Oto treść tego niezwykłego wezwania:
Wojna jest dziełem człowieka. Człowiek dostarcza uzasadnień, celów, haseł przewodnich, organizacji, logistyki, taktyki i strategii. Podstawowym elementem jest technologia, za pomocą której można zbudować śmiercionośną broń, stanowiącą skrajny przykład perwersji inteligencji. Broń, by zabijać coraz więcej. Wtedy człowiek wkłada w wojnę siłę woli, wytrwałość, odwagę i niesamowitego ducha poświęcenia, nawet do świadomego ryzyka śmierci. Mimo to o sztuce wojennej mówi się od wieków. Sztuka w znaczeniu artyzmu, wysiłku ludzkiego, dzieła geniuszu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sztuka jest także dziełem człowieka. Człowiek wkłada w nią tworzenie piękna, które fascynuje, niepokoi, przesłuchuje, niepokoi, otwiera perspektywy, podsuwa wizje.... Sztuka jest także odpowiedzią na głęboko zakorzenione i nieposkromione pragnienie: z gniewu prowadzimy wojnę, z miłości tworzymy sztukę.
Czy istnieje związek między tymi dwoma ludzkimi światami? Nie, chyba że go wymyślimy. Chyba że chcemy, aby była to energia, może z nutką szaleństwa. A jeśli z drugiej strony odpowiedź brzmi "tak", to z pewnością ludzie zareagują z zaskoczeniem.
Reklama
Fondazione Casa dello Spirito e delle Arti (Fundacja Dom Ducha i Sztuk) z siedzibą w Mediolanie (casaspiritoarti@gmail.com ) uparcie próbuje zorganizować wydarzenie artystyczne o znaczeniu "planetarnym", które mogłoby obalić wojnę. Wydarzenie sztuki i ludzi.
Na tym polega ten pomysł. Znany muzyk mógłby skomponować "7 nut dla pokoju": prosty, ale wyrazisty motyw muzyczny, łatwy do wykonania przez wielu.
Kim może być ten muzyk?
Musiałby to być artysta zakochany w pięknie: osoba, która zdobyła nieskończony kredyt u wrażliwego człowieczeństwa, spragnionego piękna pod każdą szerokością geograficzną i poza każdą granicą. Czy możemy podać kilka przykładów? Arvo Pärt - za umiejętności, pasję, kreatywność i duchową intensywność jego muzyki. Peter Gabriel – za otwartość na dźwięki i tradycje wszystkich narodów. Brian Eno – inspirator muzyków, którzy zapisali się w sercach wielu osób. Nicola Piovani – uważny narrator uczuć, kojarzony również z niezapomnianymi historiami...
Można by tak dalej (jakże miło byłoby zaproponować to Ennio Morricone...): miejmy nadzieję, że ktoś odpowie!
Te "7 nut dla pokoju" mogłoby być wykonane przez grupę muzyków w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej, w dniu wielkiego spotkania artystów, zwołanego specjalnie w tym celu.
Jaki byłby sens tego wszystkiego? Odpowiedź jest bardzo konkretna: kryje się w słowach "ludzie" i "artyści".
Reklama
Wszyscy karmimy się smutnymi myślami o wszystkich ofiarach wojny; pragnieniem, by racje pokoju wzięły górę nad racjami wynikającymi z upolitycznionej polityki, z przeciwstawnych interesów, z kalkulacji; wolą, by się uparcie jednoczyć, a nie dzielić, jak zaleca ze świętym uporem Papież...
Logika" wojny jest "logiką" świata, który pada ofiarą własnych, przeciwstawnych interesów. Gdy przyczyny, motywy, interesy świata oszaleją i wpadną w siebie, dochodzi do wojny. A ruiny tego kryzysu człowieczeństwa - który tak często powtarzał się w historii - spadają na niewinnych.
Co możemy zrobić, aby instynktowny pacyfizm milionów mężczyzn i kobiet stał się skuteczną i nieuzbrojoną widocznością? Broni śmierci możemy przeciwstawić broń życia i kreatywności. Możemy wstawić między niewinnego człowieka a niegodziwość świata najpotężniejszą i powszechnie kochaną siłę piękna.
To jest właśnie pomysł, konkretnie rzecz ujmując:
- Dołhobyczów, Polska, a następnie do bardzo bliskiej granicy z Ukrainą;
- muzycy z całej Europy, znani i nie tylko;
- bardzo prosta kompozycja muzyczna.
"To nie jest język i to nie są słowa, których dźwięku nie słychać" - mówi psalm. I ktoś, wśród możnych tego świata, ale także wśród nas, powinien wiedzieć, że istnieje przekrojowy, uniwersalny, naiwny i potężny, "konsensus pokoju", który wreszcie, zamiast ograniczać się do zgłaszania wątpliwości w talk show, postanowił dać sobie prawo głosu.
Ze sztuką. I z ludźmi.