Reklama

Matka Celina Borzęcka założycielka Zmartwychwstanek

Niedziela Ogólnopolska 43/2003

Sarkofag sług Bożych Celiny i Jadwigi Borzęckich w Kętach

Sarkofag sług Bożych Celiny i Jadwigi Borzęckich w Kętach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W październiku 2003 r. przypadają dwie ważne rocznice związane z życiem Założycielki Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa (Zmartwychwstanek) - Celiny z Chludzińskich Borzęckiej. Urodziła się bowiem 170 lat temu - 29 października 1833 r. w Antowilu k. Orszy na Białorusi, a zmarła 90 lat temu - 26 października 1913 r. w Krakowie. Przeszła długą drogę 80 lat, w której była żoną, matką, wdową (od 41. roku życia) i założycielką nowego instytutu zakonnego. Od dzieciństwa wzrastała w atmosferze, w której starannie pielęgnowano i strzeżono tradycji katolickich i narodowych. W bogatej rodzinie ziemiańskiej otrzymała wychowanie i wykształcenie zgodne z pozycją społeczną rodziców. Ich wpływ spowodował, że Celina wcześnie dojrzała duchowo, a modlitewne zapytanie: „Co chcesz, abym uczyniła z życiem swoim?” nie opuszczało jej nigdy, rodząc pragnienie poświęcenia się Bogu w życiu zakonnym. Myślała o wizytkach w Wilnie. Jednak rodzice na innej drodze widzieli szczęście swej córki. Posłuszna ich woli i radzie spowiednika, którą odczytała jako wolę Bożą dla siebie, poślubiła w 1853 r. Józefa Borzęckiego, właściciela Obrębszczyzny k. Grodna, z wewnętrznym przekonaniem, że „życia zwyczajnie nie skończy”. Po ślubie przeżyła silne i bolesne załamanie, które wkrótce ustąpiło i z ufnością poddała się Opatrzności, wchodząc z całym oddaniem w rolę żony, pani domu i matki. Przeżyła śmierć dwojga dzieci w niemowlęctwie - przy życiu pozostały dwie córki: Celina i Jadwiga. W długiej i nieuleczalnej chorobie męża otoczyła go najtroskliwszą opieką. W rok po jego śmierci (1874) i uporządkowaniu spraw majątkowych Celina Borzęcka przybyła do Rzymu, pragnąc pokazać córkom wielki świat.
W kościele św. Klaudiusza zetknęła się z generałem Zmartwychwstańców - ks. Piotrem Semenenką, który odegrał w jej życiu ważną rolę. Jako spowiednik i kierownik duchowy, dopomógł on Celinie w nadzwyczaj gruntownym poznaniu siebie i zrozumieniu działań Bożych w jej duszy oraz przygotował ją do założenia żeńskiej gałęzi Zgromadzenia, które skoncentrowało się na paschalnej tajemnicy Chrystusa. Pierwszą jej współpracownicą została młodsza córka Jadwiga. Po wielu trudnościach, upokorzeniach i cierpieniach - 6 stycznia 1891 r. w Rzymie Zmartwychwstanki zaistniały w Kościele jako zgromadzenie kontemplacyjno-czynne, którego zadaniem było odrodzić polską kobietę przez nauczanie i chrześcijańskie wychowanie dziewcząt. W nowym Zgromadzeniu doszły do głosu takie sprawy społeczno-religijne, jak: jednochórowość, oparcie apostolatu na parafii, szeroko pojęty ekumenizm i formacja laikatu przez powołanie do istnienia w 1891 r. Zrzeszenia Sióstr Zjednoczonych (dziś Apostołki Zmartwychwstania), do którego mogły należeć również osoby zamężne. Celem tego żeńskiego laikatu było staranie o własne uświęcenie i troska o rozszerzanie królestwa Bożego, aby sakralizować różne dziedziny życia społecznego. Podjęta przez Celinę Borzęcką idea Sióstr Zjednoczonych była niejako kontynuacją wielkiej myśli Bogdana Jańskiego, twórcy Bractwa Służby Narodowej, które jako ciało zbiorowe przestało istnieć w 1873 r. Jego wielka myśl religijno-społeczna znalazła pełną aprobatę w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Soboru Watykańskiego II.
Bóg błogosławił młodemu Zgromadzeniu, pozwalając na jego wzrost już za życia Założycielki. Jesienią 1891 r. powstała pierwsza placówka na ziemi polskiej, w ówczesnej Galicji, w Kętach, jako dom nowicjatu. Następnie, w 1896 r. Matka podjęła misję w Bułgarii w Malko Tirnovo, aby wraz ze Zmartwychwstańcami pracować wśród grekokatolików. Początki pracy w zaborze rosyjskim (w stroju świeckim) przypadły na 1898 r. Siostry podjęły pracę najpierw w Częstochowie, a w 1903 r. w Warszawie, w Zakładzie Wychowawczym św. Jadwigi. W 1900 r. pierwsze siostry udały się do USA i w Chicago przy parafii Matki Bożej Anielskiej, prowadzonej przez Zmartwychwstańców, objęły szkołę parafialną. Od tej pory równolegle z troską o rozwój personalny Matka Celina starała się odpowiadać na liczne potrzeby Polonii, obejmując nowe placówki ze szkołami parafialnymi.
Fundatorka patrzyła z ufnością w przyszłość, bowiem Jadwiga, współfundatorka, rokowała dalszy pomyślny rozwój instytutu. Jej dyspozycyjność i gotowość, by swej podwójnej matce ujmować ciężarów, oraz oddanie się siostrom napełniały pokojem i radością sędziwą Założycielkę. Te zwyczajne ludzkie plany wydawały się zrozumiałe. Ale pokrzyżowała je Opatrzność przez niespodziewaną śmierć Jadwigi (27 września 1906). Nagła śmierć córki ukazała w całej prawdzie, jak dogłębnie żyła Matka poddaniem się woli Bożej, której ukochanie było jej specjalnym charyzmatem od chwili trudnej zgody na małżeństwo do tej, gdy stanęła nad martwym ciałem swego dziecka. Siostry usłyszały wówczas: „Nie ma rzeczy, której by dusza z miłości dla Pana Jezusa nie wytrzymała”. Jeszcze przez 7 lat, tęskniąc do wieczności, z oddaniem jako przełożona główna służyła siostrom.
Bez żadnej przesady można powiedzieć, że życie Matki Celiny było realizacją hasła wyrytego na krzyżach profesyjnych: „Przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania i chwały”.
Umarła w Krakowie 26 października 1913 r., zostawiając siostrom jako duchowy testament słowa: „Świętymi bądźcie” i „Aby były jedno”. Została pochowana na cmentarzu w Kętach koło swej córki Jadwigi. W 1937 r. doczesne szczątki Założycielek przeniesiono do specjalnie wybudowanej krypty pod kaplicą klasztorną, a w 2001 r. do sarkofagu w kościele parafialnym pw. św. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach.
Papież Pius XII w 1942 r., podczas audiencji prywatnej udzielonej ówczesnej przełożonej generalnej Teresie Kalkstein, wyraźnie zachęcał do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego matki Celiny Borzęckiej. Toteż, po odpowiednich przygotowaniach 31 października 1944 r. nastąpiło otwarcie jej procesu informacyjnego w Rzymie - na mocy specjalnego pozwolenia papieża. Odbyły się także procesy w Krakowie i w Chicago. W Kętach powołana komisja przeprowadziła proces de non cultu (10 listopada 1949 r.). Papież Paweł VI 10 kwietnia 1964 r. wydał dekret o rozpoczęciu procesu apostolskiego, który był dokonany w Rzymie, Krakowie i Chicago w latach 1964-67, a 11 lutego 1982 r. w Kętach Jan Paweł II podpisał dekret o heroiczności cnót Czcigodnej Służebnicy Bożej Matki Celiny Borzęckiej.
Zgromadzenie stale i z ufnością modliło się o łaskę cudu za przyczyną swej Założycielki. 25 stycznia 2002 r. w Krakowie rozpoczął się proces dotyczący domniemanego uzdrowienia za wstawiennictwem Matki Celiny. 10 kwietnia 2002 r. kard. Franciszek Macharski dokonał zamknięcia dochodzenia kanonicznego w tej sprawie i dokumentacja została przekazana Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie.
Zmartwychwstanki nadal ufnie proszą Boga, aby sprawa domniemanego cudu za przyczyną ich Założycielki została w Kongregacji pomyślnie zakończona i o tę modlitwę proszą również wszystkich Czytelników.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna z Genui

Drodzy bracia i siostry! Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć o kolejnej, po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Katarzynie z Bolonii świętej noszącej imię Katarzyna. Myślę o św. Katarzynie z Genui, znanej przede wszystkim z powodu jej wizji czyśćca. Tekst, który opisuje jej życie i myśl, został opublikowany w tym liguryjskim mieście w 1551 r. Jest podzielony na trzy części: „Życie i nauka”, „Udowodnienie i wyjaśnienie czyśćca” - bardziej znana jako Traktat oraz „Dialog między duszą a ciałem”. Redaktorem końcowym był spowiednik Katarzyny, ks. Cattaneo Marabotto. Katarzyna urodziła się w Genui w 1447 r. Była ostatnią z pięciorga dzieci. Została osierocona przez ojca, Giacomo Fieschi, gdy była jeszcze dzieckiem. Matka, Francesca di Negro, dała jej dobre wychowanie chrześcijańskie, na tyle, że starsza z dwóch córek została zakonnicą. W wieku szesnastu lat Katarzyna został wydana za mąż za Giuliano Adorno, człowieka, który po wielu doświadczeniach militarnych i handlowych na Bliskim Wschodzie, powrócił do Genui, aby się ożenić. Życie małżeńskie nie było łatwe, także ze względu na charakter małżonka, uzależnionego od hazardu. Sama Katarzyna miała początkowo skłonność do prowadzenia pewnego rodzaju życia światowego, w którym jednakże nie mogła odnaleźć spokoju. Po dziesięciu latach, w jej sercu było głębokie poczucie pustki i goryczy. Nawrócenie rozpoczęło się 20 marca 1473 r., dzięki wyjątkowym przeżyciom. Udawszy się do kościoła świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, aby się wyspowiadać, klękając przed kapłanem, „otrzymała - jak sama pisze - ranę w sercu, ogromną miłość ku Bogu”, z bardzo jasną wizją swojej nędzy i wad, a jednocześnie dobroci Boga, że omal nie zemdlała. Z tego doświadczenia zrodziła się decyzja, która ukierunkowała całe jej życie: „Nigdy więcej świata, nigdy więcej grzechów” (por. Vita mirabile, 3rv). Wówczas Katarzyna uciekła, przerywając spowiedź. Gdy wróciła do domu, weszła do najodleglejszego pokoju i długo płakała. W tym momencie była już wewnętrznie pouczona o modlitwie i świadoma ogromnej miłości Boga względem niej, grzesznej. Było to doświadczenie duchowe, którego nie mogła wyrazić słowami (por. Vita mirabile, 4r). To właśnie przy tej okazji ukazał się jej cierpiący Jezus, niosący krzyż, jak jest to często przedstawiane w ikonografii świętej. Kilka dni później wróciła do księdza, by w końcu dokonać dobrej spowiedzi. Tutaj zaczęło się owo „życie oczyszczenia”, które przez długi czas było przyczyną jej stałego bólu za popełnione grzechy i pobudziło do przyjmowania pokuty i ofiar, aby ukazać Bogu swoją miłość. Na tej drodze Katarzyna coraz bardziej przybliżała się do Pana, aż do wejścia w to, co nazywa się „życiem zjednoczenia”, to znaczy relacji wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. W Vita mirabile napisano, że jej dusza była prowadzona i pouczana wewnętrznie jedynie słodką miłością Boga, który dawał jej wszystko, czego potrzebowała. Katarzyna oddała się niemal całkowicie w ręce Pana, aby żyć przez około dwadzieścia pięć lat - jak pisze - „bez pośrednictwa jakiegokolwiek stworzenia, żyć pouczana i rządzona przez samego Boga”(Vita mirabile, 117r-118r), karmiąc się nade wszystko nieustanną modlitwą i Komunią Świętą przyjmowaną każdego dnia, co w jej czasach nie było powszechne. Dopiero wiele lat później Pan dał jej kapłana, który zatroszczył się o jej duszę. Katarzyna zawsze niechętnie zwierzała się i wyrażała doświadczenie swej mistycznej komunii z Bogiem, przede wszystkim ze względu na głęboką pokorę, jaką doświadczała w obliczu łask Pana. Jedynie perspektywa uwielbienia i możliwości pomagania w rozwoju duchowym innych ludzi pobudziła ją, aby powiedzieć innym, co się w niej wydarzyło, począwszy od chwili nawrócenia, które było jej doświadczeniem pierwotnym i podstawowym. Miejscem jej wstąpienia na szczyty mistyki był szpital Pammatone, największy kompleks szpitalny w Genui, którego była dyrektorką i inspiratorką. Tak więc Katarzyna żyła życiem w pełni czynnym, pomimo owej głębi swego życia duchowego. W Pammatone utworzyła się wokół niej grupa zwolenników, uczniów i współpracowników, zafascynowanych jej życiem wiary oraz miłością. Sam jej małżonek Giuliano Adorno, został nim na tyle pozyskany, że porzucił rozpustne życie, aby stać się tercjarzem franciszkańskim, przenieść do szpitala, i pomagać swej żonie. Zaangażowanie Katarzyny w opiekę nad chorymi trwało aż do końca jej ziemskiej pielgrzymki, 15 września 1510 r. Od nawrócenia do śmierci nie było wydarzeń nadzwyczajnych, ale dwa elementy charakteryzują całe jej życie: z jednej strony doświadczenie mistyczne, to znaczy głębokie zjednoczenie z Bogiem, odczuwane jako unia oblubieńcza, a z drugiej opieka nad chorymi, organizowanie szpitala, służba bliźniemu, zwłaszcza najbardziej potrzebującym i opuszczonym. Te dwa bieguny - Bóg i bliźni wypełniają całkowicie jej życie, praktycznie spędzone w obrębie szpitalnych murów. Drodzy przyjaciele, nigdy nie wolno nam zapominać, że im bardziej miłujemy Boga i trwamy w modlitwie, tym bardziej potrafimy prawdziwie kochać otaczające nas osoby, ponieważ będziemy zdolni do dostrzeżenia w każdej osobie oblicza Pana, który kocha bezgranicznie, nie czyniąc różnic. Mistyka nie tworzy dystansu wobec bliźniego, nie tworzy życia abstrakcyjnego, lecz raczej przybliża do drugiego człowieka ponieważ zaczyna się postrzegać świat oczyma i sercem Boga. Myśl Katarzyny o czyśćcu, ze względu na którą jest ona szczególnie znana, jest skondensowana w ostatnich dwóch częściach cytowanej księgi: „Traktat o czyśćcu” i „Dialogu między duszą a ciałem”. Ważne, aby zauważyć, że Katarzyna w swym doświadczeniu mistycznym nie ma nigdy szczególnych objawień o czyśćcu czy też doznających tam oczyszczenia duszach. Jednakże w pismach inspirowanych naszą Świętą jest to element centralny, a sposób jego opisania ma cechy oryginalne, na tle swej epoki. Pierwszy rys indywidualny dotyczy „miejsca” oczyszczenia dusz. W jej czasach przedstawiano go głównie odwołując się do obrazów związanych z przestrzenią: sądzono, że istnieje pewna przestrzeń, gdzie miałby się znajdować czyściec. U Katarzyny jednak czyściec nie jest przedstawiony jako element krajobrazu wnętrzności ziemi: jest to ogień nie zewnętrzny, ale wewnętrzny. Czyściec jest ogniem wewnętrznym. Święta mówi o drodze oczyszczenia duszy ku pełnej komunii z Bogiem, wychodząc od swojego doświadczenia głębokiego bólu z powodu popełnionych grzechów, w porównaniu z nieskończoną miłością Boga (por. Vita mirabile, 171v). Słyszeliśmy, że w czasie nawrócenia Katarzyna nagle odczuwa dobroć Boga, nieskończoną odległość swego życia od tej dobroci oraz palący ogień w swym wnętrzu. To jest ten ogień, który oczyszcza, jest to wewnętrzny ogień czyśćca. Także i tu jest rys oryginalny w porównaniu z myślą tamtej epoki. W istocie nie wychodzi się od zaświatów, aby powiedzieć o mękach czyśćcowych - jak to było w zwyczaju w tym czasie, a być może jeszcze dziś - aby następnie wskazać drogę do oczyszczenia i nawrócenia. Nasza Święta wychodzi od własnego doświadczenia życia wewnętrznego na drodze ku wieczności. Dusza - mówi Katarzyna - przedstawia się Bogu jako nadal związana pragnieniami i cierpieniami wynikającymi z grzechu, a to uniemożliwia jej, aby cieszyła się uszczęśliwiającą wizją Boga. Katarzyna stwierdza, że Bóg jest tak święty i czysty, że dusza zbrukana grzechem nie może się znaleźć w obecności Bożego majestatu (por. Vita mirabile, 177r). Także i my czujemy, jak bardzo jesteśmy oddaleni, jak bardzo jesteśmy pełni tak wielu rzeczy, które uniemożliwiają nam widzenie Boga. Dusza jest świadoma ogromnej miłości i doskonałej sprawiedliwości Boga, i w konsekwencji cierpi, że nie odpowiedziała w sposób prawidłowy i doskonały na tę miłość, a właśnie sama miłość wobec Boga staje się tym samym płomieniem, sama miłość oczyszcza z rdzy grzechu. U Katarzyny można dostrzec obecność źródeł teologicznych i mistycznych, z których zazwyczaj czerpano w owym czasie. W szczególności odnajdujemy typowy obraz zaczerpnięty od Dionizego Areopagity, to jest złotą nić, łączącą serce człowieka z samym Bogiem. Kiedy Bóg oczyścił człowieka, wiąże go cieniutką złotą nicią, jaką jest Jego miłość, i pociąga go ku sobie uczuciem tak silnym, że człowiek staje się „pokonanym, zwyciężonym, pozbawionym siebie”. W ten sposób serce człowieka jest opanowane przez miłość Boga, która staje się jedynym przewodnikiem, jedynym poruszycielem jego egzystencji (por. Vita mirabilis, 246 rv). Owa sytuacja wyniesienia ku Bogu i powierzenia się Jego woli, wyrażona obrazem nici, jest używana przez Katarzynę, aby wyrazić działanie światła Bożego na dusze w czyśćcu, światła, które je oczyszcza i unosi do wspaniałości promienistego blasku Bożego (por. Vita mirabilis, 179r). Drodzy przyjaciele! Święci w swoim doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, osiągają tak głębokie „poznanie” Bożych tajemnic, w którym nawzajem przenikają się miłość i poznanie, że stanowią pomoc dla teologów w ich wysiłkach badawczych, intellectus fidei rozumienia tajemnic wiary, rzeczywistego zgłębienia tajemnic, na przykład, czym jest czyściec. Poprzez swe życie święta Katarzyna poucza nas, że im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, to tym bardziej pozwala się On poznawać i rozpala nasze serca swoją miłością. Pisząc o czyśćcu, Święta przypomina nam podstawową prawdę wiary, która staje się dla nas zachętą do modlitwy za zmarłych, aby mogli oni osiągnąć uszczęśliwiającą wizję Boga w komunii świętych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1032). Pokorna, wierna i wielkoduszna służba, jaką Święta zaoferowała przez całe życie w szpitalu Pammatone, to jasny przykład miłości dla wszystkich i szczególna zachęta dla kobiet, które wnoszą fundamentalny wkład na rzecz społeczeństwa i Kościoła, wraz ze swą cenną pracą, ubogaconą przez ich wrażliwość i poświęcenie się dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Dziękuję. Tłum. st (KAI)/Watykan
CZYTAJ DALEJ

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

2025-09-13 08:54

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

atak

Wasze Radio/Facebook

Msza święta w kościele świętego Michała Archanioła w Mieścisku została nagle przerwana. Do światyni wszedł mężczyzna, który był agresywny. W sposób wulgarny próbował skłonić wiernych i księdza do opuszczenia kościoła.

W pewnym momencie zaczął niszczyć kościelne wyposażenie. Na miejsce wezwano policję.
CZYTAJ DALEJ

Papież do ofiar wykorzystywania: Kościół klęka razem z wami przed Matką Bożą

2025-09-15 18:48

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican News

Papież Leon XIV w poniedziałek, podczas czuwania modlitewnego w Watykanie, zwracając się do ofiar wykorzystywania, oświadczył, że Kościół, którego niektórzy członkowie niestety ich zranili, dziś klęka razem z nimi przed Matką Bożą.

W homilii wygłoszonej w bazylice Świętego Piotra papież stwierdził, że Kościół wezwany jest do dzielenia się Bożym pocieszeniem z tymi, którzy przeżywają słabość, smutek i cierpienie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję