Reklama

Rodzina

Prof. Marek Kośny: potrzeba stabilnego, racjonalnego i kompleksowego wsparcia rodzin z dziećmi

Aby zapobiec negatywnym trendom demograficznym, potrzebujemy stabilnego, racjonalnego i kompleksowego wsparcia rodzin z dziećmi. Stabilnego, czyli trwającego dłużej niż kadencja rządu; racjonalnego, czyli odpowiadającego na konkretne potrzeby; kompleksowego, czyli kierującego możliwie najszerszy wachlarz rozwiązań, obejmujących pracę, mieszkania, służbę zdrowia, edukację oraz system emerytalny - mówi w komentarzu dla KAI prof. dr hab. Marek Kośny z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, ekspert zajmujący się polityką rodzinną.

[ TEMATY ]

dzieci

rodziny

wsparcie

Ilona Góralczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Główny Urząd Statystyczny przedstawił we wtorek kolejne dane Narodowego Spisu Powszechnego 2021. Dotyczyły one m.in. zjawisk demograficznych. Dane wskazują na duże zmiany w strukturze ludności według ekonomicznych grup wieku.

W ostatniej dekadzie, a więc między przeprowadzeniem spisu powszechnego w roku 2011 i 2021, zmniejszył się w Polsce, choć nieznacznie, odsetek ludności w wieku przedprodukcyjnym (0-17 lat) – z 18,7 proc. w 2011 r. do 18,4 proc. w 2021 r., a także w wieku produkcyjnym (18-49/54 lata) – z 64,4 proc. w 2011 r. do 59,3 proc. w 2021 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odnotowano ponadto większy spadek udziału osób w wieku produkcyjnym mobilnym (chodzi o osoby zdolne i gotowe do przekwalifikowania się, zmiany pracy lub stanowiska) w ludności ogółem (o 3,1 pkt. proc.) niż udziału osób w wieku produkcyjnym niemobilnym (o 2,0 pkt. proc.).

Wyraźnie zwiększył się natomiast udział ludności w wieku poprodukcyjnym – z 16,9 proc. do 22,3 proc., czyli o ponad 5 pkt. proc. Oznacza to, że w ciągu dekady przybyło blisko 2 mln osób w grupie wieku 60/65 i więcej, a tym samym już przeszło co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat.

Reklama

Z powyższymi trendami związana jest kwestia dzietności w Polsce, nadal dalekiej jest od bezpiecznego poziomu 2,1, gwarantującego tzw. zastępowalność pokoleń. Co owa niska dzietność w połączeniu z wyraźnym starzeniem się polskiego społeczeństwa oznacza? Czy i jak w możliwie najkrótszej perspektywie można temu zjawisku zaradzić?

Zdaniem prof. dr hab. Marka Kośnego z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, eksperta w zakresie ekonomii społecznej i polityki rodzinnej, kraje na świecie rozwiązują tego typu problemy w dwojaki sposób.

- Pierwszym – i w wielu wypadkach bardzo efektywnym – jest przyciąganie migrantów. W tym kontekście aktualna fala migracji jest dla nas - przy całym dramatyzmie tego zjawiska - szansą. Wymaga jednak konsekwentnej budowy rozwiązań społecznych dla tych, którzy będą chcieli w Polsce zostać. I nie chodzi tu tylko o kwestie formalne, ale także o pełną akceptację nowych członków naszej społeczności, co może nie być krótko- i średniookresowo takie proste z uwagi na różne problemy, w tym na rynku pracy - uważa prof. Kośny.

Drugim sposobem - wskazuje ekspert Związku Dużych Rodzin „3+” - jest wspieranie dzietności. - W tym obszarze na pewno nie ma jednoznacznych i prostych odpowiedzi. Na pewno można się jednak odwołać do problemów zgłaszanych przez potencjalnych rodziców. I tu pojawiają się dwa aspekty: mieszkania i rynek pracy. Przede wszystkim chodzi o większą dostępność mieszkań dla młodych ludzi oraz o taką organizację rynku pracy, aby gwarantować maksymalne bezpieczeństwo młodym rodzicom - tłumaczy prof. Kośny.

Jego zdaniem, odpowiedź na bolączki polskiej dzietności nie jest oczywiście prosta.

Reklama

- W ostatnim czasie przyjęło się uważać nieskuteczność transferów w zwiększaniu dzietności jako pewnik. Tymczasem w początkowym okresie po wprowadzeniu świadczenia 500+ dzietność zdecydowanie wzrosła. A w kolejnych latach – mimo, że zaobserwowano spadek liczby rodzących się dzieci - ich liczba znajdowała się powyżej wcześniejszych prognoz. Wszystko zmieniła natomiast pandemia. A obecne problemy – wojna w Ukrainie, inflacja, niepewność odnośnie do przyszłości - tylko mogą negatywny kierunek zmian pogłębić - stwierdza wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

- Tym, czego zdecydowanie potrzebujemy, jest stabilne, racjonalne i kompleksowe wsparcie rodzin z dziećmi - tłumaczy prof. Kośny. Czyli jakie?

- Stabilne, czyli trwające (w odczuciu obywateli!) dłużej niż bieżąca kadencja rządu. Tu jest dużo do zrobienia. Aż do tej pory długość „życia” kolejnych strategii i planów związanych z demografią ograniczała się maksymalnie do okresu bieżącej kadencji. Potrzebne jest porozumienie w tym zakresie ponad podziałami, czyli wypracowanie rozwiązań akceptowalnych dla różnych partii, np. na wzór Francji, której to się udało - mówi prof. Kośny.

Wsparcie racjonalne, czyli odpowiadające na konkretne, zidentyfikowane potrzeby. Ale też racjonalne z punktu widzenia stosunku korzyści do ponoszonych kosztów. Konieczna jest także ocena skuteczności, efektów wprowadzanych rozwiązań.

Reklama

Wreszcie wsparcie powinno być kompleksowe, czyli - wskazuje ekspert - adresujące do społeczeństwa możliwie szeroki wachlarz potrzeb. - Na pewno praca i mieszkania, ale też kwestia służby zdrowia, jakości edukacji. No i czynnik, o którym się mówi mało, a który może mieć bardzo duże znaczenie – system emerytalny. Państwo dobrobytu oddzieliło zabezpieczenie emerytalne od rodziny. Warto by było – przynajmniej częściowo – ten związek przywrócić. Chodzi o to, żeby poziom życia na emeryturze - a może nawet ogólniej poziom świadczeń - był zależny także od pracy wykonanej w związku z wychowywaniem dzieci - wyjaśnia prof. Marek Kośny.

Jakie skutki (ekonomiczne, kulturowe, społeczne) wywrze na całe polskie społeczeństwo odnotowany przez GUS wzrost osób w wieku poprodukcyjnym?

- Trudno to pokrótce opisać, bo to w gruncie rzeczy zmieni wszystko: poprzez zmianę oczekiwań społecznych w odniesieniu do państwa, przedsiębiorstw, usługodawców - wylicza prof. Marek Kośny. - Potrzeby ludzi silnie zależą od w ich wieku. Natomiast na pewno warto podkreślić problemy z konkurencyjnością gospodarki oraz konieczność zagwarantowania opieki - nie tylko w zakresie ochrony zdrowia - dla coraz większej grupy osób zmagających się z problemami zdrowotnymi i z ograniczoną samodzielnością.

2022-04-28 16:29

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozwijaj pasje od dzieciństwa. Prezenty dla dziecka na rozpoczęcie roku szkolnego

Wrzesień już tuż-tuż. Zdaniem psychologów czas spędzany razem i miły upominek to przepis na motywację ucznia i zminimalizowania stresu dla całej rodziny. Wśród pomysłów na prezent znajdą się propozycje i z zerowym budżetem, i z inwestycją w rozwój dziecka. Oto kilka inspiracji.

Czy Twoja pociecha czeka na rok szkolny z niecierpliwością, czy wpada w histerię na wzmiankę o szkole? Niezależnie od tego jest to stresujący moment. Zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Ulżyć i upiększyć moment „back-to-school” może wspólna celebracja - podpowiadają psychologowie. Wspólne wyjście, smakołyki, atmosfera święta potrafią wywołać endorfiny, które rozluźniają napięcie i niwelują zmartwienia opiekunów, a także zmotywują dziecko do nauki.
CZYTAJ DALEJ

Jarmarki bożonarodzeniowe, tradycja, która sięga czasów średniowiecza

2024-12-02 10:50

[ TEMATY ]

Jarmark Bożonarodzeniowy

Monika Książek

Tradycja organizowania jarmarków bożonarodzeniowych sięga średniowiecza. To wówczas w krajach niemieckojęzycznych zaczęły się odbywać pierwsze targi. Były jednodniowe, mieszkańcy zaopatrywali się na nich w mięso - powiedział PAP Michał Świercz, kustosz z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.

Z dostępnych źródeł pisemnych dowiadujemy się, że pierwsze jarmarki odbywały się w Wiedniu pod koniec XIII w. "Z Austrii migrowały w XIV wieku do Niemiec i rozpowszechniły się na terenie naszych zachodnich sąsiadów. Organizowano je w wielu dużych i mniejszych miastach. Jednym z najbardziej znanych jarmarków jest Striezelmarkt w Dreźnie, którego pierwsza edycja odbyła się w 1434 r. Trudno uwierzyć, w tym roku odbywa się on po raz 590." - powiedział PAP kustosz.
CZYTAJ DALEJ

„TAK dla edukacji, NIE dla deprawacji”. Projekt MEN skrajnie antyrodzinny i antyspołeczny

2024-12-02 16:38

[ TEMATY ]

edukacja

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

PAP/Leszek Szymański

„TAK dla edukacji, NIE dla deprawacji” - z takimi hasłami protestowali wczoraj w Warszawie wszyscy, którym na sercu leży przyszłość naszych dzieci i wnuków, a tym samym przyszłość Polski. Zastąpienie wychowania do życia w rodzinie edukacją zdrowotną, to tak naprawdę propagandowe posunięcie - kiedy przeczytamy założenia podstawy programowej nowego przedmiotu, to okazuje się, że to w istocie edukacja seksualna. To nic innego, jak furtka do tego, żeby szkoły, ale przede wszystkim umysły dzieci oraz młodzieży otworzyć na seksualizację, na promowanie ideologii LGBT+, jednym słowem na deprawację, która z rzetelną edukacją nie ma nic wspólnego.

• wspieranie wszechstronnego rozwoju uczniów (Art. 1 pkt 3),
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję