ANNA PRZEWOŹNIK: - Jaką rolę powinny spełniać we
współczesnym świecie media katolickie: telewizja, radio i prasa?
KRISTINA BORGES: - Media katolickie mają bardzo ważną
rolę do spełnienia. Mogę o tym powiedzieć na przykładzie Eternal
Word Television Network (EWTN), która skupia się na pomaganiu ludziom
w poznawaniu Boga. TV Matki Angeliki kładzie duży nacisk na to, aby
nauczanie i istnienie Kościoła w poszczególnych domach było jasne
i zrozumiałe, ponieważ w obecnych czasach jest bardzo wiele pseudokatolickich
programów, które bardzo często podważają wiarę. Dla nas ważną sprawą
jest wierność nauce Kościoła i Ojcu Świętemu.
- Czy można powiedzieć, że łączy Was wspólna misja
z Polską Telewizją Katolicką Niepokalanów?
- TV Niepokalanów i TV Matki Angeliki łączy wspólna
misja, czyli głoszenie słowa Bożego, głoszenie Ewangelii przez media,
w tym wypadku przez telewizję. Współczesny człowiek spędza kilka
godzin dziennie przed telewizorem, dlatego telewizja stała się jednym
z najważniejszych środków przekazywania informacji, a dzięki telewizji
katolickiej - ważnym nośnikiem słowa Bożego. Eternal Word Television
Network ( EWTN) chciała od dawna połączyć wysiłki ze stacjami TV
w Europie. Jest bowiem wiele ośrodków, które nadają programy katolickie,
m.in. TV Niepokalanów. Dlatego naszej telewizji bardzo zależy, aby
wzmocnić wysiłki, by oddziaływanie ewangeliczne przez telewizję było
jeszcze silniejsze.
- TV Matki Angeliki jest znana nie tylko w Stanach
Zjednoczonych. Co sprawia, że cieszy się tak dużą popularnością oraz
czym kierujecie się przy produkcji programów?
- Bardzo istotne w programach telewizji katolickiej
Matki Angeliki jest to, że nie jest ona nastawiona na propagowanie
reklam ani rozwodnionej doktryny katolickiej. Zawsze najważniejszym
kryterium jest jasność tej nauki oraz głoszenie prawdy. Mówi się
dużo o prawdzie, która czasami jest trudna, o poświęceniu na naszej
drodze do świętości. To jest bardzo ważna, twarda doktryna - prawda,
którą się kierujemy. EWTN to także duża różnorodność programów ukazujących
zarówno naukę, doktrynę Kościoła katolickiego, jak również piękno
i bogactwo wiary katolickiej i historii Kościoła, piękno liturgii.
Nasza telewizja prezentuje filmy biograficzne, serie filmów dokumentalnych,
programy dla młodzieży, wiadomości z życia Kościoła. Przede wszystkim
kładziemy nacisk na ukazywanie piękna naszej wiary i na bogactwo
architektury istniejącej od 2000 lat Kościoła.
Obok dużej różnorodności, centralnym i stałym punktem
programu jest Msza św., a o godzinie 15.00 - Koronka do Miłosierdzia
Bożego. EWTN dotyka nie tylko naszej intelektualnej sfery, ale przede
wszystkim duchowej. Dużą popularnością cieszą się programy na żywo,
tzw. Live Talk Show. Celem tych programów jest przede wszystkim przekazywanie
ludziom żywej wiary, uczenie ich, jak w codzienności tę naukę Kościoła
stosować.
- Od jak dawna istniejecie i do kogo adresujecie
swoje programy?
- Telewizja powstała 15 sierpnia 1981 r., ewangelizujemy
przez telewizję już 20 lat. Obecnie Eternal Word Television Network (
EWTN) oglądana jest w 34 krajach.
TV Matki Angeliki nie zrobiła szczegółowych badań, natomiast
z poczty - również internetowej - z listów i faksów wynika, że do
TV dochodzi około 50 tys. listów miesięcznie od różnych osób. To
oznacza, że wszyscy oglądają EWTN, począwszy od małych dzieci, a
skończywszy na osobach starszych, samotnych. Programy są przeznaczone
dla wszystkich. Każdy może w naszej telewizji znaleźć coś dla siebie.
- Czy w Polsce można oglądać telewizję Matki Angeliki?
- EWTN można już odbierać na terenie Polski z satelity
Hot-Bird 4, potrzebna jest do tego antena satelitarna lub telewizja
kablowa ze specjalnym przystosowaniem. Nasza telewizja ma nadzieję
na współpracę z TV Niepokalanów, bowiem bardzo chcielibyśmy być dostępni
na stałe w Polsce.
- Podczas pobytu w Polsce odwiedziła Pani Jasną Górę.
Jakie są wrażenia z tego pobytu?
- Jestem zaskoczona i zachwycona Jasną Górą, nie
tylko architekturą, ale całą historią tego miejsca, które jest tak
ważne dla Polaków. Jest to trzecia moja wizyta w Polsce, jednak dotąd
nie miałam okazji tu być. Tym razem, jeszcze przed przyjazdem, obiecałam
sobie, że muszę tu przyjechać i udało się. Jestem z tego powodu bardzo
szczęśliwa. Przyjechałam tu także ze szczególną intencją: prosić
Maryję o specjalne wstawiennictwo, aby możliwe było głoszenie słowa
Bożego przez katolickie media, m.in. przez TV EWTN ze współpracą
z TV Niepokalanów.
Znamy już kalendarz papieskich liturgii na ostatnie miesiące Roku Świętego, a dokładniej aż do Niedzieli Chrztu Pańskiego, 9 stycznia, kiedy to Leon XIV odprawi Mszę i ochrzci dzieci w Kaplicy Sykstyńskiej. Trzy dni wcześniej uroczyście zamknie Drzwi Święte, kończąc tym samym obchody Roku Jubileuszowego 2025.
Ojciec Święty będzie przewodniczył Eucharystii na następujących, przypadających w tym czasie jubileuszach: 1 listopada – oświaty, 16 listopada – ubogich, 23 listopada – chórzystów, 14 grudnia – więźniów. Potwierdzono, że 1 listopada podczas Jubileuszu Oświaty Papież ogłosi św. Jana Henryka Newmana doktorem Kościoła.
„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym
samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego
doktora”, „świętego doktora” itp.
Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na
specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego
życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie
do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie
tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów
pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie
w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy
porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie.
Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa,
którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę.
Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując
przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy
nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego
uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w.
Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają,
że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić
Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim
kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego
pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec
we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy.
Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz).
Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej
Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który
zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono
pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach
papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty.
Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo
niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią
życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych.
Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne
lapis iste!” (żeby nie ten kamień).
Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich
- imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002
w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że zawieszenie działalności rządu (shutdown) jest prawdopodobne i obarczył za to winą Demokratów. Możliwe, że ze względu na panujący w Kongresie impas shutdown rozpocznie się o północy w środę (godz. 6 rano w Polsce).
- Nic nie jest nieuchronne, ale powiedziałbym, że to jest prawdopodobne, bo (Demokraci) chcą dać opiekę zdrowotną nielegalnym imigrantom, co zniszczyłoby opiekę zdrowotną dla wszystkich innych - oświadczył Trump, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Białym Domu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.