Reklama

Rozmowa tygodnia

Nowy Prezydent - nowa Polska

Niedziela Ogólnopolska 45/2005

Artur Stelmasiak

Prezydent elekt Lech Kaczyński

Prezydent elekt Lech Kaczyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Milena Kindziuk: - Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów zapowiedział Pan dwie podróże: do USA i do Watykanu. Dlaczego Watykan? Czy nie boi się Pan zarzutu, że to demonstracja katolickości?

Lech Kaczyński: - Współczesna Polska to kraj pluralistyczny, jednak społeczeństwo polskie jest w ogromnej większości katolickie. Watykan to ważny partner naszego kraju, a Stolica Apostolska to naturalny cel wizyty głowy polskiego państwa. Mam nadzieję, że w pierwszym okresie urzędowania będę miał okazję osobiście poznać głównych przywódców europejskich oraz prezydenta USA. Liczę również na spotkanie i rozmowę z Papieżem Benedyktem XVI.

- Czy wystosuje Pan oficjalne zaproszenie do Polski dla Benedykta XVI? Czy wizyta Papieża jest nam teraz potrzebna?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wiem, że wizyta w ojczyźnie swojego poprzednika Jana Pawła II jest wielkim pragnieniem Benedykta XVI. Na pewno wystosuję więc takie zaproszenie. Jak wiadomo, jest szansa, że Ojciec Święty odwiedzi nas w przyszłym roku.

- Czy będzie Pan kontynuował politykę rozdziału Kościoła od państwa? Jakie miejsce widzi Pan dla Kościoła w życiu publicznym w Polsce? Czy na państwowych uroczystościach będzie Kościoła mniej, czy więcej niż do tej pory?

- Zapisy konkordatowe regulujące te kwestie uważam za wystarczające. Większość Polaków deklaruje się jako osoby wierzące, a wiara katolicka jest nierozerwalnie związana z naszą historią i kulturą. Stąd też zrozumiały jest także religijny wymiar ważnych dla naszego narodu rocznic i wydarzeń. Będę gwarantem, że tak pozostanie.

Reklama

- Jako prezydent Warszawy mówił Pan, że chce wesprzeć budowę Świątyni Bożej Opatrzności. Czy jako prezydent Polski też? Jest to wotum narodu.

- Inicjatorzy tej budowy mogą liczyć na moją przychylność. Jako prezydent Warszawy mógłbym wesprzeć budowę tej świątyni konkretnymi działaniami, gdyby pozwalało na to ustawodawstwo. Kompetencje Prezydenta RP nie dają mi możliwości bezpośredniego zaangażowania w ten projekt, ale poprę odpowiednią ustawę w tej sprawie.

- Niemiecka prasa pisze, że wybory w Polsce wygrał klerykał, włoska - że ultrakatolik. Jak Pan Prezydent się do tego odniesie?

- Nie wyobrażam sobie państwa, w którym nie byłaby respektowana zasada wolności sumienia i wyznania. To jest kwestia bezdyskusyjna. Natomiast ciekawe, jak prasa, która określa mnie tym mianem, rozumie takie określenie. Oskarżenie o klerykalizm to znany Polakom chwyt propagandowy, dlatego dziwi na łamach prasy deklarującej przywiązanie do wartości demokratycznych.

- Zapowiadał Pan, że w Polsce potrzebna jest teraz rewolucja moralna, zmiana postaw. Na czym ma ona polegać?

- Bez podejścia do państwa jako dobra wspólnego, bez uznania za bezdyskusyjną zasady odpowiedzialności rządzących za to państwo nie można uzdrowić życia publicznego. To, że wymaga ono szybkiego uzdrowienia, uznali sami Polacy, wybierając mnie na najwyższy urząd w państwie. Poczucie odpowiedzialności, o którym mówię, dotyczy nie tylko rządzących, ale także obywateli - dowodem tego, że w tej kwestii trzeba wiele zrobić, jest chociażby niska frekwencja w tegorocznych wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Polityka nie może być oderwana od zasad moralności i etyki, o czym wielu polityków w ostatnich latach zapomniało. Aby zmiana postaw i uwolnienie państwa od patologii stało się faktem, konieczne jest również dokonanie niezbędnych zmian w prawie. Dobre i skutecznie egzekwowane prawo ograniczy możliwość traktowania Polski jako prywatnego folwarku polityków. Jednak same ustawy, choćby najdoskonalsze, nie wystarczą. Politycy swoją postawą i działaniem muszą przekonać Polaków, że zmiana postaw i rewolucja moralna nie są tylko pustymi hasłami. Wierzę, że obecnie jest na to wielka szansa.

- Czy ożyje teraz prezydencka kaplica? Kto będzie kapelanem?

- Mam nadzieję, że ożyje. Na pewno będę do niej przychodził, podobnie - moja rodzina. Sądzę, że również moi współpracownicy.

- Zyskał Pan poparcie Radia Maryja i elektoratu Andrzeja Leppera. Jak chce Pan zagospodarować to poparcie?

- Głosy osób z tych środowisk zostały oddane na Polskę, w której wartości tradycyjne i chrześcijańskie nie będą rugowane z życia publicznego, na Polskę, która będzie dbała o obywateli najuboższych, najsłabszych. Zaufanie, że będę uczestniczył w budowie takiej Polski, jest dla mnie wielką radością, ale również nie mniejszym zobowiązaniem. Mam nadzieję, że te środowiska - niezależnie od rozbieżnych z moimi poglądów na liczne kwestie - będą mnie wspierać w podejmowanych działaniach, podobnie jak inne osoby i inne środowiska, które zgadzają się z koniecznością uzdrowienia kraju.

- Czym Pana prezydentura będzie się różnić od prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego? Co będzie Pan chciał zmienić, a co kontynuować? Co będzie priorytetem?

- Prezydentura Aleksandra Kwaśniewskiego ma wiele słabych punktów, chociaż nie można zapominać też o jego zasługach. Myślę tu przede wszystkim o wspieraniu zmian na Ukrainie, wsparciu polskiego dążenia do członkostwa w UE i NATO. Niestety, niektórzy wysocy urzędnicy kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego byli bohaterami niezbyt korzystnych publikacji medialnych. Nie zawsze też prezydent reagował tak szybko i zdecydowanie, jak - moim zdaniem - powinien. Hasło: „prezydent wszystkich Polaków” okazywało się, niestety, często tylko deklaracją. Na pełną i spokojną ocenę tych 10 lat przyjdzie jednak jeszcze czas.

- Czy wzmocni Pan uprawienia prezydenta i zmieni konstytucję?

- Nigdy nie kryłem, że moja prezydentura będzie prezydenturą aktywną. Nie można sprowadzać funkcji prezydenta do spraw czysto reprezentacyjnych; polska konstytucja, choć nie daje głowie państwa szerokich uprawnień, przyznaje przecież wiele prerogatyw. Najistotniejszą z nich jest inicjatywa ustawodawcza. Na pewno będę z tego uprawnienia korzystał. Prezydent jest współodpowiedzialny za kształt państwa, dlatego w pewnych sytuacjach ma obowiązek sprzeciwienia się złym rozwiązaniom prawnym, korzystając z prawa weta. Będę też dążył do przyjęcia przez parlament nowej konstytucji, zgodnie z przedstawionym projektem. Przewiduje on pewne zmiany roli prezydenta.

- Czy będzie Pan wygłaszał orędzia do parlamentarzystów?

- Nie tylko zamierzam wspierać zasługujące na uznanie inicjatywy Sejmu i rządu, ale sam włączę się w proces przebudowy państwa. Taka przebudowa jest dziś bardzo potrzebna - także rola prezydenta jako mediatora jest niezwykle istotna. Powinien on angażować się w rozwiązywanie konfliktów, które wpływają na stabilność państwa i na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej.

- Czy zdaje Pan sobie sprawę z tego, że pracuje już na drugą kadencję?

- Zdaję sobie sprawę, że Polacy powierzyli mi odpowiedzialne zadanie i obdarzyli mnie dużym zaufaniem. Zrobię wszystko, by z tego zadania dobrze się wywiązać, a zaufania nie zawieść.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: Caritas pomogła znaleźć pracę 70 tys. bezrobotnym w 2023 roku

2024-04-26 19:05

[ TEMATY ]

Caritas

bezrobotni

Hiszpania

Adobe.Stock.pl

W 2023 roku Caritas pomogła 70 tys. bezrobotnych znaleźć zatrudnienie, wynika z szacunków kierownictwa tej organizacji. Zgodnie z jej danymi w ubiegłym roku Caritas na rozwijanie programów wsparcia zatrudnienia wydała 136,8 mln euro, czyli o 16,4 proc. więcej w porównaniu z rokiem poprzednim.

Dyrekcja organizacji sprecyzowała, że z kwoty ten ponad 100 tys. euro zostało przeznaczonych na rozwój inicjatyw w ramach tzw. ekonomii społecznej. Działania te polegały przede wszystkim na prowadzeniu szkoleń zawodowych służących usamodzielnieniu się na rynku pracy, w tym podjęciu aktywności zawodowej na podstawie samozatrudnienia.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję