Reklama

Jak zostać żebrakiem?

Niedziela Ogólnopolska 13/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Polska, wysoka Izbo, nie przegrała żadnej wojny, wróg nie zajął części naszego terytorium. Nie wiadomo też nic, żeby postawiono nam ultimatum, z którego wynikałaby konieczność pozbycia się suwerenności naszych nieruchomości. A jeśli tak, to dlaczego mielibyśmy podejmować tak niezwykłą decyzję?" - pytał w piątek 15 marca 2002 r. z trybuny sejmowej poseł Antoni Macierewicz z Ligi Polskich Rodzin. Trwała debata dotycząca wniosku tego ugrupowania o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego: Czy jesteś za sprzedażą polskiej ziemi cudzoziemcom? Decyzja, o której mówił pos. Macierewicz, miałaby być ową decyzją przesądzającą, że właśnie tak, polski rząd - przy aprobacie parlamentu - rząd, który jest tak bardzo zaawansowany w obietnicach pod adresem Unii Europejskiej, że polska ziemia dostanie się jej obywatelom - dokończyłby pertraktacji w tej sprawie, które niezmiennie określa jako "korzystny dla Polski kompromis". Dobiłby targu - handlując nie swoją własnością, bowiem ziemia polska nie należy do komunistycznego - ani też żadnego - rządu. Jest własnością narodu. Wobec galopującego rozwoju wypadków, Liga Polskich Rodzin zdecydowała się na wysunięcie postulatu referendum. Ale wojna, choć istotnie, jeszcze nie przegrana, toczy się i jest niezwykle dramatyczna. Żeby debata w tej sprawie jakoś uszła uwadze możliwie jak największej liczby Polaków, zdecydowano się w polskim Sejmie na posunięcia bezprecedensowe. Posłowie lewicy tego dnia przeciągali w nieskończoność pytania, tak by sprawę referendum przenieść na godziny popołudniowe, gdy większość parlamentarzystów jest nieobecna, a debatę oddzielić od głosowania. Mimo wniosków formalnych posłów LPR - marszałek i wicemarszałkowie Sejmu nie zdecydowali się zmienić porządku obrad i przenieść debaty na środę rano, gdy ławy poselskie są pełne i można dyskusję wraz z pełną informacją o stanie przejmowania ziemi przez obcokrajowców połączyć z głosowaniem na temat referendum. Natychmiast też, gdy tylko - przy pustawej sali - rozpoczynała się debata, Sejm opuściła Telewizja Polska, transmitująca dotąd obrady, uznając, że opinia publiczna nie powinna interesować się tym, co może się stać z polską ziemią. Interwencje posłów w tej kwestii, odwołujące się do elementarnej sprawiedliwości, nie odniosły skutku.
Zaiste, wojna się toczy. Jest to wojna informacyjna, wojna psychologiczna. Lewica - w tym, niestety, najprawdopodobniej większość PSL i Platforma Obywatelska - wraz z rządem i jego agendami oraz wszystkimi, praktycznie świeckimi, mediami - usiłują wymóc na Polakach bezsilną zgodę na ten, ostatni już, akt kapitulacji wobec dyktatu sił międzynarodowych: za bezcen oddanie naszej ziemi w obce ręce. Poseł Macierewicz przypomniał argumentację przedstawiciela rządu, który negocjuje z UE warunki sprzedaży polskiej ziemi rolnej cudzoziemcom - Jana Truszczyńskiego: po 12-letnim okresie przejściowym Polacy mają rzekomo dojść do takiego poziomu, jeśli idzie o siłę nabywczą, jak obywatele państw UE. "To kpina, to jakiś ponury żart!" - wołał pos. Macierewicz. Zgodzono się też w wyniku negocjacji na sprzedaż terenów dzierżawionych przez cudzoziemców po 3 lub 7 latach ( licząc od daty rozpoczęcia dzierżawy, nie wejścia Polski do UE!). Jednocześnie upewnia się opinię publiczną - podkreślił poseł - że żadne decyzje sprzedaży polskiej ziemi nie zostaną podjęte, zanim nie powstanie ustawa regulująca obrót polską ziemią. A wszystko wskazuje na to, że ustawa, o ile zostanie uchwalona, to pod dyktando Unii. Polacy są w tej kwestii permanentnie oszukiwani.
Niedawno gość Radia Maryja, mieszkaniec jednego z krajów UE, informował, że na Zachodzie doniesieniom mediów o pertraktacjach z Polską w sprawie członkostwa w UE towarzyszy wielka kampania reklamowa pod hasłem: "Polska już niedługo będzie na sprzedaż po korzystnych cenach. Kupujcie ziemię w Polsce! Polska ziemia twoim najlepszym interesem. Polska w UE - to najlepszy biznes". Istotnie - jak przypomniał pos. Macierewicz - cena ziemi w Holandii wynosi 10 tys. marek za hektar, we wschodnich landach Niemiec - 5,5 tys. marek, a w Szczecińskiem - 3,5 tys. zł. Czyż to zatem nie złoty interes kupować bogatą, żyzną, a przede wszystkim zdrową ziemię w Polsce od ludzi, którzy z rozpaczy, nie widząc szans na przeżycie kolejnego roku, zdecydują się ją sprzedać? Jest dzisiaj w świecie ogromne zainteresowanie ziemią. Europa Zachodnia nie ma ziemi, lecz dusi się na małych skrawkach. Wobec manipulacji materiałem genetycznym roślin uprawnych, które przyniosły skażenie ogromnych połaci ziemi, nie nadających się dziś do uprawy (Stany Zjednoczone, Argentyna), ziarno genetycznie zmodyfikowane "wypiera" ziarno zdrowe - każdy skrawek dobrej ziemi jest na wagę złota.
O prawdziwych rozmiarach zainteresowania nabywaniem ziemi przez potężne firmy i prywatnych przedsiębiorców rolnych informuje chociażby taki fakt, iż firma odzieżowa Bennetton zakupiła ostatnio 2 mln ha ziemi uprawnej w Ameryce Południowej. Na polską ziemię czekają niecierpliwie nie tylko Holendrzy (holenderska ziemia jest nieodwracalnie skażona chemią), którzy już dzierżawią w Polsce 200 tys. ha, i Niemcy, którzy wskutek dwuznacznych, a właściwie całkiem jednoznacznych deklaracji - bądź przemilczeń - przedstawicieli polskiej dyplomacji zamierzają sięgnąć po naszą ziemię jak po swoją własność. Czeka wielka rzesza przedsiębiorców rolnych, świadomych bardziej niż Polacy katastrofy ekologicznej na Zachodzie, świadomych zniechęcenia nabywców do produkowanej tam metodą przemysłową żywności. Wszyscy generalnie mają tej żywności dosyć i marzą o normalnym jedzeniu. Pos. Macierewicz podał też informację niebywałą. Podczas gdy państwowe źródła twierdzą, że cudzoziemcy w Polsce dzierżawią 178 tys. ha, Instytut Spraw Publicznych ujawnił w swoim raporcie, zredagowanym przez Lenę Kolarską i Andrzeja Rosnera, iż w istocie ponad milion ha jest dziś w Polsce przez nich dzierżawione. To porażające fakty. Wobec rozmiaru zjawiska nie dziwi już, że tak gwałtownie i konsekwentnie próbowano ukryć przed opinią publiczną prawdę o gigantycznej transakcji, która - o ile naród nie zaprotestuje - będzie miała miejsce na naszym suwerennym terytorium. Gdyby nie Radio Maryja, debata poselska na ten temat nie przedostałaby się poza mury parlamentu. Zrelacjonował ją również obszernie tygodnik Głos (12/2002). "Czyż nie jest tak - wołał w swoim dramatycznym, niezwykle precyzyjnie nazywającym wszystkie elementy tej tragicznej zmowy nowej socjalistycznej lewicy rządzącej Europą pos. Macierewicz - że wszystko, co rząd w tej sprawie mówi polskiej opinii publicznej, jest tylko sposobem na wprowadzenie nas w błąd, jest tylko wiarą w nieprawdopodobną naiwność polskiego społeczeństwa?".
Polityk LPR przypomniał też ów logiczny aż do bólu ciąg wydarzeń, ową sekwencję kłamstw o "uzdrowieniu polskiej gospodarki" i "wychodzeniu z kryzysu" etc.: "... ci sami politycy, którzy dzisiaj zapewniają nas, że wyprzedaż polskiej ziemi w niczym nam nie zaszkodzi - ba, nawet nam pomoże - 12 lat temu zapewniali w tej Izbie cały naród polski, że tzw. plan Balcerowicza przyniesie w ciągu roku, a najdalej dwóch lat wspaniałe odrodzenie całej gospodarki. Ci sami ludzie zapewniali później - w 1993 r., że tzw. narodowe fundusze inwestycyjne umożliwią wszystkim Polakom realny udział w prywatyzacji. Dziś zdecydowano, że mamy zostać pozbawieni ostatniej już własności - ziemi. Zabrano nam fabryki, stocznie, pozbawiono nas banków. Bezradnie patrzymy na rabunek polskich finansów, a teraz mamy się jeszcze pogodzić z wyprzedażą polskiej ziemi? (...) Przez 10 lat przygotowywaliście polskie ustawodawstwo i polskie społeczeństwo do wejścia do Unii Europejskiej. Jak to uczyniliście? Czy przez wzmocnienie naszej gospodarki? Przez upowszechnienie własności? Przez zakorzenienie naszego rolnika i przedsiębiorcy na Ziemiach Zachodnich? Nie. Uczyniliście wszystko, by, gdy przyjdzie moment wejścia do Unii, Polacy byli bezradni i bezsilni, a polska gospodarka niezdolna do realnej konkurencji".
W dwa dni po tej debacie można było przeczytać w Gazecie Wyborczej pełne pogardy słowa przewodniczącego rady Fundacji CASE ( Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych) Marka Dąbrowskiego: "W dyskusji na temat obrotu ziemią nie tylko argumenty ekonomiczne są nieobecne, ale brakuje również elementarnego zdrowego rozsądku (trywializując, można przecież zapytać, czy kupioną w Polsce ziemię cudzoziemiec wyniesie lub wywiezie za granicę)".
Zmowa - bo tylko to słowo najlepiej oddaje istotę rzeczy w kwestii polskiej własności, a więc polskiej wolności - zmowa mediów, rządzących, zawiadujących ekonomią i finansami, trwa. Ale, czyż nas, Polaków, może to przerażać? Realnie rzecz biorąc, nie ma na świecie siły, która zmusiłaby polskich właścicieli ziemskich do oddania ziemi, ziemi która oznacza - Polskę. Do oddania za garść srebrników.

PS W środę 20 marca tuż przed północą Sejm większością 263 głosów odrzucił wniosek o referendum. 140 posłów poparło wniosek LPR. Rzecznik Ligi - Antoni Macierewicz zapowiedział złożenie kolejnego wniosku o referendum w sprawie sprzedaży ziemi - wniosku opatrzonego milionem podpisów obywateli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Wesołych świąt" (tylko za bardzo nie wiadomo jakich), czyli... neutralne światopoglądowo Boże Narodzenie

2025-12-18 21:09

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Karol Porwich/Niedziela

Portal niedziela.pl w rozmowie z naszym redaktorem naczelnym - ks. Mariuszem Bakalarzem o świeckości Bożego Narodzenia.

Agata Kowalska: Porozmawiajmy o Bożym Narodzeniu, ale w trochę innym wymiarze. W wymiarze takiego, można rzec, zeświecczenia tychże świąt. Czy ksiądz, a szerzej – Kościół w Polsce - faktycznie obserwuje odchodzenie wiernych od religijnego wymiaru świąt Bożego Narodzenia?
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Świętej Rodziny

[ TEMATY ]

nowenna

Święta Rodzina

Agata Kowalska

Nowenna przed świętem Świętej Rodziny do odmawiania w grudniu lub w dowolnym terminie.

W liście Episkopatu Polski do wiernych z 23.10.1968 r. czytamy: „Dziś ma miejsce święto przedziwne; nie święto Pańskie ani Matki Najświętszej, ani jednego ze świętych, ale święto Rodziny. O niej teraz usłyszymy w tekstach Mszy świętej, o niej dziś mówi cała liturgia Kościoła. Jest to święto Najświętszej Rodziny – ale jednocześnie święto każdej rodziny. Bo słowo «rodzina» jest imieniem wspólnym Najświętszej Rodziny z Nazaretu i każdej rodziny. Każda też rodzina, podobnie jak Rodzina Nazaretańska, jest pomysłem Ojca niebieskiego i do każdej zaprosił się na stałe Syn Boży. Każda rodzina pochodzi od Boga i do Boga prowadzi”.
CZYTAJ DALEJ

Spotkanie opłatkowe w domu biskupów łódzkich

2025-12-20 08:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Spotkanie opłatkowe kard. Rysia przed objęciem diecezji krakowskiej

Spotkanie opłatkowe kard. Rysia przed objęciem diecezji krakowskiej

Kilka dni przed wigilią kardynał Grzegorz Ryś - administrator apostolski zaprosił do domu biskupów łódzkich na spotkanie opłatkowe Wojewodę Łódzkiego, Prezydent Miasta Łodzi, Marszałka Województwa Łódzkiego oraz przedstawicieli: Służb Mundurowych, Kuratorium Oświaty w Łodzi, Wyższych Uczelni, mediów, świata biznesu, organizacji charytatywnych, a także duchownych bratnich wyznań chrześcijańskich, którzy odpowiedzieli na zaproszenie i przybyli, by wspólnie się spotkać i złożyć sobie życzenia.

Po odczytaniu fragmentu z Ewangelii (Łk 1, 26-38) kardynał Grzegorz powiedział między innymi – To jest obietnica potomka. Ona jest wypowiedziana najpierw w Księdze Rodzaju, w trzecim rozdziale. Wprowadzę nie przyjaźń między ciebie, a Niewiastę, między Twoje potomstwo, a potomstwo Jej. Takie potomstwo, które zmiażdży głowę węża. Ta obietnica potomstwa, potem także często w liczbie pojedynczej, obietnica potomka, ona idzie przez całą Biblię, przez całe dzieje zbawienia. Bóg obiecuje potomstwo. To znaczy, że obiecuje nam wszystkim, obiecuje macierzyństwo i ojcostwo. Macierzyństwo i ojcostwo są treścią Bożej Obietnicy. Chcę powiedzieć, że nie ma takiego stanu życia, w którym człowiek nie byłby powołany do macierzyństwa i ojcostwa. Nie ma takiego stanu życia. Zobaczcie, że ta rozmowa, o której słuchaliśmy, to jest rozmowa o macierzyństwie z kobietą, która się deklaruje jako dziewica, a Bóg chce, żeby ona przy swoim dziewictwie, którego jej nie zabierze, żeby była matką. Wszystkie osoby w Kościele, które spadają w śruby czystości są powołane do macierzyństwa i do ojcostwa. Księża, którzy składają przestrzenie życia w celibacie, są powołani do ojcostwa. Jak nie są ojcami, to są co najwyżej starymi kawalerami. Macierzyństwo i ojcostwo polega na tym, że przekazujesz życie, że chcesz się podzielić życiem. - zauważył hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję