Reklama

Kościół

Nie zapominajmy o cierpieniu Ormian w Górskim Karabachu

24 kwietnia każdego roku Ormianie na całym świecie obchodzą rocznicę eksterminacji swego narodu, która było pierwszym ludobójstwem XX w. W latach 1915–1917 Imperium Osmiańskie zgładziło około 1,5 miliona Ormian.

[ TEMATY ]

Ormianie

Armenia

Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prześladowania Ormian mają miejsce i dziś. Kiedy oczy całego świata zwrócone są na rosyjską inwazję na Ukrainę, opinia publiczna nie śledzi konfliktów w innych częściach świata, w tym konfliktu ormiańsko-azerbejdżańskiego, którego ofiarą padają Ormianie w Górskim Karabachu. Wielu ludzi nic o nim nie wie. Dlatego poprosiłem Garena Nazariana, ambasadora Armenii przy Stolicy Apostolskiej, o wyjaśnienie, co się dzieje z tym zakątku Kaukazu.

Włodzimierz Rędzioch: - Ambasadorze, kiedy wybuch konflikt wokół Górskiego Karabachu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ambasador Garen Nazarian: - Obecne problemy wokół Górskiego Karabachu rozpoczęły się w ostatnich latach istnienia ZSRR i przerodziły się w konflikt w wyniku stosowania przez Azerbejdżan polityki siły w stosunku do ludu Górskiego Karabachu. W 1988 r., w odpowiedzi na prośby ludności tego regionu o samostanowienie, władze Azerbejdżanu zorganizowały masakry i czystki etniczne ludności ormiańskiej na całym terytorium kraju, w szczególności w Sumgait, w Baku, w Kirovabadzie. 2 września 1991 r. przyjęto „Deklarację w sprawie ustanowienia Republiki Górskiego Karabachu”, na mocy której w granicach byłego Autonomicznego Regionu Górskiego Karabachu i okręgu Szahumjan powstała nowa Republika – ludność Górskiego Karabachu potwierdziła powstanie Republiki w specjalnym referendum. Było to zgodne zarówno z normami prawa międzynarodowego, jak i z literą i duchem prawa ówczesnego ZSRR. W ten sposób na terytorium byłej Azerbejdżańskiej SRR powstały dwa równouprawnione podmioty państwowe: Republika Górskiego Karabachu i Republika Azerbejdżanu.

- Jak na to zareagowały władze Azerbajdżanu?

- Zareagowały polityką czystek etnicznych prowadzonych w Górskim Karabachu i przyległych obszarach zamieszkanych przez Ormian, a następnie jawną agresją i zakrojonymi na szeroką skalę operacjami wojskowymi, co spowodowało dziesiątki tysięcy ofiar i znaczne straty materialne. Pierwsza, militarna faza konfliktu zakończyła się w maju 1994 r. porozumieniem o zawieszeniu broni na czas nieokreślony.

- W 2020 r. Azerbejdżan rządzony przez prezydenta Alijewa rozpętał znowu wojnę w regionie, okupując tereny Górnego Karabachu. Jakie były konsekwencje tej okupacji?

Reklama

- We wrześniu 2020 r., przy wsparciu Turcji i przy zaangażowaniu międzynarodowych grup terrorystycznych, Azerbejdżan rozpętał wojnę na tej starożytnej ziemi, którą my nazywamy Artsakh. Nawiasem mówiąc, to nie pierwszy raz, kiedy Azerbejdżan zaangażował najemników, w tym międzynarodowe sieci terrorystyczne, w wojnę z Karabachem - w latach 90. wysłał ponad 2000 talibów i członków Al-Kaidy. Towarzyszyły temu masowe naruszenia praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego, co zostało odpowiednio udokumentowane. Dziś liczymy na to, że ONU i jej państwa członkowskie pomogą nam w rozwiązywaniu humanitarnych konsekwencji wojny w Artsakh, w tym kwestii związanych z deportacjami, porywaniem jeńców wojennych i ludności cywilnej oraz niszczeniem dóbr kultury i zabytków sakralnych.

Dziś Ormianie mieszkający w Artsakh nie są w stanie skorzystać ze wsparcia ONZ i międzynarodowych organizacji humanitarnych w celu złagodzenia nędzy wywołanej wojną. Z drugiej strony brak zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej na poważne naruszenia praw człowieka w Górskim Karabachu skłania Azerbejdżan do podążania tą samą linią polityczną zarówno wobec Artsakh, jak i Armenii, próbując przejąć obszary przygraniczne, pozbawiając miejscową ludność środków do życia, możliwości korzystania z podstawowej infrastruktury oraz dostaw gazu, w tym okresie dotkliwych chłodów.

- W regionie znajduje się wiele zabytków ormiańskiej kultury materialnej. 10 marca Parlament Europejski przegłosował rezolucję na rzecz ochrony ormiańskiego dziedzictwa kulturowego na terytoriach Górskiego Karabachu. Czy istnieje ryzyko, że to dziedzictwo, które jest dziedzictwem chrześcijańskim, będzie niszczone?

Reklama

- Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że rezolucja przyjęta przez zdecydowaną większość Parlamentu Europejskiego potępia niszczenie dziedzictwa kulturowego w Górskim Karabachu. Podczas wojny w 2020 r. wiele miejsc kultu religijnego zostało zaatakowanych przez siły azerbejdżańskie – wymienię chociaż takie jak kościół Zoravor Surb Astvatsatsin w pobliżu miasta Mekhakavan i katedra Chrystusa Zbawiciela w Shushi. Zwrócono uwagę, że za rządów Hejdara Alijewa, a później jego syna Ilhama Alijewa, Azerbejdżan zniszczył setki kościołów, tysiące chaczkarów, dziesiątki tysięcy nagrobków i innych miejsc dziedzictwa kulturowego w Nachiczewanie.

Wspomniana rezolucja wzywa Azerbejdżan do współpracy z UNESCO dla zagwarantowania działalności „misji niezależnych ekspertów w celu sporządzenia wstępnej inwentaryzacji dziedzictwa kulturowego jako pierwszego kroku w kierunku skutecznej ochrony dziedzictwa Górnego Karabachu i jego okolic”, do pełnego wykonania orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, w szczególności powstrzymania się od niszczenia ormiańskiego dziedzictwa kulturowego lub wyeliminowanie ormiańskiej obecności historyczno-kulturowej lub zakaz wjazdu Ormian, itp.

To zdecydowane i surowe stanowisko parlamentarzystów europejskich to nie zbieg okoliczności, ponieważ są oni, podobnie jak społeczeństwa różnych krajów świata, dobrze poinformowani jak wiele zabytków kultury Artsakh zagrożonych jest zniszczeniem lub jest już zdewastowanych na terytoriach, które po wojnie trafiły pod kontrolę Azerbejdżanu. Nawiasem mówiąc, wśród tych zabytków znajdują się zabytki należące do światowego dziedzictwa chrześcijańskiego. Przypadki wandalizmu na zabytkach ormiańskich, a także zapowiedź powołania w lutym br. przez Ministerstwo Kultury Azerbejdżanu grupy roboczej do wypaczania lub negowania tożsamości ormiańskiego dziedzictwa historyczno-kulturowego świadczą o tym, że zagrożenie to jest realne.

Reklama

- Podczas gdy uwaga świata skupia się na Ukrainie, reżim azerbejdżański coraz to narusza zawieszeniea broni. Co się dzieje w Nagornym Karabachu?

- Rzeczywiście strona azerbejdżańska w celu zaostrzenia kryzysu humanitarnego w Górskim Karabachu, bierze na cel ludność cywilną, wywierając presję psychologiczną i celowo zakłócając normalne funkcjonowanie infrastruktury regionu, kontynuuje działania mające wyraźne przejawy polityki czystki etnicznej, licząc na to, że uwaga całego świata skierowana jest gdzie indziej.

Te agresywne działania po raz kolejny pokazują, że Baku nadal rażąco łamie trójstronną deklarację z 9 listopada 2020 r., która położyła kres działaniom wojennym – na jej mocy strony konfliktu miały pozostać na okupowanych pozycjach. Społeczność międzynarodowa powinna reagować na te działania w sposób zdecydowany i jasny.

Oczekujemy, że rosyjscy żołnierze sił pokojowych, na których obszarze odpowiedzialności dokonywane są prowokacje, podejmą działania, aby siły zbrojne Azerbejdżanu natychmiast powróciły na pozycje wyjściowe i konsekwentnie przestrzegały zobowiązań zawartych w trójstronnej deklaracji.

Reklama

- Armenia znajduje się w delikatnej sytuacji geopolitycznej: od południa znajduje się Turcja z odnowionymi neoosmańskimi aspiracjami prezydenta Erdogana, od wschodu Azerbejdżan prezydenta Alijewa, który rości sobie prawo do ziem zamieszkałych przez ludność ormiańską Górnego Karabachu. Dwa wrogie kraje islamskie, ale jeden jest członkiem NATO, a drugi dostawcą gazu dla Europy. Kto w tej sytuacji powinien pomagać Armenii konfrontować się z tymi trudnymi sąsiadami?

- Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że sytuacja w regionie jest nadal bardzo napięta. Istnieje ryzyko wznowienia starć zbrojnych w Górskim Karabachu i na granicy Armenii i Azerbejdżanu. Należy podjąć pilne działania w celu natychmiastowego wprowadzenia międzynarodowych mechanizmów restrykcyjnych, aby zapobiec nowej eskalacji militarnej i czystkom etnicznym. Ważne jest, aby obie strony podjęły działania w celu ograniczenia eskalacji sytuacji - niestety strona azerbejdżańska szuka wymyślonych pretekstów, by przygotować grunt pod nowe prowokacje w Górskim Karabachu i oskarżać Armenię o działania destrukcyjne. Armenia wielokrotnie deklarowała gotowość do zaprowadzenia pokoju w regionie.

Kto powinien nam pomóc w rozwiązywaniu wyzwań związanych z naszym bezpieczeństwem? Powiem, że przede wszystkim my sami, poprzez zmiany systemowe w celu dalszego rozwój sił zbrojnych, poprzez wdrażanie reform politycznych i gospodarczych, wzmacnianie odporności kraju i dążenie do dynamicznego rozwoju. Nie powiem nic nowego, jeśli wspomnę, że bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, demokracja i rządy prawa są ze sobą ściśle powiązane. W tych obszarach Armenia będzie rozwijać stosunki sojusznicze z Rosją, rozszerzać globalne partnerstwo z UE i jej państwami członkowskimi oraz ze Stanami Zjednoczonymi, dążąc do pogłębienia przyjaznych stosunków z bezpośrednimi sąsiadami, Iranem i Gruzją.

2022-04-24 06:58

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystus osią życia

Ormianie. Potomkowie Noego. Depozytariusze jego arki. Naród, który oddycha dwoma płucami chrześcijaństwa. O historii Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, prowadzonym dialogu teologicznym oraz o pielgrzymce Jana Pawła II w Armenii z arcybiskupem Chażagiem Barsamianem, Legatem Patriarchalnym Europy Zachodniej i przedstawicielem Katolikosa Wszystkich Ormian w Watykanie rozmawia Andrzej Sosnowski.

Jak pisaliśmy w artykule Czy Bogu potrzebny jest tłumacz? Historia dwóch płuc ormiańskiego chrześcijaństwa, rok temu, na Wawelu miała miejsce ekumeniczna modlitwa z okazji ​​​​obchodów 655–lecia utworzenia Arcybiskupstwa Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego.
CZYTAJ DALEJ

Twój podpis może uratować religię w szkole!

2025-05-03 21:29

[ TEMATY ]

katecheza

Adobe Stock/Studio graficzne "Niedzieli"

Niektórzy wciąż powtarzają: „To tylko religia. To przecież wybór. Nikt nie musi chodzić”. Inni dodają z przekąsem: „A katecheci? Oni to nie nauczyciele. Oni są od Kościoła”. Ale fakty mówią coś innego – i dziś nie chodzi już tylko o lekcje religii. Chodzi o ludzi; o uczniów i nauczycieli. O system edukacji dla wartości. I o to, czy polska szkoła będzie miejscem przyjaznym czy pustym.

19 marca Stowarzyszenie Katechetów Świeckich złożyło w Sejmie projekt ustawy, który może zatrzymać chaos. Towarzyszyło mu pierwsze tysiąc podpisów. Już 27 marca zarejestrowano Komitet Inicjatywy Ustawodawczej. Czas ruszył – i dziś trwa walka o co najmniej 100 tysięcy podpisów, które pozwolą, by projekt obywatelski mógł oficjalnie wejść pod obrady Sejmu. Inicjatorzy mają na to trzy miesiące. A każdy podpis to nie tylko głos za lekcją religii – to głos w sprawie przyszłości edukacji.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP zachęcił do podjęcia Nowenny w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli

2025-05-03 18:21

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat Flickr

Potrzebujemy mocnej i autentycznej wiary, płynącej z zażyłości z Twoim Synem, opartej na Jego nauczaniu, a nie wiary ckliwej, emocjonalnej, czy też selektywnej według własnych potrzeb i przekonań. Potrzebujemy tej wiary, aby stać się pielgrzymami nadziei również dla innych – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w rozważaniu podczas Apelu Jasnogórskiego 2 maja br.

Episkopat News
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję