Reklama

Porady prawnika

Zasiedzenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest jednym ze sposobów nabycia własności w drodze długotrwałego posiadania danej rzeczy.
Zasiedzieć można rzecz ruchomą, jak i nieruchomość.

Nabycie własności rzeczy ruchomej przez zasiedzenie następuje po upływie trzech lat posiadania tej rzeczy w dobrej wierze. Brak dobrej wiary zarówno w momencie objęcia tej rzeczy w posiadanie, jak i później uniemożliwia nabycie własności przez zasiedzenie. Czym jest owa dobra wiara? Jest to subiektywne przekonanie o zgodności naszego postępowania z przepisami lub z obowiązującymi zasadami współżycia społecznego. Brak takiego przekonania określa się jako złą wiarę.
Prawo mówi ponadto, że zasiedzieć może daną rzecz tylko posiadacz samoistny. Jest to osoba, która włada rzeczą jak właściciel. Ale rozpatrzmy to na przykładzie. Oto przed laty na jednej z podkrakowskich wsi sąsiad od sąsiada kupił kawałek pola. Umowę spisali w domu, podpisali, pieniądze wyłożono na stół i ziemię Józefa K. zaczął uprawiać Kazimierz P. Minęło 25 lat. Józef K. umarł, a jego syn stwierdził, że zgodnie z księgą wieczystą, właścicielem owego pola, które uprawia rodzina sąsiada, jest wciąż jego ojciec.
Istotnie, w świetle przepisów umowa zawarta przez Józefa i Kazimierza przed 25 laty jest nieważna, ponieważ wymagała formy aktu notarialnego (przenieść własność nieruchomości można tylko aktem notarialnym). Gdyby więc ograniczyć się tylko do tych przepisów, rodzina pana Kazimierza musiałby zwrócić pole właścicielom - synowi pana Józefa jako spadkobiercy.
Jednak pole to przez owe 25 lat posiadał pan Kazimierz, uprawiał je wraz z rodziną - jednym słowem zachowywał się wobec pola jak właściciel (płacił podatki od nieruchomości) - prawo takie osoby nazywa właśnie posiadaczami samoistnymi.
W takiej sytuacji spadkobiercy pana Kazimierza mogą wystąpić do sądu o zasiedzenie tego gruntu w dobrej wierze. Minęło 20 lat, a prawo wymaga 20 lat posiadania w dobrej wierze nieruchomości (a 30 lat posiadania w złej wierze). Poza tym posiadanie to było nieprzerwane, to znaczy, że pan Kazimierz cały czas nieprzerwanie uprawiał to pole - nie dzielił tego czasu z właścicielem. Jego syn jako spadkobierca może sobie doliczyć okres posiadania ziemi przez ojca do swojego czasu posiadania.
Stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości odbywa się w drodze postępowania nieprocesowego, dlatego też składamy w sądzie wniosek, a nie pozew (podobnie jak w sprawie o ustanowienie drogi koniecznej). Wniosek należy złożyć do sądu rejonowego właściwego dla miejsca położenia nieruchomości. Sąd wszczyna wówczas postępowanie i wzywa zainteresowane strony.
A czy można zasiedzieć drogę?
Przez działkę pana N. przechodzi droga. Nieoficjalna, ale zwykła, wydeptana i nikt już nie pamięta przez kogo. Z drogi tej korzystał również sąsiad pana N. - pan K.
Pewnego dnia pan N. postawił wokół działki płot i zagrodził w ten sposób drogę sąsiadowi. Oburzony K. stwierdził, że ma prawo do drogi, bo ją posiadał przez 20 lat, a zatem zasiedział.
Jeśli chodzi o drogę, która przebiega przez nasz grunt i ktoś drugi z niej korzysta, mamy do czynienia z tzw. służebnością gruntową. Kodeks przewiduje zasiedzenie takiej służebności tylko w jednym przypadku, jeśli osoba korzystająca z drogi, korzysta również ze znajdującego się na niej trwałego i widocznego urządzenia, np. mostka. Jeśli jednak przez 10 lat z drogi nie korzysta, służebność gruntowa wygasa i wówczas brak podstaw do wniesienia o zasiedzenie.

Zasiedzenie jako prawo zostało zapisane już w ustawie XII tablic - pierwszym kodeksie starożytnych Rzymian. Dla gruntu wynosiło dwa lata, dla rzeczy ruchomych - rok. Z czasem wydłużano okres posiadania, a cesarz Justynian (538 r. po Chrystusie) wprowadził nawet zasiedzenie nadzwyczajne - kto objął w posiadanie rzecz ruchomą lub nieruchomość należącą do cesarza, jego małżonki, kościoła, klasztoru, skarbu państwa, po upływie odpowiednio 30 i 40 lat stawał się jej właścicielem. Zasiedzenie nadzwyczajne dotyczyło także rzeczy skradzionych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Po co się niepokoić…” – noworoczne przesłanie Brata Alberta

2025-12-31 12:57

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

„Po co się niepokoić, wszak Bóg w nas, a my w Nim, a poza tym wszystko takie mało znaczące…” – te słowa Brata Alberta, wyryte na drewnianym szyldzie w pustelni na Kalatówkach, mogłyby stać się mottem nie tylko mijającego Roku 2025, ale i noworocznego przesłania.

Odwiedziłam niedawno „Pustelnię św. Brata Alberta” w Tatrach – jedno z tych miejsc, gdzie cisza mówi więcej niż słowa, a widok na ostre granie i turnie budzi to, co Jan Paweł II nazywał mistyką gór. Już przy wejściu wita turystów skromna gablota z cytatami, które brzmią jak duchowa instrukcja wspinaczki: „Góry oczyszczają z egoizmu i samolubstwa, z zarozumialstwa i pychy. Góry stanowią wspaniały teren zdobywania wierności w szukaniu. Góry uczą szukania, uczą cierpliwości…”. A potem pada zdanie, które wydaje się kwintesencją całej tej drogi: „Gdy człowiek czuje się jak karzeł wobec ogromu gór i gdy, poznając samego siebie, swoje wnętrze, swoje możliwości, swoją niewystarczalność, zdobywa krok za krokiem jedną z najcenniejszych cech ludzkich – pokorę, która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach. Właśnie wtedy, na pytanie: po co chodzisz po górach, jesteś zakłopotany i nie wiesz, co odpowiedzieć, to właśnie wtedy dajesz dowód, że szukasz NIEZNANEGO”.
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: jeśli w kwestii ochrony dzieci nie będziemy przezroczyści, to nie będziemy iść naprzód, a nasza wiarygodność całkowicie spadnie

2025-12-31 07:13

[ TEMATY ]

biskup

katecheza

bp Artur Ważny

BP Episkopatu

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Napięcia związane z powstaniem komisji ds. zbadania nadużyć seksualnych są duże – powiedział PAP biskup sosnowiecki Artur Ważny. Dodał, że trzeba odważnie zmierzyć się z tym problemem, bo jeśli w kwestii ochrony dzieci nie będziemy przezroczyści, to nasza wiarygodność całkowicie spadnie.

1. Rozliczenie nadużyć i komisja ekspercka Ryzyko utraty wiarygodności: Biskup ostrzega, że bez pełnej „przezroczystości” w kwestii ochrony dzieci, wiarygodność Kościoła całkowicie spadnie. Regres w działaniach: Duchowny przyznaje, że w ogólnym odbiorze widać obecnie regres w procesie rozliczania przeszłości, co może wynikać ze zmęczenia tematem lub lęku. Apel o dialog: W obliczu sporu o kształt komisji ds. zbadania nadużyć (zespół abp. Polaka vs zespół bp. Odera), bp Ważny apeluje o spotkanie obu grup i wypracowanie wspólnej, „idealnej” wizji, zamiast blokowania dyskusji. 2. Relacje z osobami skrzywdzonymi Pielgrzymka na Jasną Górę: Pierwsza pielgrzymka osób skrzywdzonych została oceniona jako przełomowa. Jasna Góra została wskazana jako najlepsze miejsce do „poskarżenia się” i szukania pocieszenia u Matki, co ma wymiar głęboko symboliczny i terapeutyczny. Obrzeża Kościoła: Wydarzenie to pokazało, że w Kościele jest miejsce dla osób czujących się zmarginalizowanymi (zarówno skrzywdzonych, jak i np. zwolenników liturgii tradycyjnej). 3. Nauczanie religii i katecheza Spadek frekwencji: Ograniczenie liczby lekcji religii do jednej godziny tygodniowo wyraźnie utrudniło uczniom uczestnictwo i wpłynęło na mniejszą frekwencja. Rola katechety: Nowa podstawa programowa nie wystarczy – kluczowa jest osobowość nauczyciela. Jeśli katecheta będzie „świadkiem”, a nie tylko urzędnikiem, lekcja religii ma szansę stać się przestrzenią rozmowy o sensie życia. Reforma katechezy parafialnej: Kościół przygotowuje nowy system katechezy w parafiach (dokument roboczy ma być gotowy na początku 2026 r.). Ma to być powrót do źródeł – wiara powinna być przekazywana we wspólnocie, a nie tylko w szkolnej ławie. 4. Kontekst Kościoła powszechnego Zmiany personalne: Rok 2025 został określony jako czas przełomów – śmierć papieża Franciszka i wybór jego następcy, Leona XIV, znacząco wpłynęły na życie Kościoła. Rok Jubileuszowy: Wydarzenia takie jak Jubileusz Młodzieży w Rzymie pokazały, że młodzi ludzie wciąż szukają wspólnoty i sensu w wierze.
CZYTAJ DALEJ

Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu

2025-12-31 15:47

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu – pisze Ewangelista. To ważne słowa. Pełne mądrości, a raczej tęsknoty za mądrością, pragnienia posiadania jej. W tych słowach Ewangelia mówi pośrednio, że życie nie stoi w miejscu.

Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję