„Najważniejsze, że Benedykt XVI mógł odwiedzić swoją ojczyznę. Dla niego była to przede wszystkim wizyta w domu” - powiedział Andreas Englisch, niemiecki dziennikarz, który przez prawie dwadzieścia lat towarzyszył Janowi Pawłowi II jako reporter. Jest on autorem dwóch książek, wydanych również w Polsce, poświęconych dwóm Papieżom: Janowi Pawłowi II - Fenomen Karola Wojtyły oraz Benedyktowi XVI - Habemus Papam. Od Jana Pawła II do Benedykta XVI.
Za najważniejszy punkt obecnej pielgrzymki Englisch uznał to, że Papież zwrócił uwagę Niemców na ich chrześcijańskie korzenie i że ich państwo musi budować na chrześcijaństwie. „W swoich wystąpieniach przypominał nam, że nie możemy być religijnymi analfabetami. Podkreślił to w wykładzie na Uniwersytecie Ratyzbońskim, wskazując także na ścisłe więzi łączące wiarę i rozum” - powiedział niemiecki dziennikarz.
Dla niego samego najważniejsze było to, że Niemcy mogli świętować wielkie wydarzenie religijne. „Na miejscach celebry było bardzo wielu pobożnych ludzi. To był dotychczas niespotykany widok: móc widzieć tak wiele rozmodlonych ludzi” - zauważył Englisch. Jego zdaniem, o zainteresowaniu pielgrzymką świadczy nie tylko wielka rzesza obecna na spotkaniach z Papieżem, ale również liczba ludzi śledzących wizytę w telewizji, która podczas transmisji Mszy św. sięgała nawet 40 proc. „Dzięki tej pielgrzymce Niemcy otrzymali potężny bodziec do uświadomienia sobie, że są krajem chrześcijańskim. Dotyczy to przede wszystkim młodych ludzi” - pokreślił dziennikarz.
Zwrócił też uwagę na wzruszające spotkanie z bratem Papieża - ks. Georgiem Ratzingerem. „A pamiętajmy, że kard. Joseph Ratzinger pragnął, po przejściu na emeryturę, zamieszkać z bratem. Teraz jako Benedykt XVI będzie z tym cięższym sercem wracał do Watykanu” - powiedział Englisch.
Na kongregacjach generalnych przed konklawe ścierały się bardzo różne opinie. Jednak w Kaplicy Sykstyńskiej od dzisiaj sprawy mogą potoczyć się szybciej niż się spodziewamy. Nawet niezwykle dynamiczne konklawe z 1978 r. potrzebowało tylko ośmiu głosów, aby wybrać papieża.
Nowy papież powinien być „prawdziwym duszpasterzem” i przywódcą, który wie, jak „wyjść poza granice Kościoła katolickiego, promując dialog i budowanie relacji z innymi światami religijnymi i kulturowymi”. Takie dość banalne zdania można było znaleźć w codziennych komunikatach watykańskiego biura prasowego, które miały informować opinię publiczną o tematach poruszanych przez kardynałów na kongregacjach generalnych.
Wciąż głęboko wierzę, że Chrystus, Ewangelia i Kościół mają dla młodych naprawdę najlepszą propozycję na życie.
Udaje mi się czasem szczerze porozmawiać z młodymi, nawet w czasie szkolnych rekolekcji. Zwykle początek jest trudny i trzeba poczekać, aż pęknie w nich lęk przed otwarciem się, zwłaszcza wobec księdza, a w moim przypadku – jeszcze biskupa. Podsumowując, dzięki tym wszystkim spotkaniom zobaczyłem zupełnie nowe pokolenie młodych, które wielokrotnie musiało budować życie na popękanych fundamentach. W klasie maturalnej, gdzie w spotkaniu uczestniczyło ponad dwadzieścia osób, gorąca dyskusja zaczęła się od wyznania jednego z uczniów.
Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.
Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.