Reklama

Remont kościoła w Waliszewie

Niedziela łowicka 32/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piękny, drewniany kościół parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Waliszewie jest już trzecim kościołem parafialnym - pochodzi z 1763 r. W roku 2002, wielkim wysiłkiem parafian i ks. proboszcza Tadeusza Leśniewskiego, kościół - wpisany w rejestr zabytków - został poddany pierwszemu z etapów poważnego remontu, zaplanowanego na kolejne trzy lata.

Rys historyczny

Jak wskazują teksty źródłowe, parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Waliszewie istnieje co najmniej od 1389 r., musiała zatem mieć już wówczas swój kościół. Jaki? Tego nie wiadomo. Zachował się tylko przekaz, mówiący o zniszczeniu tej świątyni przez wycofujących się z Polski Szwedów. Po pierwszym kościele parafialnym w Waliszewie nie ma dziś śladu, ale z pewnością stał na górce, pomiędzy obecnym kościołem a cmentarzem grzebalnym. Na miejscu, gdzie w dzisiejszych czasach stoi kościół, znajdował się ówczesny cmentarz.

Drugi kościółek wzniesiono w Waliszewie już po szwedzkim potopie. Wybrano w tym celu teren nad rzeką - na miejscu niekorzystnym, jak się okazało, bo bardzo podmokłym. Po 100 latach Adam Lasocki - stolnik sochaczewski, wraz z żoną Apolonią, ofiarowali się wznieść nową świątynię parafialną. Do dziś można na plebanii podziwiać sporych rozmiarów dokument, podpisany 5 marca 1765 r. przez stolnika, jego małżonkę i Imć Xiędza Walentego Sokolnickiego, plebana waliszewskiego.

Stoi tam zapisane, iż między stronami "zachodzi pewne y wiecznemi czasy trwać mające postanowienie, iż Wielmożni Ichmość Państwo Stolnikostwo widząc kościół w Waliszewie Parochialny wcale zdezelowany, ktorego reparować niemocno, obowiązują się Imć Xiędzu plebanowi Waliszewskiemu Kościół z drzewa dobrego wystawić y wszelkim zamknięciem opatrzyć".

Jak postanowiono i podpisano, tak też uczyniono. W rzeczywistości nowa świątynia powstała zresztą już dwa lata wcześniej: w 1763 r., a cytowany dokument tylko fakt ten potwierdza i zawiera dalsze ustalenia między stolnikiem Lasockim a ks. Sokolnickim: co do wzajemnych zobowiązań czynszowych i ulg pieniężnych oraz innych "kondycji".

Trzeci kościół wybudowano z modrzewia, w tzw. "kształcie krzyżowym", z małą wieżyczką. Wyposażenie kościoła było i jest barokowo-rokokowe. Posiada on dwie kaplice: św. Anny i lokatorską, czyli Trzeciego Zakonu. W narożniku południowo-zachodnim terenu cmentarnego stoi również barokowa dzwonnica, o której ekspert wypowiedział się następująco: " konstrukcji słupowo-ryglowej, wybudowana na planie kwadratu, jednokondygnacyjna, szalowana deskami pobitymi pionowo, zwieńczona dachem namiotowym krytym gontem".

Reklama

Remonty, remonty...

Świątynia - a może również i dzwonnica - była restaurowana w 1845 r. O późniejszych remontach nic nie wiadomo, aż do połowy lat 80-tych XX w. Mimo iż to dzieje stosunkowo niedawne, to niestety trudno powiedzieć, na czym polegał ostatni remont, skoro więźba dachowa nie była ruszana od momentu "narodzin" kościoła. "Jak się lało, przybijali nowe gonty" - mówi ks. Tadeusz Leśniewski. Prawdopodobnie więc kościół lewarowano i zrobiono podmurówkę, bo wcześniej "wyrastał" bezpośrednio z ziemi.

Naprawdę duże zmiany na lepsze w "życiorysie" i kondycji świątyni parafialnej w Waliszewie rozpoczęły się od 1994 r., wraz z objęciem probostwa przez ks. Tadeusza Leśniewskiego. Od razu w 1994 r. w kościele stanęło 30 ławek modrzewiowych. W 1995 r. miała miejsce konserwacja i odnowienie trzech ołtarzy, ambony, chóru i starej Drogi Krzyżowej. W 1996 r. do Waliszewa przybyły dwa nowe dzwony, odlane w Przemyślu, w firmie Jana Felczyńskiego.

W 1997 r. ks. Leśniewski zainstalował centralne ogrzewanie olejowe na plebanii (wcześniej nie było żadnego, oprócz pieców kaflowych) . W 1998 r. remontowi kapitalnemu poddana została organistówka. Właściwie wzniesiono ją po raz drugi i powstało "coś z niczego". W 1999 r. zreperowano a miejscami wymieniono ogrodzenie wokół kościoła i zainstalowano na świątyni rynny, których nigdy wcześniej nie było.

A potem zaczęły się już przygotowania do najpoważniejszych jak dotąd prac: remontu kapitalnego więźby dachowej i pokrycia kościoła nowymi gontami. Wykazała to ekspertyza, wykonana zgodnie z zaleceniem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przez Fundację Ochrony Zabytków z Warszawy. Eksperci zarysowali szczegółowy plan remontów, które - nie tylko zresztą ze względów finansowych - podzielono na trzy etapy, zaplanowane na kolejne lata.

Etap pierwszy i najtrudniejszy

"W 2002 r. przystąpiliśmy do pierwszego etapu remontu, najtrudniejszego" - opowiada Ksiądz Proboszcz. Obejmował on kapitalny remont więźby dachowej, to jest zdjęcie starego gontu i łat z kościoła i dzwonnicy, remont więźby dachowej i stropu, impregnację starej więźby dachowej oraz wbudowanie nowych elementów. Inne zaplanowane i zrobione prace to montaż folii paroprzepuszczalnej, łat i wykonanie krycia dachu kościoła i dzwonnicy podwójnym gontem, po uprzednim zaimpregnowaniu. Założono także pasy dorynnowe na budynku kościoła. Analogiczne prace wykonano na wieżyczce kościoła oraz poddano konserwacji krzyż i wykonano nową kopułkę z blachy miedzianej.

Do remontu tego ks. Leśniewski przygotowywał się wraz z parafianami od miesięcy albo jeszcze dłużej: już w czerwcu 2001 r. zwołał spotkanie z parafianami, na którym omówił czekające parafię prace. "Nie dowierzałem, że to się uda" - przyznaje.

"Jednak parafianie wywiązywali się ze swoich zobowiązań solidnie. Od lipca 2001 r. prowadzono comiesięczne składki i muszę powiedzieć, że mile się rozczarowałem. Nasza parafia jest niewielka, liczy sobie tylko 2270 osób, a przecież wykonaliśmy wszystkie prace wyłącznie własnym sumptem!" - podkreśla z dumą Ksiądz Proboszcz. Do zbierania pieniędzy wyznaczono kilka osób, w każdym miesiącu innych - i były to głównie kobiety, jak zwykle niezawodne. "Miałem ten komfort - opowiada ks. Leśniewski - że nawet jeśli nie miałem fizycznie tych pieniędzy w kieszeni, to wiedziałem mniej więcej, na jakie wpływy mogę liczyć co miesiąc i dzięki temu planowałem i prowadziłem remont" .

Prace remontowe były wykonywane nieprzerwanie w terminie od 25 kwietnia do 7 czerwca, "zgodnie ze sztuką budowlaną i konserwatorską", przez Firmę Produkcyjno-Handlową STACH-BUD, z Podwika. A zatem: remont zrobili górale orawscy.

Zanim jednak mógł się rozpocząć remont, trzeba było po pierwsze: wykonać kosztowną ekspertyzę, po drugie: nabyć materiały. Przygotowywał je w międzyczasie wykonawca, Stanisław Możdżeń: łaty i gonty z drzewa świerku górskiego, w ilości 10 kubików łat i 1000 kop gontów.

Górale mieszkali podczas remontu w salce katechetycznej pod organistówką, adaptowaną na mieszkanie. Na szczęcie zmieściło się tam wszystkich 10 wersalek i tapczaników. Robotnicy stołowali się na plebanii, a posiłki gotowała im wynajęta przez Księdza Proboszcza kucharka, Wanda Matejczyk z Karnkowa. Ks. Leśniewski przyznaje, że i tutaj pomagali parafianie, "podrzucając" niektóre produkty: jajka, mięso. "Pan z handlu obwoźnego" przywiózł cukier, właściciel prywatnej ubojni - pół świniaka, ktoś inny ćwiartkę. "Gdyby nie pomoc parafian, utrzymanie robotników kosztowałoby dużo więcej" - podkreśla Ksiądz Proboszcz.

Odbiór prac nastąpił w dniu ich zakończenia, to jest 7 czerwca. W komisji znalazł się Konserwator Wojewódzki, Zastępca Dyrektora Wydziału Konserwatorsko-Budowlanego Kurii Łowickiej, Inspektor Nadzoru, Ksiądz Proboszcz i wykonawca. Zastrzeżeń żadnych nie było, a Wojewódzki Konserwator Zabytków wykazywał nawet duże zadowolenie z poziomu przeprowadzenia prac. "Wydaje mi się, że dobrą firmę wybrałem" - mówi ks. Leśniewski z zadowoleniem.

C.d.n. ...

Na przyszły rok przewidziano kolejny, drugi etap prac remontowych, obejmujący: zdjęcie oszalowania zewnętrznego kościoła, reperację belek modrzewiowych (flisowanie) i najważniejsze: impregnację całego kościoła z zewnątrz i założenie nowego szalunku. O założeniu nowego szalunku zdecydowali parafianie, dlatego firma Stanisława Możdżenia ma przygotować materiały: 38 m sześciennych desek i listew. Z ekspertyzy Fundacji Ochrony Zabytków wynika jeszcze konieczność przeprowadzenia prac wewnątrz kościoła, to jest wymiany podłogi i zabezpieczenie jej, podobnie jak szalunku z zewnątrz, środkami grzybo- i owadobójczymi. Prace potrwają zatem w Waliszewie co najmniej do 2004 r. Ale już 15 września, podczas wizytacji kanonicznej Biskupa Łowickiego, Ksiądz Proboszcz i parafianie poproszą ks. bp. Alojzego Orszulika o poświęcenie nowo założonego dachu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

2024-06-16 16:40

[ TEMATY ]

marsz dla życia i rodziny

Artur Stelmasiak

"Mąż i żona - rodzina zjednoczona", "Czas na rodzinę", "Zjednoczeni dla życia, rodziny i ojczyzny" - takie hasła nieśli uczestnicy XIX Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł w niedzielę popołudniu z Placu Trzech Krzyży przez ulicę Wiejską do Belwederu. Jego uczestnicy manifestowali obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz przywiązanie do rodziny oraz małżeństwa kobiety i mężczyzny, domagali się też m.in. odrzucenia ustaw proaborcyjnych i przywrócenia krzyży w warszawskich urzędach.

Organizatorzy marszu - Centrum Życia i Rodziny - podkreśla, że obrona wartości: życia, rodziny, wolności i suwerenności jest możliwa tylko we wspólnym i zjednoczonym działaniu wszystkich, którym te wartości są drogie, tak w wymiarze lokalnym, jak i ogólnopolskim. Dlatego tego dnia, podobnie jak tydzień temu, marsze dla życia i rodziny przeszły w wielu polskich miastach, a od kwietnia do października przejdą one łącznie w ponad 50 polskich miastach.

CZYTAJ DALEJ

„Ecce Homo” brata Alberta to coś więcej niż obraz

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Graziako

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

„Ecce Homo”. To nie jest zwykły obraz, bo też nie malował go zwykły artysta. Medytacja nad „Ecce Homo” nie jest przeżyciem przede wszystkim estetycznym, jakie nam zwykle towarzyszy, kiedy spotykamy się ze sztuką. Ten obraz nie został namalowany po to, żeby cieszyć oczy. Można powiedzieć nawet mocniej – nie został namalowany po to, żeby zdobić kościół.

Kiedy Brat Albert podarował go arcybiskupowi Szeptyckiemu, do Lwowa, arcybiskup nie umieścił go w kaplicy, ale dał do muzeum archidiecezjalnego; a najpierw trzymał u siebie w mieszkaniu. To nie jest obraz, który był namalowany do świątyni. Już samo pytanie, po co – na jaki użytek został on namalowany, jest pytaniem jakoś niewłaściwym.

CZYTAJ DALEJ

RPO: zmiany ws. nauki religii budzą wątpliwości konstytucyjne

2024-06-17 14:34

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

Proponowane zmiany ws. nauki religii budzą wątpliwości związane m.in. z konstytucyjną ochroną prawa do nauki oraz ochroną pracy - uważa RPO. Wskazuje m.in. na trudności w realizacji podstawy programowej w grupach międzyklasowych. Według RPO zmiany spowodują też utratę pracy przez część katechetów.

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek wystąpił do minister edukacji Barbary Nowackiej w sprawie proponowanych zmian w organizacji nauczania religii w szkołach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję