Reklama

Prosto i jasno

Tak zmieniać, żeby nic się nie zmieniło

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szumnie zapowiadane zmiany w rządzie i klubie SLD, po których miało być już tylko lepiej, okazały się blefem. Nowy wicepremier i minister MSWiA Józef Oleksy, którego proces lustracyjny jeszcze się nie zakończył, objął właściwe stanowisko, bowiem to w tym resorcie znajduje się najwięcej akt byłych agentów. Teraz będzie mógł osobiście przekonać się, że w teczkach nic już na niego nie ma. Na początek obiecał rozprawić się szybciej z aferami, które dotknęły jego partię. Jak to rozumieć? Zapewne chodzi o wstrzymanie ujawniania kolejnych afer, a także umorzenie dotychczasowych. W tej sytuacji wyprowadzenie milionów złotych z budżetu Bydgoszczy, o które podejrzany jest były prezydent miasta, oczywiście z SLD, może okazać się ostatnią aferą, jaką oficjalnie poznaliśmy.
Natomiast nowy szef klubu SLD, wybrany na miejsce zamieszanego w afery Jerzego Jaskierni - poseł Krzysztof Janik ma scementować posłów wokół planu Jerzego Hausnera, a także zatrzymać topnienie szeregów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i spadek notowań. Z SLD odeszło już ok. 80 tys. członków (ze 150 tys.), a w blisko 40 gminach i trzech powiatach struktury Sojuszu całkowicie się rozpadły. Topnienie szeregów SLD oraz niskie notowania są oznaką przejrzenia na oczy tych wszystkich, którzy dopiero teraz odpowiednio ocenili PRL-owskich fachowców, których destrukcyjny wpływ na Polskę widać gołym okiem.
Czy można mieć jakąś nadzieję, że zarówno społeczeństwo, jak i opozycyjne partie wyciągną z tego odchodzenia SLD w polityczny niebyt dobre wnioski dla Polski? Śmiem wątpić, ponieważ ośrodki odpowiedzialne za poprawne myślenie Polaków kreują niebywale wysokie poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Poseł J. M. Rokita jest wręcz odpytywany w wywiadach jako przyszły premier. To prawda, że scena polityczna nie znosi próżni, ale w tych sondażach wyraźnie widać propagandową manipulację, tak potrzebną tym grupom politycznym, które lękają się wzrostu nastrojów narodowych w naszym kraju. Ale jak tu zaufać sondażom, które uzdrowienie Polski widzą w partii, która jest odmłodzoną wersją dawnej Unii Wolności, partią złożoną jeszcze z „autorytetów” okrągłostołowych, którym zawdzięczamy obecną transformację ustrojową, zakończoną 3-milionowym bezrobociem i wyprzedażą polskiej gospodarki?
Przypomnę, że największym zarzutem, jaki stawiano w minionej kadencji Sejmu AWS-owi, była koalicja z liberalną Unią Wolności. Koalicja - jak wiemy - rozpadła się w momencie, kiedy AWS uchwalił trudne reformy i zaczął pogrążać się w problemach. Wówczas posłowie UW wyciągnęli z AWS-u dużą grupę sympatyzujących z nimi posłów i założyli PO. Czy teraz to oni mają naprawiać Polskę po błędach AWS-u oraz rządach przeżartego korupcją i towarzyskimi powiązaniami SLD?
Wspomniałem, że deską ratunku dla SLD ma być jeszcze tzw. plan wicepremiera Jerzego Hausnera. Niestety, polega on na uporządkowaniu systemu podatkowego, przynoszącego korzyść osobom i podmiotom gospodarczym uzyskującym wysokie dochody. Reszta podatników będzie płaciła wyższe podatki z powodu likwidacji ulg i zwolnień podatkowych. Co gorsza, plan przewiduje poważne cięcia w wydatkach publicznych, w tym znaczne ich ograniczenie na sferę socjalną: likwiduje zasiłki i świadczenia przedemerytalne, zmniejsza nakłady na system rehabilitacji osób niepełnosprawnych, wydłuża wiek emerytalny kobiet, obniża wysokość zasiłków chorobowych... Plan przewiduje także weryfikację rent, ale bez ograniczenia przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom aparatu partyjnego i służb specjalnych. Plan Hausnera pozbawia emerytów i rencistów waloryzacji świadczeń w tym roku. Czy tak ma wyglądać plan ratunkowy polskich finansów?
Wiemy na pewno, jak ma wyglądać plan ratunkowy dla ważnych osób z SLD, byłych PRL-owskich agentów, których należy przerzucić do Parlamentu Europejskiego. Senat tak „poprawił” ordynację wyborczą, że skreślił w niej obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych. Przyjął także propozycję, by przedstawiciela Polski w Parlamencie Europejskim nazywać deputowanym - w sejmowym projekcie jest mowa o pośle do Parlamentu Europejskiego. W mediach skomentowano rzecz słusznie, że zamiast zamieniać kwestionowaną nazwę posłów na deputowanych, należy określić ich od razu mianem kapusiów do Parlamentu Europejskiego. Są bowiem wśród zgłoszonych kandydatów, zwłaszcza spośród posłów SLD i pracowników Kancelarii Prezydenta, osoby, które albo przyznały się do współpracy ze służbami specjalnymi, albo obecnie są lustrowane. Niektórzy złośliwie uważają, że poprawka senatorów SLD jest dobra dla Polski, pozwala bowiem wypchnąć byłych esbeków i agentów do Brukseli! Zapominają jednak o tym, że na ich niebotycznie wysokie pensje płacą wszyscy podatnicy danego kraju.
Żarty na bok. Większościowa ordynacja do Parlamentu Europejskiego, w tym podział na małe okręgi, premiuje tylko duże, najsilniejsze partie. Z 54 mandatów gros może przypaść SLD, tak jak stało się to w obecnym Senacie. W konsekwencji może okazać się, że aż 40 proc. wyborców, zwłaszcza tych zatroskanych o los Polski, odwołujących się do zasad chrześcijańskich i patriotyzmu jako źródła motywacji i wartości, nie będzie miało swoich przedstawicieli w Brukseli. Dlatego jedynie utworzenie np. koalicji PiS, LPR i PSL, a więc tych partii, które samodzielnie przegrywają, zasadniczo zmieniłoby układ w wyborach, doprowadzając do marginalizacji SLD. A o to przecież chodzi, by w Strasburgu nie reprezentowali Polski byli agenci i współpracownicy PRL-owskich służb specjalnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczniowie w dzisiejszej Ewangelii zachwycili się Jezusem

2025-02-06 08:29

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Lorenzo Veneziano, Powołanie uczniów/pl.wikipedia.org

Uczniowie w dzisiejszej Ewangelii zachwycili się Jezusem. Zachwycili się mocą Jego słów, bo rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!», a kiedy to zrobił, zagarnął wielkie mnóstwo ryb.

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
CZYTAJ DALEJ

Katarzyna Kotula przegrała w sądzie z księdzem

2025-02-07 22:30

[ TEMATY ]

sąd

Katarzyna Kotula

ratujzycie.pl

Ksiądz Mirosław Matuszny wygrał prawomocnie w sądzie z Katarzyną Kotulą. Sąd Okręgowy w Lublinie cofnął wyrok skazujący z sądu I instancji i umorzył sprawę. Proces, do którego nigdy nie powinno dojść, toczył się z wyłączeniem jawności. Był wynikiem prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez minister rządu Donalda Tuska. A trwał niemal 2 lata.

Sprawa księdza Matusznego bulwersuje, bo jest dowodem na to, że w Polsce rząd nęka katolików, księży, obrońców życia i rodziny. Hasło „opiłowywania” katolików rzucone przez lewicowego polityka kilka lat temu jest obecnie przekuwane w czyn. Ksiądz od początku był niewinny, natomiast zarzuty były rozdmuchane. Dlatego sądy powszechne nigdy nie powinny zajmować się podobnymi sprawami.
CZYTAJ DALEJ

Pożegnano tragicznie zmarłego ks. Jarosława Wypchło

2025-02-08 16:04

[ TEMATY ]

diecezja radomska

pogrzeb kapłana

Foto: ks. S. Piekielnik / www.diecezja.radom.pl

Ks. Jarosław Wypchło

Ks. Jarosław Wypchło

W Domasznie odbył się dziś pogrzeb proboszcza tamtejszej parafii, 48-letniego ks. Jarosława Wypychło, który 3 lutego zginął w wypadku samochodowym. Uroczystościom w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej przewodniczył biskup radomski Marek Solarczyk. Pogrzeb odbył się z ceremoniałem strażackim Ochotniczych Straży Pożarnych RP, bowiem zmarły był ich kapelanem. W koncelebrze uczestniczyło ok. 70 kapłanów.

- Dzisiaj zawierzamy życie ks. Jarosława, jego posługę kapłańską, całą wspólnotę parafialną w Domasznie i tych wszystkich, których ksiądz proboszcz jednoczył i którzy go wspominają - mówił bp Solarczyk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję