Bp Milewski na Dzień Judaizmu: chrześcijanie i żydzi potrzebują wspólnej przyszłości
Mirosław Milewski, biskup pomocniczy diecezji płockiej z okazji 24. Dnia Judaizmu. Jego wypowiedź została umieszczona na facebooku Muzeum Żydów Mazowieckich w Płocku. Dzień Judaizmu skomentował także Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.
„Żydzi i chrześcijanie mają wspólną przeszłość. Powinni starać się o wspólną przyszłość” – powiedział biskup
Każdego roku Dzień Judaizmu w Płocku organizuje Muzeum Żydów Mazowieckich – oddział Muzeum Mazowieckiego. Współuczestniczy w nim także Kościół płocki. W tym roku tradycyjne obchody nie mogły zostać zorganizowane, ale dr Rafał Kowalski, zastępca kierownika Muzeum Żydów Mazowieckich poprosił o komentarz bp. Mirosława Milewskiego, biskupa pomocniczego diecezji płockiej i Michaela Schudricha, naczelnego rabina Polski.
Zdaniem bp. Milewskiego Dzień Judaizmu, każdego roku poprzedzający Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan w Kościele katolickim, wskazuje na wspólne dziedzictwo wiary chrześcijan i wyznawców judaizmu, jakim jest Stare Przymierze. Katolicy, razem ze „starszymi braćmi w wierze”, żydami wyznającymi judaizm, starają się przy tej okazji podjąć refleksję nad korzeniami chrześcijaństwa.
Podziel się cytatem
„Należąc do dwóch wielkich religii monoteistycznych mamy świadomość, że łączą nas wspólni patriarchowie: Abrahama, Izaak, Jakub. Wspólnie wierzymy, że Bóg jest jeden, że jest osobowy, i że objawia się w czasie, czyli w historii. Wierzymy jak oni, że Bóg daje człowiekowi życie i powołuje go do konkretnych zadań, a człowiek powinien starać się odpowiadać na te Boże wezwania, bo jest odpowiedzialny za powierzone mu stworzenie, wciąż niejako współtworzy świat. Jeżeli więc ktoś odrzuca źródło, z którego wywodzi się Kościół katolicki, nie tylko nie zrozumie siebie, ale też własnej tożsamości religijnej czy istoty chrześcijaństwa” – stwierdził płocki hierarcha.
Zaznaczył, że o wspólnej historii żydowsko-chrześcijańskiej przekonani byli zwierzchnicy Kościoła katolickiego, na przykład papież Pius XI powiedział kiedyś, że „wszyscy jesteśmy duchowo Semitami”, a św. Jan Paweł II stwierdził, że relacja do judaizmu jest dla chrześcijaństwa „sprawą wewnętrzną” tak bardzo, że „więzi z tą religią są bardzo bliskie, rodzinne”.
Reklama
Bp Milewski odniósł się też do tytułu tegorocznego Dnia Judaizmu: „Patrz! Kładę przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście” (Pwt 30,15). Powiedział, że w trudnych czasach pandemii żydzi i chrześcijanie dzielą tę samą, pełną niepokojów rzeczywistość. Powinni więc wspólnie rozmawiać o swoich doświadczeniach, poddać refleksji stan egzystencji ludzkiej w dobie licznych kryzysów, w czasie, gdy nie można jak dotychczas spotykać i modlić się we wspólnocie.
„Trzeba nam razem poszukiwać sensu takiej sytuacji, ale też znajdować motywację do nieustannego nawracania się, do próby odpowiedzi na pytanie, co Pan Bóg chce nam przez tę pandemię powiedzieć, bo przecież wiemy, że nas nie opuścił” – podkreślił biskup.
Jego zdaniem konieczny jest dialog międzyreligijny na poziomie życia moralnego, kulturowego i wspólnotowego. Trzeba pogłębiać wzajemne poznanie, braterstwo i świadectwa wiary w Boga w zsekularyzowanym świecie. Trzeba spotykać się na wspólnej modlitwie, ale też po to, aby się wzajemnie coraz więcej o sobie wzajemnie dowiadywać: wtedy ludźmi nie będą rządzić niepotrzebne resentymenty.
„My wszyscy – żydzi i chrześcijanie, mamy wspólną przeszłość i dzielimy wiele wspólnych wartości. Powinniśmy więc starać się o wspólną przyszłość, i to jest jeden z ważnych i pięknych celów dorocznego Dnia Judaizmu w Kościele” – podkreślił bp Milewski.
Natomiast Michael Schudrich, naczelny rabin Polski, w wypowiedzi dla Muzeum Żydów Mazowieckich zaznaczył, że Dzień Judaizmu to wyjątkowy dzień w kalendarzu, który służy lepszemu poznaniu się.
„Katolicy mogą poznać religię, z której wyrosło chrześcijaństwo, czyli judaizm. To wyjątkowa okazja, aby doświadczyć religii Maryi i Jezusa. Taka była misja i cel Papieża Jana Pawła II, który ponad 20 lat temu ustanowił Dzień Judaizmu. Dla Żydów jest to również bardzo szczególny dzień, święty dzień. To dzień, w którym chcecie poznać naszą wiarę i tradycję. To dla nas ogromny zaszczyt, iż chcecie dowiedzieć się więcej o naszej 4000. letniej tradycji.
Żyjemy obok siebie od 1000 lat. Niech Bóg pobłogosławi nas na następne 1000 lat życia i wzajemnej pomocy” – życzył naczelny rabin Polski.
Z bp. Mirosławem Milewskim, krajowym asystentem Akcji Katolickiej w Polsce
Ogólnopolskie rekolekcje dla asystentów diecezjalnych Akcji Katolickiej odbyły się w dniach 4-7 listopada br. w Poznaniu. Były one czasem wspólnej modlitwy i nabożeństw, konferencji i dyskusji oraz poznaniem historii Kościoła w Poznaniu
Rekolekcje prowadził ks. dr hab. Jan Bartoszek. Rekolekcjonista wskazał nam, że aby dobrze móc zatroszczyć się o zbawienie innych, najpierw potrzebna jest troska o własne zbawienie. Trudno, a wręcz niemożliwe byłoby prowadzenie działalności duszpasterskiej i ewangelizacyjnej bez odpowiedniej i stałej formacji swojego kapłaństwa. Dlatego wskazując na wielkość kapłaństwa i jego moc, przypomniał nam, abyśmy jednocześnie nie zapominali o naszej chrześcijańskiej drodze realizowanej w kapłaństwie. Ukazując naturę i misję kapłaństwa służebnego, wskazał na wiele różnych niebezpieczeństw i trudności, które dotykają dziś kapłaństwo i pracę duszpasterską. Przestrzegał nas, że wyniosła postawa, próżna chwała, traktowanie Kościoła jako miejsca zarobku, brak modlitwy i brak troski o różne wymiary duszpasterstwa sprawiają, że szczególnie młode pokolenie łatwo odchodzi od Kościoła. Parafianie potrzebują dziś pasterzy, którzy mają silną wiarę, pełną pokory i prostoty, nacechowaną spotkaniem z drugim człowiekiem, a także tego, aby interesowali się ich codziennym życiem, kłopotami i sukcesami, po prostu potrzebują ojcowskiej troski.
7 grudnia Kościół katolicki obchodzi wspomnienie liturgiczne św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła, jedną z największych postaci Kościoła Zachodniego w IV w. Dane o wcześniejszym jego życiu są skąpe, natomiast biografia od chwili wybrania go na biskupa jest bardzo bogata.
Ambroży urodził się około roku 340 w Trewirze (dzisiejsze Niemcy), jako syn prefekta Galii. Otrzymawszy staranne wykształcenie w Rzymie, rozpoczął karierę państwową na terenie dzisiejszej Jugosławii. Około roku 370 został mianowany zarządcą - prefektem północnej Italii, mieszkając w Mediolanie.
W roku 374 w Mediolanie zmarł tamtejszy biskup. Zapowiadał się burzliwy wybór nowego biskupa, gdyż dwie partie: jedna prawowierna, druga sympatyzująca z arianizmem, wysuwały swoich kandydatów, ale ponieważ głosy były równomierne, wybory się przeciągały. Ambroży, podejrzewając, że może dojść do zamieszek, nie chcąc do nich dopuścić, z urzędu udał się do katedry. Kiedy tam się znalazł, z tłumu jakieś dziecko zwołało: "Ambroży biskupem". Zebrani uznali to za znak opatrznościowy i mimo tego, że Ambroży - choć należał do rodziny chrześcijańskiej - nie był nawet ochrzczony i opierał się, wymogli na nim zgodę. Dla wybierających nie stanowiło to żadnej przeszkody. Wiedzieli, że jest człowiekiem sprawiedliwym i bardzo odpowiedzialnym, a to wystarczyło, by mógł być dobrym biskupem. Przyszłość potwierdziła, że mieli rację.
W ciągu ośmiu dni Ambroży przygotował się, przyjął chrzest i pozostałe sakramenty, a 7 grudnia 374 r. został konsekrowany na biskupa Mediolanu.
Nowy biskup wiedział, jak małe kompetencje posiada w zakresie znajomości Pisma Świętego i prawd objawionych, dlatego swoje duszpasterzowanie rozpoczął od gruntownego studiowania Biblii i literatury chrześcijańskiej. Miało to służyć jego przepowiadaniu. Wnet zasłynął jako kaznodzieja; podziwiał go św. Augustyn.
Św. Ambroży żył i działał w okresie, kiedy dopiero zaczynały się kształtować stosunki Kościoła z państwem (władzą cesarską). Jego postawa i poczynania w tej dziedzinie miały znaczący wpływ na przyszłość tych stosunków. Inicjatywy biskupa Mediolanu były też próbą określenia miejsca Kościoła w społeczeństwie. Z tego też punktu widzenia należy oceniać słynne "potyczki" Ambrożego z władzą cesarską.
Najgłośniejszym był konflikt Ambrożego z cesarzem Teodozjuszem. Powodem była rzeź dokonana z rozkazu cesarza w Tessalonikach. Podczas lokalnych zamieszek zginął tam jeden z oficerów rzymskich. W odwecie cesarz zarządził masakrę ludności; mieszkańców zgromadzonych w cyrku zaatakowali żołnierze. Zginęło prawie 700 osób. Wówczas biskup Ambroży nałożył na cesarza obowiązek odbycia pokuty. O dziwo, Teodozjusz uznał swój grzech i zgodził się na określoną przez biskupa pokutę, co było wyrazem wielkiego autorytetu biskupa Ambrożego. Za jego sprawą świat zrozumiał, że władca w Kościele jest tylko wiernym - niczym więcej - i obowiązują go te same zasady Bożego Prawa, które normują życie wszystkich.
Sprecyzowane przez św. Ambrożego ustawienie władcy wobec Bożego Prawa, na straży którego stoi biskup, stało się normą w Kościele katolickim i obowiązuje do dziś. Potknął się o tę normę w XVI w. Henryk VIII, który po popełnieniu grzechu, nie chcąc pokutować, wolał oderwać cały Kościół angielski od biskupa Rzymu. Ten zaś, stając na straży Bożego Prawa, nie mógł przyjąć innego rozwiązania.
Wspomnienie postaci św. Ambrożego przypomina bardzo trudne zagadnienie relacji Kościoła do państwa, zwłaszcza wtedy, gdy władzę w państwie sprawuje katolik. Ten bowiem jako wierzący musi się nieustannie liczyć z Bożym Prawem. Nie chodzi tu tylko o decyzje, ale i o zachowanie Bożego Prawa w życiu osobistym, które dla podwładnych jest niepisaną normą postępowania.
Stąd do historii św. Ambroży przeszedł nie tyle jako teolog, ile jako odważny biskup, wzywający władców (dzisiaj sprawujących władzę na różnym szczeblu życia demokratycznego) do zachowania Prawa Bożego.
Św. Ambroży zmarł w Wielką Sobotę 4 kwietnia 397 r. Został pochowany w Mediolanie. Do dziś pozostaje postacią wręcz symboliczną dla tego miasta. Zdumiewała jego aktywność, co podkreślił biograf, notując z podziwem, że po śmierci Ambrożego, jego obowiązki katechetyczne musiały być podzielone między pięciu kapłanów.
Oby odrodzenie tego godnego podziwu kościoła było proroczym znakiem odnowy Kościoła we Francji - życzył papież Franciszek w przesłaniu na otwarcie katedry Notre-Dame w Paryżu, odbudowanej po pożarze z 2019 roku. „Dziś smutek i żałoba ustąpiły miejsca radości, świętowaniu i uwielbieniu” - stwierdził Ojciec Święty.
Zachęcił „wszystkich ochrzczonych, którzy z radością wejdą do tej katedry, aby poczuli uzasadnioną dumę i przyswoili swoje dziedzictwo wiary”. Wyraził nadzieję, że ludzie „ze wszystkich środowisk, religii, języków i kultur”, którzy będą ją odwiedzać, w tym „wielu poszukujących absolutu i sensu swojego życia”, w świadectwie wspólnoty chrześcijańskiej „poczują radość poznania i miłowania Pana, który stał się bliskim, współczującym i czułym”. „Niech, wznosząc oczy ku tym sklepieniom, które odzyskały światło, mają udział w Jego niezawodnej nadziei” - wezwał papież.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.