na frajera, gdy się nie korzysta ze ściągawek. Denerwuje mnie czasem, że nawet w publicznych wydawnictwach jest jakaś zgoda na ściąganie. W wielu księgarniach można kupić ściągi z literatury, matematyki i innych przedmiotów. Niektórzy tłumaczą, że są one tak skonstruowane, że korzystający z nich uczeń i tak się musi czegoś nauczyć. Tylko że znowu jest to metoda ściągania w dół. W dyskusjach o ściąganiu najlepszą przestrogą są przykłady różnych sytuacji w życiu dorosłym. Czy zgodziłbyś się na przykład, aby jakiś w miarę skomplikowany zabieg chirurgiczny wykonał lekarz, o którym wiadomo, że wszystkie egzaminy na studiach zdawał dzięki ściąganiu? Czy na projektanta swojego nowiutkiego domu, budowanego z oszczędności całego życia, wybrałbyś architekta, o którym wiesz, że wszystko, co robił, tak naprawdę spisywał od innych? Czy oddałbyś do programowania swój nowiutki komputer komuś, kto nie ma zielonego pojęcia o programowaniu, bo zawsze ściągał wszystko od swoich „szlachetnych” kolegów? Można by pewnie mnożyć tego typu przykłady. Obiektywnie rzecz biorąc, pozwolenie na ściąganie nie jest dobrem dla kogoś drugiego.
Oczywiście, istnieje jeszcze osobiste odczucie Twoich kolegów. Kiedy człowiek czegoś nie umie, siłą rzeczy jakoś próbuje się ratować. Rozumiem Twój dylemat i podziwiam, że interesuje Cię los Twoich kolegów i chciałbyś im pomóc. Skorzystaj z tych dobrych intencji. Możesz naprawdę podzielić się z nimi swoją wiedzą i dla przykładu przed jakąś klasówką umówić się z nimi na wspólną naukę. Będziesz miał wtedy okazję nie tylko nauczyć ich wymaganego materiału, ale jeszcze dodatkowo nawiążesz z nimi głębsze relacje przyjaźni, składając im wizytę i spędzając z nimi trochę czasu. Jeśli odrzucą taką pomoc, nie będą mogli powiedzieć, że jesteś niekoleżeński. Czy to pomoże? Nie wiem. Zdaję sobie sprawę, że część Twoich kolegów pozostanie jednak przy wariancie ściągania. Trzeba wtedy być konsekwentnym i, niestety, ponieść ryzyko utraty jakichś chwilowych względów.
Popularny ostatnio dzięki filmowi Opowieści z Narnii C. S. Lewis napisał kiedyś mądrą rzecz o sposobie zyskiwania przyjaciół i prawdziwego uznania wśród nich. Pisarz ten stwierdził, że „jeśli swoją pracę uczynisz swoim celem, to zupełnie nieświadomie znajdziesz się wkrótce w ścisłym, przyjacielskim kręgu osób z Twojej profesji i staniesz się kimś, kto naprawdę się liczy. Staniesz się jednym z solidnych rzemieślników, a inni solidni rzemieślnicy poznają to i będą się sami chcieli z Tobą zaprzyjaźnić”. Nie obawiaj się więc chwilowej utraty sympatii i nie ściągaj swoich kolegów w dół, ale rób cierpliwie i z miłością wszystko, aby ci, którzy żyją obok Ciebie, stawali się naprawdę mądrzejsi.

Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się swoimi wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Na naszych stronach internetowych www.niedziela.pl jest też specjalny adres, pod który można napisać w każdej sprawie: pytania@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

"Przysięga Ireny". Prawdziwa historia

2024-04-19 05:55

Paweł Wysoki

W Akademickim Centrum Kultury i Mediów UMCS „Chatka Żaka” w Lublinie miała miejsce polska premiera filmu „Przysięga Ireny”, opowiadającego prawdziwą historię kobiety ratującej Żydów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję