Reklama

30 stycznia - Światowy dzień trędowatych

W cieniu wielkiej katastrofy

W 1954 r. Raoul Follereau - wielki orędownik najbiedniejszych z biednych, zwany często apostołem miłosierdzia XX wieku - ogłosił po raz pierwszy Światowy Dzień Trędowatych. Miało to być święto tych, którzy w sposób okrutny doświadczyli trądu, ale jednocześnie Dzień ten miał przypominać społecznościom bogatych krajów, które uwolniły się od trądu, że nadal w najbiedniejszych rejonach świata żyją, cierpią i czekają na pomoc trędowaci.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielkie dramaty ludzkości

Od tamtej pory dzięki codziennej pracy misjonarzy oraz mobilizacji ludzi dobrej woli wyleczono wielu ludzi dotkniętych najstraszniejszą chorobą wszech czasów. Tegoroczny - już 52. Dzień Trędowatych obchodzimy w cieniu wielkich katastrof ludzkości. Jedna z nich to trwający od dawna dramat uchodźców z Sudanu, druga - to dramat ludzi dotkniętych straszliwym atakiem tsunami w Azji. Wielkie dramaty dotykają w sposób szczególny ludzi biednych. Fundacje Raoula Follereau pracują zarówno w obozach dla uchodźców z Sudanu, jak i wśród ofiar dotkniętych tsunami. I w jednym miejscu, i w drugim priorytetem jest pomoc ofiarom dotkniętym trądem. Dlatego w tym roku podczas Światowego Dnia Trędowatych wiele mówi się o dotkniętych atakiem tsunami prowincjach Indii oraz o obozach dla uchodźców z Sudanu.
Katastrofa w Azji dotknęła nie tylko uczęszczanych przez najbogatszych turystów wybrzeży Tajlandii, ale również bardzo biednych rejonów, o których mówi się mniej i ciszej. Są to miejsca, w których istnieją ośrodki dla trędowatych. Fundacje Follereau - francuska, włoska i polska angażują się w pomoc w odbudowie dwóch prowincji na południu Indii, gdzie działały ośrodki Follereau dla trędowatych. Fundacja Polska Raoula Follereau przeprowadziła 8 stycznia kwestę na rzecz dzieła Caritas Polska.
Ok. 200 tys. ludzi, którzy widzieli masakry w Sudanie, przeżyli śmierć swoich najbliższych, widzieli ich spalone i ograbione domy, schroniło się w obozach w Czadzie. Jak wiemy z doniesień prasowych, w obozach panuje głód, a warunki sanitarne urągają ludzkiej godności. Nic dziwnego, że raz po raz pojawiają się informacje o strasznych epidemiach. Wśród wielu groźnych chorób pojawia się trąd. Jest on szczególnie groźny ze względu na dogodne dla tej choroby warunki do rozprzestrzeniania się. Dlatego też minister zdrowia publicznego Republiki Czadu pani Aziza Baroud zwróciła się z prośbą do Fundacji Follereau, by natychmiast podjąć działania zmierzające do opanowania i eliminacji trądu w obozach dla uchodźców. Wśród koordynatorów programu znalazł się dr Moussa Djibrine oraz znany ze swych sukcesów w walce z trądem na terenie Republiki Benin dr Augustine Guedenon.

Reklama

Walka z trądem

Fundacja Follereau jest jedną z 27 organizacji pozarządowych pracujących pod patronatem Wysokiego Komisarza Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Uchdźców wśród 200-tysięcznej rzeszy uchodźców z Sudanu. Jak pisze Eric Lebec w swej korespondencji dla czasopisma Lepre, wśród 18 tys. przebadanych osób obozu Farchana było 18 chorych. To wystarczająco dużo, by choroba ta zdziesiątkowała całe rzesze tych biednych, wycieńczonych ludzi. Dlatego tak bardzo ważna - oprócz żywności i wody - jest pomoc medyczna, pomoc niesiona tym, których sam widok budzi przerażenie. Wśród zapadających na trąd są dzieci. Trzeba je wyleczyć, ale także dać im szansę na godne życie. Ludzie ci po odzyskaniu zdrowia będą musieli wyjść z izolacji. Mimo faktu, że można już dziś wyleczyć trędowatego, trąd przeraża, nadal naznacza ludzi stygmatem nieczystości. Dlatego nawet ci spośród trędowatych, którzy odzyskali zdrowie, nie mają szans na normalne życie wśród swoich najbliższych. Zbyt dużo dramatów ludzkich widziano, zbyt wiele przerażających historii związanych z tą najstraszniejszą chorobą krąży wśród ludzi, by uwierzyć, że wyleczony trędowaty nikomu nie zagraża. Wychodzenie z trądu nie jest łatwe i nie oznacza tylko terapii farmakologicznej. Dzięki Bogu, postęp w medycynie umożliwił nam opanowanie tej jednostki chorobowej. Ale mimo postępu do ostatecznego sukcesu w walce z trądem jest nam jeszcze daleko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobra i zła wiadomość

Jeden z największych leprologów - prof. Jacques Grosset napisał z okazji tegorocznego Światowego Dnia Pokoju, iż ma do zakomunikowania dwie wiadomości - dobrą i złą. Do czasów II wojny światowej trąd uważano za chroniczną chorobę skóry i nerwów, prowadzącą do straszliwych deformacji i okaleczeń ludzkiego ciała. Wszystko zmieniło się wraz z zastosowaniem w 1945 r. sulfonów. Kolejnym przełomem było zastosowanie w 1982 r. tzw. polichemioterapii (PCT). Nowa terapia, dobrze tolerowana przez organizm, pozwala na 100-procentowe wyleczenie chorego. Niestety, nie pozwala ona odwrócić deformacji i okaleczeń, które poczyniła choroba przed zastosowaniem terapii. Dzięki zastosowaniu PCT wyleczono miliony trędowatych. To była dobra wiadomość.
Złą wiadomością jest to, że walka z trądem stała się ofiarą swego sukcesu. Oto bowiem wobec radykalnego spadku zachorowań na trąd międzynarodowe instytucje raz po raz ogłaszają bliski już fakt całkowitej eliminacji tej choroby. Oznacza to demobilizację sił i środków. Tymczasem po przekroczeniu zaczarowanej granicy miliona trędowatych sukcesywny spadek zachorowań na trąd zatrzymał się. Paradoksalnie można powiedzieć, że łatwiej było obniżyć liczbę trędowatych z 15 mln do jednego miliona, niż wyeliminowć trąd na zawsze. Niestety, od 1985 r. liczba odkrywanych rocznie przypadków trądu praktycznie nie zmienia się i oscyluje w granicach 700 tys. chorych. Każdy chory jest potencjalnym niebezpiecznym ogniskiem nowych zakażeń. Co to znaczy? Biorąc pod uwagę fakt, że trąd dotyka najuboższych rejonów świata, przy demobilizacji sił i środków płynących z zewnątrz możemy się spodziewać gwałtownego wzrostu zachorowań na tę straszną chorobę.

Reklama

Dzień trędowatych

Dlatego jeszcze raz ogłasza się wielką mobilizację ludzi dobrej woli, jeszcze raz kilkaset tysięcy wolontariuszy na całym świecie będzie kwestowało przed kościołami w ostatnią niedzielę stycznia, by nieść pomoc tym, których dotknęła ta najstraszniejsza choroba.
Był taki czas, gdy ludźmi, których widok budził nie tylko odrazę, ale paniczny lęk i trwogę, zajmowali się wyłącznie misjonarze. Znamy heroiczną pracę wyniesionych na ołtarze: polskiego jezuity o. Beyzyma czy belgijskiego misjonarza o. Damiana. Ale takich cichych świadków żywego Chrystusa, rozpoznanego w najbiedniejszych z biednych, były całe rzesze.

Reklama

Tradycyjnie, z okazji Światowego Dnia Trędowatych na ulice Warszawy wyruszy specjalny „Misyjny Tramwaj Nadziei”. Od lat przejazd zabytkowego tramwaju ulicami stolicy organizuje Fundacja Polska Raoula Follereau przy współpracy z Zarządem Komunikacji Miejskiej w Warszawie, Klubem Miłośników Komunikacji Miejskiej i harcerzami z ZHR. W tramwaju można będzie spotkać misjonarzy pracujących z trędowatymi.

Co o trądzie warto wiedzieć:

Trąd jest jedną z najstarszych i najstraszniejszych chorób świata.

Trąd dotyka najsłabszych organizmów, stąd jest chorobą najbiedniejszych.

Od dwudziestu lat, dzięki zastosowaniu terapii PCT, trąd jest uleczalny.

Całkowita terapia trwa od 6 do 12 miesięcy, a koszt leków to tylko 30 zł. Mimo to co minutę na świecie pojawia się nowy przypadek trądu.

Trąd można wyleczyć, ale nie można odwrócić okaleczeń wywołanych trądem, stąd nie możemy zapominać o milionach wyleczonych, ale trwale na skutek przebytego trądu okaleczonych, ludzi, którzy nie mogą samodzielnie funkcjonować.

Największym ogniskiem trądu są dzisiaj Indie (w tym prowincje dotknięte atakiem tsunami. Na drugim miejscu wymienia się Brazylię i Madagaskar. Trąd jest nadal poważnym problemem takich afrykańskich krajów, jak: Wybrzeże Kości Słoniowej, Gwinea, Kongo, Burkina Faso.

Trąd pojawia się tam, gdzie kraj pustoszą wojny i głód. Przykładem jest Liban, gdzie rocznie pojawia się ok. 30 nowych przypadków trądu.

Dwie trzecie wszystkich trędowatych na świecie znajduje się pod opieką Fundacji Follereau. W ośrodkach Follereau „na pierwszej linii frontu” pracują misjonarze. Nie brakuje też misjonarzy z Polski.

Fundacja Polska Raoula Follereau pracująca w ramach Union Internationale des Associations Raoul Follereau, która obejmuje pomocą 27 krajów dotkniętych trądem, po raz kolejny apeluje o pomoc.
Pieniądze można wpłacać na konto bankowe Bank PKO SA 87 1240 1082 1111 0000 0387 2932, z dopiskiem „TRĄD”.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oddane w opiekę Niepokalanej

2024-05-10 13:13

Archiwum prywatne

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

W parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Pocieszenia we Wrocławiu działa Dziewczęca Służba Maryjna (DSM). Prowadzi ją s. M. Laureta Turek ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej.

– Duchowość Zgromadzenia, do którego przynależę, jak już wskazuje sama jego nazwa, jest „przepojona duchem Maryi, Służebnicy Pańskiej”. Matka Boża najgłębiej wniknęła w tajemnice Chrystusa i żyła Jego życiem. To właśnie Ona na Boże wezwanie odpowiedziała z prostotą i pełnym zaufaniem: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” – mówi s. M. Laureta i podkreśla, że założyciel zgromadzenia bł. Edmund Bojanowski w sposób szczególny umiłował Maryję. Krocząc Jej śladami, miał przekonanie, że Maryja jest najpewniejszą drogą prowadzącą do Jezusa. – Dlatego powierzył nas, Służebniczki w Jej ramiona, czyniąc Ją główną patronką Zgromadzenia – mówi siostra.

CZYTAJ DALEJ

Peregrynacja w Pątnowie

2024-05-09 16:17

[ TEMATY ]

peregrynacja

Pątnów

parafia św. Jana Apostoła i Ewangelisty

Maciej Orman/Niedziela

– Wyciśnij na naszych sercach znak miłości, abyśmy przez Ciebie i w Tobie odnaleźli wierność naszemu Bogu i bliskość z każdym człowiekiem. (...) Pomóż nam pokonywać przeszkody i być silniejszymi od tego, co nam zagraża – tymi słowami ks. Sławomir Kandziora, proboszcz parafii św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Pątnowie, 8 maja powitał Maryję w znaku obrazu jasnogórskiego.

– Wierzymy w Twoje przemożne orędownictwo u Boga. Miej w opiece nasze rodziny, na wzór Świętej Rodziny, którą Ty, Matko, tworzyłaś – modlili się przedstawiciele rodzin.

CZYTAJ DALEJ

Łódź/ Weekendowa atrakcja dla miłośników modelarstwa na Dworcu Fabrycznym

2024-05-10 16:59

[ TEMATY ]

Łódź

modelarstwo

Dworzec PKP

pixabay.com/pl/

Do niedzieli na Dworcu Fabrycznym w Łodzi będzie można oglądać nawet kilkaset modeli pociągów, stacji kolejowych i gigantyczną makietę kolejową o długości 85 metrów. Wyjątkową atrakcją ma być nocny pokaz makiety z wykorzystaniem wyłącznie oświetlenia miniaturowych pociągów i budynków.

To druga łódzka wystawa modeli kolejowych. Ubiegłoroczna przyciągnęła na dworzec PKP Łódź-Fabryczna ponad 15 tys. miłośników kolei i modelarstwa. W tym roku organizatorzy (Łódzki Klub Modelarzy Kolejowych) spodziewają się powtórzenia sukcesu frekwencyjnego. Mają ku temu podstawy, bo w praktycznie całym budynku dworca będzie można oglądać łącznie kilkaset różnej wielkości modeli lokomotyw, całych pociągów, a także makiety stacji i przejazdów kolejowych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję