Reklama

Listy polecone

Ismenko baletowa, Kochana!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera








Dostałem piękny list
od Twego dziadziusia Stasia,
od Rodziców i całej Rodzinki.
Dziękuję Ci za zdjęcie
z Twojej szkoły baletowej
i za to kolorowe w stroju
łowickim. Piękna jesteś!

Bardzo się cieszę,
że poznałem Ciebie
i Twoją rodzinkę w Gdyni.
Ładny macie domek.
Bardzo przeżyłem
modlitwę w domu
dziadziusia Stasia
i babci Władzi.
Spłakał się nasz Dziadziuś.
On taki wrażliwy,
dobry i kochany.

Wiesz, Ismenko,
ja tak bardzo zapamiętałem
poświęcenie figurki
Matki Boskiej Fatimskiej
w Zielnowie.
Jaki piękny postument
zbudował wujek Romek
dla Matki Bożej...
i ten napis od wszystkich:
Matko, nie opuszczaj nas!

Ślicznie wyglądała Biała Pani
cała w kwiatach.
Ciocie wszystkie napracowały się,
aby przygotować ołtarz.
Ksiądz proboszcz miał taki
śliczny ornat.
Ciocia Jadzia śpiewała,
ciocia Ela czytała,
a na Podniesienie
Dziadziuś aż ręce wyciągnął
do Pana Jezusa.
Potem wszyscy szli
do Komunii Świętej.
Tam był kościół i to jaki piękny,
bo wszyscy mieli
jedno serce.
I przyszedł tam Pan Jezus,
i był w naszym ogródku,
i dzielił się z nami Komunią
jak Chlebem.

A ja nie zapomnę,
jak podeszłaś do mnie z baletowym
dygiem i poprosiłaś z uśmiechem:
- Proszę Księdza,
a ja chciałabym się
wyspowiadać.
Ismenko Kochana!
Wzruszyłaś mnie.
Nie wiedziałem,
że te baletnice są takie pobożne.
Odtąd więcej Cię pokochałem.

Gdy Patrycja wiozła nas
z Twojej szkoły,
myślałem sobie:
Ile ta Ismenka musi się
namęczyć każdym ćwiczeniem...
I post musi zachować,
żeby być zgrabną, zwiewną i lekką.

A ciekaw jestem,
czy Ty, Ismenko,
gdy tańczysz Dziadka
do orzechów albo
Jezioro łabędzie,
to modlisz się wtedy?
- Tak, mówię Mu:
zobacz, Panie, jak tańczę.
Mama jest, Tata, Siostry,
ale Ty najważniejszy.
Podobam Ci się?

- I co wtedy mówi Ci Pan Jezus?
- Nie powiem.
- Dobrze, nikomu nie mów.

Chciałbym Cię oglądać
na wielkiej scenie,
w wielkim teatrze,
gdy będziesz primabaleriną,
gdy zapraszać Cię będą
do La Scali albo do
Metropolitan Opera,
gdy będą Ci bić brawo
i wstaną w zachwycie,
a Ty będziesz ukłony
i uśmiechy rozdawać wszystkim.
Czy przypomnisz sobie wtedy
naszą spowiedź na drodze,
pod dębem?

O, moja Ty Kochana Ismenko!
Lubię Twoje imię.
Ucałuj Mamę, Tatę,
Babcię, Dziadziusia,
Oleńkę i Patrycję.

Bądź zawsze taka ładna i dobra.
Do zobaczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Andrzej Bobola uprosił mi uzdrowienie

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Nawet najnowocześniejsze terapie medyczne, rodem z filmów sci-fi, mogą zawieść. Tak było w przypadku Idy Kopeckiej z Krynicy.

U czterdziestodwuletniej kobiety niespodziewanie pojawiły się potworne bóle, promieniujące na całe ciało. Nawet nadrobniejszy dotyk był dla niej niczym cios wymierzony przez zawodowego boksera, a każdy, nawet najmniejszy wysiłek fizyczny przysparzał zmęczenia, jakby wspinała się na Mount Blanc.

CZYTAJ DALEJ

Proroctwo św. Andrzeja Boboli. Czy wypełniły się słowa Patrona Polski?

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Episkoapt News

Święty Andrzej Bobola nie pozwolił o sobie zapomnieć – sam zaczął upominać się o swój kult. Po śmierci ukazał się w Pińsku, Wilnie aż wreszcie w Strachocinie. Joanna i Włodzimierz Operaczowie w swojej najnowszej książce – biografii św. Andrzeja Boboli „ Boży Wojownik” poszukują odpowiedzi dotyczących specjalnej misji świętego oraz opisują proroctwo, które wyjawił o. Alozjemu Korzeniewskiemu.

Dominikanin o. Alojzy Korzeniewski należał do ludzi twardo stąpających po ziemi. Był wcześniej nauczycielem fizyki w gimnazjum w Grodnie i przełożył na język polski holenderski podręcznik do tego przedmiotu. Interesował się między innymi nowatorską ideą lotów balonem. Gdy w Grodnie zamieszkał wywieziony przez Rosjan ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, odwiedzał o. Korzeniewskiego w jego laboratorium i rozmawiał z nim o balonach. Po wojnach napoleońskich dominikanin trafił do Wilna. Jako płomienny kaznodzieja często poruszający tematy patriotyczne naraził się władzom carskim, które zmusiły jego przełożonych do zakazania mu głoszenia kazań i słuchania spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w Kościele nic nie dzieje się bez Ducha Świętego!

2024-05-16 21:20

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Lubię przypominać, że Duch Święty jest jak woda - jest pokorny. Z wodą jest tak, że niczego bez niej nie ma, ale nikt jej nie zauważa – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas spotkania autorskiego.

16 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi odbyło się spotkanie z kard. Grzegorzem Rysiem poświęcone jego najnowszej książce „Duch Święty”. Wydarzenie rozpoczęło się modlitwą, po której metropolita łódzki odniósł się do treści książki, podkreślając znaczenie miłości i nadziei w Duchu Świętym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję