Drodzy Siostry i Bracia! 
1. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi w ostatnich dniach szczęśliwie 
odbyć podróż apostolską do Kazachstanu i Armenii. Jest to doświadczenie, 
które pozostawiło w moim sercu żywą pamięć i wzruszenie. Pielgrzymka 
ta miała dwojaki charakter. W Kazachstanie były to odwiedziny duszpasterskie 
wspólnoty katolickiej żyjącej w kraju o przewadze ludności islamskiej, 
który przed dziesięcioma laty wyzwolił się z represyjnego reżimu 
sowieckiego. Do Armenii udałem się jako pielgrzym, aby złożyć hołd 
starożytnemu Kościołowi: lud ormiański obchodzi 1700-lecie od chwili, 
gdy oficjalnie stało się chrześcijański. Tę chrześcijańską tożsamość, 
mimo męczeństwa, zachował do dziś. 
Raz jeszcze dziękuję Prezydentom Republiki Kazachstanu oraz 
Armenii, którzy swoimi zaproszeniami otwarli mi bramy swoich szlachetnych 
krajów. Jestem im wdzięczny za ich życzliwość i ciepłe przyjęcie. 
Zwracam się z wdzięcznością do Biskupów i Administratorów 
Apostolskich, do Kapłanów oraz do Wspólnot Katolickich. Moje serdeczne 
i szczere podziękowanie kieruję do tych wszystkich, którzy współpracowali 
przy organizacji tej podróży apostolskiej, przeze mnie tak oczekiwanej 
i długo przygotowywanej w modlitwie. 
2. W Kazachstanie tematem wizyty apostolskiej było przykazanie 
Chrystusa: "Miłujcie się wzajemnie". Szczególnego znaczenia nabrało 
zaniesienie tego przesłania do kraju, w którym żyje ze sobą ponad 
100 różnych narodowości współpracujących w budowaniu lepszej przyszłości. 
Samo miasto Astana, gdzie odbywała się moja wizyta, stała się stolicą 
niespełna cztery lata temu i jest symbolem odradzania się kraju. 
W moich spotkaniach z władzami oraz z narodem, stwierdziłem 
wolę przezwyciężenia trudnej przeszłości, naznaczonej brakiem poszanowania 
godności i praw osoby ludzkiej. Któż może zapomnieć, że w Kazachstanie 
były deportowane setki tysięcy ludzi? Któż może zapomnieć, że jego 
stepy były używane do przeprowadzania doświadczeń nuklearnych? Dlatego 
też, gdy tylko przybyłem, chciałem nawiedzić Pomnik Ofiar Reżimu 
Totalitarnego, aby wskazać punkt wyjścia ku przyszłości. Kazachstan, 
społeczeństwo wielonarodowe, odrzucił zbrojenia atomowe i chce zaangażować 
się na rzecz budowania społeczności solidarnej i pokojowej. To pragnienie 
przywołuje symbolicznie wielki Pomnik Matki Ojczyzny, który był tłem 
dla Mszy św. w niedzielę 23 września. 
Kościół, dzięki Bogu, odradza się również przez odnowioną 
organizację terytorialną. Chciałem być blisko tej Wspólnoty i jej 
Pasterzy, zaangażowanych bezinteresownie w trudne dzieło misyjne. 
Z żywym wzruszeniem, razem z nimi, złożyłem hołd tym wszystkim, którzy 
oddali życie pośród prześladowań, aby zanieść Chrystusa do wspólnot 
lokalnych. 
W katedrze w Astanie, razem z Ordynariuszami krajów Azji 
Środkowej, z kapłanami, zakonnikami, z seminarzystami oraz z wiernymi, 
którzy przybyli z sąsiednich krajów, zawierzyłem Kazachstan Najświętszej 
Maryi Pannie Królowej Pokoju, pod którym to tytułem czczona jest 
Ona w tym sanktuarium narodowym. 
3. "Miłujcie się wzajemnie!". Te słowa Chrystusa zwrócone 
są przede wszystkim do chrześcijan. Skierowałem je głównie do katolików, 
zachęcając ich do jedności między sobą i braćmi prawosławnymi, którzy 
są o wiele liczniejsi na tym terenie. Zachęciłem ich również do współpracy 
z muzułmanami na rzecz autentycznego postępu społecznego. W tym kraju, 
w którym pokojowo współżyją wyznawcy różnych religii, wołałem z mocą, 
że religia nigdy nie może być wykorzystywana jako motyw konfliktu. 
Chrześcijanie i muzułmanie wraz z wyznawcami innych religii są wezwani 
do stanowczego odrzucenia przemocy, aby budować ludzkość miłującą 
życie, która będzie się rozwijała w sprawiedliwości i solidarności. 
Do młodych mieszkańców Kazachstanu zwróciłem się z przesłaniem 
nadziei, przypominając im, że Bóg kocha każdego z nich osobiście. 
Z wielką radością odnalazłem mocne i żywotne echo tej podstawowej 
prawdy w ich sercach. Spotkanie z nimi odbyło się na Uniwersytecie, 
w środowisku, które zawsze jest mi drogie, gdzie rozwija się kultura 
danego narodu. W obecności przedstawicieli świata kultury, sztuki 
i nauki miałem okazję przywołać religijny fundament ludzkiej wolności 
oraz wzajemną zależność między wiarą a rozumem, wzywając do strzeżenia 
duchowych wartości Kazachstanu. 
4. Po opuszczeniu tego wielkiego kraju środkowoazjatyckiego 
przybyłem jako pielgrzym do Armenii, aby oddać hołd narodowi, który 
od 17 wieków związał swoją historię z chrześcijaństwem. Biskup Rzymu 
po raz pierwszy stanął na tej umiłowanej ziemi, ewangelizowanej, 
według tradycji, przez apostołów Bartłomieja i Tadeusza, która oficjalnie 
stała się chrześcijańska w 301 r. za sprawą św. Grzegorza Oświeciciela. 
Z 303 r. pochodzi katedra w Eczmiadzynie. która jest Stolicą 
Apostolską Kościoła Ormiańskiego. Udałem się tam po moim przybyciu 
oraz przed odjazdem, zgodnie ze zwyczajem pielgrzymów. Zatrzymałem 
się na modlitwie przy grobach katolikosów wszystkich Ormian, w tym 
Wazgena I i Karekina I - twórców obecnych serdecznych związków między 
Kościołem ormiańskim a Kościołem katolickim. Jego Świątobliwość Karekin 
II, w imię tej braterskiej przyjaźni, z wielką serdecznością gościł 
mnie w swojej rezydencji i towarzyszył mi w każdej chwili mojej pielgrzymki. 
5. Naród ormiański w swojej długiej historii drogo zapłacił 
za wierność własnej tożsamości. Wystarczy pomyśleć o straszliwej 
masakrze na początku XX wieku. Ku wiecznej pamięci ofiar - około 
1,5 miliona w ciągu trzech lat - wznosi się w stolicy kraju - Erewaniu 
pomnik, gdzie z Katolikosem Wszystkich Ormian wznieśliśmy gorącą 
modlitwę za wszystkich zmarłych i o pokój w świecie. 
W nowej katedrze apostolskiej w Erewaniu, dedykowanej św. 
Grzegorzowi Oświecicielowi, niedawno konsekrowanej, odbyło się uroczyste 
nabożeństwo ekumeniczne, ze szczególnym uczczeniem relikwii tego 
Świętego, ofiarowanych przeze mnie Karekinowi II w ubiegłym roku, 
z okazji jego wizyty w Rzymie. Ten święty obrzęd wraz ze Wspólną 
Deklaracją znacząco przypieczętował związek miłości, która łączy 
Kościół katolicki z Kościołem ormiańskim. W świecie rozdzieranym 
przez konflikty i przemoc konieczne jest, aby chrześcijanie byli 
świadkami jedności oraz budowniczymi pojednania i pokoju. 
Msza św. przy Wielkim Ołtarzu, w ogrodzie Stolicy Apostolskiej 
w Eczmiadzynie, chociaż odprawiana w obrządku łacińskim, sprawowana 
była "dwoma płucami", z czytaniami, modlitwami i śpiewem w języku 
ormiańskim, w obecności Katolikosa Wszystkich Ormian. Nie znajduję 
słów, aby wyrazić najgłębszą radość za te chwile, w których odczuwało 
się duchową obecność tak wielu męczenników i wyznawców wiary, którzy 
swoim życiem dali świadectwo Ewangelii. Ich pamięć powinna być uszanowana; 
winniśmy być posłuszni Chrystusowi, który od swoich uczniów żąda, 
aby byli jedno. 
Ostatnim etapem mojej podróży apostolskiej był klasztor 
Chor Wirab, który oznacza "głęboką studnię". Tam, zgodnie z tradycją, 
znajduje się 40-metrowa studnia, w której król Tyrydades III trzymał 
jako więźnia św. Grzegorza Oświeciciela z powodu jego wiary w Chrystusa, 
do czasu, aż Święty, swymi modlitwami uprosił dla króla cudowne uzdrowienie, 
po którym król się nawrócił i kazał ochrzcić swoją rodzinę oraz cały 
naród. Tam otrzymałem lampę, jako symbol wiary odnoszący się do św. 
Grzegorza, który oświecił Ormian. Uroczyście umieściłem ją w nowej 
kaplicy, otwartej w Auli Synodu Biskupów. Światło to płonie od 17 
wieków! Oświeca świat od 2 tysięcy lat! Od nas, drodzy Bracia i Siostry, 
żąda się, abyśmy go nie ukrywali, lecz ciągle podtrzymywali jego 
płomień, aby kierowało ludzkość na drogi prawdy, miłości i pokoju!
Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach - paulin
Pomóż w rozwoju naszego portalu
