Reklama

Porządkowanie pojęć

Dziecko, czyli „szkoda”?

Niedziela Ogólnopolska 35/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Koleje życia dzisiejszych społeczeństw, pozbawionych oparcia w Dekalogu, w prawie naturalnym, które nie jest respektowane przez państwo, są szczególnym polem obserwacji. Widać tu jak na dłoni, jak rozpada się wszystko, gdy erozji i zniekształceniu ulega samo pojęcie życia, człowieczeństwa. Kiedy pod naporem rewolucji, materializmu czy liberalnych dogmatów człowiek rezygnuje sam z uznania swoich ludzkich atrybutów, z przyjęcia swojej ludzkiej kondycji, w którą wpisana jest także choroba, cierpienie, śmierć.
Jednym z ważniejszych atrybutów ludzkiej kondycji była w naszej europejskiej, zbudowanej na chrześcijaństwie, cywilizacji, umiejętność przyjęcia przez małżonków każdego nowego życia, także życia obciążonego nieuleczalną chorobą, np. kalectwem. Wymagało to wielkiej pokory wobec wyroków Bożej Opatrzności i tajemnicy cierpienia wpisanej w ludzkie życie. Tylko poganie zrzucali ze skał kalekie dzieci, nie widząc w ich istnieniu łaski Boga, który doświadcza człowieka, by uczyć go zaufania, który sam udziela sił, by udźwignąć krzyż.
Ale nawet niektóre cywilizacje pogańskie - wychodząc z odmiennych założeń - widząc w chorobie czy niesprawności najbliższych znak od bóstw, z lękiem odnosiły się do tego znaku, otaczając dotkniętych chorobą rodzajem zabobonnej czci i roztaczając nad nimi opiekę.
Dziś „moderatorzy życia społecznego” - dawniej mówiło się: „inżynierowie ludzkich dusz” - hojnie udzielają nam wskazówek, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. I namawiają do szerokiego stosowania najbardziej wypróbowanego i uniwersalnego, ich zdaniem, środka, jakim jest uśmiercanie człowieka chorego przez najbliższych. Oczywiście, nie osobiście i wyłącznie w majestacie prawa. Rzecz w tym, by prawo za każdym razem odpowiednio przykroić lub zinterpretować tak, by pasowało do tej jakże prostej i pragmatycznej wizji. Należy do niej „dobroczynny” dla matki „zabieg”, względnie „humanitarna” strzykawka, w przypadku osób starszych (w Holandii - także chorych dzieci). A jak nie - to niech państwo zapłaci za to, że najbliżsi muszą się opiekować taką „nieudaną” istotą.
Ma miejsce właśnie w Polsce kolejna odsłona procesu wytoczonego polskiemu państwu przez małżonków z Łomży, państwa W., którzy, jak twierdzą - zapewne dobrze poinstruowani przez usłużnych doradców z humanitarnych organizacji - zostali „zmuszeni” do tego, by urodziło się ich drugie dziecko - dziewczynka chora na nieuleczalną chorobę stawów. Niestety, „dobroczynny zabieg”, który mógł rozwiązać wszystkie ich problemy, nie mógł się odbyć - lekarz, mimo usilnych starań rodziców, odmówił zgody. W pierwszej odsłonie batalii o odszkodowanie z tego tytułu (lekarz miał być sprawcą zła) zasądzono 60 tys. zł od szpitala. Społeczeństwo musi płacić, skoro matkę „zmuszono”, by urodziła dziecko. Pani W. miała już starszego syna, również cierpiącego na tę chorobę.
Rodzinie państwa W. należy się wiele miłości, współczucia i pomocy. Dawna organizacja „życia narodu”, zwana wspólnotą - i będąca wspólnotą - potrafiła pomagać takim rodzinom. Zostawienie ich samym sobie byłoby znakiem nieludzkiego i nie-chrześcijańskiego - całkowicie nieracjonalnego, bo negującego solidarność wspólnotową - zachowania. Dziś państwo W. nie oczekują jednak wsparcia moralnego, psychicznego i jakichś form naturalnej pomocy, by mogli godnie znosić swój los i dać jak najlepsze możliwości leczenia i rozwoju swoim dzieciom. Oni chcą uznania przez prawo swojej „krzywdy” - i pieniędzy, które zrekompensują im poniesione „straty”. Chcą, jednym słowem, na swoim nieuśmierconym w majestacie prawa dziecku zarobić. Chcą zarazem przez precedens prawny (o ile sąd uzna ich dziecko, które wcześniej skazali na śmierć, za „szkodę”, jakiej doznali) zmiany prawa, a co za tym idzie - zmiany mentalności, zmiany nastawienia wobec roszczeń ludzi w podobnej jak oni sytuacji.
9 lipca Sąd Najwyższy poinformował, że rozpatrzy skargę państwa W. w sprawie renty dla drugiego dziecka. Sądy dwóch kolejnych instancji jednak renty nie przyznały. Renta dożywotnia miałaby przypaść dziewczynce z powodu „złego urodzenia” - jak to ujmuje Gazeta Wyborcza (11 sierpnia 2005 r.): „urodziła się ciężko chora po tym, jak lekarze odmówili jej matce wykonania aborcji”. Urodziła się, a przecież byłoby stokroć lepiej, gdyby ją zabili. Ach, jacy źli, okrutni, bezmyślni lekarze. Skazywać człowieka na życie zamiast na śmierć? Skazywać rodziców, by cieszyli się życiem - chociaż ułomnym - a nie śmiercią (bezpieczną, z aparatury próżniowej!) swojego dziecka? Taka argumentacja nie zrodziła się, jak należy się domyślać, samoistnie, bez pomocy z zewnątrz, w głowach państwa W. „Sprawą W. zajęła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka - pisze GW. - Napisała skargę kasacyjną. Podniosła w niej m.in., że sąd przyjął bezpodstawnie, że wady płodu nie dało się zdiagnozować. I że wszelkie wątpliwości rozstrzygnął na niekorzyść W., przerzucając na nich cały ciężar wydatków związanych z niedopełnieniem obowiązków przez szpital i lekarzy. Każde słowo tego, zaiste, kuriozalnego - ale nie w świetle ducha praw wynikających z politycznej poprawności - dokumentu brzmi tutaj jak ugodzenie sztyletem w serce. I jakże wtedy, po zamordowaniu serca, nie uznać tej żelaznej, zimnej, nieludzkiej logiki, że trzeba było zobaczyć te „wady płodu” - których lekarz nie dostrzegł - by go zabić w łonie matki. I że szpital, który tego nie dokonał, „zaniedbał obowiązki ” i jest winny.
Cóż, wciąż nie rozumieją - lekarze i szpitale - nowego ducha praw. Praw, które głoszą, że zbrodnia zabójstwa człowieka może być dobrem, że wręcz jest realizacją „praw człowieka”, że karać trzeba nie tych, którzy jej dokonują, ale tych, którzy tego nie czynią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W niedzielę pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców do Piekar Śląskich

2024-05-21 08:01

[ TEMATY ]

Piekary Śląskie

Joanna Adamik Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W najbliższą niedzielę odbędzie się doroczna stanowa pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Mszy św. będzie przewodniczył i homilię wygłosi prymas Polski abp Wojciech Nowak.

Jak poinformował w poniedziałek rzecznik archidiecezji katowickiej ks. Rafał Bogacki, metropolita katowicki abp Adrian Galbas w zaproszeniu do męskiej części diecezjan nawiązał do hasła tegorocznej pielgrzymki „Jestem w Kościele”. Hierarcha zaapelował przy tym o przyjrzenie się w Piekarach wspólnej obecności wiernych w Kościele i próbę odpowiedzi na pytanie, co zrobić, aby była ona jeszcze intensywniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Metropolity Lubelskiego zapraszający na Marsz dla Życia i Rodziny w Lublinie

2024-05-21 05:53

materiały prasowe

Umiłowani w Chrystusie Panu – Siostry i Bracia!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję