Pani Gnieźnieńska
sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia -
kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Gniezno, archidiecezja gnieźnieńska
Przeżywanie w Eucharystii pamiątki śmierci Chrystusa zakłada także nieustanne przyjmowanie tego daru. Oznacza to, że - na wzór Jana - przyjmiemy do siebie Tę, która za każdym razem jest nam dawana za Matkę. Oznacza jednocześnie podjęcie zadania upodabniania się do Chrystusa w szkole Matki i zgodę na to, aby nam towarzyszyła.
Jan Paweł II
Encyklika Ecclesia de Eucharistia, 57
Podczas pielgrzymki do Ojczyzny 3 czerwca 1997 r. Ojciec Święty Jan Paweł II w katedrze gnieźnieńskiej ukoronował Obraz Matki Bożej Pocieszenia - Pani Gnieźnieńskiej. Obraz ten, znajdujący się od połowy XVII wieku we franciszkańskim kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gnieźnie, namalował nieznany artysta. Stanowi on kopię wizerunku Matki Bożej Śnieżnej z rzymskiej Bazyliki Santa Maria Maggiore. Podarował go gnieźnieńskim franciszkanom Władysław Mituszewski.
Reprodukcja obrazu Pani Gnieźnieńskiej zdobi listopadową stronę kalendarza Niedzieli. Obok zamieszczony został tekst zaczerpnięty z ostatniej encykliki Jana Pawła II Ecclesia de Eucharistia. Ojciec Święty podkreśla w nim, że przeżywając celebrację Eucharystii, uobecniającą misterium Kalwarii, przyjmujemy tym samym ciągle na nowo - na wzór Apostoła Jana - testamentalny dar Jezusa, dar Jego Matki. Przyjęcie tego daru „oznacza jednocześnie podjęcie zadania upodabniania się do Chrystusa w szkole Maryi i zgodę na to, aby nam towarzyszyła”.
Na ten dar Chrystusa Odkupiciela i na właściwą postawę jego przyjęcia w naszej chrześcijańskiej codzienności wskazuje wspominanie imienia Bogarodzicy w kanonie każdej Mszy św. Przypominają też o tym wizerunki Maryi w naszych świątyniach. Obraz Matki Bożej Pocieszenia z Gniezna jest jednym z nich. Spogląda na nas z niego Dziewicza Matka, trzymająca na swym ręku Dziecię Jezus, bliska po macierzyńsku swojemu Synowi.
To oblicze Matki naszego Odkupiciela jest - jak zauważa w Boskiej komedii Dante Alighieri - obliczem najbardziej podobnym do oblicza Syna. Nasza niebieska Matka pragnie, aby i nasze oblicza duchowe były podobne do Chrystusa, aby każdy z nas w ślad za św. Pawłem mógł wyznać: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20). To pragnienie Maryi ma stawać się z dnia na dzień pragnieniem każdego z nas. Każdego dnia mamy podejmować chrześcijańskie zadanie upodobniania się do Chrystusa. Zadanie to możemy najskuteczniej zrealizować nie gdzie indziej tylko „w szkole Maryi”. To właśnie w tej szkole, dając nam przykład zjednoczenia z Chrystusem i służąc nam pomocą w jego osiągnięciu, Maryja staje się dla nas „Matką Bożą Pocieszenia”.
Prawda o Najświętszej Maryi Pannie, która jako Matka i Wychowawczyni zaprasza nas do swojej „szkoły”, zabezpiecza nasz kult maryjny przed sprowadzaniem go jedynie do zewnętrznych oznak czci dla Matki naszego Pana. Nasza cześć dla Maryi ma mieć również, a właściwie na pierwszym miejscu, charakter egzystencjalny i formacyjny. Mamy naśladować naszą Matkę, uczyć się od Niej, jak być prawdziwym chrześcijaninem. Przyjmujmy zatem na co dzień papieskie zaproszenie do „szkoły Maryi”. Pozwólmy, by Matka Odkupiciela towarzyszyła nam przykładem swojego życia, by w ten sposób prowadziła nas do Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu