Reklama

Wielkość człowieka tkwi w glebie jego sumienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przychodzimy dzisiaj na Jasną Górę, wezwani głosem serca i pamięci, z głębokimi przeżyciami wizyty i przesłania Jana Pawła II do Ojczyzny. Była to pielgrzymka czasowo niedługa, ale w treści przekazała nam ogromne bogactwo zarówno w wymiarze teologicznym, jak i pastoralnym, i narodowym. Wymiar teologiczny objawił się już w samym haśle pielgrzymki: Dives in misericordia - Bóg bogaty w miłosierdzie. Hasło niezwykle ważne, wydobyte z wnętrza nauczania kościelnego, a przede wszystkim z samego Bożego Serca, objawiającego się św. s. Faustynie. Temat Boga bogatego w miłosierdzie jest obecny w Bożym planie zbawienia. Bóg chce zbawić człowieka, objawił to w Starym i Nowym Testamencie. Bóg kocha człowieka, kocha każdego z nas, w każdej sytuacji. Kochający Bóg przywołał cały naród polski do Krakowa, na Błonia, do Łagiewnik i tam objawił się całemu światu m.in. przez środki masowego przekazu, które bardzo przysłużyły się przesłaniu wizyty papieskiej. Może także przez ten przekaz idea Bożego miłosierdzia dotarła do tych, którzy znaleźli się jakby na marginesie wiary. Pan Bóg przypomina nam wszystkim o tym, że kocha nas miłością miłosierną, i prosi, byśmy Mu zawierzyli i uczynili nasze życie życiem dzieci Bożych.
To są tajemnice, które przeżywamy z ogromną miłością i bardzo głęboko. Wiemy, że te tajemnice dotyczą najgłębszego jestestwa człowieka, serca człowieczego, które "niespokojne jest, dopóki nie spocznie w Bogu". Niespokojne serce człowiecze, które chce się spełnić, może to uczynić tylko i wyłącznie w miłości, i to miłości miłosiernej.
Przesłanie pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny o Bogu bogatym w miłosierdzie daje nam jakąś wielką inspirację do pracy nad sobą. W pierwszym rzędzie teologom daje możliwość głębokiej refleksji teologicznej nad tym niepojętym Bożym przymiotem. Oczywiście, niezgłębionym źródłem jest przede wszystkim Dzienniczek św. s. Faustyny, w którym oczyma wiary widzimy Oblicze Jezusa Miłosiernego. Ten Chrystus fascynuje nas, zachwyca. Wielką pomocą będzie tu również encyklika Dives in misericordia - doskonały dokument teologiczny i pastoralny oświetlający tę wielką tajemnicę. Ojciec Święty, wzywając do kontemplacji Oblicza Jezusa, ukazał nam Je podczas swej wizyty w Łagiewnikach. Wizerunek Chrystusa Miłosiernego według opisu św. s. Faustyny mogliśmy oglądać także na okładce tygodnika Niedziela, wydawanego od tej chwili w pełnym kolorze. Nasza redakcja pragnie usilnie uczestniczyć w głoszeniu orędzia miłosierdzia Bożego wszystkim, do których tylko może dotrzeć. Bowiem miłość Boża jest jak słoneczne promienie, daje ciepło, wzrost, rozwój. To jest niezwykła, wspaniała tajemnica, którą pomaga nam odkryć Ojciec Święty.
Papieskie przesłanie ma jednakże nie tylko wymiar teologiczny. Ma także wymiar pastoralny, bardzo ludzki, społeczny. Ojciec Święty zwrócił naszą uwagę na to, że w Polsce są poważne problemy społeczne: problemy ludzi bezrobotnych, głodnych, bezdomnych; są problemy żyjących w tych warunkach dzieci i związane z tym nieporozumienia w sferze moralności. Do nas należy teraz podejmować to przesłanie na sposób praktyczny. Tym bardziej, że wielu stawia zarzut Polakom: słuchacie Papieża, ale go nie słyszycie. Słuchacie go, ale go nie "słuchacie", nie odpowiadacie na jego apele. Ksiądz Prymas, przemawiając na pożegnanie Ojca Świętego, wprawdzie broni Polaków, zapewnia, że nie jest tak źle, jak się nam przypisuje. Jednak, choć należy być wdzięcznym Prymasowi Polski za obronę naszego dobrego imienia, gwoli prawdy trzeba ciągle zastanawiać się nad tym, na ile nasze chrześcijaństwo zdaje egzamin w dzisiejszym świecie, w Polsce. Trzeba zaglądnąć do naszych biur i urzędów i zapytać, jacy ludzie znajdują się po drugiej stronie okienek? Jacy ludzie pracują w szpitalach i różnego typu "służbach"? Czy tam są chrześcijanie? Czy tam są ludzie miłujący Boga i bliźniego? Jak traktowani są petenci, pacjenci, klienci? Jak są traktowani ludzie starzy, niedołężni, niedowidzący, nie radzący sobie z różnymi rubrykami? Kim jesteśmy? Czy mamy w sercu obraz Boga miłosiernego, na wzór Którego i my mamy być miłosierni dla naszych braci?
I dosięga nasz wzrok urzędników państwowych, tych także wyższego szczebla. I pytanie: czy oni są miłosierni? Czy dostrzegają ludzi? Czy widzą wynędzniałe twarze, zrozpaczone oczy wątpiących już we wszystko bezrobotnych? Czy słyszą, że część społeczeństwa mówi już o sobie: "Jesteśmy ruiną! Nie stać nas na wczasy, na wysłanie dzieci na kolonie, nie mamy z czego żyć. Nowa rzeczywistość, po której tak wiele spodziewaliśmy się, doprowadziła wielu do totalnej klęski. Nie ma stabilizacji, nie ma pewności jutra...".
Trzeba zapytać polityków, tych, którzy rządzą nawą państwa, czy oni rzeczywiście widzą ludzi potrzebujących? Czy gdy Papież stawiał pytania na te tematy, w ich sercach budziło się choćby współczucie dla biednych?
A ci wszyscy, którzy tworzą tzw. kominy płacowe, zarabiają krocie, dużo więcej niż przeciętny Polak - czy wtedy, gdy Papież wołał o miłosierdzie, mieli świadomość, że pewne zdania z papieskiej wypowiedzi, pewne pytania i ich dotyczą? Czy ci, których nazywa się biznesmenami, przedsiębiorcami, czy oni czują coś, co w teologii moralnej określa się terminem bona superflua? To dobra, które człowiek posiada, a które są ponad jego konieczności życiowe, ponad jego podstawowe potrzeby, i te dobra praktycznie należą się biednym. Jest to serdeczny temat Papieża, podejmowany przez niego jeszcze jako profesora Wojtłę. Gdybyśmy mieli do czynienia z ludźmi, którzy mają pieniądze, ale też mają Boga w sercu, to dobra te trafiłyby do potrzebujących i mniej byłoby biedy dookoła. Byli przecież w historii bardzo bogaci święci. Była św. królowa Jadwiga Wawelska. Swoje klejnoty oddała na Wszechnicę Jagiellońską, na uniwersytet, i na biednych. Na tym polegała wielkość wielu świętych, że choć pochodzili często z rodów książęcych, to jednak dostrzegali biedaków i oddawali swoje majętności na cele dobroczynne.
Całość problemów polskich tkwi w sumieniu Polaków. Sprawy sprawiedliwości społecznej, problem bezrobocia i wiele innych, które powodują zniszczenie życia wielu rodzin i ogromne rozdrażnienie społeczne - one mają swoje przełożenie w sumieniu człowieka. Powiedział Ojciec Święty w Skoczowie kilka lat temu, że "Polska potrzebuje ludzi sumienia". Dzisiaj należy to powiedzieć z jeszcze większą mocą i determinacją. Polska potrzebuje ludzi sumienia! Ludzi, którzy pragnęliby dobra Ojczyzny i dobra swoich rodaków. Ludzi, którzy są uczciwi i pragną sprawiedliwości dla wszystkich. Wołał kiedyś kard. Stefan Wyszyński w Ślubach Jasnogórskich o sprawiedliwość społeczną, o to, żeby wszystkim było dobrze we wspólnej Ojczyźnie, pod wspólnym dachem. Dzisiaj, w chwili tak wielkich cywilizacyjnych przeobrażeń, temat ten jest równie aktualny. Gdyby Polska miała ludzi sumienia, byłaby krajem silnym. A tego przecież potrzeba. Bo to nie przeróżne unie mają decydować o losie Polaków. To my sami powinniśmy zadbać o los naszych braci, o przyszłość dzieci tego narodu. Miłość, uczciwość i rzetelność wobec swojego narodu powinny być decydujące we wszystkich przemianach, które następują i będą następować w naszej Ojczyźnie. Tymczasem decydujące stają się polityka i dążenia ugrupowań partyjnych, i to one górują nad prawdziwym dobrem narodu, nad tym, co określa się jako dobro wspólne.

Reklama

Przychodzimy do naszej Pani i Królowej na Jasną Górę. I przed Jej Obliczem, przed Obliczem Jej Syna, trzeba nam zaglądnąć w nasze sumienia, a jednocześnie zapytać o działalność zgodną z sumieniami wszystkich decydentów. Wydaje się, że wszystkich nas obowiązuje Dekalog. A z pewnością miłość bliźniego, która płynie z przekazu Ewangelii i z nauczania Jezusa Chrystusa. Dlatego trzeba też zapytać o prawdziwy patriotyzm nas wszystkich, o prawdziwe umiłowanie Polski i wszystkiego, co Polskę stanowi. Mamy obowiązek zapytać dzisiaj o młode pokolenie Polaków, o polską szkołę, polskiego ucznia i uczennicę. O tym właśnie także expressis verbis mówił Jan Paweł II na Błoniach. Trzeba pytać nie tylko o to, czy uczeń ma co jeść i czy ma komputer. Ale o to, jak wychowuje się sumienie młodych ludzi, jak kształtuje się polską duszę, jak dba się o polską, chrześcijańską kulturę w naszych szkołach. Czy nauczyciele, którzy rozpoczynają obecny nowy rok szkolny, mają prawe sumienie, czy są odpowiedzialni i czy czują, że trzeba wychowywać dobrze i rzetelnie, dbając o rozwój fizyczny, intelektualny, ale i moralny ucznia? Żeby nie było tak, jak dzisiaj tu i ówdzie się słyszy, że nauczyciele ulegają presjom rodziców proszących o lepsze oceny dla swych dzieci, by były lepiej kwalifikowane, zapominając o tym, że najpierw trzeba ucznia nauczyć właściwej postawy, i żeby początkiem jego formacji była prawda, a nie zakłamanie. Niestety, często dzieje się tak w polskich szkołach.
Drodzy Młodzi! Jesteście przyszłością Polski. Ale jeżeli Wasze życie jest źle kształtowane, jeżeli wiąże się z odejściem od Ewangelii, od praktyk religijnych, od polskiej kultury moralnej, to jaką przyszłością narodu jesteście?
Nauczyciele Akademiccy, którzy kształtujecie umysły i serca młodzieży! Czy macie świadomość, że to jest wielka odpowiedzialność za kształt życia polskiej inteligencji? Tak wiele straciła Polska przez wymordowanie jej najlepszych obywateli przez bolszewików w Katyniu i innych miejscach kaźni. Tak bardzo cierpimy przez to, że Niemcy zniszczyli w Powstaniu Warszawskim kwiat polskiej inteligencji. Tak wielką krzywdę ponieśliśmy po wojnie, kiedy rządy PRL-u związane z bolszewickim systemem i z kremlowskimi mocodawcami prowadziły akcję niszczenia co bardziej świadomych Polaków. To dzisiaj kładzie się cieniem na Polskę, na jej obecną rzeczywistość. Między innymi dlatego właśnie nie mamy elit, osadzonych w polskiej kulturalnej rodzinie. Nie mamy ludzi wykształconych prawdziwie i z najlepszą intencją. I to jest nasz ból.
Jesteśmy tutaj dzisiaj obecni razem z Armią Krajową, żołnierzami organizacji, która przecież broniła Polski i Polaków. A potem znalazła się rozproszona, rozbita, zniszczona w więzieniach, przed sądami, rozstrzeliwana. Czasem członkowie Armii Krajowej przebywali w więzieniach razem z bandytami hitlerowskimi. Do tego prowadziły rządy proradzieckie, które mściły się na powojennej historii polskiego narodu. Musimy sobie zdawać sprawę, że tyle krzywdy i cierpienia przeszedł nasz naród. Ta krew nie może być zmarnowana. Trzeba na zaczynie tej krwi budować. Trzeba zrobić wszystko, żeby Polska była Polską, żeby korzenie polskości nie zostały z tej ziemi wyrwane, ale by pozostały w niej głęboko. By nie sprzeniewierzyć się tysiącom Polaków, którzy całym swym życiem mówili: Dulce et decorum est pro Patria mori - Słodko i zaszczytnie jest umierać dla Ojczyzny.
Drodzy Bracia! Pamiętajmy, że obrona Polski, polskiego imienia, polskiej historii jest i powinna być zawsze pierwszym obowiązkiem polskiej szkoły, polskiej wyższej uczelni i polskiej instytucji państwowej. To jest coś najważniejszego i jednocześnie najpiękniejszego. I tak bardzo rzutuje na wychowanie ku przyszłości. Popatrzmy! Europa się zestarzała i na dodatek jakby w jakimś amoku coraz bardziej podcina swoje korzenie. A my tu, w Polsce, mamy jeszcze tylu zdolnych młodych ludzi, pięknych chłopców i dziewczęta. Trzeba ich dobrze wykształcić, nauczyć wszystkiego, co dobre i piękne. Nauczyć ewangelicznego rozróżniania dobra od zła. Wtedy nie będziemy bać się przewrotnych, nieodpowiedzialnych idei paraeuropejskich. Bo najlepszy komputer, najsprawniejszy przyrząd, najznakomitszy samochód nie zastąpią człowieka - dobrze uformowanego i wykształconego, odpowiedzialnego, myślącego. On jest prawdziwą ozdobą każdego narodu, prawdziwą przyszłością i naszej Ojczyzny.
Możemy walczyć, oczywiście, o wiele spraw, i trzeba to czynić. Trzeba się dopominać o to, byśmy nie zostali oszukani, zmanipulowani. Ale musimy wiedzieć, że w dziedzinie wychowania człowieka nie możemy poprzestać na hasłach i wezwaniach. Trzeba głębokiej, ciężkiej pracy w szkole i w rodzinie. To ona jest najlepszą gwarancją dla Polski i dla Polaków. Trzeba w wychowanie wprzęgnąć dostępne, ale wiarygodne media, a wśród nich poważną i dobrą prasę, także prasę katolicką, która uczy, nie jest upolityczniona, przygotowuje do właściwego wyboru programów audiowizualnych. Wszystko jest w naszych rękach. Ale trzeba, by rodzice, nauczyciele, kapłani zespolili się w tej pracy, która może być tak piękna i nowoczesna, a równocześnie tak bardzo ewangeliczna i Boża, i tak bardzo patriotyczna.

Z tym wielkim postanowieniem, że trzeba to, co polskie, wziąć w swoje ręce, stajemy dzisiaj wobec wyborów samorządowych. Sami mamy się rządzić, sami decydować o naszych lokalnych sprawach. Trzeba, by i tu ludzie dobrej woli i prawego sumienia podjęli wielki wysiłek. Trzeba, byśmy dostrzegli tych ludzi. Trzeba, byśmy modlili się o to, by w naszych gminach, miastach dokonano dobrych wyborów; by nie było tak, jak się to działo w wielu miastach, że przez różne koniunktury dochodzą do znaczenia ludzie decydujący o zwiększeniu liczby sklepów alkoholowych, zwiększeniu opodatkowania czy wymyślający tylko nowe sposoby, by zabrać pieniądze obywatelowi lub utrudnić mu życie. Gdzie, w którym miejscu, jest miłość do naszych braci - w mojej gminie, w moim mieście, w mojej wsi? To jest podstawowe pytanie, które trzeba postawić kandydującym do stanowisk w samorządach. Kim oni są? Czy nie szukają swego? Czy można im zaufać? Mnożą się komitety wyborcze, ale my musimy rozeznać, kto pragnie dobra swojej miejscowości, kto pragnie rozwoju szkół, szpitali, przychodni, ulepszeń komunikacyjnych, kto może być naprawdę dobrym gospodarzem.
Wszystko to ma, Bracia i Siostry, aspekt etyczny, aspekt sumienia. Jeżeli my, jako wybierający, będziemy kierować się naszym dobrze uformowanym sumieniem, i jeżeli ci, którzy zajmą odpowiedzialne miejsca w radach, jeżeli oni także będą ludźmi sumienia, to razem dojdziemy do wspólnego celu, którym jest dobro społeczne. O to właśnie woła Ojciec Święty. Sprawy bezrobocia, szkolnictwa, zdrowia mogą być dobrze rozwiązane, mądrze i przyszłościowo, ale przez ludzi, którzy nie szukają swego, którzy kierują się zasadami ewangelicznymi, którzy są sprawiedliwi, mądrzy, roztropni i którzy się już jakoś w życiu sprawdzili. Ale to wszystko zasadza się na świadomości odpowiedzialności moralnej za swoje czyny i zdolności oceniania postępowania innych w oparciu o przyjęte normy etyczne - czyli na sumieniu właśnie.
Możemy więc sobie dzisiaj wobec Matki Bożej na Jasnej Górze, zainspirowani przesłaniem o Bogu bogatym w miłosierdzie, powiedzieć, że wszystkie sprawy płyną przez nasze sumienia. Przejmijmy się prawdziwie papieskim wołaniem, że Polsce najbardziej potrzeba ludzi sumienia... Amen.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek zachęca Polaków do okazywania cierpliwości bliźniemu

2024-03-27 09:49

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Jesteśmy wezwani aby otworzyć nasze serca na tę miłość, okazując także wielką cierpliwość bliźniemu - stwierdził Franciszek, pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Nawiązał do miłości, którą Pan Jezus okazał na krzyżu.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Prawo ucznia do udziału w rekolekcjach

2024-03-25 13:52

[ TEMATY ]

rekolekcje

Karol Porwich/Niedziela

Antyreligijne organizacje pozarządowe wysyłają pisma do dyrektorów szkół, w których organizowane są rekolekcje. Może to mieć na celu wywołanie tzw. „efektu mrożącego”, czyli wzbudzenia wśród dyrektorów szkół obawy przed organizacją rekolekcji.

Ordo Iuris wskazuje w analizie, że rekolekcje mogą odbywać się zarówno w kościele, jak i na terenie szkoły, a ich uczestnikiem może być każdy uczeń, który wyrazi taką wolę. Szkoła musi zapewnić uczniom opiekę w czasie rekolekcji. Polecenie nauczycielowi sprawowania takiej opieki nie narusza jego praw.

CZYTAJ DALEJ

Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma – rozważania ks. Popiełuszki

2024-03-27 20:38

[ TEMATY ]

ks. Jerzy Popiełuszko

homilia

ks. Popiełuszko

Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki/40rocznica.popieluszko.net.pl

- Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma - to słowa wypowiedziane przez ks. Jerzego Popiełuszkę 6 września 1982 r. podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Stanowią one fragment rozważań proponowanych przez Sanktuarium Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w piątym tygodniu programu „osobistej i społecznej duchowej przemiany”, który można podjąć w roku obchodów 40-lecia śmierci kapłana. Każdego dnia od 28 lutego do 9 listopada o godz. 21. przy grobie Błogosławionego odbywa się modlitwa o wolność od lęku i nienawiści oraz w intencji Ojczyzny.

Publikujemy tekst rozważań:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję