Reklama

Podsumowanie Pielgrzymki do Kazachstanu i Armenii

Niedziela Ogólnopolska 41/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Siostry i Bracia!
1. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi w ostatnich dniach szczęśliwie odbyć podróż apostolską do Kazachstanu i Armenii. Jest to doświadczenie, które pozostawiło w moim sercu żywą pamięć i wzruszenie. Pielgrzymka ta miała dwojaki charakter. W Kazachstanie były to odwiedziny duszpasterskie wspólnoty katolickiej żyjącej w kraju o przewadze ludności islamskiej, który przed dziesięcioma laty wyzwolił się z represyjnego reżimu sowieckiego. Do Armenii udałem się jako pielgrzym, aby złożyć hołd starożytnemu Kościołowi: lud ormiański obchodzi 1700-lecie od chwili, gdy oficjalnie stało się chrześcijański. Tę chrześcijańską tożsamość, mimo męczeństwa, zachował do dziś.
Raz jeszcze dziękuję Prezydentom Republiki Kazachstanu oraz Armenii, którzy swoimi zaproszeniami otwarli mi bramy swoich szlachetnych krajów. Jestem im wdzięczny za ich życzliwość i ciepłe przyjęcie.
Zwracam się z wdzięcznością do Biskupów i Administratorów Apostolskich, do Kapłanów oraz do Wspólnot Katolickich. Moje serdeczne i szczere podziękowanie kieruję do tych wszystkich, którzy współpracowali przy organizacji tej podróży apostolskiej, przeze mnie tak oczekiwanej i długo przygotowywanej w modlitwie.
2. W Kazachstanie tematem wizyty apostolskiej było przykazanie Chrystusa: "Miłujcie się wzajemnie". Szczególnego znaczenia nabrało zaniesienie tego przesłania do kraju, w którym żyje ze sobą ponad 100 różnych narodowości współpracujących w budowaniu lepszej przyszłości. Samo miasto Astana, gdzie odbywała się moja wizyta, stała się stolicą niespełna cztery lata temu i jest symbolem odradzania się kraju.
W moich spotkaniach z władzami oraz z narodem, stwierdziłem wolę przezwyciężenia trudnej przeszłości, naznaczonej brakiem poszanowania godności i praw osoby ludzkiej. Któż może zapomnieć, że w Kazachstanie były deportowane setki tysięcy ludzi? Któż może zapomnieć, że jego stepy były używane do przeprowadzania doświadczeń nuklearnych? Dlatego też, gdy tylko przybyłem, chciałem nawiedzić Pomnik Ofiar Reżimu Totalitarnego, aby wskazać punkt wyjścia ku przyszłości. Kazachstan, społeczeństwo wielonarodowe, odrzucił zbrojenia atomowe i chce zaangażować się na rzecz budowania społeczności solidarnej i pokojowej. To pragnienie przywołuje symbolicznie wielki Pomnik Matki Ojczyzny, który był tłem dla Mszy św. w niedzielę 23 września.
Kościół, dzięki Bogu, odradza się również przez odnowioną organizację terytorialną. Chciałem być blisko tej Wspólnoty i jej Pasterzy, zaangażowanych bezinteresownie w trudne dzieło misyjne. Z żywym wzruszeniem, razem z nimi, złożyłem hołd tym wszystkim, którzy oddali życie pośród prześladowań, aby zanieść Chrystusa do wspólnot lokalnych.
W katedrze w Astanie, razem z Ordynariuszami krajów Azji Środkowej, z kapłanami, zakonnikami, z seminarzystami oraz z wiernymi, którzy przybyli z sąsiednich krajów, zawierzyłem Kazachstan Najświętszej Maryi Pannie Królowej Pokoju, pod którym to tytułem czczona jest Ona w tym sanktuarium narodowym.
3. "Miłujcie się wzajemnie!". Te słowa Chrystusa zwrócone są przede wszystkim do chrześcijan. Skierowałem je głównie do katolików, zachęcając ich do jedności między sobą i braćmi prawosławnymi, którzy są o wiele liczniejsi na tym terenie. Zachęciłem ich również do współpracy z muzułmanami na rzecz autentycznego postępu społecznego. W tym kraju, w którym pokojowo współżyją wyznawcy różnych religii, wołałem z mocą, że religia nigdy nie może być wykorzystywana jako motyw konfliktu. Chrześcijanie i muzułmanie wraz z wyznawcami innych religii są wezwani do stanowczego odrzucenia przemocy, aby budować ludzkość miłującą życie, która będzie się rozwijała w sprawiedliwości i solidarności.
Do młodych mieszkańców Kazachstanu zwróciłem się z przesłaniem nadziei, przypominając im, że Bóg kocha każdego z nich osobiście. Z wielką radością odnalazłem mocne i żywotne echo tej podstawowej prawdy w ich sercach. Spotkanie z nimi odbyło się na Uniwersytecie, w środowisku, które zawsze jest mi drogie, gdzie rozwija się kultura danego narodu. W obecności przedstawicieli świata kultury, sztuki i nauki miałem okazję przywołać religijny fundament ludzkiej wolności oraz wzajemną zależność między wiarą a rozumem, wzywając do strzeżenia duchowych wartości Kazachstanu.
4. Po opuszczeniu tego wielkiego kraju środkowoazjatyckiego przybyłem jako pielgrzym do Armenii, aby oddać hołd narodowi, który od 17 wieków związał swoją historię z chrześcijaństwem. Biskup Rzymu po raz pierwszy stanął na tej umiłowanej ziemi, ewangelizowanej, według tradycji, przez apostołów Bartłomieja i Tadeusza, która oficjalnie stała się chrześcijańska w 301 r. za sprawą św. Grzegorza Oświeciciela.
Z 303 r. pochodzi katedra w Eczmiadzynie. która jest Stolicą Apostolską Kościoła Ormiańskiego. Udałem się tam po moim przybyciu oraz przed odjazdem, zgodnie ze zwyczajem pielgrzymów. Zatrzymałem się na modlitwie przy grobach katolikosów wszystkich Ormian, w tym Wazgena I i Karekina I - twórców obecnych serdecznych związków między Kościołem ormiańskim a Kościołem katolickim. Jego Świątobliwość Karekin II, w imię tej braterskiej przyjaźni, z wielką serdecznością gościł mnie w swojej rezydencji i towarzyszył mi w każdej chwili mojej pielgrzymki.
5. Naród ormiański w swojej długiej historii drogo zapłacił za wierność własnej tożsamości. Wystarczy pomyśleć o straszliwej masakrze na początku XX wieku. Ku wiecznej pamięci ofiar - około 1,5 miliona w ciągu trzech lat - wznosi się w stolicy kraju - Erewaniu pomnik, gdzie z Katolikosem Wszystkich Ormian wznieśliśmy gorącą modlitwę za wszystkich zmarłych i o pokój w świecie.
W nowej katedrze apostolskiej w Erewaniu, dedykowanej św. Grzegorzowi Oświecicielowi, niedawno konsekrowanej, odbyło się uroczyste nabożeństwo ekumeniczne, ze szczególnym uczczeniem relikwii tego Świętego, ofiarowanych przeze mnie Karekinowi II w ubiegłym roku, z okazji jego wizyty w Rzymie. Ten święty obrzęd wraz ze Wspólną Deklaracją znacząco przypieczętował związek miłości, która łączy Kościół katolicki z Kościołem ormiańskim. W świecie rozdzieranym przez konflikty i przemoc konieczne jest, aby chrześcijanie byli świadkami jedności oraz budowniczymi pojednania i pokoju.
Msza św. przy Wielkim Ołtarzu, w ogrodzie Stolicy Apostolskiej w Eczmiadzynie, chociaż odprawiana w obrządku łacińskim, sprawowana była "dwoma płucami", z czytaniami, modlitwami i śpiewem w języku ormiańskim, w obecności Katolikosa Wszystkich Ormian. Nie znajduję słów, aby wyrazić najgłębszą radość za te chwile, w których odczuwało się duchową obecność tak wielu męczenników i wyznawców wiary, którzy swoim życiem dali świadectwo Ewangelii. Ich pamięć powinna być uszanowana; winniśmy być posłuszni Chrystusowi, który od swoich uczniów żąda, aby byli jedno.
Ostatnim etapem mojej podróży apostolskiej był klasztor Chor Wirab, który oznacza "głęboką studnię". Tam, zgodnie z tradycją, znajduje się 40-metrowa studnia, w której król Tyrydades III trzymał jako więźnia św. Grzegorza Oświeciciela z powodu jego wiary w Chrystusa, do czasu, aż Święty, swymi modlitwami uprosił dla króla cudowne uzdrowienie, po którym król się nawrócił i kazał ochrzcić swoją rodzinę oraz cały naród. Tam otrzymałem lampę, jako symbol wiary odnoszący się do św. Grzegorza, który oświecił Ormian. Uroczyście umieściłem ją w nowej kaplicy, otwartej w Auli Synodu Biskupów. Światło to płonie od 17 wieków! Oświeca świat od 2 tysięcy lat! Od nas, drodzy Bracia i Siostry, żąda się, abyśmy go nie ukrywali, lecz ciągle podtrzymywali jego płomień, aby kierowało ludzkość na drogi prawdy, miłości i pokoju!

Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach - paulin

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Knajpy kpią z katolickich wartości. Obraza uczuć to już trend marketingowy?

2025-11-03 13:46

[ TEMATY ]

knajpy

obraza uczuć

trend marketingowy

katolickie wartości

kpina

parodia

Facebook

Knajpy drwią z uczuć religijnych Polaków

Knajpy drwią z uczuć religijnych Polaków

- Knajpy w Zielonej Górze jawnie kpią z wartości katolickich i jeszcze się z tym nie kryją, chwaląc się w mediach społecznościowych - zaalarmowała nas zaniepokojona czytelniczka Aleksandra. Jak się okazuje, problem nie dotyczy tylko jednego miasta i wyłącznie jednej gałęzi "biznesu".

W kulturze obrazkowej, "dobra fota" - jak mawia młodzież - to więcej niż tysiąc słów. A już konkretny fotomontaż tego, co znane i rozpoznawalne z produktem, który tak zwani biznesmeni chcą wypromować, może przynieść upragnione lajki, sławę, a przede wszystkim kasę. Dla zdobycia tej ostatniej wielu przedsiębiorców ucieka się coraz częściej do łączenia tego, co dla jednych jest sensem życia, z tym co dla innych jest tylko monetyzacją i chęcią zysku za wszelką cenę. Także cenę uczuć religijnych innych.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Włochy/ W centrum Rzymu zawalił się fragment średniowiecznej wieży

2025-11-03 18:47

[ TEMATY ]

Rzym

Rzym2025

PAP/EPA/ANSA/MAURIZIO BRAMBATTI

W centrum w Rzymu w rejonie alei przy Koloseum zawalił się w poniedziałek fragment średniowiecznej wieży, w której prowadzono prace remontowe i konserwacyjne. Włoskie media podały, że czterech robotników zostało rannych, w tym jeden ciężko.

Runęła zbudowana w 1238 roku wieża Torre dei Conti, znajdująca się w pobliżu alei Fori Imperiali i uważana za jedną z najbardziej imponujących i dobrze zachowanych budowli z czasów średniowiecza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję