Reklama

Z kamieńskiego festiwalu

Wirtuozi z pięciu krajów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organowo-kameralny festiwal w Kamieniu Pomorskim ma w swej nazwie określenie "międzynarodowy". Okazało się ono szczególnie uprawnione w odniesieniu do trzech koncertów festiwalowych, jakie na przełomie lipca i sierpnia odbyły się w kamieńskiej katedrze, kiedy to wystąpili organiści z trzech krajów oraz zespół i soliści z dwóch innych.

W piątek, 26 lipca, miejsce przy organach zajął wybitny artysta starszego pokolenia z Amsterdamu Bernard Bartelink, który rozpoczął występ utworem swego rodaka z przełomu XVI i XVII w., czołowego kompozytora niderlandzkiego Jana Pieterszoona Sweelincka. Po wykonaniu utworów mistrzów baroku Dietricha Buxtehudego i Johanna Sebastiana Bacha holenderski wirtuoz uczynił ukłon w stronę polskich słuchaczy, grając kompozycje Józefa Surzyńskiego i Feliksa Nowowiejskiego oraz własną nader interesującą Improwizację na zadany temat, a stanowił go szacowny zabytek muzyczny - pieśń Bogurodzica.

Kolejnym wirtuozem był Peter Planyavsky, wieloletni organista i dyrektor muzyczny w katedrze św. Szczepana w Wiedniu. Przedstawił on niewielki ilościowo lecz wartościowy, wysmakowany program, na który złożyły się muzyka baroku, reprezentowana przez Georga Muffata, i późnego romantyzmu w kompozycjach Roberta Fuchsa, autora ciekawie skomponowanych Wariacji i fugi, a także zagrana z niezwykłym rozmachem Improwizacja na zadany temat - podobnie jak poprzednio. Tym razem była to pieśń suplikacyjna Święty Boże, zaproponowana austriackiemu artyście przez tytularnego organistę katedry kamieńskiej Władysława Lupę.

9 sierpnia br. wystąpił Heinz Balli z Berna. Po drobnych utworach Bacha (w opracowaniu Ferenca Liszta) i Johanna Martina Spiessa organista szwajcarski wykonał Preludium i fugę G-dur Felixa Mendelssohna-Bartholdy´ego oraz Preludium i fugę c-moll J. S. Bacha. Grę artysty cechowały precyzja i przejrzystość oraz umiejętne wykorzystanie dyspozycji głosowej kamieńskich organów.

Warstwę kameralną owych trzech koncertów można nazwać wielkim "crescendo" od duetu poprzez kwintet aż po większy zespół z udziałem dwojga solistów. Stanowiący duet młodzi artyści - wywodzący się ze Szczecina skrzypek Bartłomiej Nizioł i wiolonczelista Adam Klocek - doskonale zgrani, dysponujący nienaganną techniką pięknym dźwiękiem wykonali Passacaglię Georga Friedricha Haendla w opracowaniu Johana Halvorsena i szeroko rozbudowany Duet Zoltana Kodały´a. 2 sierpnia wystąpił Kwintet Instrumentów Dętych Blaszanych "Poznań Brass" w składzie Marek Galubiński i Mariusz Pikulski - trąbki, Roman Popiołek - róg, Piotr Nobik - puzon, Jacek Kortylewicz - tuba. Pełne, szlachetne brzmienie instrumentów ukazali oni, grając utwór Johna Stanleya oraz opracowane na zespół pozycje organowe Bacha i orkiestrowe Haendla. W ostatnim z omawianych koncertów wziął udział reprezentacyjny zespół szczeciński "Camerata Nova" wraz z niemieckimi solistami. Julian Stecher zagrał Koncert wiolonczelowy D-dur Josepha Haydna zaś Tanja Becker-Bender - Koncert skrzypcowy A-dur Wolfganga Amadeusa Mozarta. Młodzi artyści ukazali w pełni swe wirtuozowskie walory. Do powodzenia ich występu przyczyniła się także dobra gra zespołu, którym dyrygował Eugeniusz Kus. Należy dodać, że koncerty kamieńskiego festiwalu cieszą się niezmiennym powodzeniem i przyciągają ostatnio nadkomplet słuchaczy, którzy żywym aplauzem przyjmują występy artystów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się rusztowania na kościół

2025-10-02 09:19

[ TEMATY ]

Etiopia

Vatican Media

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się prowizorycznego rusztowania na kościół w Etiopii. Do tragedii doszło 1 października, w trakcie nabożeństwa, a informuje o niej francuski dziennik „La Croix”, powołując się na etiopskie media.

Do zawalenia się drewnianego rusztowania w kościele w miejscowości Arerti, ok. 70 km od stolicy Addis Abeby doszło w godzinach porannych, gdy liczna grupa wiernych znajdowała się w świątyni. Zginęło co najmniej 36 osób a 200 zostało rannych, jednak, jak podkreśla szef lokalnej policji Ahmed Gebeyehu, liczba ta może wzrosnąć. Zawalone rusztowanie, służące do prowadzenia prac wykończeniowych, skonstruowane było z grubych drewnianych pali.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję